English Deutsch Français


Relacje ze spotkań


Najbliższe spotkanie

Rafał Hetman - ,,Izbica, Izbica” - 27 marzec 2024

Katarzyna Ryrych - ,,Trzeci etap” - 28 luty 2024

Recenzja książki Rachel Joyce -,,Marzenie panny Benson’’ - 31 styczeń 2024

Relacja z ostatniego w 2023 roku spotkania DKK w Strzyżowie’’ - 13 grudzień 2023

Annie Ernaux - ,,Lata’’ - 13 grudzień 2023

Jo Bell, Tania Hershman, Ailsa Holland - ,,Niezwykłe 366 kobiet, które zmieniły bieg historii’’ - 29 listopad 2023

Spotkanie DKK w Strzyżowie - 25 pździernik 2023

Valerie Perrin -,,Cudowne lata’’ - 25 październik 2023

Agnieszka Fiedorowicz - ,,Kanał. Co mówią dentyści, kiedy nie trzymają języka za zębami’’ - 20 wrzesień 2023

Oksana Zabużko -,,Planeta Piołun’’ - 20 wrzesień 2023

Anna H. Niemczynow - ,,Uśpione namiętności’’ - 30 sierpień 2023

Kate Morton - ,,Córka zegarmistrza’’ - 30 sierpień 2023

Katarzyna Kubisiowska - ,,Się żyje. Kora’’ - 30 sierpień 2023

Barbara Kosmowska - ,,Zachmurzenie umiarkowane’’ - 28 czerwiec 2023

Margaret Atwood - ,,Opowieść podręcznej’’ - 31 maja 2023

Spotkanie autorskie z Katarzyną Kubisiowską - 17 maja 2023

Katarzyna Kubisiowska - i jej książki - 26 kwietnia 2023

Holly Rihgland - ,,Wszystkie kwiaty Alice Hart’’- 29 marca 2023

Juan Gabriel Vasquez - ,,A kiedy obejrzysz się za siebie’’- 23 lutego 2023

Marco Missiroli - ,,Wierność’’- 25 stycznia 2023’’- 25 stycznia 2023

Wioletta Grzegorzewska - ,,Wilcz rzeka’’- 25 stycznia 2023

Spotkanie DKK w Strzyżowie - 25 stycznia 2023

Zygmunt Miłoszewski - ,,Kwestia ceny’’- 14 grudnia 2022

Spotkanie DKK - 23 listopada 2022

Mira Marcinów -,,Bezmatek’’ - 23 listopada 2022

Margaret Mazzantini - ,,Morze o poranku’’ - 23 listopada 2022

CHARLOTTE McCONAGHY -,,MIGRACJE ’’ - 26 października 2022

Kristin Harmel -,,Jeszcze jeden dzień ’’ - 26 października 2022

Joanna Jax - "Wojenna miłość’’ - 21 września 2022

Barbara Wysoczańska -,,Siła kobiet ’’ - 21 września 2022

Wojciech Jagielski -,,Na wschód od zachodu’’ - 24 sierpień 2022

Sam Lloyd -,,Schronisko’’ - 24 sierpień 2022

Kiran Millwood Hargarave -,,Kobiety z Vardo’’ - 8 czerwca 2022

Spotkanie autorskie z Jarosławem Kretem - 12 maja 2022

Ashlee Vance -,,ELON MUSK’’ - 27 kwiecień 2022

ANNE SWARD - ,,Vera’’ - 27 kwiecień 2022

Ałbena Grabowska - ,,Rzeki płyną, jak chcą’’ - 30 marzec 2022

Joanna GROMEK-ILLG - ,,Szymborska. Znaki szczególne’’ - 30 marzec 2022

Diane Setterfield - ,,BYŁA SOBIE RZEKA’’ - 23 luty 2022

Kazimierz Orłoś - ,,Dzieje człowieka piszącego’’ - 26 styczeń 2022

Gabriela Gargaś - ,,Zostań moim aniołem’’ - 26 styczeń 2022

Ałbena Grabowska - ,,Coraz mniej olśnień’’ - 8 grudzień 2021

Wojciech Wójcik - ,,Kurs na śmierć’’ - 24 listopad 2021

Julita Mańczak, dr Jakub Małecki - ,,Początek końca ? ’’ - 24 listopad 2021

B.A. Paris - ,,Terapeutka’’ - 20 październik 2021

Carlson Bernard W.- Tesla. Geniusz na skraju szaleństwa’’ - 20 październik 2021

SEBASTIAN SADLEJ -,,To nie moja wina’’ - 29 wrzesień 2021

Spotkanie autorskie z Ewą Cielesz - 15 wrzesień 2021

Agata Romaniuk -,,Z miłości?. To współczuję’’ - 25 sierpień 2021

Kristin Hannah -,,Odległe brzegi’’ - 29 lipiec 2021

Ewa Cielesz -,,Wiedźmy’’ - 24 czerwiec 2021

Lucinda Riley - „Róża Północy’’ - 27 maja 2021

Jodi Picoult - „Księga Dwóch Dróg’’ - 27 maja 2021

Ewa Stachniak - „BOGINI TAŃCA’’ - 27 kwiecień 2021

Olga Tokarczuk - „OPOWIADANIA BIZARNE’’ - 27 kwiecień 2021

Olga Tokarczuk - „Szafa’’ - 27 kwiecień 2021

Rebecca Makkai - „Wierzyliśmy jak nikt’’ - 27 kwiecień 2021

CHIARA PARENTI - „Sztuka sięgania gwiazd’’ - marzec 2021

Guillame Musso - „Sekretne życie pisarzy’’ - marzec 2021

Zośka Papużanka - „Przez’’ - marzec 2021

DIANE CHAMBERLAIN - „MAŁE MIASTO,WIELKIE KŁAMSTWA’’ - luty 2021

Michał Rusinek - ,, Zero zahamowań’’ - luty 2021

Lucinda Riley - ,,Dziewczyna z Neapolu’’ - luty 2021

OLGA RUDNICKA - „TO NIE JEST MÓJ MĄŻ’’ - styczeń 2021

Kristin Hannah - ,,Prawdziwe kolory’’ - styczeń 2021

Olga Rudnicka - ,,Oddaj albo giń!’’ - grudzień 2020

Joanna Jax (Patrycja May) - ,,Pamiętnik ze starej szafy’’ - listopad 2020

JOANNA JAX - „ DRUGI BRZEG” - październik 2020

Spotkanie autorskie z Joanną Jax - 29 wrzesień 2020

Marta Obuch - „Mąż przez zasiedzenie ” - 23 wrzesień 2020

Jakub Małecki - „Rdza ” - czerwiec 2020

Kazuro Ishiguro - „Malarz świata ułudy ” - czerwiec 2020

Agneta Pleijel - „Wróżba ” - maj 2020

Emma Donoghue - „Cud ” - maj 2020

JAVIER MARIAS - „BERTA ISLA ” - maj 2020

J.P. Delaney - „Lokatorka ” - kwiecień 2020

Jarosław Czechowicz - „Toksyczność ” - kwiecień 2020

Joanna Jax - „Syn zakonnicy ” - 19 luty 2020

Anna Bikont - „Sendlerowa. W ukryciu ” - 22 styczeń 2020

Paul Kalanithi -„Jeszcze jeden oddech” - 22 stycznia 2020

B. A. Paris – Za zamkniętymi drzwiami” - 18 grudnia 2019

Kristin Hannah – Wielka samotność” - 27 listopada 2019

Katarzyna Bik -,,Najdroższa – podwójne życie Damy z gronostajem” - 23 października 2019

Marcin Wicha – ,,Rzeczy, których nie wyrzuciłem” - 23 października 2019

Tara Conklin - ,,Służąca” - 18 września 2019

Agata Tuszyńska - ,,Narzeczona Schulza” - 18 września 2019

Agneta Pleijer - ,,Zapach mężczyzny” - 18 września 2019

Cheryl Strayed - ,,Dzika droga” - 7 sierpnia 2019

Anna Cieplak - ,,Lekki bagaż” - 3 lipca 2019

Magdalena Louis - ,,Sonia” - 21 maja 2019

Fionnuala Kearney - ,,Dzień, w którym cię straciłam” - 24 kwietnia 2019

Spotkanie autorskie z Michałem Rusinkiem - 5 kwietnia 2019

Wiesław Myśliwski - ,,Ucho igielne” - 27 marca 2019

Sarah McCoy - ,,Córka piekarza” - 20 luty 2019

Magdalena Zimny-Louis - ,,ZAGINIONE” - 30 stycznia 2019

Małgorzata Warda - ,,DZIEWCZYNA Z GÓR” - 4 grudnia 2018

Monika Sznajderman - ,,Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna” - 20 listopada 2018

Zygmunt Miłoszewski - ,,Jak Zawsze” - 10 października 2018

Sylwia Chutnik - ,,Jolanta” - 12 października 2018

Małgorzata Winkler-Pogoda - ,,Tamtego lata w Bułgarii” - 12 września 2018

Nasz Klubowicz nagrodzony!

Katarzyna Bonda - ,,Pochłaniacz” - 26 czerwca 2018

Dan Brown – „Początek” - 28 maja 2018

Spotkanie autorskie z Małgorzatą Wardą - 8 maja 2018

Hannah Kent – „Skazana” - 26 kwietnia 2018

Claudia Pineiro - „Okruchy szczęścia” - 14 marca 2018

Margaret Mazzantini - „Powtórnie narodzony” - 7 luty 2018

Joanna Miszczuk – „Nefrytowa szpilka” - 3 stycznia 2018

Beata Sabała- Zielińska- „Jak wysoko sięga miłość? Życie po Broad Peak.
Rozmowa z Ewą Berbeką. Opowieść żony himalaisty.” - 6 grudnia 2017


Nagroda dla DKK w Strzyżowie - 30 listopada 2017

Małgorzata Warda – „Ta, którą znam” - 15 listopada 2017

Nagroda dla Pana Jakuba Leśniaka - 15 listopada 2017

Maria Ulatowska, Jacek Skowroński – „Historia spisana atramentem” - 11 października 2017

Kazimierz Orłoś - ,,Dom pod Lutnią’’ - 13 września 2017

Doris Lessing - ,,Dwie kobiety’’ - 13 września 2017

Ignacy Karpowicz – „Sońka” - 13 czerwca 2017

Piotr Czerwiński - ,,Zespół ojca’’ - 13 czerwca 2017

Spotkanie autorskie z Agnieszką Lingas-Łoniewską - maj 2017

Anna Lindsey - ,,Dziewczyna w ciemności’’ - maj 2017

Agnieszka Lingas-Łoniewska - ,,Skazani na ból’’, ,,Szósty’’ - maj 2017

Zygmunt Miłoszewski - ,,BEZCENNY'' – 19 kwiecień 2017

GUILLAUME MUSSO - ,,TELEFON OD ANIOŁA'' – 19 kwiecień 2017

Nicholas Sparks - ,,Jesienna miłość’ – 22 marzec 2017

Swietłana Aleksijewicz – ,,Czasy secondhand”. Koniec czerwonego człowieka – 22 marzec 2017

"Dziewczyna z pociągu’’ – Paula Hawkins - 15 luty 2017

„AFGAŃSKA PERŁA” - autorstwa amerykanki Nadii Hashimi posiadającej afgańskie korzenie. - 11 styczeń 2017

Lisa Genova- „Kochając syna” - 23 listopad 2016

Jacek Hugo-Bader - "Skucha" - 26 październik 2016

Spotkanie autorskie z Barbarą Kosmowską - 21 wrzesień 2016

Barbara Kosmowska - ,,Gorzko” - 14 wrzesień 2016

Barbara Kosmowska - ,,Ukrainka” - 14 wrzesień 2016

Hanna Cygler ,,Grecka mozaika'' - 31 sierpień 2016

Ewa Krystyna Hoffman-Jędruch - ,,Ślady na piasku" - 31 sierpień 2016

Olga Tokarczuk - ,,Księgi Jakubowe” - 9 czerwiec 2016

John Irving - ,,Aleja tajemnic” - 9 czerwiec 2016

Diane Chamberlain - „Dar morza” - 18 maj 2016

Zygmunt Miłoszewski - ,,Ziarno prawdy” - 20 kwiecień 2016

Joanna Jax - ,,Długa droga do domu” - 16 marzec 2016

Grażyna Jagielska – „ANIOŁY JEDZĄ TRZY RAZY DZIENNIE" - 147 DNI W PSYCHIATRYKU - 17 luty 2016

Catrin Collier – „Carski smok” - 13 styczeń 2016

Małgorzata Warda – „Miasto z lodu” - 2 grudzień 2015

Spotkanie autorskie z Jackiem Hugo-Baderem - listopad 2015

Maria Nurowska – „Sergiusz, Czesław, Jadwiga” - 4 listopad 2015

Jerzy Pilch - "Wiele demonów” - 14 październik 2015

Jodi Picoult: "Linia życia" - 9 wrzesień 2015

ELIZABETH GILBERT: "Botanika duszy" - 9 wrzesień 2015

Maria Nurowska - ,,Miłość rano, miłość wieczorem” - 17 czerwiec 2015

Joanna Bator - ,,Wyspa Łza” - 20 maj 2015

Carla Montero – „Szmaragdowa tablica” - 8 kwiecień 2015

John Green - "Papierowe miasta’’ - 18 luty 2015

Arturo Perez-Reverte - "Mężczyzna, który tańczył tango" - 22 styczeń 2015

Mitch Albom „Zaklinacz czasu” - grudzień 2014

Wiesław Myśliwski "Ostatnie rozdanie" - listopad 2014

Spotkanie autorskie z Olgą Rudnicką - październik 2014

Jacek Hugo-Bader „Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak” - 2 październik 2014

Camilla Lackberg "Niemiecki bękart" - 11 wrzesień 2014

Magdalena Zimny-Louis "Pola" - 18 czerwiec 2014

"Gwiazd naszych wina" i "Zakochania" - 28 maj 2014

Jo Nesbo "Policja" - 9 kwiecień 2014

"Chata" i "Mroczne blaski" - 13 marzec 2014

JOSÉ MAURO DE VASCONCELOS – „Moje drzewko pomarańczowe" - 13 luty 2014

Diane Chamberlain – „Zatoka o północy" - 23 styczeń 2014

Alex Zentner „Dotyk” - 19 grudzień 2013

Nagroda dla Dyskusyjnego Klubu Książki przy BPGiM w Strzyżowie - grudzień 2013

Kuki Gallmann "Marzyłam o Afryce" - listopad 2013

Spotkanie autorskie z Krzysztofem Koziołkiem i jego kryminalną zagadką - październik 2013

HENNING MANKELL -„MĘŻCZYZNA, KTÓRY SIĘ UŚMIECHAŁ”

Melania Mazzucco -„Taki piękny dzień”

Eduardo Mendoza - "Przygoda fryzjera damskiego"

Andrew Davidson – „Gargulec”

Laura Hillenbrand – „Niezłomny”

Orlando Figes –„Poślij chociaż słowo. Opowieść o miłości i przetrwaniu w Gułagu.”

Stephen King – „Dallas'63”

Stieg Larsson – „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”

J.K. Rowling "Trafny wybór"

Aron Ralston "127 godzin"

Jacek Hugo-Bader "Biała gorączka", "Dzienniki Kołymskie"

Mario Vargas Llosa - „Ciotka Julia i skryba”

Maria Nurowska: „Nakarmić wilki”, „Requiem dla wilka”

Hubert Klimko-Dobrzaniecki: "Borholm, Borholm"

HISTORIA SŁOWEM PISANA

1Q84 - Orientalna podróż przez równoległe światy

Z REFLEKSJĄ I Z HUMOREM. ROZWAŻANIA O JANIE PAWLE II

Spotkanie organizacyjne





Najbliższe spotkanie


Dyskusyjny Klub Ksi±żki


Do góry



Rafał Hetman - ,,Izbica, Izbica” - 27 marzec 2024

Rafał Hetman - ,,Izbica, Izbica” Kolejne spotkanie naszego DKK przy bibliotece publicznej w Strzyżowie odbyło się dn. 27 marca 2024r. Tematem dyskusji była książka pt. ”Izbica, Izbica” reportera i felietonisty Rafała Hetmana. Książka jest z gatunku literatury faktu, opowiada o losach ludzi żyjących w miasteczku żydowskim Izbica, niedaleko Lublina. Autor opisując fakty z okresu II wojny światowej, ukazuje tragiczne losy ludności żydowskiej, chce nam przypomnieć i ocalić od zapomnienia straszliwą tragedię tamtych dni, które rozgrywały się w Izbicy i okolicznych wsiach. Nasza dyskusja była smutna i nostalgiczna, wszyscy uczestnicy spotkania jesteśmy ludźmi którzy urodzili się już po wojnie, jesteśmy pokoleniem które nie doświadczyło tragedii i koszmaru tamtych dni. Wszystkie te fakty znamy
z opowiadań naszych rodziców, wujów, dziadków, z książek opisujących tamte tragiczne wydarzenia gdzie na każdym kroku czyhała śmierć. Pięknie
i przejmująco tamte czasy opisuje w swoich powieściach Joanna Jax którą mieliśmy przyjemność gościć w progach naszej biblioteki, która właśnie znamiennie mieści się w dawnej synagodze. Jesteśmy mieszkańcami miasteczka jakich wiele, gdzie przed II wojną światową mieszkało dużo ludności żydowskiej i na każdym kroku można zetknąć się z tamtą historią, stoją jeszcze kamieniczki i jest cmentarz – kirkut. Autor pisze:
„Wystarczyło nieco ponad tysiąc dni by w podlubelskim miasteczku po dawnych mieszkańcach pozostał tylko zryty przez poszukiwaczy złota cmentarz, zamieniona w szalet synagoga, splądrowane domy i 23 osoby ocalałe z których żaden nie chciał tu zostać.”

Książka jest niezwykle przejmująca, wzruszająca i czytając o tamtych faktach nie jesteśmy w stanie umysłem ogarnąć ogromu tragedii i ludzkiej rozpaczy ale także bestialstwa jakie doświadczyła ludność żydowska. Tę książkę należy przeczytać i pamiętać o takich miasteczkach, właśnie taki był zamysł autora ocalić od zapomnienia tamte dni i fakty.




Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Katarzyna Ryrych - ,,Trzeci etap” - 28 luty 2024

,,Trzeci etap’’ – to powieść napisana przez Katarzynę Ryrych – opisuje życie kobiety Zuzanny po 60 – tym roku życia, która po emeryturze chce żyć po swojemu tj. tak jak chce, na przekór wszystkim – rodzinie i znajomym :

,,Zuzanna czuje, że właśnie nadszedł nowy,
trzeci etap jej życia, etap, w którym
wreszcie pomyśli o sobie.
Nie wszystkim się to podoba …’’


Książka opowiada o trzech miesiącach nowego życia Zuzanny.

Bohaterka przeprowadza się na wieś do domu rodzinnego, gdzie ma znaleźć spokój, ciszę, zapomnienie o przeszłości, samotności i tym co boli. Chce zadbać o siebie – jest to jej ,,trzeci etap’’ życia. Przeżywa romans. Stawia sobie pytania: co znaczy być kobietą?, czy można się zakochać?, czy można stworzyć nowy związek po przejściach?, czy ten związek może przetrwać?

Zuzanna jest kobietą wewnętrznie rozdartą, lękliwą, słabą emocjonalnie, zatroskaną o swoją przyszłość. Wnuczka Frida wyjeżdża, czy przyjaciel Wiking (Szwed) też ją opuści, wyjedzie.

Co wtedy ma zrobić ze swoim życiem, jak żyć? Przeczytaj, polecam.


Krystyna Zając
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Recenzja książki Rachel Joyce -,,Marzenie panny Benson’’ - 31 styczeń 2024

Powieść ,,Marzenie panny Benson” napisana przez brytyjską pisarkę Rachel Joyce, nie jest to może wybitna powieść na skale nominacji do nagrody, ale mimo to warto po nią sięgnąć.

W czasie dyskusji na ostatnim spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki zdania były podzielone, powieść jednych zafascynowała przygodą, dziką naturą, inni zrezygnowali po przeczytaniu paru stron. Pisarka opisuje m. in. co to jest trauma z dzieciństwa, wpajanie pasji przez rodziców (w tym wypadku ojca). Poucza nas jak bolesna jest samotność, brak miłości.

Jest to niezwykła historia o sile kobiecej przyjaźni, silnej ale trudnej,
o zaufaniu. Bohaterka powieści Margery Benson wyrusza wraz z asystentką Enid Pretty do Nowej Kaledonii w poszukiwaniu nieznanego złotego chrząszcza. Ryzykują bardzo dużo, łamią zasady, przepisy aby spełnić swoje marzenia z dzieciństwa.

Czy zrealizują swoje plany?

Czy odnajdą złotego chrząszcza?

Nie bójmy się marzyć, warto czasem zaryzykować wszystko, aby osiągnąć swój cel trzeba walczyć, nie poddawać się.

Polecam




Daniela Ruszała
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Relacja z ostatniego w 2023 roku spotkania DKK w Strzyżowie’’ - 13 grudzień 2023

Dzisiaj 13 grudnia to ostatnie spotkanie naszego klubu tego roku.

Chciałabym krótko podsumować ten rok naszych spotkań jako czas ciekawych dyskusji, czasem ostrych, spornych, ale zawsze pełnych humoru i przyjaznej atmosfery.

To jednym słowem czas relaksu, fajnych rozmów nie tylko o przeczytanych książkach, ale również
o nurtujących nas problemach i kobiecych sprawach.

Dzisiejszą książką do dyskusji jest autobiograficzna pozycja Annie Ernaux ,,Lata’’. Jest to retrospekcja życia pisarki obejmująca okres dzieciństwa, młodości i lat dojrzałych.

To jakby kalejdoskop wspomnień do których przecież wszyscy wracamy z nostalgią i odrobiną zadumy nad tym co wydarzyło się w naszym życiu. Pisarka urodziła się w małej normandzkiej wiosce, a po ukończeniu edukacji pracowała jako nauczycielka literatury francuskiej. Książkę pisze z pozycji kobiety dojrzałej samotnie wychowującej dwóch synów.

,,Lata’’ to nie tylko garść osobistych wspomnień, to przede wszystkim portret powojennej Francji i całej Europy Zachodniej z przekrojem w tle ówczesnego pokolenia i zmian zachodzących od lat pięćdziesiątych aż po rok 2006. Jest to czas ogromnych zmian politycznych, technologicznych, obyczajowych i wręcz rewolucji w sferze seksualnej.

Te wspomnienia tak naprawdę mogłyby być wspomnieniem każdej z nas, bo przecież spędziłyśmy dzieciństwo
i młodość w tym samym okresie, a czas w którym się żyje kształtuje nasze życie w podobny sposób.

Annie Ernaux przedstawia to po mistrzowsku. Docenili ją najwięksi znawcy literatury światowej, czego dowodem jest Nagroda Nobla. ,,Lata’’ to książka godna uwagi, ale chyba nie dla każdego czytelnika. Bo nie znajdziemy tam eksctytującej akcji czy pikantnych wspomnień, ale wysublimowaną literaturę z najwyższej półki.




Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Annie Ernaux - ,,Lata’’ - 13 grudzień 2023

,,Lata’’- powieść napisana przez współczesną pisarkę francuską, Annie Ernaux – laureatkę literackiej Nagrody Nobla 2022 roku. Napisała ponad dwadzieścia książek – m.in. wydanej po polsku mikropowieści ,,Miejsce’’.

,,Lata’’ to powieść która została jako pierwsza przetłumaczona na język polski.

Jest to powieść biograficzna – pokoleniowa, indywidualna. Pokoleniowa, ponieważ dotyczy osób urodzonych w latach czterdziestych, na tle historii powojennej Francji. Walka o prawa kobiet ( z prawem do aborcji) ukazuje jak zmieniały się poglądy, rządy, jak zmieniał się świat przez lata, jak zmieniała się Francja, a także autorka. To powieść o przemijaniu, o spokoju, dzieciństwie, dorosłości. Zawarte są w niej refleksje nad starzeniem się i nad śmiercią. ,,Lata’’ to bardzo piękna i barwna powieść.

Powieść cechuje niezwykła forma przekazu – dociekliwość, spostrzegawczość – wyrażona językiem pierwotnym. Opisane życie ludzkie jest autentyczne, prawdziwe można powiedzieć śmiało, że o każdym z nas.

Warto przeczytać, polecam.



Krystyna Zając
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Jo Bell, Tania Hershman, Ailsa Holland - ,,Niezwykłe 366 kobiet, które zmieniły bieg historii’’ - 29 listopad 2023

Ostatnie spotkanie naszej czytelniczej rodziny w Dyskusyjnym Klubie Książki w Strzyżowie, odbyło się 29 listopada 2023 r. Według mnie książka,
o której rozmawialiśmy, była bardzo odpowiednia na ten andrzejkowy dzień.
Jo Bell, Tania Hershman i Ailsa Holland napisały książkę zatytułowaną „Niezwykłe 366 kobiet, które zmieniły bieg historii”. Jak się dowiadujemy, autorki zadedykowały tę pracę wszystkim kobietom, których życie nie zostało odnotowane w historii. Zdajemy sobie doskonale sprawę, że nie łatwo było wybrać te najciekawsze i najważniejsze osoby. Autorki wybrały 366, na każdy dzień roku a data pod którą występują, związana jest czy to z dniem urodzin czy śmierci albo z ważnym dokonaniem. O kim na stronach tej książki poczytamy?
Są osoby wszystkim znane, znane nielicznym albo zupełnie zapomniane. Kobiety bardzo mądre, wykształcone, zdolne, dociekliwe, postępowe, odważne. Nie wszystkie dobre i grzeczne. Wyprzedzały swoje czasy, walczyły o lepsze jutro a z wielu ich dokonań świat czerpał i dalej czerpie garściami. Może kilka przykładów. Pod datą 1 stycznia poznajemy Enheduanę, która żyła (ok.2285-ok.2250 p.n.e.) i była pierwszym pisarzem w historii. 6 stycznia poczytamy o Marii Montessori, pierwszej włoskiej kobiecie lekarzu, która mogła studiować medycynę na Uniwersytecie Rzymskim dopiero po osobistej interwencji papieża Leona XIII.
24 grudnia to data poświęcona Lotte Reiniger, prekursorce filmów animowanych. Jej pełnometrażowy film pt. ,,Przygody Księcia Achmeda’’ powstał w 1926 r., jedenaście lat przed pierwszym filmem animowanym
W. Disneya „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”.
Naukowiec czyli mężczyzna.
Na świecie przeprowadzono wiele testów na temat ważnych odkryć czy badań. Większość respondentów wskazywała mężczyzn, jako autorów tych dokonań. Bardzo znikoma ilość odpowiadających wiedziała, że to kobieta ,Francoise Barre-Sinoussi odkryła wirus HIV powodujący AIDS a Mary-Claire King zawdzięczamy odkrycie genu, odpowiedzialnego za raka sutka i jego dziedziczenie. Kto wie, że Maria Beasley w 1882r. zaprojektowała składane, ognioodporne i trwałe tratwy ratunkowe.
Słyszeliśmy o Katerinie Johnson? A jest to czołowa postać w amerykańskiej historii podboju kosmosu. Nie znamy Rosalind Franklin, brytyjskiej biofizyczki, której sporo zawdzięcza nowoczesna medycyna oraz kryminologia. Z kolei Ada Lovelace, to pierwsza w historii programistka i pionier informatyki, która żyła
w XIX w.
Z pewnością nie jest zaskoczeniem, że wśród tych wspominanych w książce kobiet jest Florence Nightingale, angielska pielęgniarka i reformatorka społeczna, uważana za twórcę nowoczesnego pielęgniarstwa.
Cieszą polskie nazwiska pokazane na kartach tej książki. Oczywiście czołowa postać, to Maria Skłodowska-Curie, jedyna kobieta, która dwukrotnie otrzymała nagrodę Nobla w dwóch rożnych dziedzinach a o jej pracy, odkryciach i znaczeniu tych odkryć, wie cały świat. Przypomnimy sobie Sewerynę Szmaglewską, więźniarkę Oświęcimia, autorkę książki „Dymy nad Birkenau”. Są też inne znane Polki o których warto wiedzieć i pamiętać.
Dla mnie książka „Niezwykłe 366 kobiet, które zmieniły bieg historii” jest niezmiernie interesująca. Z niektórymi wyborami autorek możemy się nie zgadzać, chcielibyśmy poznać jeszcze inne, wspaniałe kobiety, więcej faktów, dokładniejsze opisy. Autorki wykorzystały cały rok i to przestępny, przedstawiły, więcej kobiet niż te tytułowe 366. Każda historia jest inna, wiele miejsc, mnóstwo tematów i wydarzeń i z pewnością dużo wrażeń pozostanie w naszej pamięci.




Ewa Bańka
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Spotkanie DKK w Strzyżowie - 25 pździernik 2023

Miło nam jest podzielić się z Wami wiadomością,
że recenzja książki ,,Zachmurzenie umiarkowane” Barbary Kosmowskiej napisana przez naszą klubową koleżankę Ewę Bańka została uhonorowana nagrodą miesiąca sierpnia 2023 r. przez Instytut Książki.

Serdecznie gratulujemy!




Moderator DKK Marzena Midura
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Valerie Perrin -,,Cudowne lata’’ - 25 październik 2023

Dziś recenzja książki pt. „Cudowne lata” autorki Valerie Perrin, która była przedmiotem dyskusji ostatniego spotkania DDK
w Strzyżowie. W miejscowości La Comelle rozpoczyna się nowy rok szkolny, na dziedzińcu roześmiana i rozbawiona gromada dzieci zostaje wyczytana do poszczególnych klas szkoły podstawowej. Adrien Bobin, Etienne Beaulieu
i Nina Beau zostają wyczytani po kolei, bo łączy ich zbieżność nazwisk na literę B. Mają po 10 lat i wkrótce stają się nierozłącznymi przyjaciółmi, Nina jest sercem grupy, Etienne przebojowym liderem, a cichy i spokojny Adrien podąża za nimi. Razem się uczą, bawią, dojrzewają, spędzają każdą wolną chwilę wspólnie, na basenie, deskorolce, na plaży i w swoich domach. Przeżywają pierwsze miłości i rozczarowania, są dla siebie wszystkim wspierają się i rozumieją, cały świat jest tylko tłem liczy się tylko ich trójka. Przysięgają sobie że nic ich nie rozdzieli, zawsze będą razem, razem ukończą studia w Paryżu. Pochodzą z rodzin częściowo niepełnych, różniących się materialnie i mentalnie. Połączyła ich bardzo głęboka i czysta przyjaźń, taka która miała trwać wiecznie. Z biegiem lat mimo iż wydawało się, że nie mają przed sobą tajemnic okazało się że tak nie było. Kiedy ginie potrącony przez samochód, dziadziu Niny (listonosz i jej jedyny opiekun) wszystko się zmienia i nic już nie jest takie jakie miało być. Koleje losu rozdzielają przyjaciół na dekady, kiedy po latach ich ścieżki przetną się w rodzinnym miasteczku są już zupełnie innymi ludźmi. Poranionymi, okaleczonymi przez los, po przejściach, z demonami które należy zwalczyć. Nina prowadzi schronisko dla zwierząt, Adrien napisał książkę, która odniosła wielki sukces i w której zawarł swoją wielką wewnętrzną tajemnicę, Etienne został policjantem - co było jego wielkim marzeniem, a obecnie jest ciężko chory na raka. Ale przyjaźń odradza się na nowo, są gotowi zrobić dla siebie wszystko, tak jakby nie było mijających lat. Skończyłam lekturę „Cudownych lat’’ z poczuciem straty, że to już koniec, nic więcej się nie dowiem. Zamyśliłam się nad bliskością, cierpieniem, nieukojonym żalem bohaterów, tajemnicy i dręczących Adriena demonów. Valerie Perrin ma olbrzymi talent i magią swojego pióra sprawia, że dzielimy każdą chwilę z bohaterami i przeżywamy ich emocje. Książka sprawiła, że wróciłam do lat swojego dzieciństwa i wspomnień, które w moim przypadku były słodko-gorzkie. Cudowna książka, którą koniecznie należy przeczytać bo jest to proza, która porusza do głębi i pozostawia w sercu ślad.




Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Agnieszka Fiedorowicz - ,,Kanał. Co mówią dentyści, kiedy nie trzymają języka za zębami’’ - 20 wrzesień 2023

Agnieszka Fiedorowicz - ,,Kanał. Co mówią dentyści, kiedy nie trzymają języka za zębami’’ Na ostatnim spotkaniu w naszym DKK rozmawialiśmy między innymi o książce pt. ,,Kanał”. Gdy usłyszymy tytuł skojarzenia mogą być różne, mnie się wydaje, że niewiele osób, chyba, że są z branży, pomyśli o kanale zębowym.

,,Kanał. Co mówią dentyści, kiedy nie trzymają języka za zębami’’ – to książka napisana nie przez dentystę ale dziennikarkę naukową, reportażystkę, wice naczelną kwartalnika dla pacjentów ,,Po prostu żyj’’ Fundacji STOMAlife.

Autorka przepytuje doświadczonych lekarzy ale też studentów stomatologii, rozmawia z pacjentami, ogląda luksusowe gabinety stomatologiczne ale też
i szkolne gabinety. Porusza wiele tematów, próbuje znaleźć odpowiedzi na niektóre pytania, jak choćby, dlaczego leczenie zębów na NFZ jest praktycznie fikcją, czy uzasadniony był wzrost cen w gabinetach dentystycznych w związku z pandemią, czy naprawdę wyposażenie gabinetu stomatologicznego może kosztować tyle, co willa pod Warszawą?

Autorka wspomina o rywalizacji dentystów między sobą, mówi z czym mierzą się stomatolodzy w kontaktach
z pacjentami. A jest różnie, czasami ciekawie czasem nieprzyjemnie, niekiedy zabawnie.

Jak przyjąć wymagające stomatologicznej pomocy wystraszone dziecko, któremu w gabinecie chcą towarzyszyć zainteresowani rodzice, rodzeństwo, przejęci dziadkowie i ciocie, którzy na prośbę stomatologa najchętniej ciągnęliby losy o to kto ten gabinet opuści. Osobny temat, to prezenty, które, zwłaszcza rozhisteryzowane dziecko ma obiecane, za otworzenie buzi.

W ciekawy sposób autorka zapoznaje nas z dentofobią czyli strachem przed wizytą u lekarza dentysty
i leczeniem stomatologicznym. Lekko zabawny ale głównie przerażający jest rozdział o metodach, jakimi ratują się pacjenci w sytuacjach, gdy np. złamie się ząb czy gdy trzeba skleić uszkodzoną protezę zębową.

Autorka wspomina historię protetyki, zastanawia się też, skąd wzięli się stomatologiczni foliarze, wspomina
o antykanałowcach, którzy w leczeniu endodontycznym (kanałowym) widzą źródło niemal wszystkich problemów pacjenta.

Ilu z nas słyszało o dentyźmie , czyli wędrówkach pacjentów po gabinetach stomatologicznych? Podobno głównie są to pacjenci, którzy szukają przysłowiowej dziury w całym, także w zębie.

Agnieszka Fiedorowicz bez znieczulenia pokazuje nam oblicze zawodu stomatologa, bez znieczulenia ale też bez bólu a z przyjemnością przeczytamy tę książkę.


Ewa Bańka
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Oksana Zabużko -,,Planeta Piołun’’ - 20 wrzesień 2023

Lektura ,,Planety Piołun’’ to nie czytanie ale doznanie duchowe.

W zalewie głupoty i niechlujstwa (choćby brak tytułu oryginału w stopce redakcyjnej) pozycja Oksany Zabużko jawi się jak promyk nadziei który trafi na dobry grunt i obudzi uśpione, zadowolone konsumpcjonizmem masy. To również moja nadzieja, choć przyznam ze nikła.

Zbiór esejów jakim jest ,,Planeta Piołun’’ porusza wiele wątków w których Oksana daje się nam poznać nie tylko ostra jak brzytwa w swoich obserwacjach świata ale również jako cudowny człowiek, pełen ciepła.

Sam tytuł zbioru jakże wymowny, ,,Planeta Piołun’’, ten świat w jakim żyjemy jest doprawdy gorzki.

Powiedzieć o czym pisze Oksana nie wystarczy, gdyż oprócz treści zawartych w tekście, bardzo ważny jest jej język używany po mistrzowsku. Gorzkie prawdy z jakimi dzieli się z nami Oksana, to tematy drażliwe, unikane
a czasem “politycznie niepoprawne”.

I tak w eseju ,,Planeta Piołun” o “głębokim czytaniu” czyli szukaniu czegoś więcej niż tylko fabuły lub charakterystyki bohaterów.

W ,,Pożegnaniu z imperium” rozprawia się z mitem wysokiej kultury rosyjskiej a w przeważającej mierze wielkoruskiej.

Z kolei w ,,Własnym głosem” nieodrobione lekcje historii raz za razem ujawniają naszą bezradność wobec rozgrywających się wydarzeń, z ostatnich : wojna 2014, 2024.

W ,,Długim pożegnaniu ze strachem” o chorobie globalnej i nie chodzi o COVID ale dehumanizacje władzy według prawa silniejszego. Jakże aktualne w naszym kraju i to na dniach.

To tylko kilka moich z Oksana refleksji. Jest ich znacznie więcej i dlatego warto zagłębić się w lekturze ,,Planety Piołun’’.




Aleksander Kecor
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Anna H. Niemczynow - ,,Uśpione namiętności’’ - 30 sierpień 2023

,,Uśpione namiętności’’ Anny H. Niemczynow to historia kobiety która po latach bycia przykładną żoną i matką przechodzi gruntowną metamorfozę którą zaszokuje rodzinę i znajomych.

Kiedy po śmierci męża staje się jedyną spadkobierczynią sporego majątku postanawia zmienić w swoim życiu wszystko.

Nie rozdziela majątku między dzieci, ani nie staje się utuloną w żalu wdową. Chcąc żyć pełnią życia, realizować swoje niespełnione marzenia i nie przejmować się opinią rodziny ani środowiska. Wreszcie stawia siebie na pierwszym miejscu z czym czuje się wyzwolona i szczęśliwa.

Jak odbiorą to dzieci które liczą na duży spadek, a matce chcą zorganizować życie według ich własnych scenariuszy?

Kobieta jednak nie ulegnie presji najbliższych i będzie budować swoje nowe życie według swoich planów.

Czy w każdej z nas drzemią takie uśpione namiętności?

Na to pytanie musimy szukać odpowiedzi w nas samych.


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Kate Morton - ,,Córka zegarmistrza’’ - 30 sierpień 2023

,,Córka zegarmistrza’’ Kate Morton to wielowątkowa powieść której akcja rozgrywa się w kilku płaszczyznach czasowych, od lat sześćdziesiątych dziewiętnastego wieku do czasów współczesnych.

Czytając tą pasjonującą powieść poznajemy rodzinne sekrety i tragedie
w które uwikłani są bohaterowie.

Akcję powieści rozpoczyna rok 2017, kiedy to młoda archiwistka z Londynu znajduje zdjęcie pięknej kobiety z poprzedniej epoki i postanawia odkryć kim jest nieznajoma. W ten sposób wnika w mroczne czasami ścieżki życia wielu ludzi jak również własnej matki.

W trakcie poszukiwań okazuje się że dziewczyna ze zdjęcia to ukochana znanego malarza Edwarda Radcliffa.

Jest rok 1862. Młody artysta wraz z grupą przyjaciół wybiera się na weekend na wieś by szukać twórczej inspiracji. Wśród młodych ludzi jest narzeczona malarza i modelka w której jest on bezgranicznie zakochany.

Narzeczona ginie tragicznie a oskarżona o morderstwo modelka znika wraz z cennym rodzinnym klejnotem.

Ta tragedia i utrata ukochanej naznaczają cierpieniem młodego człowieka, który już nigdy nie upora się
z przeszłością i umiera w młodym wieku.

Kim była ukochana malarza? To oddzielna historia w której poznajemy ją jako ośmioletnią osieroconą przez matkę dziewczynkę, córkę zegarmistrza. Ojciec opuszcza kraj zostawiając dziecko w domu dziwnych ludzi, gdzie dziewczynka uczy się złodziejskiego fachu. Czas płynie, ojciec nie wraca a z małej dziewczynki wyrasta zjawiskowa piękność. Kiedy pewnego dnia spotyka na swej drodze młodego malarza, ich losy splatają się
w tragiczną całość.

Ale historia miłości tych dwojga młodych ludzi jest tylko jedną z wielu które przewijają się przez kartki powieści.

Poznajemy wielu innych bohaterów, ich perypetie życiowe, smutki i radości wplatające się w codzienne życie.

A wszystkie te postaci łączy tajemniczy dom który, na przestrzeni lat przyciąga ich z tajemniczą siłą.

Dom z niesamowitym klimatem, swoją historią i tajemniczością.

Warto wejść w ten klimat i zabłądzić w historie związanych z nimi ludzi.


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Katarzyna Kubisiowska - ,,Się żyje. Kora’’ - 30 sierpień 2023

,,Się żyje. Kora’’ Katarzyny Kubisiowskiej to autobiografia znanej polskiej wokalistki i rock manki Olgi Jackowskiej. Kora była jedną z czołowych przedstawicielek polskiego rocka, kobietą niezwykłą, często szokującą swym wizerunkiem i sposobem życia. Wyzwolona, twarda, bezkompromisowa. Tworzyła teksty piosenek, komponowała do nich muzyk, nagrywała płyty
i koncertowała po kraju i za granicą. Szalonemu życiu artystki towarzyszyły imprezy, alkohol i narkotyki które były wtedy nieodzownym dopingiem bohemy artystycznej. Dzieciństwo i lata dojrzałe Kory naznaczone były traumą wyniesioną z domu dziecka, wieczną tęsknotą za matką i żalem do rodziców że rozdzielili ją z rodziną. W jej dorosłym życiu było wielu mężczyzn, ale dwóch odegrało decydującą rolę, a byli to jej mężowie: Marek Jackowski i Kamil Sipowicz. Miała z nimi dwóch synów. Z Jackowskim stworzyli znany zespół ,,Maanam”, to przy nim kształtowała się jako kobieta
i artystka. Po rozpadzie małżeństwa związała się z Kamilem Sipowiczem, który towarzyszył jej aż do śmierci. Kora to jednak nie tylko szalona artystka, to również orędowniczka walki o prawa kobiet i prawo do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie ludzi o odmiennych preferencjach seksualnych. Także miłośniczka przyrody
i zwierząt które zawsze znajdowały azyl w jej domu na wsi. Korę można lubić lub nie, ale to zaprzeczalnie ciekawa postać, której dorobek artystyczny wniósł wkład do polskiej sceny muzycznej.




Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Barbara Kosmowska - ,,Zachmurzenie umiarkowane’’ - 28 czerwiec 2023

Muszę przyznać, że z wielkim zainteresowaniem przeczytałam książkę Barbary Kosmowskiej zatytułowaną ,,Zachmurzenie umiarkowane’’. Nie tylko problemy rozpadającego się po 30 latach związku małżeńskiego Róży i Karola nas zajmują. Historie wszystkich postaci, które poznajemy na kartach tej książki są ciekawe i wyraziste. Świetne dialogi bawią nas i uczą. Wiele sytuacji odzwierciedlało jakby moje życie, moje spojrzenia na pewne sytuacje, ba, niekiedy były to moje słowa. Było zaciekawienie, zastanowienie ale i uśmiech a nawet głośny śmiech. Była też zaduma i wspomnienia gdy
w dzienniku Magdy wyczytałam : ,,kiedy umarł mój mąż chciałam być sama, wiedziałam że skoro nie potrafię w takiej chwili pomóc innym żadnym słowem czy gestem, mnie też nikt nie pomoże”. Ja też potrzebowałam czasu na pożegnanie. Na osobistą rozmowę…. Trudno zapomnieć piękne przemyślenia Olgi, która po rozmowie z dziadkiem uświadamia sobie, że tak naprawdę jej krzykliwa babka i uparta matka ogłaszały swoje pretensje jak orędzie do zgnębionego narodu. Czyniły swoje żale raniąc amunicją,
a strzelały nią często na oślep. A dziadek przepraszał w imieniu tych którym nie wyszło… Przecież nawet jak się mocno staramy, to w życiu nie zawsze dobrze wychodzi. Każdy ma inne problemy, potrzeby, oczekiwania czy pragnienia. Mnie się wydaje, że pragnienia akceptacji, stabilizacji i miłości dotyczą nas wszystkich. Rozwód
z pewnością nie jest łatwą sprawą. Karol jak mówi : ,,z sądu wyniósł coś więcej niż obietnicę wolności ale też odłamek wyrzutów sumienia”. W papierach rozwodowych nie ma rubryki na sentymenty ratujące przed całkowitą utratą nierzadko wielu lat wspólnego życia. Życie może budzić strach byle nie lęk, bo lęk nawet wolność zniewoli. Nie można się bać tego co nadejdzie. Nie zawsze jest zachmurzenie całkowite, nie zawsze świeci słońce ale przy zachmurzeniu umiarkowanym mniejsza ilość ciepła wcale nie musi być dotkliwa.




Ewa Bańka
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Margaret Atwood - ,,Opowieść podręcznej’’ - 31 maja 2023

Dnia 31.05.2023 r. odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Tematem dyskusji była „Opowieść podręcznej” autorstwa kanadyjskiej pisarki Margaret Atwood. Narratorką jest Freda tytułowa podręczna, kiedyś żyjąca w wolnym świecie, mająca męża, dziecko, dzisiaj pozbawiona wszelkich praw i rozdzielona z rodziną. Opowiada o systemie totalitarnym, gdzie dominuje strach i przemoc, nikt nie może czuć się bezpiecznie każdy może donieść na każdego. Kobieta – w zależności od wieku - jest sprowadzona do roli służącej, zsyłana do niesławnej Kolonii, gdzie pracuje przy odpadach radioaktywnych w najlepszym razie, jeżeli jest młoda może rodzić dzieci, które i tak są jej odbierane. Następuje selekcja narodzonych dzieci - zdrowe żyją, z wadami są unicestwiane. Nieludzka, przerażająca wizja świata, w którym nie ma miłości, dobra. Wszelkie ludzkie odruchy są zabronione.
Chociaż jest to opowieść o fikcyjnym świecie, to zasady totalitaryzmu znamy, przecież to już było w Niemczech nazistowskich, w państwach byłego obozu komunistycznego, a i dzisiejszy świat nie jest ich pozbawiony.
Książka Margaret Atwood była przyczynkiem do dyskusji, do czego prowadzą rządy ludzi, którzy podporządkowują sobie społeczeństwa i pod płaszczykiem dbałości o bezpieczeństwo wprowadzają prawa, które w rzeczywistości odbierają ludziom wolność. W dzisiejszym świecie – choć wydaje się, że jesteśmy ludźmi wolnymi- możliwości inwigilacji i zniewolenia jest dużo więcej niż dawniej, metody są coraz bardziej wyrafinowane. Książka jest warta przeczytania i zastanowienia nad kondycją dzisiejszego świata, ludzkości.
Choć „Opowieść podręcznej”, to lektura trudna i wymagająca, to szczerze polecam.




Krystyna Przystaś
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Spotkanie autorskie z Katarzyną Kubisiowską - 17 maja 2023

Rok 2023, to rok jedenastej rocznicy działania Dyskusyjnego Klubu Książki przy Strzyżowskiej Bibliotece. Na comiesięcznych spotkaniach dzielimy się wrażeniami, refleksjami na temat przeczytanych książek oraz piszemy recenzje i relacje ze spotkań, zamieszczane na stronie internetowej
i w miesięczniku ,,WAGA i MIECZ”.

Dzięki dobrej współpracy naszej moderatorki Marzeny Midura
z Wojewódzkim koordynatorem DKK mamy dostęp do nowości wydawniczych oraz do niezapomnianych spotkań ze znanymi pisarzami, których do tej pory odbyło się jedenaście.

Ostatnie spotkanie odbyło się w dniu 17-go maja w ramach Tygodnia Bibliotek, którego gościem była znana dziennikarka i pisarka KATARZYNA KUBISIOWSKA, którą serdecznie powitała Iwona BAŁCHAN Z-ca Dyrektorki Biblioteki, dziękując za przyjęcie zaproszenia. Podziękowanie skierowała także do dr Marceliny JANISZ Wojewódzkiej koordynatorki DKK oraz wszystkich zebranych.

Z kolei moderatorka DKK Marzena Midura przybliżyła krótko osobę pisarki. Katarzyna Kubisiowska ukończyła filmoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jest dziennikarką m.in. „Tygodnika Powszechnego”. Współautorką książki „Panorama kina najnowszego 1980 – 1995”. Pisze biografie.

Pisarka bardzo interesująco opowiadała o swojej pracy. Jak powstawały biografie, jak długo trwa zapoznawanie się z bogatym życiem tych ciekawych ludzi. „PILCH.W SENSIE ŚCISŁYM” - z którym przyjaźniła się za jego życia, ale po napisaniu jego biografii negatywnie odniósł się do niej. „SZAFLARSKA. GRAĆ , ABY ŻYĆ” – przedstawiła tę niezwykłą kobietę pełną pasji, która swój zwód postawiła ponad wszystko. Taką mogły znać ją tylko najbliżsi – córki. „VETULANI. PIĘKNY UMYSŁ .DZIKIE SERCE” - wybitny neurolog, współtwórca „PIWNICY POD BARANAMI”, wspaniała rodzina wybitnych naukowców. Dzieje tej wspaniałej rodziny połączone z historią. „BLISKO, BLIŻEJ. Rozmowy o tym co najważniejsze” – rozmowy z kluczowymi przedstawicielami polskiej kultury, którym stawia nieszablonowe pytania. „GŁOS. WOJCIECH MANN w rozmowie z Katarzyną Kubisiowską”. Będzie dalszy ciąg tej rozmowy.

W najbliższym czasie ukaże się książka o Korze, piosenkarce .Pisarka wspomniała również, iż chciałaby napisać książkę o poetce Annie Świerszczyńskiej i Romanie Polańskim. Czekamy z niecierpliwością.

Były pytania i refleksje, ze strony czytelników, dotyczące przeczytanych książek, na które pisarka chętnie odpowiadała. Na zakończenie Iwona Bałchan, wręczając upominek, podziękowała Pisarce za przybycie
i wspaniałe przybliżenie swojej twórczości.

Nie brakło również chętnych do otrzymania autografów w zakupionych książkach. Spotkanie dofinansowano ze środków Instytutu Książki pochodzących z dotacji celowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie



Spotkanie autorskie
Fotorelacja

 Spotkanie autorskie z Katarzyną Kubisiowską

Do góry

Katarzyna Kubisiowska - i jej książki - 26 kwietnia 2023

Relacja ze spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki w Strzyżowie, które odbyło się dnia 26.04.2023 r.

Na w/w spotkaniu dyskutowaliśmy o przeczytanych książkach autorki Katarzyny Kubisiowskiej pt. „Blisko Bliżej”, „Pilch w sensie ścisłym” Szaflarska grać, aby żyć”. Otrzymaliśmy te książki, ponieważ Pani Katarzyna Kubisiowska już w maju zawita do Biblioteki w Strzyżowie, aby spotkać się ze swoimi czytelnikami. Chcieliśmy w jak najszerszym zakresie zapoznać się
z jej twórczością. Katarzyna Kubisiowska to dziennikarka „Tygodnika Powszechnego” autorka książek biograficznych i książek wywiadów. Ma
w swoim dorobku biografię Danuty Szaflarskiej, Jerzego Pilcha, Jerzego Vetulianiego oraz najnowszą biografię „Się żyje. Kora”

„Blisko Bliżej” to rozmowy do których autorka zaprosiła kluczowe postacie polskiej kultury, między innymi: Olgę Tokarczuk, Małgorzatę Braunek, Irenę Santor, Katarzynę Nosowską, Agnieszkę Holland, Jerzego Pilcha, Annę Seniuk, Annę Dymną, Jerzego Stuhra. Jest w tej książce spokój nieśpiesznej rozmowy, na ważne codzienne tematy: o przemijaniu, miłości, nadziei, wierności, pomocy innym, zabijaniu zwierząt, pasji i wiele innych. Książka zachwyca, pozwala na własne przemyślenia i refleksje.

„Szaflarska grać, aby żyć’’ to opowieść o jednej z najwybitniejszych polskich aktorek, ikony sceny i filmu, która zachwycała nas do ostatnich miesięcy swojego długiego, stuletniego życia. Kobieta tajemnicza, niezwykle silna, która przedłożyła aktorstwo ponad wszystko inne w życiu.

„Pilch w sensie ścisłym” to opowieść o znanym pisarzu Jerzym Pilchu -biografia bardzo dokładna, ścisła
w swych faktach i bardzo rozległa. Autorka odsłania człowieka czarującego i uroczego a zarazem zimnego
i niedostępnego, borykającego się z poważną chorobą i alkoholizmem. To kontrowersyjna pierwsza biografia Jerzego Pilcha, która obdziera go z fikcji, pokazując całą prawdę.

Twórczość Katarzyny Kubisiowskiej jest niezwykła, bo oparta na biografii ludzi znanych o których chętnie lubimy czytać. Zachęcam do przeczytania książek i do osobistego spotkania z pisarką już 17 maja 2023 r.
o godz. 17- tej w Bibliotece.




Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Holly Rihgland - ,,Wszystkie kwiaty Alice Hart’’- 29 marca 2023

Spotkanie DKK w Bibliotece Publicznej Gminy i Miasta w Strzyżowie
o książce ,,Wszystkie kwiaty Alice Hart’’

29 marca 2023 r. w BPGiM w Strzyżowie odbyło się kolejne spotkanie DKK dla dorosłych. Tematem spotkania była książka Holly Rihgland ,,Wszystkie kwiaty Alice Hart’’, która jest debiutem powieściowym autorki. Książka ta porusza wiele ważnych tematów takich jak miłość ,siła życia, czy przemoc domowa. Uczestnicy spotkania szczególna uwagę zwrócili na wyjątkowe opisy australijskiej przyrody, które przenoszą czytelnika w nieznany, odległy świat.

Książka warta przeczytania! Polecamy!

Niebawem ukaże się recenzja książki napisana przez jedną z naszych klubowiczek.




Marzena Midura moderator DKK w BPGiM w Strzyżowie
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Holly Ringland - ,,Wszystkie kwiaty Alice Hart"

Historia Alice porusza i wywołuje fale różnych emocji. Towarzyszymy bohaterce podczas wzlotów i upadków, radości i rozczarowań. Podobnie jak w przypadku minionych pokoleń kobiet w jej rodzinie - prababki, babki
i matki - życiowe ścieżki Alice są bardzo poplątane. Los wyraźnie jej nie oszczędza. Jest tutaj lęk, przemoc, zdrada, miłość, nadzieja, walka o szczęście i marzenia. ,,Kwiaty, które u nas rosną, mówią potem do ludzi, gdy słowa nie wystarczają". W książce Holly Ringland znajdziemy niezwykle plastyczne opisy kwiatów i australijskiej przyrody. Poznamy ciekawe opowieści z pogranicza baśni i pradawnych wierzeń. Czarna orchidea ognista, złota akacja, psianka fiołkowa, grevillea miodna... Ta książka jest jak tajemniczy ogród pełen kwiatów. Autorka
z dużą wrażliwością poruszyła kwestie dotyczące przemocy domowej i wpływu doświadczeń z dzieciństwa na dorosłe życie. Stworzyła opowieść o szukaniu własnego miejsca, życiu z ciężkim brzemieniem oraz
o przeszłości, która jest kluczem otwierającym drzwi do przyszłości.

Polecam Wam tę pięknie wydana powieść. Jestem pewna, ze spodoba się wszystkim, którzy kochają kwiaty,
a chcą odkryć ich ,,tajemną mowę" W życiu Alice duża role odegrał groszek pustynny, który w każdej trudnej chwili przypominał jej nieustannie: ,,Miej odwagę, nie upadaj na duchu."


Anna Wójciak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Juan Gabriel Vasquez - ,,A kiedy obejrzysz się za siebie’’- 23 lutego 2023

Dnia 23.02.2023r. odbyło się kolejne co miesięczne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki, przy bibliotece w Strzyżowie. Tym razem tematem do dyskusji była książka Kolumbijskiego pisarza i dziennikarza Juana Gabriela Vasqueza pt. „A kiedy obejrzysz się za siebie”. Międzynarodową sławę przyniosła mu obsypana licznymi nagrodami powieść „Hałas spadających rzeczy”- przetłumaczona na dwadzieścia osiem języków
i wydana w czterdziestu krajach. Autor od lat należy do ścisłej czołówki utalentowanych pisarzy na świecie, obdarowany wieloma prestiżowymi nagrodami. Prawie wszyscy klubowicze przeczytali tę trudną i wymagającą książkę, dyskusja była bardzo owocna i twórcza a wymienione poglądy wnikliwe i zbieżne. Treść poruszanych tematów można ująć w podpunktach:
1/ Prawdziwa historia Sergia Cabrery, kolumbijskiego filmowca i reżysera, który jako młody człowiek brał czynny udział w komunistycznej rewolucji. Autor opisując trudne życie w/w bohatera, przekazuje nam cel do refleksji nad wagą jednostki w społeczeństwie, walką o ideały w zderzeniu
z rzeczywistością.
2/ Książka zabiera czytelnika w podróż po historii komunizmu, przyglądamy się wojnie domowej w Hiszpanii na chwilę przed wybuchem II wojny światowej, poznajemy początki rewolucji w Kolumbii i komunizmu w Chinach za czasów Mao.
3/ Autor opisuje tylko 20 lat z trudnego życia młodego Sergia i jego siostry Marielli, językiem pełnym treści, historii i wstrząsających przeżyć.
4/ Książka z początku sucha w treści, potem nabiera rumieńców, wciąga i zagłębiamy się wraz z Sergiem
w podejmowaniu trudnych decyzji, mieszkamy wraz z bohaterem w hotelu „Przyjaźń”, chodzimy do szkoły
w Chinach, uczymy się robić rewolucję, a potem z lękiem przedzieramy się przez kolumbijską dżunglę, parną
i gęstą w partyzantce.
5/ Dyskutujemy nad wychowaniem dzieci, pozostawieniem bez opieki w obcym kraju, relacją ojca i syna - miłością trudną ale jakże ważną dla młodego mężczyzny.
6/ Potwierdzamy niewątpliwy talent pisarza, jego doskonały styl i zainteresowanie czytelnika od którego autor wymaga dużego zaangażowania intelektualnego.
7/ Wszystkim się książka podobała, poznaliśmy nieznane fakty z historii Hiszpanii i Kolumbii, które są mniej znane polskiemu czytelnikowi. Na pewno warto przeczytać tę niezwykłą książkę.




Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Marco Missiroli - ,,Wierność’’- 25 stycznia 2023

Powieść Marco Missiroli ,,Wierność" ma przewrotny tytuł, bo jest
o niewierności.

Główni bohaterowie, Margherita i Carlo to małżeństwo. On pracuje na uniwersytecie, a ona sprzedaje mieszkania. I to właśnie dzięki niej trafiają na przepiękny apartament, który spodobał się jej tak bardzo, że postanowiła pokazać go mężowi. Mimo wielu plusów, jest kilka minusów, a mianowicie brak windy, a tym samym 96 schodów do pokonania. Ostatnia wada to cena. Jednak Margherita jest gotowa na wszystko by tylko zbić cenę. Postaciami drugoplanowymi są: mama głównej bohaterki, Anna, a także Andrea, fizjoterapeuta Margherit oraz Sofia, uczennica Carlo. A cala historia dotyczy wierności.

W ,,Wierności" przede wszystkim chodzi o wybory. Margherita i Carlo - wybierają, czy jest to wybór na chwile, czy na cale życie, czy wybór jest podyktowany zachcianka, pożądaniem - zawsze powoduje wahanie. Wybór nigdy nie jest prosty, nie zawsze tak na prawdę zgodny z rzeczywista potrzebą czy pragnieniem. Carlo wybiera kilka mniejszych przygód, zamiast tej, na która rzeczywiście ma ochotę. Margherita, podejmuje decyzje impulsywnie i nie żałuje, ale lęk wzbudza w niej podejrzenie. Zdrada emocjonalna i fizyczna boli równie mocno. Kilku bohaterów, rozdarcie, walka z pożądaniem, uczucie i miłość. Taka życiowa i mądra historia, bo my jesteśmy tylko ludźmi. Daje do myślenia. Pokazuje jak dużo można stracić, w imię chwilowej fascynacji. Bo przecież małżeństwo to trudna praca, praca dla obojga.


Anna Wójciak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Wioletta Grzegorzewska - ,,Wilcz rzeka’’- 25 stycznia 2023

Wioletta Grzegorzewska jest obecnie najbardziej znaną za granicą, poza Olgą Tokarczuk, współczesną polską autorką. Poetka ( wydała kilka tomików wierszy) i prozaiczka mieszka obecnie w Wielkiej Brytanii, a przekłady jej książek odnoszą sukces na tamtym rynku.

Jej książka „WILCZA RZEKA” to autobiograficzna powieść, która relacjonuje dramatyczny okres w życiu pisarki, samotnej matki, mieszkającej na stałe w Wielkiej Brytanii.

Początek historii to rok 2020. Pisarka planuje przeprowadzkę z małej wyspy na kanale la Manche. Kiedy jest już gotowa do drogi, nagle wybucha na świecie pandemia. Ostatnim promem udaje jej się, wraz z 13-letnią córką, psem i kotem, wyjechać i dotrzeć do Hastings, gdzie miało na nią czekać mieszkanie. Jednak okazało się, że Ormianin, który miał je przygotować nie wywiązał się z umowy. Od tego dnia wynajmuje różne stancje. Tam spotyka się z różnymi ludźmi, imigrantami, biedakami, doświadczonymi przez los. Życie stawia przed nią trudne wymagania – jak przeżyć z córką, kotem i psem- w warunkach , do których nie jest przyzwyczajona, a każdy dzień staje się wyzwaniem. Trudne sprawy osobiste też dają o sobie znać. Ląduje w schronisku dla samotnych matek. Przez ten trudny czas wspomina i analizuje swoje dotychczasowe życie, sięgając nawet do bardzo intymnych spraw.

Ta autobiograficzna książka porusza bardzo ważny temat emigracji, miłości, osamotnienia. Stawia wiele pytań, na które czytelnik powinien sam sobie odpowiedzieć.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Spotkanie DKK w Strzyżowie - 25 stycznia 2023

Nasze pierwsze spotkanie w nowym roku rozpoczęliśmy wspaniałą wiadomością dla naszego Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy BPGiM w Strzyżowie.

Miałam przyjemność wręczyć nagrodę dla naszej klubowiczki pani Urszuli Rędziniak za recenzję książki ,,Siła kobiet” Barbary Wysoczańskiej. Instytut Książki nagrodził tę recenzję nagrodą miesiąca październik 2022 w ramach programu Dyskusyjny Klub Książki dla Dorosłych.

Serdeczne gratulacje!

Podczas naszego spotkania omawialiśmy dwie książki : ,,Wierność’’- Marco Missiroli to opowieść o naturze współczesnych relacji między ludźmi … gdzie leży granica lojalności i wierności? ,,Wilcza rzeka’’- Wioletty Grzegorzewskiej to z kolei autobiograficzna powieść o emigracji, miłości, ale i osamotnieniu, ujmująca piękno języka.


Moderator DKK Marzena Midura
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Zygmunt Miłoszewski - ,,Kwestia ceny’’- 14 grudnia 2022

Zygmunt Miłoszewski - ,,Kwestia ceny’’ ,,Kwestia ceny” Zygmunta Miłoszewskiego to książka którą omawialiśmy na naszym ostatnim w tym roku grudniowym spotkaniu. Jest to kontynuacja losów bohaterów poprzedniej powieści ,,Bezcenny’’. Brawurowa, pełna zaskakujących zwrotów akcji zainteresuje czytelników młodego ale i starszego pokolenia. Niesamowita historia zaczyna się, kiedy uznana historyk sztuki Zofia Lorentz przyjmuje zlecenie odnalezienia cennego artefaktu który mógłby odmienić przyszłość ludzkości.

To idea – fix którą opętany jest podróżnik i badacz Bogdan Smuga. Wierzy on że można opanować choroby degeneracyjne naszego mózgu i tym samym osiągnąć długowieczność. Wiąże się to z wywołaniem kontrolowanej depopulacji polegającej na ograniczeniu przyrostu naturalnego. Epidemia bezpłodności mogłaby poprawić kondycję naszej planety przeludnionej
i dewastowanej przez człowieka.

To według niego jedyna droga do ocalenia ziemi i poprawienia jakości ludzkiego życia. Smuga więc za wszelką cenę pragnie odnaleźć zaginione zbiory polskiego uczonego Benedykta Czerskiego, który w początkach XX w przebywając na zesłaniu na Syberii poświęcił życie badaniom tajemniczego ludu Ajnów. Ajnowie posiadali tajemnicę długowieczności. Zofia Lorentz przyjmuje propozycję Smugi by zdobyć pieniądze na kosztowną kurację męża. Odnalezienie artefaktu wiąże się z podróżą na daleki Sachalin, gdzie czekają ich niesamowite pełne niebezpieczeństw przygody. Jednak nie tylko Smuga pragnie odnaleźć artefakt i wykorzystać do realizacji swojej misji. Komuś jeszcze zależy na przejęciu tajemnicy i ten ktoś nie zawaha się przed niczym.

I nie liczy się cena jaką trzeba za to ponieść. Jak zakończy się ta fantastyczna przygoda odważnej Zofii
i człowieka zdeterminowanego by poznać tajemną wiedzę syberyjskiego ludu i zrealizować swoją misję?

Książka, mimo że przygodowo-sensacyjna stawia pytania które nurtują większość współczesnych ludzi: o sens ludzkiego życia, jego cenę, zmiany klimatyczne, ochrona planety i możliwość przetrwania na niej naszego gatunku. Dostajemy w niej przekaz, że jeśli nie będziemy chronić naszej matki – ziemi, ona co prawda przetrwa, ale jałowa i pusta, bez życia które stanowi o jej pięknie i wyjątkowości w kosmosie.


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Spotkanie DKK - 23 listopada 2022

Jak co miesiąc 23.XI.2022 r. miało miejsce spotkanie DKK Przy BPGiM
w Strzyżowie.

Tematem naszego spotkania były dwie książki :

,,Morze o poranku ‘’- Margaret Mazzantini oraz ,,Bezmatek” - Mira Marcinów.

Na spotkaniu klubowicze wyrażając swoje spostrzeżenia na temat przeczytanych książek stwierdzili, iż obie książki są bardzo dobre ale bardzo smutne, jednocześnie poruszające bardzo ważne tematy dla nas żyjących .

Książka ,,Bezmatek’’ Miry Marcinów pozwoliła każdej z nas na własne refleksje, przemyślenia i wspomnienia dotyczące naszych matek. Książkę czyta się bardzo szybko, ale należy się nią delektować, napawać treścią, wklejać własne emocje i przemyślenia. Książka ważna i potrzebna, aby we współczesnym, galopującym życiu pochylić się nad relacją jedyną w swoim rodzaju, matka- córka, relacją złożoną, czasem trudną, ale jakże ważną. Książka bardzo prawdziwa, osobista wręcz intymna, uderzająca w najtrudniejszy temat dla nas wszystkich, śmierć mamy. Jedna z koleżanek pod wpływem wielkich emocji, napisała wspomnienie o swojej nieżyjącej już mamie i postanowiła się z nami podzielić osobistą refleksją, za co jej serdecznie dziękujemy. Spotkanie to jeszcze bardziej zapadło nam
w pamięć, dzięki osobistym wspomnieniom.


Moderator DKK przy BPGiM w Strzyżowie
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Mira Marcinów -,,Bezmatek’’ - 23 listopada 2022

W brawurowej prozie Miry Marcinów wszystko jest dzikie i dziwne,
a najdziwniejsza jest śmierć, której miało nie być. Bo na świecie są tylko dwie okoliczności końca: ktoś zmarł śmiercią tragiczną lub po długich cierpieniach. W tej książce jest inaczej. Autorka próbuje znaleźć nowy język na opisanie straty i ze skrajnej intymności robi transową i mocną literaturę.

„Bezmatek” to historia wielkiej i zachłannej miłości, jaka może wydarzyć się tylko między matką a córką.

Najpierw jest drżenie; po tej lekturze trudno wrócić do siebie. Później jest zazdrość; facetowi tak trudno przedrzeć się w gorzki i wspaniały świat matki
i córki. I wreszcie doznanie piękna: Mira Marcinów, to tnąc ostro, napisała niezwykłą książkę o łaknieniu życia. Marek Bieńczyk


Powyższy opis pochodzi od wydawcy
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Margaret Mazzantini - ,,Morze o poranku’’ - 23 listopada 2022

MARGARET MAZZANTINI zaliczana jest do najbardziej utalentowanych współczesnych włoskich powieściopisarek. Zadebiutowała w 1994 roku powieścią „ Il catino di zinco”.

„Morze o poranku” to smutna opowieść o cierpieniu, które dotknęło bardzo wielu ludzi, zupełnie zmieniając ich świat, nastawienie do życia
a przyczyną był konflikt między Libią a Włochami. Jak zwykle wielka polityka, interesy bogatych, wpływowych, bezwzględnych ludzi przynosi społeczeństwu cierpienie, rujnując ich dotychczasowe życie. Ten świat, w książce, został pokazany z dwóch różnych perspektyw na podstawie rodzin dwóch chłopców – Farida i Vito.

Farid mały ,szczęśliwy libijski chłopiec, potomek Beduinów, po raz pierwszy spojrzał na morze w nocy, w czasie ucieczki, z matką Jamilą, z rodzinnego domu – jak wielu mieszkańców – przed wojną. Tragiczne chwile uchodźców, oszukanych i pozostawionych przez organizatorów, bez pomocy są wstrząsające. W tym miejscu pozwolę sobie zacytować jeden fragment książki „Podczas gdy Farid umiera, Jamila tuli go do siebie, śpiewa dla niego. Nie chce , żeby inni zauważyli jego śmierć . Stali się źli. Widziała jak wyrzucali trupy do morza. Sama jest u kresu, ale jeszcze żyje. To dobrze, że ma silne serce. Bała się już właściwie tylko jednego: że umrze wcześniej niż Farid, że chłopczyk wypadnie z jej ramion. Ze syn odczuje nieskończoną samotność morza. Czarne serce”.

Z kolei Vito, mieszkający na Sycylii, również patrzy na to samo morze, chodzi po plaży, ale nie wchodzi do wody, bowiem wie, że jest to wielkie cmentarzysko ludzi uciekających przed wojną. Widział łodzie przepełnione ludźmi, ich strach i cierpienie. Plaża jest pusta, bowiem turyści nie przyjadą w tym sezonie. Woda wyrzuca na brzeg wiele rzeczy. Resztki łodzi, które nigdy nie dotarły do brzegu, wiele osobistych rzeczy uchodźców, którzy pozostali w morzu na zawsze. Vito zbiera je i kolekcjonuje, by zachować choć odrobinę pamięci o tych, których już nie ma.

Czytając tę książkę cały czas towarzyszyły mi słowa piosenki Czesława Niemena o tym „ dziwnym świecie,
w którym jest tyle zła”. Jak wiemy w historii powtarzają się okresy, kiedy to zło, w okrutny sposób daje o sobie znać. Mam jednak nadzieję, że kiedyś znajdą się „ludzie dobrej woli” i zmienią ten dziwny, zły świat.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

CHARLOTTE McCONAGHY -,,MIGRACJE ’’ - 26 października 2022

Po przeczytaniu kilku pierwszych zdań książki, wiemy już, że będzie to opowieść o ptasich migracjach. Wydawałoby się że temat niezbyt ciekawy, dla niektórych wręcz nudny, ale autorka nie pozwoli nam się nudzić. Swoją główną bohaterkę Franny Stone Lynch – kobietę wolnego ducha, podróżniczkę, umiejscawia podczas obserwacji i śledzenia migrujących rybitw popielatych. Autorka w swojej książce próbuje nam unaocznić problem
i zagrożenie jakie ludzkość stwarza dla siebie, dewastując przyrodę, zabijając bez opamiętania zwierzęta i ryby. Zamiast żyć w symbiozie zgodnie z naturą, niszczymy, dewastujemy, rujnujemy świat który nas otacza. Przyroda to system naczyń połączonych, wszystkie istoty są od siebie zależne, zaburzenie tych relacji, morze być dla ludzkości katastrofalne w skutkach. Wkrótce nie usłyszymy śpiewu ptaków na wiosnę, pszczoły nie będą zapylać kwiatów, nie zobaczymy ławicy ryb w oceanie Franny przekonuje Ennisa, kapitana statku rybackiego Saghani, aby przyjął ją do swojej załogi, popłyną za migrującymi rybitwami a one wskażą wielkie łowiska ryb do połowu. Podczas podróży poznajemy historię życia głównej bohaterki, wędrowniczki którą od dziecka ciągnęło do morza, która kochała zwierzęta a głównie ptaki. Franny ze swoimi tajemnicami, poszukiwaniem siebie, celu i sensu życia, odkrywaniem i realizacją marzeń, jest kobietą niezwykłą. Autorka kreśli bardzo ciekawe, skomplikowane postacie /załoga statku/, jak również samą bohaterkę, oraz jej męża przyrodnika i wykładowcę uniwersyteckiego. W ekologiczną treść „Migracji” bardzo sprytnie są wplecione losy bohaterki, która przemierza świat aby rozsypać prochy swego męża, tam gdzie nie dane mu było dotrzeć. Jest to książka pod wieloma względami niezwykła i nietuzinkowa, poruszająca tematy trudne, olbrzymiej wagi i bardzo aktualne.

„Migracje” wywołują wielkie emocje, poprzez poznanie i zrozumienie niedopasowania Franny do współczesnych czasów, jak również palący problem, że nie wolno nam niszczyć planety dla swoich egoistycznych celów. Zachęcam do przeczytania tej wspaniałej książki, wysnucia własnych przemyśleń i refleksji, pochyleniem się nad naszym ludzkim postępowaniem. Nie niszczmy pięknego świata, którego jesteśmy częścią zaledwie na chwilę, a zmiany rozpocznijmy od siebie samych.


Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Kristin Harmel -,,Jeszcze jeden dzień ’’ - 26 października 2022

"Raz tylko będę wędrował po ziemi, jeżeli więc mogę jakiemuś człowiekowi uczynić coś dobrego albo miłego uczynię to natychmiast nie będę odkładał do jutra, bo raz tylko będę wędrował po ziemi i drogi mojej nie powtórzę." J. Golsworthy. Niech te słowa będą mottem do recenzji książki "Jeszcze jeden dzień" autorstwa Kristin Harmel.

Jill Cooper jest pielęgniarką pracującą na oddziale onkologii dziecięcej, jest bardzo oddana swoim małym pacjentom codziennie styka się z cierpieniem
i śmiercią, choć poruszona jest zdystansowana. Mówi tak : „Jeśli nie krwawi ci serce z powodu pacjentów, to znaczy, że go nie masz. Ale jeśli cierpisz za bardzo, twoje zdrowie psychiczne szwankuje".

Jak jednak zachować dystans, kiedy dowiaduje się, że sama jest śmiertelnie chora i zostaje jej niewiele życia? Co robić? Popaść w rozpacz, czy wykorzystać ostatnie dni najlepiej jak się da?

Przyjaźń z Loganem, chłopcem nad wiek dojrzałym, który również jest śmiertelnie chory uświadamia Jill jak ważna jest jakość życia. Większość ludzi żyje w przeświadczeniu, że mają wiele lat życia przed sobą i nie przywiązuje wagi do rzeczy ważnych, skupia się na błahostkach. Chodzi o to, aby mieć spełnione życie, wypełnione miłością, przyjaźnią, żyć nie tylko dla siebie ale i dla innych.

Jill postanawia naprawić relacje ze swoim ojcem. Całe życie miała do niego żal, że zostawił ją i matkę i odszedł do innej kobiety. Głęboka rana nigdy się nie zagoiła, ale w obliczu śmierci wie, że wybaczenie jest ważne dla niej, ale i dla ojca. Na swojej drodze spotyka mężczyznę i po raz pierwszy naprawdę kocha, i choć broni się przed tą miłością, to słucha swojego serca. Czas czytania książki „Jeszcze jeden dzień" przypadł tuż przed listopadem, miesiącem, który szczególnie nastraja do zadumy nad przemijaniem. Kiedy stoimy nad grobami naszych bliskich, budzą się w nas wspomnienia. Może myślimy o nie wypowiedzianych słowach, o gestach,
o tym co mogliśmy zrobić a nie zrobiliśmy? Nie odkładajmy niczego na potem, bo raz tylko wędrujemy po ziemi
i drogi swojej nie powtórzymy. Żyjmy naprawdę tu i teraz, kochajmy, ceńmy przyjaźń, wybaczajmy, bądźmy dla siebie dobrzy, sprawiajmy innym radość, dajmy im uśmiech, czuły gest.

Zachęcam do przeczytania tej pięknej, wzruszającej powieści o życiu i przemijaniu, naprawdę warto.


Krystyna Przystaś
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Joanna Jax -,,Wojenna miłość ’’ - 21 września 2022

Książka "Wojenna miłość" pani Joanny Jax jest w moim odczuciu
o wyborach. Tych dobrych i tych fatalnych w skutkach. A także
o konsekwencjach tychże czynów.

Lato 1939 roku to jeszcze czas sielanki dla Lidki i Władka - decydują się na wzięcie ślubu tuż przed rozpoczęciem wojny. Świadkiem pana młodego zostaje jego najlepszy przyjaciel, Konrad. Gdy ten poznaje Lidie spada na niego strzała amora i już nie potrafi wybić ze swoich myśli narzeczonej przyjaciela. Pech lub szczęście sprawiają, ze i Lidka straciła głowę dla Konrada. Myląc potężne uczucie z namiętnością, która za moment się wypali, decyduje się jednak na ślub z Władkiem. I to był największy błąd, który cala trojka przepłaci miesiącami komplikacji, stresu i strachu. A na dokładkę wszędzie szaleje wojna, życie ludzkie jest kruche jak zapałka i nie ma pewności, że ukochana osoba przeżyje następny dzień. Fabuła obejmuje lata 1938-1954, jest ciekawie prowadzona, dopracowana w każdym szczególe, dotyka skomplikowanych relacji międzyludzkich, wzajemnych zależności, ukazuje prawdziwe oblicze ludzkie. Czuć pasje, zaangażowanie i ogromna wiedze historyczną. Lidka, Władek i Kondrat tworzą swoisty trójkąt. Wbrew sobie znaleźli się w sytuacji bez wyjścia. Cokolwiek nie zrobią, jaka decyzje podejmą ktoś będzie cierpiał.

Przepiękna powieść obyczajowa z ciekawie ukazanym tłem historycznym. Co zrobić gdy serce nie słucha rozumu? Jak żyć raniąc najbliższych? Zycie w zawieszeniu, wewnętrzne rozdarcie, poczucie winy, ciągła niepewność o jutro.

Piękna, wartościowa, fascynująca opowieść. O przyjaźni, miłości i gorzkich wyborach. Głęboko porusza, chwyta za serce, nie daje się odłożyć choćby na chwile. Z całego serca polecam.


Anna Wójciak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Barbara Wysoczańska -,,Siła kobiet ’’ - 21 września 2022

Kiedy sięgnęłam po książkę Barbary Wysoczańskiej pt. Siła kobiet nie wiedziałam co mnie spotka. Nieznana pisarka, tematyka w zasadzie z czasów okresu 20-lecia międzywojennego XX w., opowieść o kobietach i oczywiście miłości, nie nastrajały literaturą z wysokiej półki.

A jednak powiedzenie „nie oceniaj środka po okładce” sprawdziło się w 101 %.

Pozytywne rozczarowanie wzięło górę nade mną i książkę pochłonęłam
w dwa wieczory. Biorąc pod uwagę fakt, że powieść ma ponad 500 stron, to muszę przyznać, że sama byłam zaskoczona, a niedospanie zostało wynagrodzone wyrafinowanym posmakiem słów i niebanalną historią.

Od pierwszej strony autorka zaciekawia, rozsiewając wokoło nas zapachy pobudzające zmysły i rodzące się nieśmiało marzenia o wielkiej miłości. Snując opowieść o kobietach, które próbują zachować własną tożsamość i przełamać stereotypy, pokonuje bariery i odziera codzienność ze złudnej otoczki prawa kobiet do decydowania o sobie i otaczającej je rzeczywistości. W rządzonym przez mężczyzn świecie kobieta jest tylko ozdobą, takim kwiatkiem w butonierce, który bez wody więdnie, a potem umiera. A przecież Polska już wtedy szczyciła się, że jest pierwszym najbardziej demokratycznym i nowoczesnym państwem regionu. To w naszym kraju w dniu 26 stycznia 1919 roku (tuż po zakończeniu I wojny światowej i odzyskaniu niepodległości) kobiety po raz pierwszy udały się do urn wyborczych, jako pełnoprawne obywatelki II Rzeczypospolitej, a kilka z nich zasiadło nawet w sejmowych ławach.

Pełnoprawne obywatelki II Rzeczypospolitej – jak to dumnie brzmi, gdy bezwolne kobiety podniosły głowę
i zaczęły doszukiwać się prawa do współdecydowania. Odwaga i determinacja narażone były na szykany
i ostracyzm, a każda odmienność spojrzenia na wielowiekową „tradycję” patriarchatu uznawana była za sprzeniewierzenie się dobrym obyczajom i narodowym wartościom.

I tak, krok po kroku, Autorka wprowadza nas w scenę polityczną minionego okresu przeprowadzając przez młode życie dziewczynę o pachnącym różami imieniu - Rozalia. Początek opowieści roznosi silną woń niebanalnych perfum i pachnie nieśmiało po stuletniej niewoli odzyskaną niepodległością. Barbara Wysoczańska osadza fabułę w realiach historycznych, przenosząc nas w czasy II RP z pogłębioną dyskrecją. Zaglądając strona, po stronie, w ten historyczny okres, wtapiamy się w rzeczywistość zacofania
i konserwatyzmu, gdzie kobietom została wyznaczona jedna rola, poza którą samodzielnie nie powinny wykraczać. Wyrwana z rodzinnego domu Rozalia, jako młoda mężatka, z każdym dniem traci swoją beztroskę
i wolę walki, a na jej życiowej drodze stają inne kobiety. Jakże różne, a jednak jest coś, co je łączy…

Dwie z nich (Zuzanna i Ada) nierozerwalnie splotą swój los z tragedią głównej bohaterki. Inne, nie zawsze życzliwe, pośrednio wpłyną na jej decyzje. Jednak Rozalia wędrując przez kolejne lata swojego życia odkryje, że nie wszystko jest czarno-białe, że miłość jest jednak ślepa, a życie pisze nieprawdopodobne scenariusze, które przerastają nasze wyobrażenie. Rozalia zaobserwuje, że świat kobiet jest uwikłany w konwenanse, które przekazywane z pokolenia na pokolenie, uniemożliwia im godne życie. Z każdym dniem, doświadczenie i realia codzienności otwierają nowe okno na świat, a Rozalia, wyglądając przez nie…

„Odkryła, że im bliżej żyła kobiet i im więcej z nimi rozmawiała, tym bardziej uświadamiała sobie, że nie tylko ona do niedawna żyła w piekle”.

Historia napisana barwnym i wysublimowanym językiem, gdzie splatają się losy wielu kobiet, ich droga ku wolności myśli i słowa, a w tle niezaspokojona potrzeba miłości i bycia sobą zaskakuje w swojej treści głęboką refleksją przełamywania stereotypów, które do dzisiaj pokutują w podziale damsko-męskich ról.

Chylę czoła przed Autorką, która na kanwie historycznej powiodła nas trudną ścieżką solidarności kobiecej. Gdzie wyrozumiałość i tolerancja nie są szablonowymi hasłami, a siła kobiet tkwi w ich potrzebie zachowania godności i szacunku do siebie i otaczającego świata. I tak jak wspomniałam na początku, ta historia mnie uwiodła. Z całego serca polecam ją każdemu, kto chce się zagłębić w książce wielowymiarowej, napisanej pięknym językiem, z wielkim wyczuciem problemu, a do tego bez zbędnych ozdobników.


Urszula Rędziniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Wojciech Jagielski -,,Na wschód od zachodu’’ - 24 sierpień 2022

Wojciech Jagielski to jeden z najbardziej znanych w Polsce reporterów wojennych który swe przeżycia dokumentuje na kartkach fascynujących książek.

W swojej ostatniej książce ,,Na wschód od zachodu” spotyka ludzi, których losy przenosi na kartki tej książki. To hipisi, których szlakiem podąża poprzez bezdroża Afganistanu, Tybetu, Indii. Historie ich życia mogłyby posłużyć do scenariuszy filmowych. Dla nich - dzieci kwiatów – wschód stał się ośrodkiem duchowego odrodzenia, mekką wolności i mistycznych przeżyć osiąganych niestety często przy pomocy opium, haszyszu czy heroiny.

Hipisi postrzegali wschód, a zwłaszcza Indie jako krainę pokoju, gdzie ludzie cenią sobie nade wszystko wolność i możliwość wyboru drogi zmierzającej do osiągnięcia Absolutu. To stan nazywany przez Azjatów Nirwaną. Tylko że długowłosi włóczędzy z zachodu spodziewali się uzyskać ten stan wspomagając się łatwo dostępnymi tam narkotykami.

Jagielski podąża śladem tych postaci, jakże fascynujących, a jednocześnie zagubionych w swych poszukiwaniach sensu istnienia. Azjaci życzliwie przyjmowali przybyszów, ale niestety nie zawsze rozumieli hipisów. Dla nich bowiem podróż powinna mieć powód i cel. Podróż w nieznane, dokąd wyruszali młodzi ludzie jest tylko ucieczką przed samotnością i wiecznym niepokojem który ich pcha do ciągłej wędrówki po świecie.
W tej podróży na oślep można się niestety pogubić i nigdy nie odnaleźć upragnionej drogi. I czy Indie, społeczeństwo podzielone na kasty społeczne, borykające się z przeludnieniem, brakiem żywności i konfliktami społecznymi jest miejscem gdzie można osiągnąć ten cel? Przecież Indiom widzianym jako kraina pokoju
i szczęśliwości towarzyszyło morze przelanej krwi i tułaczka milionów ludzi uciekającymi przed wojną i głodem.

Więc czy kraj który zmaga się z tymi samymi problemami co reszta świata, a różni tak bardzo odrębną kulturą może stać się mityczną Itaką współczesnych, pogubionych mieszkańców bogatego zachodu?

Epoka hipisów przeminęła, lecz fascynacja wschodem trwa nadal. Nadal ludzie podążają tam w poszukiwaniu spokoju i odpowiedzi na pytania, na które nie znajdują odpowiedzi w swoim zagonionym i niespokojnym świecie.


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Sam Lloyd -,,Schronisko’’ - 24 sierpień 2022

Trzynastoletnia Elissa, utalentowana szachista, bierze właśnie udział
w najważniejszym wydarzeniu swojego życia: Ogólnoangielskim Młodzieżowym Grand Prix w Szachach.

W trakcie turnieju zostaje porwana i budzi się w podziemnej celi gdzieś
w Lesie Pamięci. Jej przerażenie nasila się z każdą spędzoną tam minutą, ale kiedy pojawia się Elijah-dwunastoletni chłopiec, który zna okolice jak własną kieszeń, Elissa liczy na to, że nowy znajomy pomoże jej uciec z tego okropnego i ponurego miejsca.

Jednak Elijah nie chce, aby dziewczynka uciekła z lasu. Z biegiem czasu Elijah zaczyna zachowywać się coraz to dziwniej. Elissa jest przerażona, lecz zaprzyjaźnienie się z tym samotnym chłopcem jest jedyną nadzieją na przetrwanie. Dziewczynka próbuje go przechytrzyć i właśnie w tym momencie zaczyna się niebezpieczna rozgrywka szachowa, która odsłoni drastyczną i okrutną prawdę.

Sam Lloyd stworzył niebywale intrygująca i przerażająca powieść, owianą dusznym, niemalże groteskowym klimatem. Elissa to dziewczynka, którą spotkał okropny los. Porwanie, zamknięcie i skucie jej łańcuchem
w obskurnej i ciemnej celi już samo w sobie tworzy koszmarny klimat. Pojawienie się Elijah jeszcze bardziej to nasila.

Ta postać potrafi przerazić. Czytelnik przez całą powieść zastanawia się, jaki jest cel tego zagubionego
i szukającego towarzystwa chłopca. Motyw porwania, szachów i postawienie na drodze Elissy Elijaha tworzy obłędny klimat, gdzie dreszczyk emocji i szybsze bicie serca trzyma się kurczowo czytelnika do ostatnich stron powieści.


Anna Wójciak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Kiran Millwood Hargarave -,,Kobiety z Vardo’’ - 8 czerwca 2022

Młoda Brytyjska pisarka na swoją pierwszą książkę dla dorosłych wybrała temat prześladowań religijnych. Autorka na podstawie prawdziwych wydarzeń, pochyliła się nad problemem trudnym, wstrząsającym, kontrowersyjnym i choć istniejącym w odległej przeszłości, mającym ogromny wpływ na losy milionów ludzi na całym globie. Ludzi którym odebrano wierzenia, rytuały, magię, niejednokrotnie pomagające żyć
w szczęściu i zdrowiu. Jest zima roku 1617, u wybrzeży maleńkiej wyspy Vardo na północy Norwegii rozszalała się ogromna, gwałtowna burza. Wszyscy mężczyźni z wioski którzy wyruszyli na połów ryb giną/nikt nie zdołał ocaleć/. Biedna mała osada rybacka, zapomniana, oddalona od wielkich siedzib ludzkich pogrąża się w rozpaczy. Rozpaczy samotnych, bezradnych, przerażonych kobiet, które w ciszy i beznadziei czekają na wiosnę, aby pochować swoich mężów, braci i ojców których oddało morze. Kiedy do rzeczywistości zagląda widmo głodu i śmierci postanawiają same zastąpić mężczyzn, hodować renifery, uprawiać ziemię, wypływać na łowy. Kobiety stają się silne, twarde, męskie, chodzą w spodniach, zabijają renifery, oprawiają skóry, żywią siebie i dbają o swój byt. Jednak nie wszystkie akceptują takie zachowanie i postępowanie, uważając że uwłacza to godności kobiet, matek, żon.
W małej, kobiecej społeczności Vardo powoli kiełkuje rozłam, jedne chodzą do Kościoła i się modlą, inne wykonują męskie prace i nie koniecznie zwracają się ku Bogu. Budzi się zazdrość, nienawiść, chęć zemsty, posądzenia o czary i sprzyjanie demonom. Gdy do wioski przybywa komisarz Absalom Cornet ze świeżo poślubioną żoną Ursą, człowiek uważany za wytrawnego tropiciela zła i bezbożności, nienawiść wśród kobiet narasta. Komisarz Cornet łasy zaszczytów i pochwał, kierujący się Bożą miłością, obiera sobie za cel, wytępić wśród małej społeczności kobiet czary i szatana. Tym samym doprowadza do spalenia na stosie dwóch niewinnych kobiet. Autorka pięknie i realistycznie oddaje atmosferę tamtych lat i miejsc, straszliwych zim, przejmującego chłodu i wiatru wiejącego od morza, krótkiego lata, brudu i błota. Nie jest moim zadaniem opisanie całej treści książki, zachęcam do przeczytania tej pięknej i mrożącej krew w żyłach opowieści. Nasuwa się tylko kilka wniosków, czy mamy moralne prawo narzucać innym swoje wierzenia i przekonania? Przerażający był czas w naszej ludzkiej egzystencji, trwający wiele wieków, gdzie tak łatwo w imię „świętych” ideałów, opierających się na niewiedzy i nienawiści, można było kogoś posądzić o „czary”. Zginęło tysiące kobiet i mężczyzn spalonych na stosie, uznanych za obcowanie z szatanem. Dziś jesteśmy wykształceni ,inteligentni, zdobywamy kosmos a rozwój technologii wydaje się nie mieć końca. Dobrze że nie ma prawnej
i intelektualnej akceptacji społeczeństwa, bo do dziś płonęły by takie stosy za nienawiść polityczną, za rywalizację i zawiść w pracy, za nieakceptację odmienności i odrębność moralną. Proszę przeczytajcie
i wysnujcie własne wnioski, książka wywiera mocne i niezapomniane wrażenia.


Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Spotkanie autorskie z Jarosławem Kretem - 12 maja 2022

Dziesiątą rocznicę powstania Dyskusyjnego Klubu Książki przy BPGiM
w Strzyżowie uświetniło spotkanie, w dniu 12 maja br., ze znanym dziennikarzem, fotoreporterem, podróżnikiem, autorem książek JAROSŁAWEM KRETEM, który przyjął zaproszenie naszego Klubu działającego w ramach Dotacyjnego Programu Instytutu Książki – Dyskusyjne Kluby Książki.

Spotkanie poprowadziła Marta Utnicka Dyrektorka BPGiM w Strzyżowie witając znakomitego gościa oraz niezawodną strzyżowska publiczność,
w czasie trwania TYGODNIA BIBLIOTEK oraz 10-lecia DKK. Krótko przybliżyła osobę gościa. Z wykształcenia egiptolog. Stale współpracuje z NATIONAL GEOGRAPHIC. Prowadzi w TVP program „PLANETA wg KRETA”, w którym opowiada o kulturze, obyczajach w zwiedzanych przez siebie krajach. Jarosław Kret odpowiadając na pytania opowiedział o sobie, o początkach swej kariery, ale podkreślił, że zawsze chciał podróżować, poznawać innych ludzi, inny świat, pisać książki. Właśnie w swoich książkach wspaniale przedstawia ten inny świat. Bardzo interesująco i niejednokrotnie z humorem opowiadał m.in. o Indiach, o Madagaskarze. Podkreślił, że stara się pokazywać życie tych ludzi, ich kulturę, zróżnicowanie społeczne, religię, zachowania. Nigdy nie ocenia innych. Stwierdził, że zdobywając wiedzę o innych społecznościach łatwiej znaleźć wspólny język, lepiej zrozumieć.

Z wielkim zainteresowaniem słuchaliśmy Jarosława Kreta, mimo, że czytaliśmy jego książki, ale taka bezpośrednia relacja pozwala bardziej odczuwać te przeżycia. Na zakończenie spotkania Marta Utnicka podziękowała za ciekawe spotkanie wręczając gościowi upominek.

Warto podkreślić, iż obecni na spotkaniu również otrzymali od Jarosława Kreta upominki w postaci albumu
„ MOJA ZIEMIA ŚWIĘTA”, które chętnie podpisywał.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Fotorelacja

Jarosław Kret












Do góry

Ashlee Vance -,,ELON MUSK’’ - 27 kwiecień 2022

Ashlee Vance -,,ELON MUSK". Biografia twórcy PayPala, Tesli, SpaceX’’ Bestsellerowa biografia człowieka, który zmienia świat na naszych oczach. W zaktualizowanym wydaniu Ashlee Vance opisuje najnowsze dokonania Elona Muska i ujawnia jego plany na przyszłość.
Steve Jobs chciał waszych pieniędzy. Mark Zuckerberg pragnie wam pomóc udostępnić zdjęcia bobasów. Elon Musk zamierza uratować świat przed zagładą.

Wizjoner, geniusz, nieznośny szef, najbardziej zuchwały przedsiębiorca Doliny Krzemowej, jeden z najbogatszych ludzi na ziemi. Człowiek stawiany
w jednym szeregu z Thomasem Edisonem, Henrym Fordem i Stevem Jobsem. Każdy start-up w jego rękach zmienia się w złoto. Stworzył PayPala, koncern samochodowy Tesla Motors, a także SpaceX – firmę wysyłającą prywatne rakiety w kosmos. Muskowi udało się, mimo że jego życie jest niedorzeczne. A może właśnie dlatego.
Żeby przekonać rząd, że pojawił się nowy gracz w wyścigu kosmicznym, zaparkował rakietę na trawniku przed siedzibą Federalnej Administracji Lotnictwa w Waszyngtonie. Gdy po auta Tesli ustawiały się kolejki chętnych, Leonardo DiCaprio błagał Elona o egzemplarz elektrycznego Roadstera. Musk oczywiście odmówił.

Ashlee Vance, publicysta specjalizujący się
w nowoczesnych technologiach, przeprowadził dziesiątki wywiadów z rodziną, przyjaciółmi i pracownikami Elona Muska.Dotarł także do jego wrogów.Sam Musk przyrzekł, że zrobi wszystko, by nie dopuścić do publikacji tej książki. Nagle zmienił zdanie – oto ona.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

ANNE SWARD - ,,Vera’’ - 27 kwiecień 2022

Książka ANNE SWARD „ VERA” to historia młodej dziewczyny Sandrine,
w której autorka odkrywa jej przeszłość – fragment po fragmencie – umiejętnie budując pełną napięcia narrację.

Książka zaczyna się sceną przygotowania do jej ślubu z Ivanem ,przystojnym szwedzkim ginekologiem – ale trudno powiedzieć czy to małżeństwo
z miłości. „To Vanna ubiera pannę młodą, sznurując mocno jej ciało. Być może ona jedna wie, o co tak naprawdę chodzi w tym małżeństwie. W miarę jak żebra coraz bardziej napierają na płuca, oddech staje się płytki, ale ona nie narzeka, nie okazuje bólu, w jej oczach, widocznych w lustrze, nie ma błagania.” Sandrine wie, że wejście do rodziny Cedrów, chłodnych i obcych szwedzkich arystokratów ma ocalić ją i dziecko, które przychodzi na świat
w noc poślubną. Pozostawiona sama sobie wspomina swoje dzieciństwo
w portowym mieście na południu Francji, pobyt w podhalańskiej wsi, skąd pochodził jej ojciec marynarz, tragiczny czas II wojny światowej.

Pomimo młodego wieku posiada już trudny do udźwignięcia bagaż doświadczeń. Mówi „Robiłam wszystko, aby przeżyć. Nie zastanawiałam się nad tym, że potem będę musiała z tym żyć”. Opowieść dziewczyny jest bardzo intymna, głęboko dotyka jej psychiki. Trudno jej żyć z tajemnicą. W tym obcym chłodnym domu, mimo licznej rodziny męża, czuje się samotna. Jej małżeństwo jest fikcją, miało posłużyć tylko dla ukrycia tajemnicy Ivana. Córeczką Verą w ogóle się nie interesuje. Opiekuje się nią Vanna. Jak długo tak można żyć. Postanawia to zmienić. Ucieka, ale czy odnajdzie to czego szuka?. W jej przypadku nic nie jest proste, życie znowu stawia przed nią nowe wyzwanie. Warto przeczytać tę książkę, by zastanowić się nad pewnymi zachowaniami jej bohaterów.

Zakończenie książki jest zaskakujące – autorka pozostawia czytającym wybór własnej interpretacji.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Ałbena Grabowska - ,,Rzeki płyną, jak chcą’’ - 30 marzec 2022

,,Rzeki płyną, jak chcą’’ to kolejna książka Ałbeny Grabowskiej którą polecam miłośnikom jej twórczości. Akcja powieści toczy się u schyłku
I wojny światowej w polskim dworku na terenie zaboru rosyjskiego. Ojciec rodziny wyrusza na wojnę zostawiając żonę i trzy córki. Kobiety muszą radzić sobie same z utrzymaniem majątku i wykonywaniem prac które dotychczas należały do służby. Najstarsza córka Klara szybko wchodzi w rolę którą narzuca jej nowa rzeczywistość. Jest rozsądna i pracowita, bardzo związana
z rodziną. Amelia, średnia córka zaskakuje wszystkich decyzją wyjazdu do pracy w szpitalu wojskowym. Wraca do domu po dłuższym czasie
z poślubionym na wojnie mężem. Jan jest byłym żołnierzem którym Amelia opiekowała się w szpitalu. Mężczyzna zaczyna pracować na gospodarstwie, angażując się w życie dworku, wprowadza różne innowacje i nowe uprawy rolne które pozwolą utrzymać podupadający majątek. To właśnie Klara towarzyszy Janowi w jego pracy, wspólnych rozmowach i chwilach wypoczynku spędzanych nad ukochaną rzeką Klary. Uczucie które rodzi się między nimi przeraża ich i zniewala. Przecież Jan jest mężem Amelii.
A Amelia wyczuwa że jej mąż oddala się od niej za sprawą siostry. Kiedy traci ciążę, opuszcza męża i wraca do pracy w szpitalu. Wkrótce potem umiera podczas szerzącej się epidemii. Klara czuje się winna śmierci siostry, a Jan opuszcza majątek. Jego miejsce zajmuje Julian kolejny ważny mężczyzna w życiu Klary. W tym czasie najmłodsza siostra Róża poślubia Henryka Miecugowa którego względy odrzuca Klara. Wkrótce Róża orientuje się że to do Klary należy serce jej męża i dramat się powtarza. Znienawidzi siostrę, którą obwinia o rozpad małżeństwa Amelii i własny nieudany związek. Klara czuje się nieszczęśliwa. Darzą ją uczuciem mężczyźni którzy są mężami jej sióstr. Czuje się winna i zagubiona. Ciężko pracuje na gospodarstwie za które czuje się odpowiedzialna. Zaczyna interesować się polityką i działalnością nowego ruchu sufrażystek. Kiedy wreszcie przychodzi szansa na spełnioną miłość, Klarę dopada przeznaczenie. Podczas odwiedzin u siostry w Warszawie dochodzi do tragedii która staje się dopełnieniem losu Klary. Czy to jest cena jaką przyszło jej zapłacić za miłość która nie powinna była się wydarzyć w jej życiu? Miłość mężczyzn którzy byli mężami jej sióstr? A może to tylko fatalny zbieg okoliczności w którym uczestniczy wbrew swojej woli? To moja subiektywna interpretacja zakończenia powieści, o której warto podyskutować na spotkaniu klubu DKK.


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Joanna GROMEK-ILLG - ,,Szymborska. Znaki szczególne’’ - 30 marzec 2022

Intymny portret noblistki. „Czasami jestem podobna do siebie, a czasami nie” – powtarzała. Od zawsze budziła emocje. Była bliska także tym, którzy nigdy wcześniej nie czytali poezji. Czytelnicy myśleli o niej jak o przyjaciółce, sąsiadce i doradczyni. To może dziwić, tym bardziej że tak mało pisała
i mówiła o sobie. Łączyła cechy nie do pogodzenia: czułość i ironię, surowość
i serdeczność, dojrzałość i dziewczęcy urok. Nie bez powodu jeden z bliskich pisał do niej: „Wisełko, jesteś taka wieloraka”. Nie dało się jej zaszufladkować. Na jednej ze słynnych kartek wysyłanych do przyjaciół umieściła swój adres: „pokój z osobnym wejściem”.

Jaka była naprawdę Wisława Szymborska?

Interesowało mnie nie tyle życie zewnętrzne, ile psychika poetki, jej przeżycia wewnętrzne. Dostępu do tej sfery broniła bardzo stanowczo, powtarzając: ,,to po mojej śmierci’’, co skutecznie peszyło rozmówców. Na podstawie przede wszystkim listów, ale też rozmów z przyjaciółmi i znajomymi Wisławy spróbowałam odtworzyć tę część jej biografii, którą najskrzętniej ukrywała.

(fragment prologu)

JOANNA GROMEK-ILLG – z wykształcenia polonistka i filozof, pracowała jako nauczycielka, scenarzystka
i reżyserka filmów dokumentalnych oraz kabaretowych widowisk telewizyjnych, redaktorka i krytyk literacki, autorka kilkudziesięciu wywiadów (m.in. z Czesławem Miłoszem). Jej hobby to fotografowanie.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Diane Setterfield - ,,BYŁA SOBIE RZEKA’’ - 23 luty 2022

Kiedy wzięłam w dłoń grubą książkę Diane Setterfield pt. „Była sobie rzeka” od razu oczami wyobraźni ujrzałam jej historię. Począwszy od źródła, poprzez rozległe połacie z wplecionymi meandrami, niczym życie wijące się od pierwszego uderzenia serca, aż do kresu swej podróży tonąc w słonej stronie życia. W przenikających się odcieniach niebieskiego koloru dojrzałam wyzwanie rzucone przez autorkę i zaciekawiona wgłębiłam się w stronice opowieści.

Najdłuższa noc w roku, mrok i szum snującej się Tamizy, z granatowym odcieniem chłodu, to dobry moment na wkroczenie w inny wymiar czasu
i przestrzeni. Tym bardziej, gdy nad brzegiem rzeki znajduje się postarzała od lat i wiatru gospoda „Pod Łabędziem” słynąca z tradycji snucia wielowątkowych opowieści. Uchylając jej drzwi dostrzeżemy blask świec
i ciepło rozchodzące się od kominka, a zapach pieczonego jadła i różnorakich trunków przyciągnie niejednego wędrowca. Jednak najważniejszym atutem gościny w gospodzie są płynące nieprzerwanie opowieści, snute przez gawędziarzy opierają swój początek (jak rzeka) na źródle faktycznych zdarzeń. Narracja ich z czasem zmieniała swój rytm, rozlewając się niczym Tamiza, wędrując zakolami wyobraźni bajarzy zmienia swój bieg do niespodziewanego końca. To właśnie w taki czas, gdy zimowe przesilenie rozpościera szeroko swoje ramiona, oprócz już płynących w świetle świec opowieści zaczyna się powieść, gdy w drzwiach staje nieznajomy mężczyzna trzymając w dłoniach nieżywą, czteroletnią dziewczynkę, o skórze alabastrowej i jasnych włosach niczym porcelanowa lalka.

Amelia, Alice czy Ann?

Historia dziewczynki zaczyna żyć własnym życiem, gdy okazuje się, że dziecko jednak nie umarło, a jej los może być połączony z jedną trzech nieszczęśliwych historii, i płynie wraz z jej rytmem przez kolejne stronice.

Jak potoczą się losy dziewczynki, która rodzina odnajdzie szczęście w tych życiowych meandrach codzienności?

Już na początku wszyscy zauważą na pewno, że „coś wisi w powietrzu”, a odnalezione przez fotografa Daunta
i pielęgnowane przez siostrę Ritę dziecko będzie płynęło własną drogą wnosząc powiew magii w życie mieszkańców, razem ze zmieniającymi się porami roku, do czasu aż…

Tak właśnie splatają się losy doświadczonych przez życie bohaterów, a w rytmie płynącej rzeki czytelnik odkryje niejeden sekret życia i śmierci.

Melancholia zimowej pory roku, tajemnica bytu i źródło wiedzy snują się leniwie, w otoczeniu baśniowego pejzażu, przyśpieszają wraz z powodzią i nikną w przestworzach słonej tajemnicy nieskończoności.

„Są historie, które powinno się opowiadać na głos. Są historie, które powinno się opowiadać szeptem. I są wreszcie takie, które na zawsze powinny zostać niedopowiedziane.”

Czytając taką literaturę, płynę z jej rytmem, a słowa skreślone niebanalnie rysują obrazy, podsuwając wyobraźni pejzaże czasu, miejsca i postaci. To piękna opowieść, o uczuciach i ukrytej prawdzie. Niesie ze sobą prawdę walki dobra ze złem, a odcienie rzeki migotliwie srebrzą się lub złocą kusząc wytworem fantazji
i legendy.

Tytuł powieści mnie nie zawiódł, „była sobie rzeka”, na początku wąska i rwąca, rozlała się morzem łez, które nie zawsze muszą być smutne.

Polecam tę literaturę wszystkim, którzy lubią dotykać rzeczy nieprzewidzianych, niebanalnych i być może nieskomplikowanych, a jednak odprężających i dających czas na przemyślenia. Bo tak jak rzeka, mamy swój początek i koniec, a nasze życie mieni się różnymi odcieniami, od błękitu narodzenia do granatu niepewności, gdyż do końca nie wiemy co jest na drugim brzegu naszej rzeki!

Na koniec warto zaznaczyć, że powieść została nominowana do Goodreads Choice Award w kategorii powieść historyczna; uhonorowana nagrodą HWA Gold Crown Award dla najlepszej powieści historycznej 2019 roku, przyznawaną przez brytyjskie stowarzyszenie autorów książek historycznych (Historical Writers’ Association).


Urszula Rędziniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Kazimierz Orłoś - ,,Dzieje człowieka piszącego’’ - 26 styczeń 2022

„Należę do ludzi piszących, którzy nie potrafią się wyłączyć, nie przejmować tym, co dzieje się naokoło” – powiedział kiedyś Kazimierz Orłoś. Kazimierz Henryk Orłoś, pseudonim „Maciej Jordan” (ur. 26 grudnia 1935
w Warszawie) – polski pisarz, scenarzysta filmowy i telewizyjny, dramaturg, autor słuchowisk radiowych, publicysta [Wikipedia]. Autobiografia Orłosia „Dzieje człowieka piszącego” jest kontynuacją jego wspomnień „Dzieje dwóch rodzin...”, historycznej sagi kresowych rodzin – Mackiewiczów
z Litwy i Orłosiów z Ukrainy. Autor przywołuje w „Dziejach człowieka piszącego” postać pisarza Mackiewicza podkreślając, jaki wpływ miały na wypowiedziane przez niego słowa, że „jedynie prawda jest ciekawa”. Słowa te dla Kazimierza Orłosia stały się niejako jego mottem życiowym. „Myślę, że takie spojrzenie na literaturę, na prozę, która jest wiarygodna tylko wtedy, gdy opisuje prawdziwe życie i ludzi, jakich poznaliśmy, było mi od początku bliskie.” Kazimierz Orłoś rozpoczyna opowieść od momentu zimy 1945 roku, wówczas po klęsce Powstania Warszawskiego, wraz z rodzicami, znalazł się w Rawie Mazowieckiej. Orłoś kończy swoją opowieść o życiu i życiu swoich powieści i opowiadań w roku 1989. "W latach dziewięćdziesiątych życie moje i mojej rodziny zaczęło biec normalnym torem. Dla mnie był to przede wszystkim powrót do pisania prozy". Opowieść Kazimierza Orłosia to nie tylko autobiografia jednego
z najlepszych pisarzy, ale również wnikliwy portret zmieniającej się Polski: powstania z wojennych zniszczeń, codzienności w czasach stalinizmu i komunizmu, a wreszcie kształtowania się ruchu oporu wobec władzy ludowej, który ostatecznie doprowadził do upadku systemu i narodzin wolności. „Literatura nie powinna odpowiadać na żadne pytania. Odpowiedzi udzielają religie, ideologie, programy polityczne, ale nie literatura. Niewłaściwe jest też, jak myślę, słowo „zadanie”. Jedyne, co możemy zrobić – my, ludzie piszący książki – to opisywać rzeczywistość, jeśli to, co dzieje się w naszym kraju, interesuje nas. Refleksja, zastanowienie należy do czytelników.” [Źródło: Kazimierz Orłoś warszawskim twórcą. "Literatura nie udziela odpowiedzi", wyborcza.pl, 30 czerwca 2019]. Zapraszam więc do lektury i własnych refleksji.


Czesława Szlachta Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Gabriela Gargaś - ,,Zostań moim aniołem’’ - 26 styczeń 2022

„ZOSTAŃ MOIM ANIOŁEM” to książka Gabrieli GARGAŚ, polskiej pisarki od lat mieszkającej z mężem i dzieckiem, w Szkocji. Z wykształcenia jest ekonomistką, a z zamiłowania bibliofilką. Autorka wielu książek miłosno – obyczajowych, cieszących się sporą popularnością wśród czytelniczek. Jest niepoprawną optymistką, a jej życiowym mottem są słowa Phila Bosmansa – „Sztuką życia jest umieć cieszyć się małym szczęściem”. W 2011 roku zadebiutowała książką „JUTRA MOŻE NIE BYĆ”, która opowiada o miłości, bólu i cierpieniu.

„ZOSTAŃ MOIM ANIOŁEM” to historia dwóch sióstr, trochę zagubionych
i znudzonych monotonią życia, ale to życie potrafi nas zaskoczyć przynosząc wiele cudów i szansy na lepszą przyszłość. To powieść o aniołach, które czekają „ za progiem”, by nas uszczęśliwić, tylko trzeba im na to pozwolić. Historia sióstr kończy się szczęśliwie - spotkały swoich aniołów.

Otwierałam tę książkę z pozytywnym nastawieniem, ale rozczarowałam się. Książka jest „przegadana” - ilość postaci i ich problemów przytłacza.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Ałbena Grabowska - ,,Coraz mniej olśnień’’ - 8 grudzień 2021

"Coraz mniej olśnień" skrywa w sobie historie niezwykłą: mądrą, porywającą, buzującą od emocji i taką, która rzeczywiście może być źródłem olśnienia. Bohaterkami powieści są trzy kobiety, które znalazły się
w wyjątkowo trudnym okresie życia: cyniczna Lena, która marzy o karierze stylistki, chwilowo wypadła z zawodowego obiegu i została kimś w rodzaju opiekunki młodej, niewidomej poetki, drapieżna dziennikarka śledcza Maria, która w swoim środowisku stała się persona non grata i obsesyjnie poszukuje swojej dawnej przyjaciółki w przekonaniu, ze ta sfingowała swoja śmierć oraz Alina, która korzystając z okazji zaczęła nowe życie
i ukształtowała je po swojemu. Początkowo wydaje się, ze te historie nie są ze sobą w żaden sposób powiązane, trudno doszukać się w nich wspólnego mianownika, a postaci trzech jakże od siebie różnych kobiet nie połączą się w logiczna i spójną całość. Kolejne odsłony z życia bohaterek uświadamiają, jak w istocie wiele mają ze sobą wspólnego. Lena wydawała się być cyniczna, wyrachowana i pusta, a jednocześnie ambitna dziewczyna, która interesuje tylko moda i kariera zawodowa. Trudno ja polubić, jeszcze trudniej się z nią identyfikować. Jednak okazała się ta właśnie bohaterka, która najwięcej zyskała przy bliższym poznaniu. Trudno polubić Marie, bezwzględnie dążącą po trupach do celu. Najmniej zrozumiałą postacią pozostaje Alina – kobieta, która sfingowała swoja śmierć by uciec od rodziny i własnego życia. Powieść Ałbeny Grabowskiej jest intrygująca. Zwroty akcji sprawiają, ze czyta się jednym tchem, czekając na dalsze losy bohaterek. "Coraz mniej olśnień" to książka, która pozytywnie Was zaskoczy. Obrazu całości dopełnia mocne, przewrotne zakończenie, które wbija w fotel i godnie wieńczy dzieło.


Anna Wójciak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Wojciech Wójcik - ,,Kurs na śmierć’’ - 24 listopad 2021

Wojciech Wójcik należy do pokolenia młodych pisarzy ( rocznik 1981), mieszka w Warszawie, ale interesuje się turystyką górską, żeglarstwem, podróżuje po Podlasiu rowerem. Wszystkie doświadczenia z podróży wykorzystuje w swoich powieściach. Autor kryminałów m. in. „Kursu na śmierć”. Właśnie ten kryminał chciałabym zarekomendować czytelnikom.

Na terenie Akademii Szkolenia Policji w Legionowie dochodzi do samobójstwa komendanta Cezarego Majchrzaka. Kilka tygodni po jego śmierci w Warszawie zostaje znalezione ciało młodej kobiety Olgi Burzyńskiej, która rzekomo wyskoczyła z okna. Czy te dwie śmierci mają ze sobą coś wspólnego?
Przełożonym Majchrzaka zależy na szybkim i sprawnym przeprowadzeniu śledztwa, dyskretnie i bez rozgłosu. Zostaje powołana grupa śledcza na czele której staje młody, zdolny policjant Paweł Łukasik. Zostaje ściągnięty
z prowincji, gdzie został zesłany za karę. Młody śledczy przystępuje energicznie do śledztwa. Wkrótce okazuje się, że dwoje denatów było z sobą powiązanych, a motyw samobójstwa nie jest oczywisty. Jest coraz więcej pytań. W portfelu Majchrzaka znaleziono zdjęcie młodej, pięknej kobiety. Kim jest ta tajemnicza piękność? Jakby tego było mało na Mazurach zostaje odnalezione kolejne ciało młodej kobiety. Czy coś łączyło te trzy ofiary? Jeżeli tak, to co ? Śledztwo zatacza coraz szersze kręgi, wychodzą na jaw nowe informacje . Okazuje się, że ofiary nie tylko nie były nieskazitelne, ale w poszukiwaniu nowych wrażeń wykazywały się dewiacjami. Ponadto wychodzi na jaw, że mimo tego Majchrzak robił szybką karierę w policji. Kto go osłaniał i dlaczego?
Niebagatelną rolę w śledztwie odgrywa młoda kursantka Agnieszka Jamróz, sympatyczna młoda kobieta,
z lekką nadwagą, która uchodzi za fajtłapę. Jest bardzo inteligentna, uważna, potrafi kojarzyć fakty i wyciągać prawidłowe wnioski. Środowisko, w którym funkcjonuje w przeważającej większości jest męskie, co wcale nie świadczy o tym, że jest faworyzowana wręcz przeciwnie, dochodzi do upokarzających sytuacji, ale Agnieszki to nie zniechęca. Udowodni, że zasługuje na szacunek i uznanie.

Akcja powieści prowadzi nas w urokliwe rejony Podlasia, jezior, odrywa nas od mrocznych, brutalnych realiów akademii w Legionowie. Zakończenie powieści, jest zaskakujące, nie tylko w warstwie kryminalnej. Ręczę, że zaskoczy czytelników. Niech nikogo nie zniechęca objętość powieści, która liczy 700 stron, czyta się ją szybko, z dużym zainteresowaniem, nie męczy. Myślę, że miłośnicy kryminałów będą zachwyceni, bardzo polecam.


Krystyna Przystaś
DKK przy BPGiM w Strzyżowie



Do góry

Julita Mańczak, dr Jakub Małecki - ,,Początek końca ? Rozmowy o lodzie i zmianie klimatu’’ - 24 listopad 2021

Potrafią śpiewać nocą. Są nawet na Marsie. Skrywają prastare bakterie
i wirusy z czasów, gdy po Ziemi chodziły mamuty. Lodowce – to od nich zależy nie tylko przyszłość Ziemi, ale także nasza codzienność.

JEDYNY TAKI REPORTAŻ O LODZIE I ZMIANIE KLIMATU, który odpowiada na pytania nawet najbardziej zaciekłych geeków klimatycznych.

Dr Jakub Małecki, glacjolog pracujący na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i autor bloga ,,Glacjoblogia’’, podczas wspólnej wyprawy za koło podbiegunowe rozmawia z publicystką Julitą Mańczak
o swojej pasji. Na Spitsbergen regularnie przyciąga go hipnotyzujące piękno lodowców. Tam bada życie i zdrowie lodowych gigantów.

Opowieści jego i innych kluczowych ekspertów w dziedzinie klimatu obrazują złożoność lodowcowego świata i prawdę na temat przyszłości planety. Piotr Pustelnik zdradza powody, dla których himalaiści już wkrótce mogą zostać na zawsze odcięci od niektórych szczytów. Jakie znaczenie dla ludzi mają lodowce w Karakorum, kosmiczny lód, wulkany na drugim końcu świata? Ten reportaż pozwala zrozumieć świat, w jakim żyjemy.

NASZA PRZYSZŁOŚĆ ZAPISANA JEST W LODZIE


Powyższy opis pochodzi od wydawcy
DKK przy BPGiM w Strzyżowie



Do góry

B.A. Paris - ,,Terapeutka’’ - 20 październik 2021

B.A. Paris to angielska pisarka, autorka bestsellerowych thrillerów psychologicznych, które zdobyły ogromną popularność w wielu krajach,
w tym także w Polsce.

Jedną z wielu jej powieści jest ,,Terapeutka.” To mroczna, pełna napięcia historia od której trudno się oderwać.

Tajemnice, kłamstwa, zdrady stają się udziałem głównych bohaterów jak
i mieszkańców ekskluzywnego osiedla gdzie rozgrywa się akcja.

Młoda sympatyczna para – Alice i Leo przeprowadzają się do zakupionego przez mężczyznę domu, który wydaje się być spełnieniem ich marzeń. Ale to tylko pozory.

Okazuje się bowiem że w tym domu doszło do okrutnej zbrodni, o której nie wie Alice. Leo jest tego świadomy, ale ukrywa to przed ukochaną. Kiedy ona przypadkowo dowiaduje się prawdy jest przerażona i sfrustrowana. Tym bardziej że nikt nie chce z nią o tym rozmawiać i ona sama musi rozwikłać tajemnicę. Nie wie jednak że brnie w coś, co okaże się zagrożeniem dla jej życia. Mimo to zaprzyjaźni się z wieloma mieszkańcami osiedla, nikt nie chce jej pomóc. Panuje zmowa milczenia i wzajemnych podejrzeń.

Alice w końcu odkryje prawdę i pozna ponury sekret domu. Jaką jednak cenę za to zapłaci?

Czy powróci zaufanie do ukochanego i uda się uratować ich związek?

I czy Alice upora się w końcu z demonami własnej przeszłości które kaleczą jej życie?

Proszę przeczytać.


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Carlson Bernard W.- Tesla. Geniusz na skraju szaleństwa’’ - 20 październik 2021

Gdy Pan Tesla mówi o problemach elektrycznych, nad którymi pilnie pracuje, staje się postacią wręcz fascynującą. Z tego, co mówi, nie sposób zrozumieć ani jednego słowa.

Nikola Tesla jest w dużej mierze jednym z twórców współczesnego świata. Przyczynił się do rewolucji elektrycznej, która całkowicie zmieniła ludzkie życie na przełomie XIX i XX wieku. Wynalazł radio, dynamo rowerowe, baterię słoneczną i widowiskowy transformator nazwany od jego nazwiska. To w dużej mierze dzięki niemu istnieje nowoczesny świat, który znamy.

Tesla był również jednym z najbardziej znanych w ówczesnej Ameryce naukowców. Dbał o swój wizerunek, udzielając wielu wywiadów, opowiadając o swoich wynalazkach i o tym, co jeszcze chciałby stworzyć. Przeprowadzał publiczne pokazy swoich wynalazków, olśniewając widownię wykorzystywaniem prądu. Jego życie naznaczone było również konkurencją
z innym wielkim umysłem tamtych czasów – Thomasem Alvą Edisonem, który wykorzystywał i opatentował pod swoim nazwiskiem wiele wynalazków genialnego Serba.

W. Bernard Carlson przygląda się Tesli nie tylko pod kątem jego osobowości, ale również szeroko opisując czasy i realia, w których działał. Skupia się również na konkretnych wynalazkach i procesem pracy nad nimi. Pochyla się nad tym, w jaki sposób Tesla pracował, jak próbował w eksperymentalny sposób urzeczywistnić swoje idee, które wielu mogły wydawać się błędne. Opisuje, jak doprowadził do opatentowania niemal trzystu swoich wynalazków. Opierając się na oryginalnych dokumentach, wskazuje, jak Tesla potrafił przyciągać zainteresowanie publiczności, tworząc mity na swój temat i świadomie kreując swój wizerunek ekscentrycznego wizjonera, geniusza na skraju szaleństwa.


Powyższy opis pochodzi od wydawcy
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

SEBASTIAN SADLEJ -,,To nie moja wina ’’ - 29 wrzesień 2021

Książka - to udany debiut młodego i bardzo obiecującego autora, po którego twórczość na pewno sięgnę z wielką przyjemnością, jeśli coś innego wyjdzie spod jego pióra. Jest napisana pięknym, prostym i zwięzłym językiem, wpasowując się w każdy, nawet najbardziej wyszukany gust czytelniczy. Książka wydaje się być przez niektóre wątki kryminałem, lecz tak naprawdę to powieść obyczajowo-psychologiczna z wątkiem tajemnicy
i odkrywania prawdy o sobie samym i swoim ojcu. To opowieść o rodzinie,
a także ludziach z Bieszczad, takich prawdziwych z wadami i zaletami. Bardzo przypadł mi do gustu wątek o ustrzyckich „zakapiorach” z ławeczki pod sklepem. Ludziach, na pozór żyjących bez celu, z dnia na dzień, pijących najtańsze wino i piwo, ale mających swoją filozofię i życiową mądrość,
a także wiele tajemnic. Potrafią się przyjaźnić, pomagać sobie wzajemnie
i wspierać się, (co doświadczył na własnej skórze Krzysztof). Urzekła mnie
w książce opowieść o Bieszczadach, bezkresnych połoninach i wędrownych szlakach, a także miejscach mniej odwiedzanych przez turystów, gdzie przyroda pozostała jeszcze nie odkryta i dzika w swoim majestacie. Autor pięknie nawiązuje do legendy o Biesach i Czadach, a także przytacza słowa piosenki zespołu Stare Dobre Małżeństwo „Anioły są zawsze zielone, zwłaszcza te w Bieszczadach…”

Kiedy umiera Kazimierz Smolan, na stwardnienie zanikowe boczne, całkowicie nie zdolny do życia
o własnych siłach – (oddychała za niego maszyna), syn Krzysztof słyszy ostatnie słowa ojca „to nie moja wina” i słowo „Szewczenko” - stara nazwa wioski Lutowiska w Bieszczadach. Nie zastanawia się długo, nagły impuls sprawia, że pozostawia pracę, żonę, matkę, brata i wyrusza w Bieszczady, aby odkryć tajemnicę ojca. Jest przekonany, że ojciec popełnił jakąś zbrodnię, a sumienie nie pozwoliło mu spokojnie odejść z tego świata. Krzysztof odkrywa smutną historię bieszczadzkich wiosek, grasujące bandy UPA (Ukraińska Powstańcza Armia), wiele przelanej krwi i zbrodni. Ale tajemnica ojca nie jest zbrodnią, to historia która chwyta za serce i wyciska łzy, musicie ją odkryć sami, przeczytać, zamyślić się nad tamtymi trudnymi czasami 1952 roku. Autor jest miłośnikiem Bieszczad, widać to w jego opisach, gdzie obok ludzkich losów, przewija się niesamowity klimat gór u schyłku sezonu turystycznego. To prawda że, kto raz wyjechał w te urokliwe miejsca i spojrzał na rozległe, majestatyczne połoniny, już zawsze będzie tęsknił i wracał, czego doświadczam na własnej skórze.

Książka Sebastiana Sadleja, to powieść którą się trzeba delektować i powoli odkrywać tajemnice bohaterów, zachwycić się pięknem gór, zatrzymać się w pędzie życia, zamyślić się mocno nad demonami które, być może nosimy jak Krzysztof na własnych barkach. Zachęcam aby zagłębić się w tę lekturę.


Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Spotkanie autorskie z Ewą Cielesz - 15 wrzesień 2021

Dyskusyjny Klub Książki utworzony przy BPGiM w Strzyżowie wielokrotnie zapraszał na spotkania ze znanymi pisarzami, tym razem, działając w ramach dotacyjnego programu Instytutu Książki – Dyskusyjne Kluby Książki, mieliśmy przyjemność spotkać się ze znaną i znakomitą pisarką EWĄ CIELESZ.

Spotkanie to odbyło się 15 września br., które zgromadziło liczne grono kochających książki – członków DKK, bibliotekarzy, czytelników oraz młodzież. Moderatorka DKK Marzena Midura serdecznie powitała pisarkę dziękując za przyjęcie zaproszenia, krótko przybliżając osobę pisarki.

Ewa Cielesz jest absolwentką Uniwersytetu Wrocławskiego a także Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu. Jest zafascynowana teatrem i poezją. Pisze scenariusze, wiersze dla dzieci i dorosłych. Jest autorką fascynujących powieści. O czym mieli okazję się przekonać czytelnicy, w większości obecni na spotkaniu. Ewa Cielesz na wstępie zachwyciła się położeniem Strzyżowa, nawiązując do swojego dzieciństwa na Warmii, gdzie otoczenie pomagało
w budowaniu wyobraźni. Zawsze interesowała się teatrem. Jako nauczycielka prowadziła także działalność teatralną z dziećmi, reżyserując przedstawienia zdobywające liczne nagrody. Pierwszą jej powieścią były „NISKIE DRZEWA”, a pierwszymi recenzentami był mąż i córka
( politolożka). Kolejne powieści to „POCHYŁE NIEBO”, „ CÓRKA CIENI”, ,, WIEDŹMY’’, „ TANGO”. ‘Książki te wzbudziły u czytelników najwięcej emocji, o czym świadczyło wiele pytań i wypowiedzi. Pisarka chętnie odpowiadała na wszystkie pytania.

Na zakończenie tak przyjemnego spotkania Dyrektorka Biblioteki Marta Utnicka i Marzena Midura wręczając pisarce bukiet kwiatów serdecznie podziękowały za piękne książki i ciekawe spotkanie.

Ktoś mądry powiedział „KTO CZYTA KSIĄŻKI TEN ŻYJE PODWÓJNIE” – wspaniale odnosi się to do książek Ewy Cielesz.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Fotorelacja

Ewa Cielesz












Do góry

Agata Romaniuk -,,Z miłości?. To współczuję’’ - 25 sierpień 2021

Opowieści z Omanu.” Ten 3,5 milionowy kraj gdzie prawo szariatu mniej destrukcyjne niż w innych krajach normuje życie wyznawców islamu, ma
w sobie moc przyciągania osób z wielu stron świata. Dowodzi to między innymi pisarka Agata Romaniuk w świetnym, debiutancki reportażu,
w którym dzieli się swoimi impresjami związanymi z pobytem w Omanie.

„Z miłości?. To współczuję. Opowieści z Omanu” to książka, która jest niezmiernie intrygująca . Zwłaszcza dla czytelnika, który o sułtanacie nic nie wie, albo chce wiedzę swą zgłębić. Sama struktura książki zakłada, że
o Omanie opowiadają wyłącznie kobiety rozdarte między tradycją
a nowożytnością. Są tu zatem opisane uczucia i zdrady, przemoc i rozwody. Psychiczne i fizyczne blizny skrywane pod bogato haftowaną abają. Kontraktowe małżeństwa i obietnice, umowy przedślubne o finansowaniu studiów przeważnie medycznych i jaką sumę kobieta otrzyma za pierwsze
i kolejno urodzone dziecko. Autorka ma do kobiet oczywistą czułość.

Agata Romaniuk bardzo uważnie opowiada o Omanie, jakby go znała na wskroś. Ma fachową wiedzę, np.
o omańskiej kuchni silnie zaznaczonej egzotycznymi smakami przez obecność ludzi z krajów Azji Południowo - Wschodniej i Indii. Z książki dowiadujemy się o problemach najemnych pracowników sprowadzanych do Omanu w ramach sponsoringu. Omańczycy w swojej naturze nie są zbyt chętni do podejmowania pracy fizycznej. A to co odmieniło na korzyść wiele miast jest zasługą Indusów i Pakistańczyków.

Z książki dowiadujemy się o napływie taniej siły roboczej: rolników, ogrodników, opiekunek do dzieci, gospodyń domowych i nauczycieli wkrótce po detronizacji w 1970 roku wówczas panującego sułtana,
a którego następcą został jego syn Kabus Ibn Sa'id Al Sa'id obecnie wiekowy, bezpotomny władca. Urodzony
w 1940 roku nauki pobierał w Anglii, przez cztery lata w Królewskiej Akademii Wojskowej Sandhurst, a kolejne
w brytyjskiej armii gdzie zetknął się z innymi realiami życia. I gdzie w jego umyśle zaświtała myśl, że Oman może wyglądać inaczej. Kiedy przejął władzę kraj bardzo się zmienił. Nastąpił szybki rozwój infrastruktury, szkół, szpitali, dróg oraz przemysłu naftowego, który wymagał wielu specjalistów, a takich w Omanie nie było. Na wezwanie sułtana Kabusa żyjący poza granicami sułtanatu wykształceni młodzi ludzie z nieprzymuszonej woli wrócili wtedy do kraju zmieniać swój kraj na lepsze. Przybyli pracować specjaliści z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Egiptu potrzebni w przemyśle naftowym.

Kto przejmie po sułtanie władzę? I co stanie się z krajem, którego gospodarka opiera się na wyczerpujących złożach ropy?

Zachęcam do czytania tej lektury.


Czesława Szlachta Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Kristin Hannah -,,Odległe brzegi’’ - 29 lipiec 2021

Nastały czasy wielkiego upowszechniania się wszelakich rodzajów twórczości pisarskiej. Branża wydawnicza z zespołami redaktorów, firmy poligraficzne, wielokanałowy marketing, targi, festiwale, spotkania
z autorami, bujny rozwój internetu i technologii stanowią rdzeń machiny bezustannie dostarczającej pożywkę dla miłośników czytania. Autorom pozostaje wnieść udział w postaci talentu, wyobraźni i pracy. Amerykanka, Kristin Hannah, należy do grona tych, którym się powiodło. Nagrody, przychylne recenzje, tłumaczenia, ekranizacje są potwierdzeniem klasy jej pisarstwa. Trzy dekady pracy twórczej zaowocowały dorobkiem prawie trzydziestu tytułów. Zarekomendujmy jeden z nich.

Kameralna powieść obyczajowa "Odległe brzegi" powstała dwie dekady temu. Para czterdziestolatków, Elisabeth i Jackson Shore, ma już 24 lata stażu małżeńskiego. W minionych latach rodzina szereg razy przeprowadzała się do kolejnych regionów USA. Zmieniały się domy, szkoły, środowiska społeczne. Jack, były gwiazdor ligi baseballowej, usilnie stara się wrócić na szczyty sławy, tym razem jako komentator sportowy dla sieci telewizyjnych. Właśnie następuje długo oczekiwany przez niego przełom. Otrzymuje wymarzoną ofertę prestiżowej pracy
w wielkiej sieci TV. Wyjeżdża i daje się porwać w wir działania. Spełnia się to, o czym długo marzył. Opustoszał domek, niegdyś zaniedbany, później własnoręcznie wyremontowany i artystycznie przez Elisabeth zaaranżowany, malowniczo położony na brzegu oceanu. Miał być przystanią na wiele lat. Elisabeth pozostaje sama w domku. Miłość i namiętność wygasły. Elisabeth rozmyśla o sprawach, z których niegdyś zrezygnowała. Jej wizyta w krainie dzieciństwa, spotkanie z ojcem Edwardem, narastające poczucie niespełnienia sprawiają, że Elisabeth podejmuje decyzję o separacji. Odtąd skupia się na własnych potrzebach, wraca do porzuconego niegdyś malarstwa. Poznajemy jeszcze kilka osób ważnych dla naszych bohaterów.

W tej historii zdarzenia toczą się spokojnie, bez drastycznych zwrotów sytuacyjnych. Jest to świat ludzi zdrowych, wiodących zwyczajne życie. Nie ma tutaj udziwnień, wykoślawień dramaturgicznych. Doświadczenia i przeżycia czasu minionego pozostawiły w duszy każdego uczestnika tej historii istotne zapisy, wspomnienia, poczucie wartości. Owszem, po latach, ujawniają się pewne tajemnice przeszłości. Elisabeth przez wszystkie lata dbała usilnie o to, by jak najpełniej spełniać role żony, matki, córki, pasierbicy, przyjaciółki. Kształty tych ról wynikały z wychowania, poznanych wzorców i wyobrażeń. Niewątpliwym sukcesem Elisabeth okazały się mocne więzi emocjonalne w obrębie rodziny. Córki rozpoczęły studia. W domu bywają rzadziej i krótko. Pomimo, że mają odmienne osobowości, temperamenty, zainteresowania, ich siostrzane relacje są mocne, pełne. Przystojny Jack, o osobowości naznaczonej traumami z dzieciństwa, poddawany był licznym życiowym próbom. Niejednokrotnie podejmował nietrafne decyzje, ulegał pokusom. Przez lata nie doceniał wsparcia swej żony, jej licznych starań o łagodzenie wszelkich problemów. Czas separacji staje się czasem przełomów w życiu każdego z członków rodziny. Czy będzie możliwe wybaczenie i ponowne wzniecenie gorących uczuć? Elisabeth kolejny raz w życiu demonstruje odwagę i determinację podejmując starania, by jak najwłaściwiej zrozumieć to wszystko, co było i jakie wybory są jeszcze możliwe. Do ostatniej strony nie wiemy, jak skończy się ta historia. Dla wielu z nas lektura tej napisanej pięknym językiem książki stanie się czasem wartościowej refleksji. Autorka przypomina nam o najcenniejszych darach od losu: przyjaźń, miłość, rodzina i jej wsparcie
w obliczu dokonywanych życiowych wyborów.


Jakub Leśniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Ewa Cielesz -,,Wiedźmy’’ - 24 czerwiec 2021

Ewa Cielesz jest pisarką, reżyserką pisze scenariusze, wiersze dla dzieci
i dorosłych. Jedną z jej powieści są „Wiedźmy”. Tytuł niosący złe skojarzenia choć „wiedźma” pochodzi od słowa „wiedzieć” czyli mieć wiedzę, stosować ją, pomagać innym, dawać nadzieję.

Opowiadana historia jest inspirowana autentycznymi przeżyciami młodych kobiet. Agata jest pielęgniarką oddaną pacjentom, pragmatyczna, ale w życiu prywatnym nieszczęśliwa. Jej oczekiwania są inne niż jej męża, niedomówienia, tajemnice, brak czułości nie wróży nic dobrego. Czy ich małżeństwo ma szansę przetrwać? Olga jest przeciwieństwem Agaty – kochająca i kochana. Choć wychowana w trudnej rodzinie jest osobą pełną empatii, ciepła. Jednak życie bywa przewrotne, Olga musi podjąć trudne decyzje, które zaprowadzą ją w stronę bioenergoterapii. Amira ma problemy natury psychiatrycznej, żadne leki nie działają, dopiero gdy trafia do Eleny, osoby mieszkającej na uboczu, dziwnej, stroniącej od ludzi, zajmującej się ziołolecznictwem, tarotem, magią jej stan się poprawia. Wówczas decyduje zmienić swoje życie, postanawia zająć się tarotem. Losy Agaty, Olgi i Amiry zaczynają się przecinać. Jak to wpłynie na ich życie? Bohaterki wiele przeżyły i te traumatyczne doświadczenia pomogły im przewartościować swoje życie, miały odwagę je zmienić, podjąć ryzyko, wyjść śmiało nieznanemu naprzeciw, bo wierzyły w to co chcą osiągnąć. Autorka powieści chce nam uświadomić jak wybory bohaterek, ich emocje, myśli wpłynęły na ich życie. Elena mówi do Amiry, to wiara w spełnienie pragnień organizuje ci życie i czyni cuda.

Czytając „Wiedźmy” miałam wrażenie jakbym czytała poradnik jak żyć, co jeść, z jakim szacunkiem taktować przyrodę, która jest jak apteka pełna ziół, służących człowiekowi, pomagających odzyskać zdrowie. Nie był to jednak nudny poradnik, ale bardzo inspirująca, ciekawa lektura. Ewa Cielesz opisała niezwykły, tajemniczy, magiczny świat, który tworzy klimat książki, to trochę jak powrót do świata baśni, ale postacie są pełnokrwiste, skomplikowane, stąpające twardo po ziemi, ze swoimi traumatycznymi przeżyciami, nadziejami, wątpliwościami. Jakby było mało emocji jest również wątek kryminalny. Bardzo odpowiada mi styl pisarski
E. Cielesz, interesująco opowiedziana historia. Z ogromną przyjemnością przeczytałam „Wiedźmy” i szczerze polecam czytelnikom tę inspirującą lekturę.


Krystyna Przystaś
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Lucinda Riley -,,Róża Północy’’ - 27 maja 2021

,,Róża Północy’’ Lucindy Riley to powieść o niezwykłym życiu hinduskiej dziewczyny, arystokratki z urodzenia, ale biednej i wcześnie osieroconej Anahity. Nie miała posagu, a tym samym szans na zamążpójście, ani pieniędzy na utrzymanie, ale odziedziczyła po matce zdolności do uzdrawiania, leczenia i ogromną empatię do ludzi. Zaprzyjaźniona z córką bajecznie bogatego monarchy, zostaje przygarnięta przez nich po śmierci matki i wychowywana w pałacu a później kształcona w Anglii. Anahita kocha ludzi, jest współczująca, pełna ciepła i pragnąca pomagać innym. Dlatego chce zostać pielęgniarką i nieść pomoc potrzebującym. Bardzo zimny
w porównaniu do indyjskiego klimat Anglii przeraża obie dziewczyny, dlatego przyjaciółka po zakończeniu edukacji opuszcza Anglię i wraca do kraju. Anahita zostaje, kształci się dalej i wstępuje w szeregi pomocy sanitarnej podczas pierwszej wojny światowej. Jeszcze podczas zdobywania edukacji
w Anglii poznaje młodego lorda, właściciela podupadającego majątku
i młodzi zakochują się w sobie. Ale jest rok 1916 i związki mieszane zwłaszcza w snobistycznej Anglii są nie do pomyślenia. Lord i biedna hinduska dziewczyna? Ta miłość nie miała żadnych szans. Dziewczyna rodzi syna, ale jej ukochany w wyniku fatalnego nieporozumienia poślubia bogatą Amerykankę której pieniądze ratują jego majątek przed bankructwem. Jednak miłość tych dwojga nie umiera, młodzi spotykają się potajemnie czując przy tym ogromne wyrzuty sumienia. Los ma dla nich okrutne plany. W wyniku intryg dziewczyna zostaje oskarżona o morderstwo i traci syna. Ginie także jej ukochany, a ona przy pomocy dawnej przyjaciółki z trudem opuszcza Anglię i wraca do Indii. Rodzi drugie dziecko ukochanego córkę, ale nigdy nie wierzy w wmówioną jej śmierć synka. Jej życie jest długie i wypełnione pracą dla ludzi. Kiedy umiera w wieku stu lat, powierza zapiski swojego życia ukochanemu prawnukowi. Ten po latach spełniony zawodowo ale rozczarowany życiem osobistym podąża tropami tajemnic jej życia i wyjeżdża do Anglii. Tam odnajduje uroczą rezydencję swojego pradziadka i poznaje jej obecnego właściciela. W pałacu poznaje także gwiazdę filmową
z Hollywood i mroczne sekrety z przeszłości połączą ich losy. Historia zatacza koło i rodzi się nowa miłość. Tym razem bez uprzedzeń rasowych i towarzyskich konwenansów. To już rok 2015 ,,Róża Północy’’ to bardzo piękna wielowątkowa powieść o miłości tocząca się w dwóch strefach czasowych. Przepych życia hinduskich maharadży i arystokracji angielskiej w kontekście życia tych mniej uprzywilejowanych, wspaniałe opisy przyrody i świetny język literacki zachwyca i wciąga czytelnika bez reszty. Dlatego gorąco polecam ją wszystkim którym bliska jest twórczość tej pisarki.


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Jodi Picoult -,,Księga Dwóch Dróg’’ - 27 maja 2021

Na temat śmierci nie potrafimy rozmawiać, używamy przenośni, mówimy o niebiańskich bramach, nie dopuszczamy do siebie myśli, że każdy z nas kiedyś umrze. Wielka tajemnica istnienia i doświadczenia – które na pewno stanie się udziałem każdego z nas, a mimo to wciąż stanowi temat tabu. Główna bohaterka - czterdziestoletnia Dawn Edelstein miała wielkie plany: obronić doktorat, publikować, jeździć na wykopaliska archeologiczne,
a przede wszystkim być wierną swej wielkiej miłości – Wyatowi Armstrongowi. Niestety, życie wyznaczyło jej swój scenariusz i potoczyło się zupełnie inaczej. A wszystko zaczęło się od choroby i odejścia jej matki, którą pokonał rak. W hospicjum Dawn poznaje innego mężczyznę, z którym połączyło ją uczucie i urodzone dziecko, nowe życie rodzinne oraz konieczność zaopiekowania się małoletnim bratem. Dawne plany, wykopaliska w Egipcie, archeologię i wcześniejszą miłość bohaterka odsuwa w cień. W hospicjum staje się specjalistką od śmierci i umierania, pracuje jako doula – można ją wynająć, by towarzyszyła osobie umierającej do samego końca. Z jej wsparcia może też korzystać rodzina umierającej. Praca jest niezwykle trudna
i wyczerpująca emocjonalnie, Dawn wkłada w swoją pracę całe serce i czas, co niejednokrotnie, związuje ją bardzo mocno z osobami którymi się opiekuje. Ta praca wydaje się dla niej idealna, wspaniały mąż Brian
i córka Meret są częścią jej życia, ale Dawn nie jest szczęśliwa, wciąż zadaje sobie pytanie, jak wyglądałoby jej życie gdyby dokonała innego wyboru? Każdy z nas, zadaje sobie nie jeden raz takie właśnie pytanie, gdybym tylko… podjęła inną decyzję, jeden inny wybór w przeszłości, mógłby zmienić nasze losy, sprawić że mielibyśmy inny zawód, inną rodzinę, że znaleźlibyśmy się w innym miejscu, mieście lub państwie. Zwykle też nawet po latach, żałujemy pewnych kroków, decyzji i wiele byśmy oddali żeby, cofnąć czas. To oczywiście nie jest możliwe, ale zawsze możemy przynajmniej podjąć próbę ułożenia sobie wszystkiego od nowa i powrotu do starych pasji, planów i… miłości. Bohaterka podejmuje taką próbę, co z tego wyniknie przeczytajcie sami, czy można wrócić do przeszłości i skomplikować życie bliskim? Czy jedną decyzją warto przekreślić dotychczasowe szczęśliwe życie? Na to pytanie czytelnik musi odpowiedzieć sobie sam. W książce stykamy się również
z błyskotliwą wiedzą pisarki na temat fizyki kwantowej, tłumaczeniem hieroglifów oraz naukowego podejścia do badań nad egipskimi grobowcami. Najnowsza powieść Jodi Picoult jest naprawdę niesamowita, czytelnik zaczyna żyć życiem Dawn i mocno przeżywa wszystkie dylematy. Lektura gwarantuje olbrzymią dawkę emocji
i wzruszeń, skłania do refleksji, czy w życiu można się cofnąć? Wybrać jeszcze raz inaczej? Wrócić do jakiegoś ważnego punktu i ułożyć puzzle życia od nowa? Autorka podjęła trudny temat śmierci, zagłębiła się w rejony życia od których chcemy uciec, ale tak naprawdę nie potrafimy. Wspaniała książka po którą obowiązkowo należy sięgnąć, przeczytać i rozważyć swoje własne wybory życiowe. Gorąco polecam!


Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Ewa Stachniak -,,BOGINI TAŃCA’’ - 27 kwiecień 2021

Ewa Stachniak bardzo przekonująco i obrazowo namalowała portret Bronisławy Niżyńskiej. Czyta się dobrze, bowiem życie tancerki jest niezwykle bogate i dramatyczne. Od lat dzieciństwa do ostatniej kartki książki. Bratem Niżyńskiej jest Wacław, zwany bogiem tańca. Niejako Bronisława żyje w jego cieniu. Mimo, ze od brata wiele się nauczyła, musiała znaleźć własną drogę taneczną. Książka opisuje trudy i znoje do przygotowań spektakli. okupione łzami, kontuzjami i nieraz zatraceniem się. Niżyńska łamie stereotypy i staje się odważną choreografką w Kijowie, to zazwyczaj był zawód dla mężczyzn. Jet to książka o wielkiej zdeterminowanej artystce, oddanej sztuce i baletowi, ale jest to także opowieść o silnej kobiecie, matce, żonie, a także rodzinie. Świat można opowiadać na wiele sposobów. Są i tacy, którzy świat opowiadają tańcem za pomocą jedynego intsumentu jaki posiadają-doskonale wyćwiczonego i cudownie giętkiego ciała. Zycie Bronisławy od początku wyznacza świat baletu. Obydwoje rodzice tańczą. Matka przykłada wielka troskę w wychowaniu i kształceniu dzieci. Poznajemy dzieje rodziny, drogę Bronisławy do baletu, historie obu braci i nieobecnego ojca. Tancerz, którego widzimy na scenie za chwile chwały i aplauzu publiczności płaci wysoka cenę. Jest nawet utracony umysł w przypadku Wacława. Nie znam się na balecie, ale czytając miałam wrażenie, ze już nic nie muszę się dowiadywać. Książka spodoba się każdemu, nawet tym, którzy nie interesują się baletem. Zachęcam bardzo.


Anna Wójciak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Olga Tokarczuk -,,OPOWIADANIA BIZARNE’’ - 27 kwiecień 2021

Ta pozycja literacka zawiera w sobie 10 opowiadań, a każde z nich rozgrywa się w różnej epoce i czasie.
W trakcie czytania lektura doprowadza nas do Wołynia w czasie potopu szwedzkiego i do Jana Kazimierza, trapionego nieustannie chorobami
i staraniami o pokój. Wyimaginowanego świata gdzie żyją inni ludzie – współcześni Szwajcarii i dalekiej Azji. Ciekawych pełnych magii, miejsc
w Polsce. Te niezwykle interesujące opowieści zawierają wiele fantastycznych momentów ale też sceny budzące grozę. Nową rzeczywistość. Świat osadzony na mocnych fundamentach polskiej kultury, legend i historii, co sprawia, że czytelnik nie czuje się zakłopotany. Jedynie bizarność, cudaczność, kuriozalność ale także absurd i zabawność zawarta w opowieści może człowieka zaskoczyć.

Olga Tokarczuk tworząc od lat literaturę, często zawiera w niej własne obawy, nierozłączne z tym co dziś realne, ze światem, który rodzi refleksję nad formą i kursem jaki on obiera. I dokąd prowadzi, co powoduje, że nie czujemy w naszym umyśle i sercu spokojnych odczuć, a świadomość tego, że świat i czas zmienia się, napawa lękiem i niepokojem?


Czesława Szlachta Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Olga Tokarczuk -,,Szafa’’ - 27 kwiecień 2021

Olga Tokarczuk - światowej sławy pisarka, poetka i autorka scenariuszy. Psycholog. Dwukrotna laureatka Nagrody Literackiej „Nike”, Literackiego Nobla, Nagrody The Man Booker International Prize, Literackiej Europy Środkowej Vilenica, Brucka Berlin-Preis.
Swoje pierwsze, zarazem najważniejsze, powieści stworzyła pomiędzy 1993 – 2014 rokiem – przetłumaczono je na ponad 30 języków. Już wtedy dała się poznać jako znakomita autorka powieści i tekstów. Teksty wygłaszała podczas różnych ważnych okoliczności, które znalazły swe miejsce
w powieści„ Czuły narrator”.

„Szafa”

– to trzy ciekawe opowieści przedstawione przez Olgę Tokarczuk w raczej niedługiej formie literackiej. Historie, które zawierają w sobie tak ważne tematy jak śmierć i życie, Stwórcę i religię, upływ czasu. W pierwszym opowiadaniu dwójka bohaterów decyduje się na zakup starej szafy. Już wkrótce okazuje się, że mebel zajmuje znaczną część ich małego mieszkania.
Jak taki mebel może wpłynąć na dalsze życie i czy można funkcjonować inaczej? „W środku nie miało znaczenia jaka jest pora dnia, jaka pora roku, jaki dzień”. Autorka bardzo plastycznie opisuje wnętrze mebla
i czyni go pierwszoplanowym bohaterem opowiadania, a nowi właściciele uważają ją prawie jak bliską im istotę. Spokojne właściwości tego nabytku miały kojący wpływ na kobietę, tak że nie chciała z niej wychodzić. Zarówno ona jak jej życiowy partner znaleźli w niej poczucie bezpieczeństwa i ciszę. W końcu oboje siedzieli na szafy dnie, która stworzyła im ich ciasny, własny, mały świat. I mieli chęć i czas przeznaczony na modlitwę do Anioła Stróża w jakże szczerej oddanej mu intonacji …

”Numery”

Kobieta zatrudniona jako pokojówka w hotelu „Capital’’, przedstawia typy osób i dopuszcza do ich tajemnic. Do rozkładu pomieszczeń, rzeczy i informacji jakie często zastają na klamce wywieszone przez hotelowych gości. Wprowadza do wnętrz, gdzie martwe przedmioty ożywają i same obrazują historię ludzi – ich charakter
i dylematy związane z istnieniem w aktualnym świecie. Doznaje też różnych odczuć zmysłowych np.: zapach markowych kosmetyków jak i środków gospodarczych, które przenikają się wzajemnie.
Dla kobiety każda chwila spędzona w hotelowej przestrzeni to świat znaków, a ona sama w pewnym sensie wyzbywa się tu swojego charakteru. Być niewidzialną dla hotelowych gości.

„DEUS EX”

Głowna postać opowiadania to pan D., którego ogromną fascynacją są komputery, a właściwie gry wirtualne. Pan D. nie potrafi istnieć w codziennym życiu i sam się w nim odnaleźć, z czego może wynikać pasja zadowalająca własne ego.
Jednym z powodów prowadzących do agresji jest jego zła relacja małżeńska. On sam i jego żona nie funkcjonują ze sobą ale raczej oddzielnie na dwóch krańcach sceny rodzinnej nie dbają o siebie. Nie mogąc się porozumieć, każde znajduje spełnienie i biegnie w świat inny. Mężczyzna wymyśla przeciwstawne sobie realia, jednak gdy one też go nie satysfakcjonują niszczy je. Wszystko co tworzy nie wynika z pobudek szlachetnych jak robił to Stwórca ale wyłącznie z frustracji.
Rozczarowanie nowymi, coraz to innymi światami jest dla niego jednocześnie cierpieniem jak
i rozczarowaniem samym sobą.
Wkrótce jednak doświadcza skruchy i tworzy nowy program, który przywraca światu ład.
W tym opowiadaniu znajdujemy liczne nawiązania do mitów, legend, wydarzeń biblijnych, odniesienia do plag ognia, egipskiej zarazy czy potopu. Jest też opis wielkiego wybuchu, który staje się zarzewiem Wszechświata.
Tej książki nie można pominąć, trzeba ją sobie tylko wolno dozować.
Polecam.


Czesława Szlachta Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Rebecca Makkai -,,Wierzyliśmy jak nikt’’ - 27 kwiecień 2021

„Wierzyliśmy jak nikt" Rebecci Makkai - to wielka powieść o epidemii tajemniczej choroby, na która właściwie nie ma lekarstwa. Nie, nie chodzi
o koronawirusa. Chodzi o AIDS, ale traf zrządził, że czytając „Wierzyliśmy jak nikt" nie mogłam uciec od porównań. Akcja rozgrywa się w dwóch planach czasowych -w roku 1985 i 2015. Starsza historia pozwala prześledzić epidemie AIDS niemalże od jej wybuchu. Tajemnicza choroba, która zbiera krwawe żniwo - brzmi znajomo. Podobnie jak teorie dotyczące tego, skąd się właściwie wzięła. „Wierzyliśmy jak nikt" to wspaniale skonstruowany świat. który oglądamy w Chicago, lata - 80 i rok 2015 Paryż. Łączy je kilka osób, znajomych, przyjaciół, którzy przeżyli i przetrwali ten wcześniejszy okres. To ludzie z marzeniami i nadziejami, każdy z pragnieniem ułożenia sobie życia po swojemu. Ale żyją oni w niewłaściwym miejscu i czasie - w latach 80, kiedy wybucha epidemia AIDS, kiedy nie ma na nią leku. To zderzenie - historie młodych ludzi i nieuchronność przebijająca się z każdej kartki tej książki jest momentami obezwładniająca. Yale i Fiona to główne postaci Stawiamy się w ich położeniu - jak to jest, gdy wszyscy twoi znajomi chorują i umierają. Jak to jest opiekować się umierającym przyjacielem, wiedząc, ze nie został już nikt, by zaopiekować się tobą? Jak to jest być tak bardzo samotnym? Jak tyle udźwignąć? Te i wiele pytań wylewają się z powieści
i uderzają w czytelnika. A uderzają tak mocno, bo są uniwersalne i aktualne. Tak tutaj dotyczą homoseksualistów i konkretnej epidemii, ale każdy może w nich odnaleźć swoje własne doświadczenia. Zwłaszcza, że autorka pokazuje nam ciąg dalszy, wydarzenia 30 lat później, kiedy większość bohaterów już nie żyje. Jest to książka o samotności, zdradzie, leku. O śmierci i próbach jej oswojenia. Jeśli macie ochotę na wartościową powieść, która wywoła w Was emocje, sięgnijcie po „Wierzyliśmy jak nikt"


Anna Wójciak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

CHIARA PARENTI -,,Sztuka sięgania gwiazd’’ - marzec 2021

Chciałabym polecić Państwu książkę włoskiej pisarki Chiary Parenti – „Sztuka sięgania gwiazd”, książkę niezwykłą i wyjątkową. Żałuję, iż nie możemy spotkać się w Klubie i dzielić wrażeniami po przeczytaniu kolejnych książek, a szczególnie tej, bowiem porusza temat, który w mniejszym lub większym stopniu dotyka każdego z nas. Mam na myśli lęki, obawy, fobie, które nam towarzyszą, lecz niejednokrotnie nie chcemy się do nich przyznać
i walczyć z nimi.

„SZTUKA SIĘGANIA GWIAZD” to historia 20-paroletniej dziewczyny Sole, delikatnej i wrażliwej, unikającej wszelkich niebezpieczeństw. Sole od dzieciństwa przyjaźni się z energiczną i pełną życia Stellą. Stella wyjeżdża do Paryża, by tam rozpocząć nowe życie. Po pewnym czasie przysyła list
i zaprasza Sole do siebie, ale ta nie przyjmuje zaproszenia, nawet jest trochę zła na Stellę, bo ta przecież wie, o jej lęku latania samolotem. Niespodziewanie Stella ginie w zamachu terrorystycznym. Dla Sole to jest szok i tragedia. Ze łzami w oczach czyta ostatniąwiadomość od Stelli „ Musisz wybiec życiu naprzeciw! Zdziwisz się, co jesteś w stanie zrobić! Żyj, dopóki jesteś żywa!”. Postanawia zmienić swoje życie i zacząć walczyć ze swoimi lękami. Sporządza listę stu rzeczy, których najbardziej się boi, ale których naprawdę pragnie. Czuje się zobowiązana wobec Stelli
i próbuje żyć jak ona – z radością i otwartym sercem. Zaczyna od skoku ze spadochronem. Udało się. Od tej pory zaczyna się jej walka. Pomaga nastoletniej dziewczynie zmierzyć się z problemami – chcąc pomóc innym zakładają bloga, którego oglądalność cieszy się ogromnym zainteresowaniem - i tu zaczyna się cudowna opowieść o oswajaniu strachu, miłości i wierze, że można sięgnąć gwiazd.

Serdecznie polecam tę książkę wszystkim, tym mniej i bardziej wrażliwym, bo przekonamy się, ze pomagając sobie, pomagamy też innym.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Guillame Musso -,,Sekretne życie pisarzy’’ - marzec 2021

Guillaume Musso „Sekretne życie pisarzy” to bardzo interesująca opowieść napisana przez tego pisarza współczesnej literatury francuskiej; sprawcy 16 bestsellerów, od kilku lat będącym na czołowym miejscu listy poczytnych autorów.

Natan Fawles, autor trzech kultowych powieści w 1999 roku ogłosił finał swojej literackiej kariery i osiedlił się na Beaumont, małej kameralnej wyspie na Morzu Śródziemnym. Wydawać by się mogło że jest jedynie legendą. Jednak jego trzy powieści wciąż są chętnie czytane i poszukiwane przez czytelników zniesmaczonych zniknięciem autora. Pewnego razu nieznajoma młoda kobieta podająca się za szwajcarską dziennikarkę pojawiła się na wyspie by odkryć tajemnicę zniknięcia Nathana. Tego samego dnia na plaży znaleziono martwe ciało kobiety a śledczy zablokowali wjazd na wyspę kordonem. Od tego momentu zaczyna się niebezpieczna gra pomiędzy Mathilde a Nathanem. W trakcie rodzi się namiętność z dozą niepewności
i obaw a ukryta prawda mierzy się z wyrafinowanym kłamstwem. Nagle, pomimo że mieszkańcy wyspy wyróżniają się dyskrecją nad głową autora rozpętała się medialna burza.

Akcja książki kryje wiele sekretów a autor niezbyt śpiesznie dozuje szczegóły trzymając czytelnika
w ciągłym napięciu. W tej powieści najważniejszy jest dialog, ważne jest to co niejawne pomiędzy słowami, co jeszcze nie wypowiedziane. Autor dawkuje emocje, obnaża kolejne sceny ale czyni to głównie na swoich warunkach.

Książkę czyta się świetnie, chęć poznania następnej strony jest ogromna i trzeba powiedzieć, że ten doskonały pisarz zasłużył na wielki sukces. Polecam.

Na zachętę przytaczam opinię Sandriny Bajos z LE PARISIEN

„Niezwykle diaboliczny i zarazem osobisty thirller. Guillaume Musso lubi bawić się emocjami czytelnika – a my to uwielbiamy!”


Czesława Szlachta Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Zośka Papużanka -,,Przez’’ - marzec 2021

„Przez” to najnowsza powieść Zośki Papużanki uznanej za jedną
z ciekawszych polskich pisarek. Wcześniej za swoją powieść „On” została wyróżniona tytułem Krakowskiej Książki Miesiąca. Była też nominowana do Nagrody Literackiej Nike i dwukrotnie do Paszportów „Polityki”

Książka „Przez” opowiada historię głównego bohatera uwodząc nas ciekawymi detalami: melancholią, manią i fobią o poszukiwaniu utraconej miłości i jej podróży nową drogą życia. Rdzeniem tematycznym tej książki jest obserwacja. To zajęcie staje się głównym celem jej bohatera. Taki sobie niewidoczny dla otoczenia człowiek, którego jedynie jednorazowo można było wziąć za smolucha ze śmietnika. Nie ma nadzwyczajnych talentów, skrywanego intelektu, ambicji lecz ma wspomnienia i żonę, która całkiem niefortunnie dla niego pewnego razu zniknęła. Niepocieszony przeprowadza się na jej ulicę i dyskretnie stara się podpatrywać jej nowe życie. Takie zachowanie mężczyzny powoduje odkrywanie i obnażanie wszystkich sfer jego osobistego życia, jest dobrym środkiem wyjścia do refleksji, myślenia nie tylko o tym co teraz a co mogło by być, gdyby inaczej się ułożyło.

Powieść Zofii Papużanki to proza bardzo trudna. Trzeba skupić całą uwagę by wysupłać ze szczególików coś realnego co ma wielkie znaczenie dla czytelnika, który czasem lubi się utożsamiać z pozytywnym bohaterem książki lecz nie zawsze w przekazie roli do której lgnie wiele tajemnic. Życie bowiem postaci obfituje w całą gamę zaniedbań myślowych i niedorzecznych działań.

Zośka Papużanka śledzi życie takim jakim; szaro - mądre i skomplikowane. Przybliża też jego tajemnice, ujawnia intymne pragnienia i myśli. W jej powieści aż gotuje się od emocji a konkretnie od roztrojeń uczuć co wymaga zastanowienia się co naprawdę jest prawdziwe więc i znaczące w życiu.


Czesława Szlachta Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

DIANE CHAMBERLAIN - „MAŁE MIASTO,WIELKIE KŁAMSTWA’’ - luty 2021

Po książki tej pisarki zawsze sięgam z wielką przyjemnością, jeszcze nigdy się nie zawiodłam i tak również było z w/w powieścią obyczajową. Autorka nić fabuły poprowadziła podwójnie, jakby z dwóch perspektyw teraźniejszej, współczesnej [rok 2018] - widziany oczami Morgan, oraz przeszłej [lata 1939-1940] - widziane oczami malarki Anny Dale. Dzięki temu zabiegowi poznajemy wiele szczegółów i zdarzeń, autorka świetnie odmalowuje nam Południe Stanów Zjednoczonych z jego kulturą, obyczajami i konfliktami. Dla Anny sztuka jest pasją, prawdziwym powołaniem, terapią po stracie ukochanej matki. Dla Morgan jest przepustką do wolności, wyjścia
z więzienia i rozpoczęcia nowego, lepszego etapu swojego życia. Instynktownie wyczuwa się swego rodzaju więź między kobietami, które dzieli prawie 80 lat, ale łączy to samo miasteczko Edenton w Karolinie Północnej i ten sam obraz tam namalowany. Czytelnik pragnie zgłębić
i rozwikłać tajemnicę owego malowidła dla poczty. Pragnie także odkryć, dlaczego Morgan Christopher studentka akademii sztuk pięknych, ma wykonać renowację starego malowidła z Karoliny Północnej. Czy jej się to uda, jeśli nie ma pojęcia jak ma się za to zabrać? Czy zdąży z goniącym terminem otwarcia galerii obrazów? Co kryje małe, ciche miasteczko Edenton ze swoją mroczną przeszłością, pełną sekretów, intryg, kłamstw, uprzedzeń, rasizmu i zbrodni. Jakie rozegrały się tu dramaty ludzkie ze sztuką i malarstwem w tle? Co chciał osiągnąć wybitny malarz i filantrop Jesse Jameson Williams pomagający młodym twórcom, pozostawiając po swej śmieci testament, w którym wyraźnie zaznacza, że chce aby to Morgan odrestaurowała obraz z lat czterdziestych XX wieku, namalowany przez Annę Dale? Poznaj dwie główne bohaterki, wczytaj się w ich tajemniczą historię, zatrzymaj się nad ludzkimi ułomnościami i zamyśl się nad problemem rasizmu. Niezmiennie zachwyca mnie warsztat i styl kreowania postaci przez Diane Chamberlain, jest to pisarka która potrafi zawrzeć wiele wątków, wiele wrażeń i emocji, dlatego jej powieści czyta się jednym tchem. Zachęcam do przeczytania.


Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Michał Rusinek - ,, Zero zahamowań’’ - luty 2021

Wyobraźmy sobie, że z podręczników szkolnych znikają wiersze Adama Mickiewicza, a na ich miejscu pojawiają się teksty utworów śpiewanych przez Zenka Martyniuka czy zespołu Ich Troje.

Co poeta chciał w nich powiedzieć? I co się dzieje, gdy te teksty wpadną w niepowołane ucho filologa, który w dodatku lubuje się
w tropieniu pypciów językowych?


Dowiedzą się Państwo, czytając ten zbiór felietonów: co nam mówią piosenki disco polo, jak się śpiewa o seksie, o czym mówią piosenki serialowe, co można znaleźć w rapie i gatunkach pokrewnych, czym pobrzmiewają piosenki patriotyczne, o czym charczą heavymetalowcy, co słychać
w piosence popularnej.

Disco polo jest. Czy tego chcesz, czy nie, dopadnie cię. Książka ta pomoże oswoić niejednego demona.

Natalia Przybysz

Pan Michał Rusinek dysponuje kilkoma cechami, które mogą spowodować, iż zostanie uznany za persona non grata w środowisku nowych elit. Jest kulturalny, wykształcony, dobrze wychowany, umie czytać i pisać, a nawet poprawnie mówić po polsku. W tej sytuacji może wkrótce znaleźć się poza nawiasem nowoczesnego społeczeństwa a będąc poza nawiasem może sczeznąć. Sczeźnięty Michał Rusinek jest widokiem przykrym. Apeluję więc do Szanownych Państwa, aby kupili i przeczytali, a jeśli komuś bardziej odpowiada inna kolejność, to przeczytali, a następnie kupili tę książkę.
Ostrzegam jednak, że dzięki niej to, co wydaje się oczywiste, może stać się nieoczywiste, a to już pierwszy krok, aby stanąć w kręgu osób podejrzanych.

Wojciech Mann




Powyższy opis pochodzi od wydawcy
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Lucinda Riley - ,,Dziewczyna z Neapolu’’ - luty 2021

,,Dziewczyna z Neapolu” Lucindy Riley to piękna powieść o miłości i jej niszczycielskiej sile jeśli pozwolimy jej zawładnąć nami całkowicie.

Taka miłość przynosi cierpienie i unieszczęśliwia. Bohaterowie powieści to dwoje młodych ludzi : Rosanna i Roberto. Obydwoje pochodzą z Neapolu. Ona jeszcze jako 11-letnia dziewczynka zakochuje się w znacznie starszym od siebie śpiewaku operowym. Roberto to niezwykle czarujący mężczyzna który działa zniewalająco na kobiety. Jego urok osobisty i talent utorowały mu drogę na szczyty kariery operowej.

Okazuje się że Rosanna też posiada talent wokalny i po z trudem zdobytej edukacji muzycznej zaczyna śpiewać. Wówczas ich drogi krzyżują się po raz drugi. Wybucha miłość młodej dziewczyny do dojrzałego artysty. Wkrótce obydwoje stają się gwiazdami opery. Pobierają się, na świecie pojawia się syn. Rosanna kocha miłością bezgraniczną, wręcz obsesyjną. Roberto owszem, ale nie potrafi być wierny i oddany rodzinie. Tak naprawdę liczy się dla niego tylko kariera i własne pragnienia. Koncertuje w operach całego świata. Znowu pojawia się dawna kochanka. Rosanna dla wychowania syna poświęca własną karierę.

I wtedy zaczyna uświadamiać sobie że miłość do męża rozdzieliła ją z rodziną, odsunęła od przyjaciół, że
w tym związku to ona daje a on tylko bierze.

Ta miłość tak naprawdę ją unieszczęśliwia, pozbawia własnej osobowości i radości życia. Dochodzi do dramatu – ich synek o mało nie umiera, kiedy ona wyjeżdża na kilka dni do męża który koncertuje za granicą. I wtedy Rosanna podejmuje ostateczną decyzję. Mimo że zdaje sobie sprawę z tego że nigdy nie przestanie kochać męża, odchodzi od niego. Jego zdrady, egoizm i kłamstwa przesądziły o tej decyzji. Zrozumiała że zraniła wielu bliskich jej ludzi zaślepiona miłością do człowieka, który na nią nie zasłużył.

Poświęca się wychowaniu syna, a po kilku latach odbudowuje swoją artystyczna karierę. Oprócz historii tej miłości poznajemy również losy brata i siostry Rosanny.

Książka wzrusza i uczy jednocześnie. Uświadamia że kochać należy mądrze, że nie wolno oddawać komuś całej siebie zapominając o tym że miłość-obsesja w końcu zniszczy nas samych.


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

OLGA RUDNICKA - „TO NIE JEST MÓJ MĄŻ’’ - styczeń 2021

Bibliotekarka Matylda Dominiczak, bohaterka książki Olgi Rudnickiej „Oddaj albo giń” odkryła w sobie „żyłkę” detektywistyczną. W kolejnej książce Olgi Rudnickiej „To nie jest mój mąż” spełniła swoje marzenie
i jako świeżo upieczony detektyw podejmuje pracę w prywatnym biurze detektywistycznym „Gwint, Kowalski i Puszczyk”. Szefową biura jest bardzo wymagająca Salomea Gwint, która potrafi rozstawiać ludzi po kątach.

W pierwszej swojej pracy – jako detektyw –Matylda musi znaleźć dowód na niewierność męża klientki, która chce zakończyć ten związek. Próba uwiedzenia przez Matyldę męża klientki, nie powiodła się, a na dodatek mąż znika bez śladu. Matylda na 48 godzin aby go odnaleźć. Sprawa się komplikuje, gdy również kochanek klientki znika, a ta ma dylemat, którego wcześniej szukać. Punktem zwrotnym akcji jest znalezienie nad rzeką niezidentyfikowanych zwłok. Sprawą zajmuje się policja. Podejrzenie, iż może to być mąż klientki, sprawia, iż Matylda współpracuje z policją. Po identyfikacji zwłok okazało się, że nie należą ani do męża ani do kochanka klientki.

Czytelnicy, którzy spotkali się z Matyldą we wcześniejszej książce wiedzą jak wielką wyobraźnię ona posiada. Teraz ze swoimi hipotezami dzieli się nie tylko ze swoją szefową ale też z komisarzami policji – czym wprowadza ich w osłupienie. Trzeba przyznać, że jest nietuzinkowym detektywem, który swoimi pomysłami
i sposobami zbierania dowodów doprowadza do sytuacji groteskowych ale i niebezpiecznych. Sprawa męża
i kochanka się wyjaśnia, ale w czasie dochodzenia wpadają na trop poważnego przestępstwa.

Przygotujmy się na dalsze spotkania z detektywem Matyldą – jak zapowiedziała autorka na zakończenie książki. Przyjemnej lektury.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Kristin Hannah - ,,Prawdziwe kolory’’ - styczeń 2021

Po ”Wielkiej samotności”, „Prawdziwe kolory”, to druga powieść Kristin Hannah, którą z przyjemnością przeczytałam.

To opowieść o trzech siostrach wychowujących się na ranczu należącym od trzech pokoleń do rodziny. Trudne dzieciństwo bez matki, która zbyt wcześnie umiera, tęsknota za nią powodują, że żyją w myśl zasady, co nas nie zabije, to nas wzmocni. Dzień po dniu budują swoją siłę, hartują się. Surowy ojciec, który nie radzi sobie z zaistniałą sytuacją, nie jest dla nich wsparciem. Ranczo powoli chyli się ku upadkowi. Czy znajdzie się sposób na jego ocalenie? Siostry zawsze są razem, zawsze się wspierają, ale to również trzy różne charaktery. Każda idzie swoją drogą, dokonuje wyborów i ponosi ich konsekwencje. Czy jako kobiety nadal będą monolitem, czy ich przyjaźń przetrwa ?

Są w powieści opisy pięknej, dzikiej przyrody, której zagraża cywilizacja. Jest nostalgia za minionym światem i strach przed tym co nadciąga i jest nieuniknione.

To również opowieść o pogardzie, wrogości do drugiego człowieka ze względu na jego pochodzenie
i inność. Nikogo nie obchodzi jaki jest naprawdę, co go ukształtowało. Brak staranności w dochodzeniu prawdy skazuje niewinnego człowieka na długie lata więzienia. Bezsilność w zderzeniu z wymiarem sprawiedliwości jest powalająca. Czy upór, determinacja, inteligencja jednej z sióstr doprowadzi do szczęśliwego końca? Sami się przekonajcie sięgając po tę książkę.

Opowieść jest utkana z prawdziwych jasnych kolorów życia, w której dominują najpiękniejsze : miłość
i przyjaźń, ale i z tych ciemnych jak : obojętność, nienawiść. Powieść „Prawdziwe kolory” czyta się bardzo szybko, ponieważ akcja wciąga i chce się wiedzieć co dalej.

Polecam na długie zimowe wieczory i życzę miłej lektury.


Krystyna Przystaś
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Olga Rudnicka - ,,Oddaj albo giń!’’ - grudzień 2020

Pamiętam, jak kilka lat temu przeczytał książkę Olgi Rudnickiej po raz pierwszy, tuż przed spotkaniem z jej twórczością. „Natalii 5” komediowy, zwariowany kryminał, który spotkanie autorskie z pisarką zabarwił dozą humoru i uśmiechu. I taka właśnie też była Olga Rudnicka, lekko zwariowana i zakręcona, roześmiana i otwarta. Budziła sympatię
i ciekawość. To było bardzo udane spotkanie z literaturą na żywo. Potem jeszcze kilkukrotnie podczytywałam jej książki, które mniej lub bardziej przypadały mi do gustu. A ostatnio do moich rąk trafi kolejny kryminał, który ze wstępnego opisu zapowiadał się pysznie. Ten gatunek literacki lubię, szczególnie gdy szarość dnia codziennego przytłacza swoim smutkiem. Rzuciłam okiem na tył okładki, a tam…

Morderstwo w bibliotece?

Nim zaczęłam czytać, wyobraźnia podsunęła mi obrazy naszej strzyżowskiej biblioteki, jej zakamarki i trupa, który niecnie wyłania się zza kotary niepewności. I nasze Panie Bibliotekarki, życzliwe i przepełnione wiedzą na temat nowinek księgarskich. Ciekawe, która z nich mogłaby być główną bohaterką?

Nie mogąc zdecydować, kogo obsadzić w hipotetycznie głównej roli zagłębiłam się w kryminał Olgi Rudnickiej. Pierwsze strony książki wprowadziły mnie w historię dość dramatyczną, śmierć czytelnika, nieciekawy szef, zaplątana w swoim postrzeganiu rzeczywistości bibliotekarka Matylda i jej ciekawość wszystkiego oraz komisarz policji, spec nad spece zapowiadały nie tylko wartką akcję, ale także ciekawą intrygę. Rozbudowana na początku fabuła wątków pobocznych rokowała historię mrożącą krew w żyłach, która oczywiście zgodnie
z charakterem twórczości Autorki powinna być okraszona odpowiednią dozą humoru.

Główna bohaterka 32-letnia Matylda prowadzi poprawne lecz nudne życie. Jest osobą, która lubi wszystko wiedzieć, a do tego ma pomysły jak wzbogacić twórczo spokojną pracę m.in. wymyślając zakładki do książek dla niesubordynowanych czytelników z napisem „Oddaj albo giń!”. I właśnie te zakładki staną się przyczyną wielu zawirowań w spokojnym i nudnym dotąd życiu Matyldy.

Jak potoczą się jej losy, kim był zabity czytelnik, a kim morderca?

To wszystko na kolejnych stronach powoli będzie się wyjaśniać. Czy puenta zaskoczy czytelnika?

Myślę, że lekkie pióro Olgi Rudnickiej tym razem jest trochę ociężałe. Brak konsekwencji zamknięcia wątków pobocznych, zbyt prosto, a jednocześnie trochę za bardzo chaotycznie przedstawiona fabuła nie zatrzymuje czytelnika na dłużej.

Owszem, czyta się szybko i nawet momentami można się uśmiechnąć, jednak ta książka nie zapada
w pamięci na dłużej. Literatura do przeczytania na raz, ale bez tego entuzjazmu, prawdziwego relaksu
i pazura humoru, którym pisarka umie przecież zaskoczyć czytelnika.


Urszula Rędziniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

Joanna Jax (Patrycja May) - ,,Pamiętnik ze starej szafy’’ - listopad 2020

,,Pamiętnik ze starej szafy’’ Joanny Jax to jakże inny rodzaj literatury, którą ona nas zachwyca. Pani Joanna pisze przeważnie książki historyczne pełne dokładnych faktów z naszej historii w tle których rozgrywa się zawsze jakiś romans, dramat lub po prostu historia życia stworzonych przez nią bohaterów.

Natomiast ,,Pamiętnik’’ to humanistyczna opowieść o wczesnej młodości
i latach studenckich trochę zakompleksionej dziewczyny w czasach upadku komunizmu i początku wolnej Polski. Przełom lat osiemdziesiątych obfituje
w tragikomiczne sytuacje w które wikła się bohaterka i które nasze pokolenie 60 plus przeżyło z własnej autopsji.

Główna bohaterka, jej zwariowani przyjaciele i równie szalona rodzinka dostarczają nam fantastycznej rozrywki, a zabawne dialogi wzbudzają salwy śmiechu. Bohaterka ma niesamowitą zdolność przyciągania kłopotów, wpadania w przezabawne tarapaty z których na szczęście wychodzi zwycięsko. Jest również wierna przyjaciółka która towarzyszy jej
w życiowych perypetiach, szalony sympatyczny dziadek Stasiek, ciotka Felicja marząca o kolejnym zamążpójściu i despotyczna Amelia – ta, przezabawna rodzinka dostarcza nam świetnej rozrywki.

Pikanterii dodaje fakt że książka oparta jest na kanwie przeżyć pisarki. Ta sentymentalna podróż do przeszłości wzbudza w nas nostalgię za minioną epoką, mimo że były to czasy trudne i smutne, ale to był jednocześnie czas naszej młodości, która trwa tylko raz.


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry

JOANNA JAX - „ DRUGI BRZEG” - październik 2020

JOANNA JAX - „DRUGI BRZEG” Kolejna książka fenomenalnej polskiej pisarki, którą mieliśmy przyjemność gościć końcem września w Strzyżowskiej bibliotece. Osobiście bardzo lubię czytać książki tej autorki, nareszcie mogłam ją poznać, zadać pytania i usłyszeć historię jej twórczości, oraz kreowania swojego warsztatu opartego w dużej mierze, na historii polski. Rok 2020 jest rokiem szczególnie ważnym dla naszego kraju, ponieważ obchodziliśmy 100-tną rocznicę Bitwy Warszawskiej zwaną „cudem nad Wisłą”. I właśnie tę ważną kartę naszej polskiej historii, upamiętniła autorka na łamach swojej powieści „Drugi brzeg”. Jest zima 1919 roku, Polacy którzy od niedawna cieszą się, z odzyskanej po wielu latach niewoli, znowu niepokoją się o losy swojego kraju - Ojczyźnie zagraża bolszewicka Rosja.
W te historyczne fakty, autorka wplata losy rodzeństwa Niemojskich – Wiktorii, Fryderyka i Gustawa. Fryderyk wraz z Ksawerym – głową rodu są żołnierzami którzy, z oddaniem i poświęceniem walczą o utrzymanie niepodległości Ojczyzny, wraz z generałem Piłsudskim. Przeżywamy
z bohaterami dylematy politycznej rzeczywistości lat 20-tych XX wieku, stajemy przed trudnymi decyzjami, która idea jest słuszna, w jaką stronę podążyć, czy pójść za głosem serca czy rozumu. Pisarka przenosi nas, w bardzo trudny wojenny czas, w różne zakątki walczącej Polski – Warszawy, Lwowa, Białegostoku. Miłość Wiktorii i Piotra, rozterki Fryderyka, zabawy i beztroskie rozrywki Gucia, przeplatają się z niepewnością i obawą o każdy następny dzień. Autorka uświadamia nam, jak potężna jest siła rodziny w której się wyrosło - jej miłość, silna więź, jakim jest ogromnym wsparciem w trudnych czasach. Rodzeństwo akceptuje swoje wybory - nawet bardzo kontrowersyjne, pomagają sobie, dbają o siebie i życie by za siebie oddali. Nie można ocenić czy jest to powieść obyczajowa czy historyczna, Joanna Jax opowiedziała nam rzetelnie, naprawdę duży kawał historii lat 20 tych XX wieku, przytaczając nie zawsze znane ogólnie fakty. Warto sięgnąć po tę książkę ze sporą dawką historii, z nutką romansu. Jest tak jak u tej pisarki - nastrojowo, są wartości rodzinne, trochę polityki, wojny i losy bohaterów wplecione w rzeczywistość dziejową, dużo wzruszeń i patriotyzmu. „ Drugi brzeg’’ to wyjątkowa książka - wielka lekcja historii i dzięki twórczości pisarki, nie zostanie zapomniany wraz z upływającym czasem ale będzie trwać, uczyć i przypominać.


Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie



Do góry

Spotkanie autorskie z Joanną Jax - 29 wrzesień 2020
Spotkanie autorskie z Joanną Jax
Spotkanie autorskie z Joanną Jax

29 września 2020 roku członkowie Dyskusyjnego Klubu Książki, bibliotekarze oraz czytelnicy Strzyżowskiej Biblioteki mieli wielką przyjemność spotkać się ze znakomitą i znaną pisarką JOANNĄ JAX.

Spotkanie to zostało zorganizowane w ramach dotacyjnego programu Instytutu Książki – Dyskusyjne Kluby Książki.
Moderatorka DKK Marzena Midura witając gościa wyraziła radość
z możliwości osobistego spotkania i krótko przybliżyła osobę pisarki. Joanna Jax, od urodzenia, jest olsztynianką, absolwentką Uniwersytetu Warmińsko – Mazurskiego. Pasjonuje się literaturą biograficzną, maluje na szkle. Jako wolontariuszka pracuje w Fundacji dla Rodaka, wspierającej Polaków
w Kazachstanie. ( Stąd książka: „Zanim nadejdzie jutro”).

Joanna Jax, której słuchaliśmy z zachwytem, opowiadając o swojej pracy, stwierdziła, iż pisanie jest dla niej pasją i przyjemnością. Ta pasja
i przyjemność udziela się czytelnikom śledzącym losy bohaterów na tle dziejącej się historii, niejednokrotnie trudnej i skomplikowanej. Czekamy na dalsze fascynujące książki.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Joanna Jax Fotorelacja
Joanna Jax











Do góry

Marta Obuch - „Mąż przez zasiedzenie ” - 23 wrzesień 2020

Miłośnikom dobrej komedii kryminalnej ( w stylu Joanny Chmielewskiej) chciałam polecić książkę Marty OBUCH „MĄŻ PRZEZ ZASIEDZENIE”.

Książki Marty Obuch mają wielu czytelników ze względu na lekką fabułę
i zabawne postacie, które zostają wplątane w najrozmaitsze afery kryminalne. Autorka ukończyła polonistykę na Uniwersytecie Śląskim. Debiutowała w 2007roku książką „Precz z brunetami”. Jej książki stały się bestsellerami komedii kryminalnych.

Akcja „Męża przez zasiedzenie” rozgrywa się na Śląsku. Patrycja Bukowska, doktor językoznawstwa, zatrudniona w Instytucie Języka Polskiego na Uniwersytecie Śląskim zostaje zaskoczona propozycją pracy
u emerytowanego profesora historii sztuki Zygmunta Tofla, jako dama do towarzystwa – a właściwie opiekunka i asystentka naukowa. Profesor postanawia napisać obszerną monografię dotyczącą klejnotów rodowych Hochbergów a Patrycja ma pomóc profesorowi w poszukiwaniu dokumentów dotyczących tej sprawy. Przyjmuje propozycję profesora i przeprowadza się do zabytkowej willi profesora wraz ze swoją ciocią
(poruszającą się na wózku), którą się opiekuje. Cioteczka zajmuje się zawodowo astrologią
i ma „ charakterek” – o czym przekonamy się w treści książki. Patrycja pomagając profesorowi dokonuje niespodziewanego odkrycia – klejnoty nie zaginęły, zostały dobrze ukryte. Wokół profesora i willi zaczyna się dziać coś dziwnego. Profesor otrzymuje przez posłańca list, który skrzętnie ukrywa, a posłaniec po wyjściu przed dom pada trupem. Zachowanie profesora również budzi zdziwienie. Wkrótce zostaje porwany – wybucha potworne zamieszanie. Patrycja wraz z Mateuszem, synem profesora przypuszczają, iż może chodzić o klejnoty Hochbergów a szczególnie o koronę księżnej, którymi również interesują się dziwni ludzie. Rozpoczynają śledztwo. Poszukiwanie kapsuły, w której prawdopodobnie ukryto klejnoty, doprowadza do różnych zabawnych sytuacji – w których cioteczka ma swój udział. Kapsułę wydobyto, klejnoty znaleziono - zwrócone zostały potomkom rodziny Hochbergów. Profesora uwolniono, gangsterzy trafili tam, gdzie ich miejsce.

„MĄŻ PRZEZ ZASIEDZENIE” – to dobra lektura na długie jesienne wieczory.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry

Jakub Małecki - „Rdza ” - czerwiec 2020

Jakub Małecki - autor 9 książek i małych form literackich publikowanych w " Przekroju", w " Newsweeku"', "Polityce", "Angorze", "Tygodniku Powszechnym", i "Nowej Fantastyce." Niewątpliwie jeden z najlepszych autorów polskiej powieści z podglądem realistycznej codzienności niełatwych zjawisk, złudnych nadziei, fantazji i emocji.

"Rdza" to kolejna książka tego autora, wyposażona w ogromną znajomość stanu rzeczy z pakietem traumy po stracie najbliższych osób. Siedmioletni Szymek po niespodziewanej śmierci rodziców musi nagle zmienić adres
i zaadaptować się w wiejskim domu babci Sabiny, również obarczonej ogromnym smutkiem i obowiązkiem opieki nad nieletnim wnukiem.

Wspólne cierpienie wkrótce połączy tych dwojga a konieczność bycia razem ,sprawi że pomimo ogromnej różnicy wieku stają się bliscy dla siebie.

Po tę książkę warto sięgnąć i poczytać w odosobnieniu. Bardzo głęboko
w serce zapada. I ma wiele interesującego do powiedzenia. Polecam.

" Brakowało wam polskiej powieści współczesnej, napisanej z naprawdę epickim rozmachem ?. Oto ona - rozgrywająca się dziś i przedwczoraj, porywająca Rdza autora kultowego Dygotu".

Piotr Bratkowski, "Newsweek"

Czesława Szlachta Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


Kazuro Ishiguro - „Malarz świata ułudy ” - czerwiec 2020

W roku 1948 dla imperialistycznej Japonii otwiera się czas tworzenia planów nowej politycznej sceny i podnoszenia kraju z ruin. Na ten temat istnieje wiele pozycji książkowych. Jedna z nich, autorstwa Kazuo Ishiguro, laureata Nagrody Nobla, też uczestniczy w dramacie tych czasów. Jej bohater, znany emerytowany malarz, Masuji Ono nie potrafi uwolnić się od przeszłości. Staje się dla siebie oskarżycielem, winnym i sędzią. Jego życiowa droga biegła przez wiele dzielnic przedwojennej stolicy, miejsc doprawionych tu i ówdzie dobrym lub złym wspomnieniem przeszłości. Po wielu latach Ono kierowany ciekawością tych miejsc zabiera sam siebie właśnie tam gdzie spędził dzieciństwo i młodość, która wyzwoliła w nim nową wizję malarstwa. Wspomina niezwykle uzdolnioną młodzież, dla której był opiekunem
i mistrzem godnym naśladowania. Jego życie dowodzi również, że naturalne środowisko to miła odskocznia od nieustającego remontu domu i innych zajęć, takich jak czekanie na wizyty wnuka, który od czasu do czasu włącza się w jego samotne życie wraz z matką. Setsuko, zamknięta emocjonalnie, stara się zachować rodzinny spokój w przeciwieństwie do Noriko, drugiej córki Ono, w której głębi aż kipi od emocji. Obarczona poczuciem żalu domyśla się, że to, co przydarzyło się
w jej życiu ma związek z przeszłością ojca. I o tej tajemnicy próbuje z nim rozmawiać, nie koniecznie udaje się ją rozwikłać. Ta poruszająca i fascynująca książka zasługuje na uwagę. Na dzisiejszy czas polecam. Czytajmy.


Czesława Szlachta Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


Agneta Pleijel - „Wróżba ” - maj 2020

Los bohaterki "Wróżby" jest zdominowany przez sytuacje w rodzinie. Czytelnik poznaje ją już jednak jako małą dziewczynkę, której życie jest naznaczone za sprawą ciągłych zmian zamieszkania, samotności odzczuwanej w szkole, w której nie może znaleźć wspólnego języka z innymi uczniami. A kiedy już go znajdzie, czeka ją kolejna przeprowadzka
i rozpoczynanie wszystkiego od nowa. Jednak o wiele większy wpływ na jej osobowość ma charakter jej matki, która żyje w ciągłym niezadowoleniu, neguje wszystko co ich dobrego spotyka. Depresyjna osobowość matki ma destrukcyjny wpływ nie tylko na główną bohaterkę, ale także na jej całą rodzinę. Jasnym punktem wydaje się być ojciec, profesor, czyli w latach 40
i 50 w Szwecji osoba bardzo szanowana i poważana. Kojarzona z wyższymi sferami. Budzi w dziewczynce fascynacje i podziw, wydaje się być ostoją rodziny różnorodnej i różnie patrzącej na świat. Równie ważną postacią wydaje się być także ciotka - Ricki, która swoim opanowaniem stanowi przeciwieństwo matki dziewczynki. Jednak jej los nie będzie do końca spokojny.

"Wróżba" jest bardzo osobistą historią, która porusza czytelnika swą prawdziwością. Poruszane w niej problemy - dojrzewanie, depresja, niedomowienia i szarość świata dorosłych, z którymi dziecko jest nierozerwalnie złączone, czy tego chce czy nie. Dużo w powieści jest emocji, niedomówień, nieścisłości, znaków zapytania i niepokoju. Mroku ciążącego nad młodą bohaterką. "Wróżba" jest pozycją, która zapada
w pamięć.

Warto przeczytać - polecam.


Anna Wójciak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


Emma Donoghue - „Cud ” - maj 2020

Emma Donoghue, irlandzka pisarka, w książce „CUD” przenosi czytelnika w świat dziewiętnastowiecznej Irlandii, do małej wioski, gdzie rozgrywa się dramat 11-letniej dziewczynki Anny. Mieszkańców wioski zadziwia fakt, iż ta mała dziewczynka od 4 miesięcy nie przyjmuje pokarmów, jak sama mówi, karmi się „manną z nieba”. Jest to jej dobrowolne i żarliwe wyznanie wiary. Sprawa staje się głośna. Zainteresowanie historią „cudu” sięga zenitu. Do chaty O,Donnellów przybywa bardzo wielu ludzi, nie tylko miejscowych, ale także głodnych duchowych przeżyć, z zagranicy.

Z uwagi na to iż sprawa staje się tak głośna postanowiono przyjrzeć się bliżej tej niezwykłej sprawie. Zagraniczna prasa przysyła dziennikarza, który ma opisać tę niezwykłą historię. Angielska pielęgniarka Lib Wright i siostra zakonna Michaela oddelegowane na okres dwóch tygodni do opieki nad Anną, mają sprawdzić czy faktycznie Anna nie je. Obserwacja trwa – na zmianę – nieprzerwanie 24 godziny. Lib podejrzewa rodzinę o oszustwo. Zdeterminowana musi przeciwstawić się rodzinie Anny i zabrania oglądania Anny jako „cudu” przez odwiedzających, widząc jak ją to męczy . Ma przeciwko sobie całe społeczeństwo wioski. Nie ustaje
w poszukiwaniu wyjaśnienia rzekomego „cudu”. Jednak gdy stan dziewczynki ulega pogorszeniu Lib czuje się
w obowiązku zawalczyć o zdrowie dziecka, co nie jest łatwe, gdy wszyscy obserwują jej działania.

Lib przebywając z Anną stara się dotrzeć do niej, zrozumieć co spowodowało to zachowanie. Anna jest zależna od otoczenia, od jego wpływu na wychowanie, na postrzeganie świata i Lib czuje, że dziewczynka nosi w sobie jakąś tajemnicę, z którą nie potrafi się zmierzyć . Rodzice zaślepieni fanatyzmem religijnym, również nie starają się jej poznać i pomóc dziecku.

Emma Donoghue doskonale opisuje mentalność tamtych ludzi, ich podejście do religii, do sił nieziemskich. Ta okrutna obojętność dorosłych dla cierpiącego dziecka – przeraża.

Książka trzyma w napięciu do ostatniej strony, co dalej, jaka jest przyczyna zachowania Anny, czy Lib
i dziennikarzowi, który z nią współpracuje , uda się ocalić dziewczynkę. Zakończenie walki o zdrowie
a właściwie o życie Anny i wyjaśnienie „cudu” jest przerażające i szokujące. Dzięki ich determinacji Anna jest bezpieczna.

Po przeczytaniu książki nasunęło mi się przesłanie, iż warto być dobrym, współczującym, zauważać drugiego człowieka, nawet w dzisiejszych czasach, na przekór okolicznościom.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


JAVIER MARIAS - „BERTA ISLA ” - maj 2020

To już dwunasta powieść tego niezwykle utalentowanego hiszpańskiego pisarza, uprawiającego wysmakowaną psychologiczno-obyczajową prozę. Książka jest napisana z punktu widzenia kobiety – jako narrator główna bohaterka - Berta Isla opowiada nam historię swojego małżeństwa. Początek bardzo prozaiczny, ot zwykła historia miłości Tomasa Nevisona i Berty Isli. Młodzi ludzie poznają się jeszcze w szkole, jako nastolatkowie, zakochują się w sobie wierząc, że są dla siebie stworzeni. Tomas Nevinson - inteligentny, przystojny młodzieniec, pół krwi Hiszpan, pół Anglik ,utalentowany językowo, studiujący na Oksfordzie, cieszący się sympatią rówieśników i profesorów. Berta Isla - piękna, pewna siebie i ambitna hiszpańska dziewczyna, studiująca w Madrycie. Mimo rozłąki i przygód miłosnych z obu stron, jako ludzie inteligentni i racjonalnie patrzący na kwestie życiowe postanawiają być razem. Tomas jako ponadprzeciętnie utalentowany poliglota, jeszcze na studiach wpada w oko tajnych służb. Rozpoczyna pracę zawodową w Anglii, ciągle w służbowych rozjazdach, pomiędzy dwoma krajami – nie wraca do domu, do żony w Madrycie, początkowo kilka miesięcy, potem lat by na koniec zniknąć całkowicie. Pewnego dnia wychodzi na jaw, że nic co wydawało się proste wcale takie nie jest.

To opowieść o kobiecie i mężczyźnie – ich skomplikowanych relacjach, w których przyszło im żyć w drugiej połowie XX wieku w Madrycie. To opowieść o osamotnionej kobiecie, współczesnej Penelopie, która wychowując dwoje dzieci, czeka w niepewności każdego dnia, na powrót Odyseusza, żyjąc w półprawdzie, wątpliwościach, domysłach i wyobrażeniach. W co uwikłany jest Tomas? Jaki wykonuje zawód? Dlaczego nic nie może wyjaśnić żonie? Dlaczego zobowiązany jest do zachowania ścisłej tajemnicy? Na kartach książki „Bert Isla” znajdziemy odwołania do Conrada, Balzaca, Dickensa i Szekspira, ten ostatni pomaga parze bohaterów, rozwikłać ich trudną sytuację małżeńską – rozmawiając o dramatach, analizują siebie i swoje życie. Na drugim planie powieści jest Hiszpania z czasów dyktatury generała Franco, akcja rozpoczyna się pod koniec lat 60 tych i kończy trzy dekady później. „Berta Isla” to książka niezwykle ciekawa, wciągająca i oryginalna jak przystało na mistrza hiszpańskiego pióra, przez lata stałego kandydata do literackiego Nobla. Książka trudna do jednoznacznego sklasyfikowania, powieść małżeńska, o rozstaniach, samotności, tęsknocie , niespełnionych obietnicach, głębokim uczuciu, zdradzie. Książka bardzo wartościowa, trudna w czytaniu - ale tylko na początku, do stylu trzeba się przyzwyczaić, by potem chłonąć całym sobą ten mądry i uczuciowy przekaz, jak ucztę duchową. Osobiście książka mnie zachwyciła, chętnie sięgnę po inne powieści tego autora. Gorąco polecam do przeczytania.


Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


J.P. Delaney - „Lokatorka ” - kwiecień 2020

,,Lokatorka’’ – to wciągający thriller psychologiczny do czytania dla naszego klubu.
Ekscentryczny milioner buduje ultranowoczesne mieszkania, które wynajmuje tylko wybranym. Najemcy muszą przejść skrupulatne testy, które kwalifikują ich do wynajęcia mieszkań.
Jedno z mieszkań wynajmuje młoda kobieta Emma która po krótkim czasie umiera, a właściwie ginie w niezbyt jasnych okolicznościach.
Po niej mieszkanie przejmie Jane – też młoda atrakcyjna kobieta bardzo podobna do swojej poprzedniczki.
Obie kobiety łączy z właścicielem emocjonalna więź. Emma już nie żyje
a Jane grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Kto jest mordercą?
Czy Edward – zwariowany architekt i budowniczy oryginalnych mieszkań który od początku wzbudza podejrzenia, czy może zaskoczy nas inne rozwiązanie tej zagadki.
Książka trzyma w napięciu, autor buduje zaskakujące zwroty akcji i stawia czytelników przed moralnymi dylematami z którymi borykają się bohaterowie powieści.
Ekranizację książki możemy oglądać w kinach w reżyserii – Rona Howarda


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


Jarosław Czechowicz - „Toksyczność ” - kwiecień 2020

,,TOKSYCZNOŚĆ” książka Jarosława Czechowicza, absolwenta filologii polskiej na UJ oraz Podyplomowego Studium Dziennikarstwa UJ – nauczyciela języka polskiego w jednej z krakowskich szkół – to autentyczny, emocjonalny, chwilami trudny do zaakceptowania monolog kobiety alkoholiczki, kobiety matki, dorastającej w rodzinie dotkniętej alkoholizmem ojca – tyrana.

Janina, po tragicznej śmierci matki, nie mogąc się pozbyć nienawiści do ojca, ucieka z domu. Próbuje rozpocząć nowe życie szukając bezpieczeństwa i stabilizacji. Wychodzi za mąż, ale niestety w małżeństwie jej się nie układa. Rodzi syna Filipa, o którym pisze „urodziłam tego chłopca
i powinnam mu ofiarować swoją miłość, ale potrafiłam”. Po śmierci męża wpada w towarzystwo nie stroniące od alkoholu. Mogliśmy się spodziewać, że wiedząc do czego prowadzi alkohol, potrafi się oprzeć temu, niestety pije zatruwając życie dzieciom Filipowi i Agnieszce, które starają się uwolnić ją od nałogu, tocząc bezkompromisową walkę z nim. Są okresy kiedy ta walka się udaje, ale to tylko okresy. Postawa Filipa zasługuje na uznanie. Jako młody człowiek staje się głową rodziny i walczy o nią.

Los Janiny porusza, ale jej brak refleksji – przeraża. Jarosław Czechowicz pokazuje okrutny mechanizm uzależnienia od alkoholu. Janina szuka w alkoholu zrozumienia i miłości, niestety nie znajduje tego, przy czym kaleczy dwoje swoich dzieci, zapominając o własnej traumie z dzieciństwa.

Książkę polecam szczególnie tym, którzy zmagają się z problemem alkoholizmu, nie tylko własnym ale też rodzinnym, książka może dodać im wiary, że warto walczyć. Pozostałym jako przestroga przed toksycznością alkoholu.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


Joanna Jax - „Syn zakonnicy ” - 19 luty 2020

„ Syn zakonnicy „ - kolejna książka w dorobku mojej ulubionej autorki Joanny Jax - która znacznie różni się od innych jej powieści np. „Zemsta
i przebaczenie” „Jeśli pozwolisz, by ktoś za ciebie podejmował decyzje, pamiętaj, że gdy poniesiesz porażkę, to nie on będzie płakał za ciebie
w poduszkę” - takie motto przewija się wśród kolejnych rozdziałów książki, która jest fikcją literacką ale częściowo opiera się na prawdziwej historii człowieka, który próbuje odnaleźć swoją tożsamość. Powieść została podzielona na dwie odrębne części . W pierwszej z nich poznajemy sytuację współczesną – jest rok 2005 w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Posłuszeństwa Bożego w Gościńcu, dobiega końca żywot sędziwej zakonnicy siostry Judyty. W obliczu śmierci, prosi opiekującą się nią młodą mniszkę Miriam o przysługę. Chodzi o odnalezienie pamiętników, które pisała przez całe swoje życie i przekazanie ich bratanicy, w wielkiej tajemnicy bez świadków. Siostra Miriam skrupulatnie wypełnia swoją misję, nie zdając sobie sprawy jak wielkie zamieszanie wywołają jej działania. Wkrótce zakonowi przyjdzie się zmierzyć
z prawdą, mogącą obalić dobre imię nie tylko zakonu, ale predysponującej do kanonizacji samej siostry przełożonej – Judyty. W tym samym czasie, w jednym z krakowskich szpitali, leży śmiertelnie chory Waldemar Rosiak, gdy odwiedza go młodszy brat Jerzy, ten wyjawia mu skrywaną od dawna tajemnicę, nie są rodziną
a Jerzy jest dzieckiem adoptowanym. W obliczu takiej prawdy Jerzy postanawia przed śmiercią odszukać swoje korzenie. Druga część książki to pamiętnik Amelii Kessler, późniejszej siostry Judyty, cofamy się do czasów przedwojennych, kiedy młodziutka Amelia poznaje Rudolfa. Dowiadujemy się o okolicznościach wstąpienia do zakonu, miłości do Rudolfa, który w czasie wojny był wysoko postawionym oficerem niemieckim – wrogiem Polaków, z góry skazanym na odrzucenie przez rodzinę. Odkrywamy tajemnicę narodzin ich syna Seweryna. Autorka w fascynujący sposób kreśli losy swoich bohaterów, to historia niespełnionej miłości do mężczyzny
i syna, która pozostawiła na zawsze łzy, tęsknotę i cierpienie. Pisarka w realistyczny sposób ukazuje nam bezwzględność zasad panujących w klasztorze, brak poszanowania uczuć dla dobra wyższego . Intrygi, fałsz
i zakłamanie władz zakonnych. A z drugiej strony Seweryn –Jerzy starający się za wszelką cenę odkryć prawdę o swojej matce, mały odrzucony chłopiec, chowający w sercu żal i tęsknotę za nigdy niezaznaną matczyną miłością. Syn zakonnicy to piękna, choć tragiczna opowieść, która z pewnością poruszy każde serce.

Gorąco polecam do przeczytania.


Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


Anna Bikont - „Sendlerowa. W ukryciu ” - 22 satycznia 2020

Dzień 15 luty - to 110 rocznica urodzin Ireny Sendlerowej. To dobry czas, aby przeczytać książkę Anny Bikont „Sendlerowa. W ukryciu”

Irena Sendlerowa to polska działaczka społeczna i charytatywna. Podczas okupacji zaangażowała się
w niesienie pomocy żydom. Ryzykowała własne życie, by ratować żydowskie dzieci. Jej historia pokazuje nam, jak wielka wartość ma wierność ideałom, odważnie przeciwstawianie się złu i pomoc potrzebującym.

„Sendlerowa. W ukryciu” to z pewnością jeden z ważniejszych reportaży biograficznych. Anna Bikont napisała o legendzie wielkiej postaci. To próba weryfikacji biografii Sendlerowej. Imponuje niesamowita ilość materiału źródłowego do którego się odwołuje. Irena Sendlerowa, kobieta, która niewątpliwie robiła rzeczy wielkie, zasługująca na podziw, i to
w najtrudniejszych czasach, wyłania się w tej książce powoli spośród grona ludzi, których złączył wspólny los-ratujących i ratowanych. Tych którzy udzielili schronienia i tych którzy schronienia szukali.

Autorka zderzyła prawdę z legendą i wyłoniła ludzką postać Ireny Sendlerowej.

Bardzo polecam, naprawdę warto zapoznać się bliżej z postacią Ireny Sendlerowej.


Anna Wójciak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


Paul Kalanithi -„Jeszcze jeden oddech” - 22 stycznia 2020

Jeszcze jeden oddech to rzeczywiście książka wyjątkowa, bo napisana przez młodego lekarza, który nagle musiał się zmierzyć w walce z własną chorobą i niestety te walkę przegrał. To po prostu książka, której ostatni rozdział napisało samo życie, czy może raczej - sama śmierć. Paul Kalanithi miał 37 lat,kiedy zmarł na raka płuc. Był w najlepszym momencie swojej kariery i życia, niedawno został ojcem. Jako wybitny neurochirurg mógł jeszcze wiele osiągnąć w swojej dziedzinie i pomóc setkom pacjentów. Tymczasem niemal z dnia na dzień stał się jednym z nich. „Jeszcze jeden oddech” to historia jego odchodzenia, ale nie tylko. To przede wszystkim książka o pasji, powołaniu i medycynie. Paul, wybierając kierunek studiów, kierował się poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie: co nadaje znaczenie życiu ludzkiemu? Interesował go sens życia i jego wartość. Ukończył więc literaturę angielską i nauki biologiczne, które jednak nie dały mu wystarczających odpowiedzi na nurtujące go pytania. Wtedy do głosu doszła medycyna, która wcześniej go nie interesowała. Podjął studia medyczne na Yale. Z czasem zaczął praktykować i dostał się na staż wybierając za swoją specjalizację neurochirurgię. W swojej książce to właśnie pracy poświęca najwięcej miejsca. Opisuje ciężkie przypadki, najbardziej emocjonalne sytuacje, a także przedstawia swój stosunek do zawodu lekarza. I trudno się oprzeć wrażeniu, że był to taki lekarz, u którego każdy z nas chciałby się leczyć. Oddany swojej pracy i nieustępliwy w działaniu. O medycynie pisze z pasją - szczerze, od serca. Uczłowiecza medycynę - opisuje rozterki i wątpliwości z jakimi muszą na co dzień zmagać się lekarze. Pokazuje, że jest to praca trudna, niewdzięczna, odpowiedzialna, w której codziennie balansuje się na granicy między życiem
a śmiercią. Opowiada w ciekawy , barwny sposób, dlatego jego książkę czyta się z zainteresowaniem. Impulsem do jej napisania była diagnoza, którą usłyszał sam. Mogłoby się wydawać, że będąc lekarzem, przyjmie ją inaczej niż gdyby był kimś innym. Jednak zadawał sobie i lekarce prowadzącej te same pytania co do tej pory jego pacjenci. Choroba skłoniła go do wielu przemyśleń, których rezultatem jest ta książka. Przesłanie Paula jest proste - przeżyj życie jak najlepiej, niczego nie żałuj, bo nie wiesz jak długo ono potrwa. Pogódź się z myślą, że kiedyś umrzesz i żyj tak, by czerpać z życia radość i satysfakcję. Ta książka nie daje nadziei. Ale może być drogowskazem dla wszystkich chorych i ich rodzin. Jest też opowieścią o miłości, która w momencie choroby zostaje wystawiona na najwyższą próbę. „Jeszcze jeden oddech” mówi o trudnych wyborach, kruchości życia, o bólu i stracie. Serdecznie zapraszam do przeczytania. Książka zapada na długo w pamięci.


Anna Wójciak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


B. A. Paris – Za zamkniętymi drzwiami” - 18 grudnia 2019

W czasie spotkania DKK w grudniu przedmiotem dyskusji była debiutancka powieść z gatunku thriller autorstwa B. A. Paris.

Powieść zaczyna się spotkaniem dwojga ludzi. Jack wykształcony prawnik broniący maltretowanych kobiet, Grace ma ciekawą pracę, która umożliwia jej podróżowanie po świecie. Grace jest przekonana, że to idealny partner. Zakochuje się, lecz nie wie, że jest ofiarą dla swojego idealnego mężczyzny. Po trzech miesiącach są już małżeństwem. Kiedy Grace odkrywa prawdziwą naturę swego męża jest przerażona. To psychopata manipulujący otoczeniem. Wszyscy są przekonani, że to idealna para, tylko Grace zna prawdę. Jak się wyrwać z tej matni ? Dlaczego otoczenie nie nabiera podejrzeń gdy widzi kraty w oknie, dom otoczony wysokim ogrodzeniem, dlaczego Grace wychodzi z domu zawsze w towarzystwie męża, dlaczego nie ma telefonu, dlaczego jest coraz bardziej wychudzona ? Jedynie Esther, jej znajoma nie ufa Jackowi. Czy pomoże Grace, czy będzie to możliwe ? Grace czuje się osaczona, wszelkie próby wyrwania się spełzają na niczym, co gorsza to psychopatyczny mąż tak kieruje jej działaniami, aby były skazane na porażkę, Z jej cierpienia czerpie radość i siłę do dalszego znęcania się nad swoją ofiarą. Co zrobi Grace kiedy odkryje, że ona sama jest tylko środkiem do realizacji chorych zamierzeń Jacka? Kto jest prawdziwym celem ? Dowiecie się tego, wystarczy wziąć książkę do reki i zacząć czytać. Atmosfera się zagęszcza, sytuacja Grace budzi współczucie, jednocześnie napawa wstrętem do Jacka.

Ja lekko uchyliłam drzwi. To od czytelników zależy czy je szeroko otworzą i wejdą do środka, aby odkryć wszystkie tajemnice, które są ukryte za zamkniętymi drzwiami. Każdy kto lubi opowieści z dreszczykiem powinien być usatysfakcjonowany po przeczytaniu „Za zamkniętymi drzwiami” , sam tytuł wiele obiecuje. Książkę czyta się szybko, bardzo wciąga, chciałoby się ją całą przeczytać „na raz”. Zachęcam więc do czytania. W sam raz na długie, zimowe wieczory.


Krystyna Przystaś
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


Kristin Hannah – Wielka samotność” - 27 listopada 2019

Kristin Hannah to amerykańska pisarka, autorka wielu bestselerowych obsypanych nagrodami powieści. I jedna z nich ,,Wielka samotność’’ była tematem dyskusji naszego listopadowego spotkania.

Jest to piękna opowieść o sile, miłości, wybaczaniu i życiu na fascynującej ludzi Alasce w latach 70-tych.

Alaska to – dzika, bezlitosna i niebezpieczna kraina bezkresnych pustkowi, zorzy polarnej i ekstremalnie niskich temperatur.

Z nadejściem zimy dni są minimalnie krótkie, a ciemność sprzyja depresji. Bardzo trudno wtedy pokonać lęki i demony, które rodzą się podczas wielu miesięcy zimna i nieustającej nocy.

Stan psychiczny ludzi może stworzyć zagrożenie dla nich samych i ich bliskich. I tam właśnie postanawia osiedlić się były żołnierz wojny wietnamskiej wraz z żoną i córeczką. Wraca z wojny poraniony psychicznie z zespołu stresu pourazowego. Szuka dla siebie i rodziny jakiegoś azylu, ale kiedy traci kolejną pracę, podejmuje decyzje o osiedleniu się na dalekiej północy.

Czy Alaska okaże się dla nich ratunkiem czy skazaniem?

Czy poradzą sobie w skrajnie prymitywnych warunkach bez wody i prądu?

Czy przetrwa ich miłość, trudna, wręcz toksyczna, jak sobie poradzi z tym wszystkim ich nastoletnia córka .To właśnie ona pokocha Alaskę i tam spodka miłość, która odmieni jej życie. Ale obie kobiety muszą przejść przez piekło przemocy, alkoholizmu i niemal obłędu ojca.

Osaczenie i samotność doprowadzi ich do dramatu który zaważy na ich przyszłości. Opisy przyrody tej pięknej krainy, społeczności tam zamieszkałej, ludzi twardych i zdeterminowanych żyć w tym świecie i jednocześnie służyć sobie pomocą i wsparciem – to poruszająca powieść, którą gorąco polecam.


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


Katarzyna Bik -,,Najdroższa – podwójne życie Damy z gronostajem” - 23 października 2019

Książka „ NAJDROŻSZA – podwójne życie Damy z gronostajem” to historia jednego z najdroższych dzieł sztuki, której poświecone było spotkanie naszego Klubu.

Autorka Katarzyna BIK – historyczka sztuki, dziennikarka ( obecnie pracuje w Muzeum Narodowym w Krakowie) skrzętnie i interesująco opisuje burzliwą drogę portretu Celiny Gallerani, kochanki Lodovica Sforzy, namalowanego przez Leonarda da Vinci. Książka jest także interesująca pod względem historycznym, biograficznym i politycznym.

Lektura książki Katarzyny Bik daje możliwość poznania fascynującej historii – prowadzonej równolegle przez kilka epok – od piętnastego wieku do współczesności. Mamy także okazję poznać osobę mistrza Leonarda da Vinci na tle epoki. Ta historia jednego z najbardziej pożądanych dzieł sztuki na świecie jest nierozerwalnie związana z Polską. W 1800 roku obraz zakupiony przez syna Izabeli z Flemmingów Czartoryskiej do jej prywatnego muzeum w Puławach.

Uważam , że w tym miejscu należy się parę słów poświęcić Izabeli Czartoryskiej. Znająca kilka języków, kochająca podróże i zwiedzanie, ogarnięta pasją kolekcjonerską - pozwoliło to stworzyć zbiór nie mający precedensu na ziemiach polskich. Początkowo była to kolekcja czysto artystyczna zawierająca obrazy i rzeźby. Wydarzenia historyczne w Polsce spowodowały, iż wpadła na oryginalny pomysł stworzenia muzeum polskich pamiątek historycznych, patriotycznych i narodowych. Nad wejściem do pierwszego budynku muzealnego
w Polsce umieściła napis : „Przeszłość – przyszłości”. Obraz „Dama z gronostajem” w Polsce był ukrywany przed zaborcami, podczas powstania listopadowego wywieziony z kraju. Po wybuchu II wojny światowej ukrywany przed Niemcami, bowiem szczególne zainteresowanie nim wykazywał Herman Goering i Adolf Hitler.

Po 1989 roku „Dama” dalej prowadzi burzliwe życie – liczne podróże zagraniczne budzą wiele kontrowersji. W 2019 roku obraz został zakupiony przez państwo polskie. Obecnie obraz tkwi zamknięty w „szklanej pułapce” w Gmachu Głównym Muzeum Narodowego w Krakowie, podłączonej do różnych zabezpieczeń, pilnowany przez uzbrojonych strażników. W grudniu tego roku ”Dama z gronostajem” wróci do swojego poprzedniego , lecz odnowionego, pomieszczenia w pałacu.

Wszystkim, którzy lubią wracać do historii serdecznie polecam tę książkę.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie



Marcin Wicha – ,,Rzeczy, których nie wyrzuciłem” - 23 października 2019

Marcin Wicha - grafik, projektant plakatów, znaków graficznych, autor książek i artykułów ukazujących się w "Gazecie Wyborczej", "Literaturze na Świecie", "Tygodniku Powszechnym" i "Autoportrecie". Za twórczość literacką Marcin Wicha otrzymał Paszport Polityki w kategorii Literatura. Jest też laureatem 22 edycji Nagrody Literackiej Nike 2017.

"Rzeczy, których nie wyrzuciłem" to piąta pozycja książkowa tego autora. Czyta się ją jednym tchem. Po śmierci matki Autor nagle zauważa, że wszystkiego jest za dużo, ciszy, pyłu, znaków. Z oporem robi przegląd masy spadkowej składającej się z bibelotów różnej maści, książek, rzeczy, starych folderów reklamowych. Jego niezakłamane stwierdzenie faktu "Moja matka Żydówka" to jednocześnie akceptacja tej mocnej kobiety jako Polki, która wyposażona w siłę, by najpierw w powojennej, peerelowskiej, a potem politycznie wielotorowej, rzeczywistości mogła funkcjonować wedle własnych kanonów. Nie dawała po sobie poznać co czuje i że cierpi z powodu wielu osobistych i zawodowych porażek. Była harda.

Autor sprawił, że w tej książce nie ma miejsca na chmurność - matka tego by nie chciała. Są za to czułość
i chęć zgłębienia ego utraconej osoby. Jest też przekaz o tym, jak odchodzi powojenne pokolenie, któremu deklarowano wspaniałe życie. "Nie wszystko w życiu da się zmienić na śmieszne historyjki" - mówiła.

I jeszcze opis finalnej sceny z domysłem autora :"Karawan stoi przed domem. Jest bordowy; (żeby nikomu nie było smutno)" - powiedziałaby moja matka. Ta wzruszająca, ciekawa książka o pamięci, aż prosi, żeby ją przeczytać. Polecam.


Czesława Szlachta Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry


Marcin Wicha – ,,Tara Conklin - ,,Służąca” - 18 września 2019

Na jednym ze spotkań Dyskusyjnego Klubu Książki, którego wytrawną moderatorką jest Marzena Midura z Biblioteki Publicznej w Strzyżowie, dostaliśmy do przeczytania kilka tomów różnorodnej literatury. Jak się okazało, każda z nich była warta polecania i godna zapoznania się z jej treścią, a to ze względu na fabułę, a to z powodu barwnego języka, a do tego ciekawą tematykę. Ja tym razem skusiłam się na jedną z nich, by podzielić się swoimi wrażeniami o beletrystycznej powieści Tary Conklin pt. „Służąca”. Dwuwątkowa historia, o której opowiada Autorka wciąga czytelnika bogactwem słownictwa i nietypowym dla nas powrotem do okresu niewolnictwa Ameryki Północnej. Pisarka, z zawodu prawnik i doktor praw, doskonale i jednocześnie z subtelnością zarysowała dwie epoki i kobiecą drogę do wolności, zamkniętą w otoczeniu sztywnych przepisów
i konwenansów. Osadzona w XIX-wiecznej Wirginii i współczesnym Nowym Jorku historia przypadkowo splata drogi dwóch kobiet. Lina Sparrow, młoda prawniczka zatrudniona w znanej kancelarii na Manhattanie ma zmierzyć się z nie lada wyzwaniem, znaleźć dowody, że potomkowie amerykańskich niewolników powinni otrzymać od państwa wielomilionowe odszkodowanie. Ambitna kobieta wyrusza na poszukiwanie prawdy, a zbierając okruszki śladów, wspomnień
i historii natrafia niespodziewanie na ślad obrazów i murzyńskiej niewolnicy Lu Anne Bell.

Jak potoczą się losy obu kobiet, czy prawda zwycięży?

Wiem, ale nie powiem. Jednak zdradzę, że książka jest napisana barwnie i dynamicznie, a zmieniająca się wartko akcja i miejsce przywołują prawdopodobny scenariusz zdarzeń, malując w wyobraźni słowami Autorki ciekawe obrazy. Dobra beletrystyka na zbliżającą się jesienną szarugę, niesie ze sobą niekłamane emocje, które zatrzymują się refleksyjnie na dłużej w naszej pamięci.

Serdecznie polecam!


Urszula Rędziniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Agata Tuszyńska - ,,Narzeczona Schulza” - 18 września 2019

Spotkania w Dyskusyjnym Klubie Książki, to wspaniała okazja, by na chwilę oderwać się od rzeczywistości, spotkać się z miłymi ludźmi i przenieść się w świat zawarty w przeczytanych książkach, podzielić się swoimi przemyśleniami i wrażeniami.

Na ostatnim spotkaniu uwagę naszą pochłonęła książka Agaty Tuszyńskiej „NARZECZONA SCHULZA”. Autorka - córka Bogdana, znanego reportera, historyka sportu i Haliny Przedborskiej – dziennikarki - jest dziennikarką, pisarką, reportażystką, historyczką literatury i teatru, poetką – wielokrotnie nagradzaną i wyróżnianą za swoją twórczość.

Agata Tuszyńska w tej książce, której podtytuł brzmi „APOKRYF”, proponuje niezwykłą literacką opowieść, w której mieszają się dramatyczne wątki miłości i wojny.

Bohaterami są Bruno Schulz – autor „Sklepów cynamonowych”
i „Sanatorium pod Klepsydrą”
(którą zadedykował Józefinie Szelińskiej) i Juna – Józefina Szelińska. Książka ta, to historia niespełnionego małżeństwa Juny i Bruna, nauczycieli w Drohobyczu, w latach 1932 – 1937. Juna była jedyną kobietą, której zaproponował małżeństwo. Dlaczego się nie ożenił, dlaczego Juna nie ułożyła sobie życia z innym mężczyzną? On zastrzelony w Drohobyczu w 1942 roku, ona do końca swoich dni ( umiera
w 1991 roku) żyje przeszłością, rozpamiętując swój związek z Brunem. W czasie wojny ukrywa się
w Warszawie, nie chce , by jej nazwisko kojarzyło się z żydowskim pochodzeniem. W książce Agata Tuszyńska wczuwa się w Józefinę prowadząc w jej imieniu monolog, opierając się na dostępnych fotografiach, listach, czy szczątkach wspomnień zebranych przez badacza Bruna Schulza – Jerzego Ficowskiego. Stąd ten podtytuł „Apokryf”- fakty odwołujące się do fikcji, przypuszczeń prawdopodobnych ale niekoniecznie prawdziwych.

Po przeczytaniu tej książki jeszcze raz, po wielu latach sięgnęłam po „Sklepy cynamonowe” i „Sanatorium pod Klepsydrą” i przeczytałam je z zupełnie innym odczuciem.

Przy okazji chciałam polecić jeszcze jedną książkę Agaty Tuszyńskiej „Rodzinna historia”. Książka biograficzna, przedstawiająca niezwykłą historię jej rodziny – szokuje szczerością.

Punktem wyjścia wspomnień autorki są jej 19-ste urodziny, kiedy matka, Halina Przedborska, postanawia zdradzić jej długo skrywaną tajemnicę. Jest Żydówką. Książka to historia dwóch rodzin – polskiej i żydowskiej. Warto przeczytać, naprawdę warto.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Agneta Pleijer - ,,Zapach mężczyzny” - 18 września 2019

Agneta Pleijer - ,,Zapach mężczyzny’’ Agneta Pleijer (ur. w 1940 r.)
z wykształcenia antropolog, jest także poetką, dramatopisarką, tłumaczką
a przede wszystkim jedną z najciekawszych szwedzkich powieściopisarek.
W Polsce ukazały się przekłady kilku jej powieści :,, Kto zważa na wiatr’’, ,,Zima w Sztokholmie’’, ,,Lord Nevermore’’, - wybór poezji ,,Anioły ze snu’’. Po entuzjastycznie przyjętej przez krytyków i czytelników ,,Wróżbie. Wspomnienia dziewczynki’’ – pozycji z autobiograficznego cyklu pisarki :powieść ,,Zapach mężczyzny’’ to kolejna jego odsłona. Główna bohaterka – narratorka – młoda dziewczyna – studiuje w Goteborgu. Na kartach powieści ukazane są poszukiwania jej życiowej drogi, a także próby znalezienia równowagi w relacjach między matką, a ojcem, który opuścił dość wcześnie rodzinę. Dziewczyna pragnie doświadczać świata wszystkimi zmysłami. W jej życiu pojawiają się kolejni kochankowie – przelotne miłostki, ale także zabawiający w nim na dłużej mężczyźni. Poznajemy także życiowe perypetie bliskich przyjaciółek bohaterki, są wzmianki
o wybitnych przywódcach w świecie lat sześćdziesiątych, o ważkich wydarzeniach. Niezwykle ciekawym pomysłem autorki jest fakt, że równoprawnymi bohaterami książki są najwybitniejsi twórcy literatury i ich dzieła ( choćby : Franz Kafka, Faulkner, Steinbeck , Beckett, Gogol, Tołstoj). Wybitne dzieła klasyków są dla bohaterki inspiracją, motywacją do działania i głębokich przemyśleń. W tle toczy się rewolucja obyczajowa lat sześćdziesiątych.

,,Zapach mężczyzny ‘’ to powieść o odkrywaniu świata i własnej tożsamości, o kreowaniu własnego życia,
a także o pisaniu. Niezwykle cenne i budujące jest zakończenie książki : na świecie pojawia się ,,całkowicie nowa , maleńka dziewczynka. Która będzie, musiała zdobyć wiele różnych doświadczeń i napotkać sporo rozczarowań ,by móc żyć na świecie i wśród ludzi (…).Pisać to żyć po to, by wrócić do domu.”

Niechaj te piękne słowa szwedzkiej pisarki z ,,Zapachu mężczyzny” staną się zachętą do przeczytania tej znakomitej powieści, która dotyka wielu spraw każdego z nas.

Serdecznie polecam.


Zofia Godek-Łopatka
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry





,,Cheryl Strayed -,,Dzika droga.’’ - 7 sierpnia 2019

,,Dzika droga’’ Cheryl Strayed to kolejna książka naszego klubu na letni, wakacyjny czas.

Cheryl – główna bohaterka i jednocześnie autorka książki to młoda Amerykanka, która urodziła się w zwykłej rodzinie, trochę dysfunkcyjnej, ponieważ ojciec był alkoholikiem i znęcał się nad rodziną. Na szczęście matka szybko się z nim rozwiodła i wychodząc drugi raz za mąż stworzyła dzieciom w miarę szczęśliwy dom.

To właśnie ojczym nauczył Cheyl wszystkiego co później tak bardzo pokochała, wędrówki po górach, biwakowania pod gołym niebem, przetrwania w trudnych warunkach w obcowaniu z naturą. Ale nagła śmierć ukochanej matki zmienia wszystko. Rozpada się ta zdawałoby się szczęśliwa rodzina. Również w gruzach legło małżeństwo Cheryl.

Dziewczyna szuka wyjścia z trudnej sytuacji, szuka nowej drogi życiowej. Będzie nią ucieczka w naturę, nawet jeśli tylko na chwilę. ,,Tak pozbędę się wszystkich problemów”- myślała.

Czy tak się stało? Czy trudna, wręcz ekstremalna wędrówka wysokogórskim szlakiem wiodącym od granic Meksyku do granic z kanadą uwolni Cheryl od porzucenia winy za zniszczone przez nią małżeństwo, za głupie związki z przygodnymi mężczyznami, narkotyki?, bólu po stracie matki?

,,Byłaby wolna i nic nie byłoby moją winą” – myślała.

Ale wolność nie uwalnia od myśli, które szaleją w głowie i w duszy. W czasie wędrówki miała wiele czasu na przemyślenia. Czy ukochana matka, której śmierć tak bardzo zmieniła Cheryl nie była częściowo idealizowanym obrazem ?, czy jej najbliższa rodzina była dla siebie wsparciem po odejściu matki ? Czy ta trudna, wręcz niebezpieczna podróż uleczy jej duszę? Bo ta podróż jest również podróżą wgłęb siebie. Książka porywa opisami przyrody dzikiej, fascynującej. Bohaterka musi znieść kilku - miesięczną samotność, potworne zmęczenie, spotkania z groźnymi zwierzętami i także ludźmi którzy zawsze byli przyjaźni i otwarci.

Czytając, wędrowałam razem z nią, razem z nią przeżywałam kolejne dni i chłonęłam piękno dzikiej przyrody. Cheryl zawalczyła o siebie i wygrała. Wróciła silniejsza i pewna siebie, gotowa po raz drugi zawalczyć o swoje szczęście.



Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry




Anna Cieplak - ,,Lekki bagaż” - 3 lipca 2019

„Lekki bagaż” to nowa pozycja Anny Cieplak jednej z najzdolniejszych pisarek młodego pokolenia, autorki powieści „Ma być czysto” i „Lata powyżej zera”. Za swój literacki debiut Anna Cieplak otrzymała Nagrodę im. Witolda Gombrowicza oraz Nagrodę Conrada. Była też nominowana do Nagrody Literackiej Nike, Paszportu „Polityki” i Nagrody Literackiej Gdynia.

Książka „Lekki bagaż” opowiada historię Cieszyna, miasta na styku Czech
i Polski. Wszystko tu jest inne, pozornie uporządkowane różnorodnością ludzkich charakterów i pragnień. Takie było założenie autorki: pokazać miasto począwszy od przyjaciół umiejscowionych przy stole z odzysku,
a skończywszy na „wykluczonych”, czyli bezdomnych. Dzięki planowaniu rzeczy ważnych przez główną bohaterkę Werę, często widzimy zmianę akcji, prawdę o sile woli i o tym jak zmienia się los człowieka. No może nie zawsze, lecz tego pragnie dowieść pojawienie się wielu postaci
o niepowstrzymanej ciekawości innego świata , mowy przyjaznej i szczerej.

Głowna bohaterka Wera pracuje w pozarządowej organizacji i działa
w dobrej wierze - spontaniczna
i kreatywna, wierzy, że prawda jest w zasięgu dłoni, blisko. I z tego powodu dzieli się swoją wiedzą
z dziennikarką znanego medialnego wydawnictwa. Od tej pory wszystko idzie ku unicestwieniu pięknych marzeń i planów.

„Jestem pewien, że Anna Cieplak dzisiejszą Polskę zna lepiej od polityków, urzędników i tych wszystkich, którzy chcą ją zmieniać. By robić to mądrze, powinni sięgnąć po tę książkę. ”-Michał Nogaś


Czesława Szlachta-Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry




Magdalena Louis - ,,Sonia” - 21 maja 2019

Trzy lata pracy i wiele tygodni oczekiwań na decyzję wydawnictwa, czy odważy się opublikować książkę podejmującą kontrowersyjny
i „ niewygodny” temat pedofilii – tak Magdalena Louis mówi o swojej najnowszej książce „ Sonia”, która ukazała się 13 lutego 2019 roku nakładem wydawnictwa Świat Książki.

Na ostatnim spotkaniu naszego DKK świeżo wydana powieść była przedmiotem naszej interesującej dyskusji i rozważań. Jest rok 1979
w rodzinie Hamerów trwają przygotowania do Wigilii i Świąt Bożego Narodzenia, na pozór jak w każdej innej rodzinie prezenty pod choinką
i smaczne jedzenie nie zapowiadają niczego złego. Dziewięcioletnia Magdalena zwana Sonią i piętnastoletnia Marysia bardzo się cieszą, otrzymanymi od ojca wyjątkowo drogimi prezentami – łyżwami oraz gitarą. Kiedy żona Teresa robi mu wyrzuty że nie stać ich na takie wydatki, dowiaduje się że mąż porzuca je dla innej kobiety i chce ułożyć sobie nowe życie za oceanem. Ta smutna decyzja Mateusza Hamery położy się cieniem na historii całej rodziny, załamanej i opuszczonej żony Teresy oraz porzuconych dzieci co w ostateczności doprowadzi do tragedii. Autorka w ostatniej swojej powieści postanowiła poruszyć temat trudny i złożony jakim jest pedofilia, ukazuje jej różne oblicza na tle stosunków rodzinnych bliższych i dalszych. Pokazuje jak bardzo często sprawcami czynów pedofilskich, okazują się osoby wśród członków najbliższej rodziny, osoby godne zaufania, wykorzystujące swoją pozycję i reputację lub rolę w rodzinie. Ksiądz Krzysztof który jest przyjacielem rodziny, przychodzi jako dobry duszpasterz, wykorzystując swój kapłański stan doprowadza do kontaktów pedofilskich z Sonią. Autorka zwraca uwagę na poruszający fakt, że to członkowie najbliższej rodziny ponoszą olbrzymią odpowiedzialność za zaistniałą sytuację .To oni często udają że nie słyszą, nie widzą, nie dostrzegają problemu, ignorując płynące od dzieci sygnały. Nawet opowieści wprost nie znajdują zrozumienia z czym boryka się dziecko i jaką traumę przeżywa. Przyczyną bywa źle pojmowana lojalność wobec współmałżonka lub księdza, strach przed nimi , obawa że rodzina stanie się przedmiotem plotek lub obmowy. Dorośli przez fakt ignorancji, gotują dzieciom prawdziwe piekło nie pozwalając się z niego wydostać. Autorka porusza również problem emigracji zarobkowej, zagubienie i rozkład rodziny rozbitej, gmatwa losy swoich bohaterów którzy muszą się zmierzyć z szarą rzeczywistością PRL-u. Ukazuje pełną barw i bogactwa egzystencję
w Stanach Zjednoczonych – pogoń za pieniądzem, narkotyki, kreśli portrety amerykańskiej Polonii.

W książce „Sonia” dotykamy nie tylko poważnego problemu, autorka pozostawia nam miejsce na refleksję, oddech od traumy, wciągając w zawiłą historię rodziny Hamerów. Jest to lektura trudna i poruszająca ale warta przeczytania i wyciągnięcia własnych wniosków, do czego gorąco zachęcam .


Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry




Fionnuala Kearney - ,,Dzień, w którym cię straciłam” - 24 kwietnia 2019

Fiounala Kearney jest autorką kilku powieści. Jedną z nich jest „Dzień,
w którym cię straciłam” i właśnie o niej dyskutowaliśmy na spotkaniu DKK.

Czy może być gorsza wiadomość dla matki, niż ta, że jej jedyna, ukochana córka zostaje przysypana lawiną? Rozpacz miesza się z nadzieją, aż przychodzi nieuchronne - wiadomość o śmierci, Jess nie przeczuwa ,że to dopiero początek. Dzień po dniu towarzyszymy Jess w jej zmaganiu się
z bólem, rozpaczą, z trudami codziennego życia, kiedy najprostsze czynności urastają do rangi nie wykonalnych. Skąd wziąć siłę, jak znaleźć motywację do dalszego życia? Tą motywacją jest wnuczka Rose, córeczka utraconej Anny, dla niej Jess musi się podnieść. Musi znaleźć sposób wyjaśnienia 5-cio letniej dziewczynce, że już nigdy nie zobaczy swojej mamy, nie przytuli się do niej. Ze wzruszeniem odkrywa podobieństwa Rose do Anny. Swoją siłę buduje w relacjach z rodziną i przyjaciółmi. To oni wszyscy razem, cierpiąc
z Jess, dyskretnie, z czułością, cierpliwością pomagają jej przetrwać najtrudniejsze chwile.

W znalezionym telefonie Anny, Jess zaczyna odkrywać tajemne życie swojej córki, to następny cios. Dochodzi jeszcze blog, gdzie Anna opowiada ludziom, których nie zna najintymniejsze chwile ze swojego życia. Jak to jest, że obcy ludzie wiedzą o niej więcej niż jej matka ? Dlaczego nie jest szczera w relacjach z bardzo bliską osobą? To dzisiejszy świat, gdzie tracimy prawdziwy kontakt z bliskimi na rzecz wirtualnych znajomości, które są prostsze, bez zobowiązań. Wydaje się, że nigdy nie byliśmy tak często i tak bardzo
w kontakcie ze sobą. To jednak iluzja, złudzenie. Badania wykazują, że zbyt częste korzystanie z mediów społecznościowych potęguje poczucie osamotnienia i niepokoju. W bezpośrednim kontakcie z drugim człowiekiem są emocje, uśmiech albo złość, barwa głosu, spojrzenie, odczytywanie intencji, wyczuwanie wrogości, sympatii czy obojętności. Trzeba się z tym zmierzyć, to jest trudniejsze niż wpisy na blogu.

Czytając ”Dzień, w którym cię straciłam” cierpimy razem z Jess. Autorka bardzo sugestywnie opisuje stany emocjonalne wszystkich postaci, buduje napięcie, aby na końcu powieści ujawnić całą prawdę o Annie. To powieść, którą warto przeczytać. Jest akcja trzymająca w napięciu, ogromne emocje, rodzina i przyjaciele, którzy nie zawodzą, ale przede wszystkim jest miłość w różnych barwach i odcieniach. Są również egoistyczne decyzje, które krzywdzą innych. Autorka uświadamia nam jak ważni w naszym życiu są ludzie, jak bardzo nam pomagają w trudnych chwilach, jak jesteśmy dla nich ważni, ale również jak oni są ważni dla nas. Serdecznie polecam i życzę miłej lektury.



Krystyna Przystaś
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry




Spotkanie autorskie z "Michałem Rusinkiem” - 5 kwietnia 2019

SPOTKANIE AUTORSKIE Z MICHAŁEM RUSINKIEM

W miesiącu styczniu 2019 roku tematem spotkania członków Dyskusyjnego Klubu Książki przy BPGiM w Strzyżowie była książka Michała RUSINKA poświęcona Wisławie Szymborskiej „NIC ZWYCZAJNEGO”, która nas zachwyciła. Jak stwierdził sam autor „Piętnaście lat sekretarzowania takiej osobie? Doprawdy nie było w tym nic zwyczajnego”.

W tym miejscu chciałam podkreślić, iż mieliśmy wspaniałą okazję by osobiście wysłuchać autora, bowiem na zaproszenie Dyskusyjnego Klubu Książki Michał Rusinek przyjechał do Strzyżowa by spotkać się
z czytelnikami.

Spotkanie odbyło się 5 kwietnia br. w Bibliotece, gdzie bardzo serdecznie został powitany przez Dyrektorkę Biblioteki Martę Utnicką. Następnie Moderatorka DKK Marzena Midura podziękowała Michałowi Rusinkowi za przyjęcie zaproszenia, powitała również obecną na spotkaniu Małgorzatę Augustyn Koordynatorkę Dyskusyjnych Klubów Książki na Podkarpaciu oraz licznie przybyłych na spotkanie.

Michał Rusinek – literaturoznawca, tłumacz, pisarz, wykładowca na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prowadzi Fundację Wisławy Szymborskiej. W swoim wystąpieniu pięknie przypominał wspaniałą poetkę i noblistkę Wisławę Szymborską. Przytaczał wiele faktów z tej nieprzeciętnej współpracy. Była osobą wyjątkową, wnikliwą obserwatorką rzeczywistości, z wielkim dystansem do siebie i otaczającej codzienności. Obdarowana wspaniałym poczuciem humoru – jej wspaniałe limeryki zachwycają.

Chciałabym podkreślić, iż to każde spotkanie z ciekawymi ludźmi pozostawia niezatarte wspomnienie – tak było i tym razem, potwierdzały to rozmowy po spotkaniu.

Na zakończenie Michał Rusinek podpisywał swoje książki, chętnych było wielu.



Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Fotorelacja
Spotkanie autorskie z Michałem Rusinkiem

Do góry



Wiesław Myśliwski - ,,Ucho igielne” - 27 marca 2019

"Nawet najbogatsza autobiografia nie jest materią na literaturę.
W ogóle wierność wobec własnej autobiografii – jakakolwiek wierność wobec rzeczywistości – ogranicza wewnętrzną wolność, wyobraźnię. Wszystko to jest tylko materią, ale żeby ta materia poddawała się kształtowaniu, to musisz do niej mieć dystans, chłód." Powyższe stwierdzenie, wyrażone przez Wiesława Myśliwskiego w jednym
z wywiadów, to jedna z kluczowych wskazówek, która może pomóc nam czytelnikom w odbiorze twórczości 87-letniego, obdarzonego dzisiaj ogromnym autorytetem, nagradzanego laurami, wielkiego pisarza. Inspirująca rola biografii pozostaje jednak niezaprzeczalna. Wymieńmy kilka migawkowo potraktowanych informacji z życia pisarza: Krótkie przedwojenne względnie zasobne dzieciństwo, groza wojny, narodziny młodszej siostry Grażyny, wczesna śmierć ojca, ogromna dzielność matki, kolejne przenosiny, najwcześniejsze seanse filmowe w towarzystwie mamy, zachwyt brzmieniem orkiestry Glena Millera, młodzieńcza, gorąca miłość
i trwające do dzisiaj małżeństwo z Wacławą. Tej biografii dramaturgii dodało represyjne utrącenie marzeń o studiach inżynierskich (mino zdanych egzaminów) i wymuszony okolicznościami wybór diametralnie innej drogi życiowej. Paradoksalne z dzisiejszej perspektywy niezdecydowanie wobec studiowanej polonistyki zamieniło się w powołanie, które zaprowadziło twórcę na szczyt literackiego Olimpu. Wspierająca żona pozostała pierwszym recenzentem kolejnych książek męża. Narodziny syna umocniły pisarza w postanowieniu, że całe życie będzie pracował na etacie, ponieważ literatura jest wyłącznie jego osobistym ryzykiem. Nie może ponosić tego ryzyka jego rodzina. Praca
w wydawnictwach zaowocowała bezcennym doświadczeniem. Zacytujmy pisarza: "Regiony” dały mi wielkie doświadczenie językowe. Większość chłopskich zapisów, które ratowaliśmy, pochodziło z epoki, kiedy kultura chłopska z kultury mowy przechodziła w kulturę pisma. Nie miała ona świadomości pisma i przenosiła
w pismo całe struktury mowy. W wielu dokumentach możesz to śledzić naocznie. Nam, którzy jesteśmy wykształceni w piśmie, nawet mówimy pismem, trudno sobie wyobrazić, jak mogła wyglądać kultura mowy, w której człowiek nie zna pisma. „Regiony” pokazały mi, że mowa nie zna granic, że wolność mowy jest nieskończona. Napisałem nawet kiedyś, że chłop, we wszystkim niewolny, w jednym był wolny: w języku. Pisał tak, jak mu dyktował dom, serce, fantazja. I to była dla mnie wielka lekcja: literatura musi się brać
z mowy, a nie z pisma. (...) Nie chodzi o to, żeby literatura powtarzała struktury mowy, ale żeby czerpała
z ducha mowy. Bo mowa ma swojego ducha. " W innej wypowiedzi stwierdza: "Dzielę literaturę na dwa segmenty: literatura idei i literatura języka. To są dwie odrębne definicje literatury i ja jestem wyznawcą literatury języka. Ona zawsze jest o tym samym: o człowieku, o różnych wariantach egzystencji ludzkiej. Literatura języka chciałaby dociec, kim my w zasadzie jesteśmy, w świetle tych wszystkich strasznych doświadczeń wielu wieków i tysiącleci. To jest jej stała udręka. A literatura idei to jest literatura fabuł, intryg, tego, co wykłada tradycyjna teoria literatury. Język jest dla mnie wszystkim. Kiedy siadam do pisania książki, to naprawdę – może ktoś mi wreszcie w to uwierzy – nie wiem, o czym będzie książka. Mam pewne intuicyjne przeświadczenie, czuję książkę. Drobnymi fragmentami ją sobie wyobrażam, ale nie potrafię zdefiniować, czym ona będzie. Nawet kiedy ją napiszę, to nie wiem, czym ona jest. Pisarz nie musi mieć świadomości literackiej. Powiedziałbym, że ona jest nawet przeszkodą. Kiedy siadam do pisania, to muszę zrzucić z siebie wszystko to, co wiem o literaturze. Muszę nie wiedzieć nic o literaturze,
a nawet ideałem byłoby, gdybym nie wiedział, że istnieje coś takiego jak literatura. W związku z tym książki moje są improwizacjami."

Nad kolejnymi książkami Myśliwski pracuje w sposób bardzo specyficzny. Do biurka zasiada dopiero gdy osiąga odpowiedni dystans, swoisty stan naiwnej bezradności. Towarzyszy mu ulubiona muzyka. Pisze ołówkiem, wymazuje nieudane fragmenty, stale szuka właściwych zdań i przepisuje po wielokroć. Wyrzuca całe wersje i pisze rzecz od początku, poprawia bez końca. Po ostatecznym przepisaniu na ulubionej, wiekowej maszynie nadal dokonuje dalszych adnotacji. Gdy książka zostaje wydana, pisarz potrzebuje odcięcia się od niej, swoistego zapomnienia, dłuższej przerwy, odpoczynku pośród zwykłych, codziennych zajęć, pragnie zwyczajnie pożyć ignorując rytm świata zewnętrznego. Trudno namówić pisarza do wypowiedzi na temat tego co już napisał. Wolałby unikać interpretacji własnej twórczości. Za najlepsze treści uważa te, które niejako same wypłynęły z niego podczas pisania. Zapytany o to, o czym jest najnowsze dzieło "Ucho igielne", odpowiada, że nie wie o czym, albo, że o wszystkim.

Konstrukcyjnie powieść jest rodzajem nieustannego dialogu z samym sobą, ma charakter swoistego śledztwa przeciwko sobie. Większość scen nabiera wymiaru surrealistycznego, metafizycznego, niosącego coś znacznie bardziej doniosłego wbrew pozornej zwyczajności. Przesłuchujący młodzieńca milicjant wygłasza coś, co objaśnia zasadę nieustannego ciągu pytań, odpowiedzi, kolejnych pytań i wątpliwości: "(...) człowieka należałoby przez całe życie przesłuchiwać i o różnych porach dnia i nocy. I kiedy młody jest, i kiedy już stary, i porównywać jego zeznania. Zrywać w nim ciągle pamięć, aż przestałby być pewny samego siebie, czy to on, czy nie on, czy pamięta siebie, czy tylko wydaje mu się, że pamięta. Bo ważniejsze jest nie to, co mówi, lecz co skrywa". Rodzi to poczucie niepewności, tymczasowości, bezustannego zawieszenia, oczekiwania: "gdyby nie to „na razie”, jako że na razie nigdy się nie kończy. Wszystko jest na razie. Jesteśmy młodzi na razie, jesteśmy wolni na razie i w ogóle jesteśmy na razie." Tok rozmyślań i wspomnień swobodnie meandruje, wydaje się być chaotyczny, bezładny, jakby oderwany, uniesiony ponad zbytnią detaliczność opisów. Tytułowe Ucho Igielne, realnie istniejące miejsce związane
z młodością pisarza, pełni tutaj rolę magicznej maszynerii, która swobodnie, zaskakująco przenosi Uwagę narratora w czasie i przestrzeni, w kolejne światy realne i nierealne. Obrazy, jak w kalejdoskopie przepływające w kadrze wspomnień, na krótki moment uzyskują wyrazistość, detaliczną sugestywność niosącą smak minionych emocji. Chwilę później konkretne szczegóły redukują się, ostrość zanika, napływają co raz to nowe, niekończące się ciągi refleksji, pytań, przypuszczalnych odpowiedzi, wahań. Nasza wiedza
o narratorze pozostaje fragmentaryczna, wręcz szczątkowa. Prawdziwy zachwyt wzbudza precyzyjny, piękny, prosty, klarowny język wiodący filozoficzną gawędę o niełatwych, ponadczasowych problemach. Podczas lektury bezustannie podziwiamy niezwykłą celność diagnoz, soczystość fraz ujmujących w słowa paradoksy poznawcze. Zacytujmy kilka spośród bogatego zbioru sentencji:

"Kto wie, czy wojny nie są jedyną dostępną terapią na nasze namiętności, nienawiści, jedynym zadośćuczynieniem za wszystkie nasze klęski, niepowodzenia, niespełnienia?", "Współczesność to nie historia, to walka o historię, gdyż każdy chciałby się wznieść na jej szczyt. W średniowieczu miałby pan do czynienia
z dawno umarłymi, co jest warunkiem prawdziwej historii, z ich umarłymi lękami, cierpieniami, ambicjami,
z umarłą rozpaczą, śladami po nadziejach. Nie musiałby pan nikomu współczuć, nikogo fałszywie chwalić czy ganić. Bezinteresowna epoka, piękna epoka, gdyż piękno jest zawsze bezinteresowne.", "(...) potomkowie chłopów pańszczyźnianych restytuują dzisiaj feudalizm. (...) Czy jest to tęsknota za niewolą czy pragnienie zemsty?", "Co by mówić, to człowiek widocznie jest z plasteliny, bo inaczej by tego wszystkiego nie zniósł. Przystosowanie jest bowiem warunkiem istnienia. Jeśli człowieka nie stać na to, płaci najczęściej cenę, która jest ponad jego miarę.", “Co z tego, że świat jest niepewny? Zawsze był niepewny, a ludzie się rodzili. Jakby na przekór wojnom, rewolucjom czy wzajemnym wyrzynaniom się.”, "Przeszłość zawsze się podporządkowuje obecnie przeżywanej chwili.", "Miałem obowiązki jedynie wobec siebie. Niestety, okazało się, że to nie wolność, lecz samotność.", "Sny wiedzą dużo więcej o nas, niż my sami o sobie wiemy. Bo cóż my wiemy?
I to, co wiemy, czyż nie jest jedynie błądzeniem za sobą?", "Próbowałem sobie nieraz wyobrazić babcię
w wieku wnuczki. Wyobraźnia nie była jednak w stanie zamienić starości babci na młodość wnuczki.", "Bruderszaftem jeden drugiemu jakby uchylał drzwi do swojego życia.", "Gdy przypominam go sobie po tylu latach, ze smutkiem myślę, że będziemy niedługo czytać po polsku ze słownikiem w ręku. Jego słowa widziało się, nie tylko słyszało. Miało się wrażenie, że ze słów tworzy świat, nienaśladowany, niepowtarzany za kimś, niczym wielobarwne malowidło, na które się patrzyło, kiedy opowiadał, a nawet w którym widziało się i siebie, towarzyszącego mu w wędrówce przez ten jego świat, bo słowa nieraz tak wciągają w czyjeś życie, choćby nie wiadomo jak odległe od naszego.". Ojciec narratora w ostatnich latach życia "coraz bardziej zbliżał się do milczenia oddalając się od słów". W innym miejscu narrator "obwożony jest po nic już nieznaczących miejscach „pierwszych razów".

W centrum uwagi pozostaje pojedynczy człowiek, jego unikalny los, zwyczajne sprawy, problemy, potrzeby, lęki, wątpliwości, ograniczenia, marzenia, tęsknoty, niespełnienia, wspomnienia. Miłość, temat odwieczny, przewija się nieśmiało, przesycony żalem za niespełnieniem, za niewyrażonym uczuciem. Po latach pozostają tylko pojedyncze słowa i niedopowiedzenia, gesty, wyobrażenia. Wyśnionej dziewczynie przypadła niewycieralna etykieta "Żydówka" - tylko dlatego, że opisała kiedyś w szkolnym wypracowaniu tragiczny los sąsiadów Żydów. Za sprawą Ucha Igielnego stary narrator bezustannie konfrontuje się z młodą wersją samego siebie. Obaj tęsknią do tej samej dziewczyny. Jednak ich czasy biegną w przeciwną stronę. Nie mogą się porozumieć, wymienić pamięcią przeżyć, zdobytą wiedzą, doświadczeniami. Z wiekiem zderzamy się ze względnością pamięci i prawdy, z niepewnością ciągłości losów. Budujemy obraz swojego życia ze złudzeń, przeinaczeń. "Człowiek odkrywając swoją obecność na świecie, jeszcze się wszystkiemu dziwi, a zdziwienie to korzeń pamięci. Niestety, wraz z latami korzeń usycha, tak że w końcu nic nas już nie dziwi.". Po latach ujawniają się kłopoty z ustaleniem prawdy, być może będzie to prawda uznaniowa. Życie to w zasadzie nasiąkanie cudzymi opowieściami, bycie w zasłyszanych słowach, powielanie historii, które przytrafiły się innym. Uzmysławiamy sobie wzajemne przenikanie się pamięci. Owa wspólna pamięć, po skonfrontowaniu, rodzi niepewność: "Nie pamiętam tylko, czy to był jeszcze jego sen, czy już mój". Przez karty "Ucha Igielnego" defiluje długi, barwny, różnorodny korowód postaci. Każdej z nich towarzyszy plastyczna przypowieść, anegdota wydająca się być unikalną, niepowtarzalną. A przecież takie historie zdarzały się już po wielokroć innym ludziom, w innym czasie, w innym miejscu. Dlatego też czas i miejsca akcji pozostają niedookreślone, często nabierają cech symbolu, np. "dawna dzika, zielona dolina, której już nie ma". Powaga, dramatyzm sytuacji od czasu do czasu przełamywane są nutą wyrafinowanego humoru, ironii, komizmu, farsy, błazenady, odkryciem kolejnego paradoksu poznawczego. Literacka treść i forma "Ucha Igielnego" noszą znamiona arcydzieła. Nie oczekujmy finałowego podsumowania, poczucia osiągnięcia kresu tej wędrówki. Intelektualna dekonstrukcja, której jesteśmy świadkami w tym dziele czyni nas bogatszymi
o pokaźną kolekcję emocjonalnych przeżyć, diagnoz i przemyśleń wielkiego pisarza. Rzeczy nienazwane nie istnieją w ludzkiej świadomości, są poza ludzkim horyzontem poznawczym. "Co zostaje z życia? Opowieść. Jesteśmy, póki opowiadamy siebie. „Życie człowiek nosi w sobie. Nie opowie, to go nie ma”.


Jakub Leśniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry


Sarah McCoy - ,,Córka piekarza” - 20 luty 2019

,,Córka piekarza” – Sarah McCoy to kolejna lektura naszego klubu na miesiąc luty. Akcja książki rozgrywa się w dwóch płaszczyznach czasowych : okres II wojny światowej i czasy współczesne. Jest to historia Niemki Elsie Schmidt i jej rodziny żyjącej w Niemczech w czasach wojny,
i współczesna opowieść o młodej Amerykance Rebie Adams, która pracując jako dziennikarka zbiera materiały do felietonu dla lokalnego czasopisma.

Elsie mieszka w Stanach jako żona byłego żołnierza amerykańskiego który walczył w Europie w czasie wojny. Prowadzi wraz z córką piekarnię, która słynie z wyśmienitych wypieków chleba i ciast. Kiedy Reba szukając tematu do swojego felietonu przeprowadza wywiad z Niemką, nie przypuszcza nawet jak bardzo się obie zaprzyjaźnią i jak częstym będzie gościem w piekarni Elsie. W rozmowach które prowadzą ożywa historia wspomnień z okresu wojny, wspomnień których Elsie nie potrafi wymazać z pamięci. Tragiczne przeżycia na zawsze odcisnęły piętno na jej życiu, a jednocześnie ukazały, że nie wszyscy Niemcy ulegali psychozie polityki Hitlera i wielu z nich zachowało godność i poczucie człowieczeństwa.

Historia Elsie to dzieje zwyczajnej niemieckiej rodziny, ich problemy i układy w jakie zostali uwikłani. Ojciec zwolennik nazistowskiej propagandy jest dumny ze swych dwóch córek, które stanowią przykład doskonałych niemieckich kobiet. Jedna przebywa w specjalnym ośrodku dla kobiet rodzących dzieci swojej ojczyźnie, które są im odbierane i poddawane ideologicznej tresurze. Druga Elsie zaręczona z oficerem ma
z pozoru zapewnione bezpieczeństwo i świetną przyszłość, która niebawem okaże się dramatyczną mrzonką. Bo to właśnie Elsie przebije się przez mur ohydnej propagandy i dostrzeże świat takim jakim on jest w rzeczywistości. Kiedy ratuje żydowskie dziecko od zagłady narazi na śmierć siebie i całą rodzinę. Każdy dzień staje się oczekiwaniem na wyrok.

Wątek współczesny Rebe Adams i jej narzeczonego jest trochę dyskusyjna próbą powiązania okrutnej historii II wojny z obecnymi problemami emigracyjnymi na granicy Meksyku i Stanów. Trudno bowiem stawiać obok siebie straszliwą eksterminację milionów ludzi w Europie z kłopotami nielegalnej emigracji na południowej granicy Stanów Zjednoczonych. Skala zbrodni nazistów nie ma wiele wspólnego z konfliktem meksykańskich emigrantów, ich uporczywej deportacji i problemów z jakimi z tego powodu boryka się rząd USA. Ale nie chce tego oceniać. Myślę że ani Amerykanie ani wiele innych narodów nie są w stanie pojąć tego, co Hitler uczynił Europie. Pomimo niedociągnięć współczesnego wątku powieść jest piękna i głęboko poruszająca. Niesie bowiem nadzieje że dobro, które tkwi w każdym z nas zawsze kiedyś zatriumfuje.

Na naszym spotkaniu gościliśmy pana Andrzeja Liczmonika, politologa, twórcy tzw. małych form literackich który zaprezentował nam swoje ,,małe dzieła sztuki”. Jest to kilka tomików krótkich opowiadań zawierających scenki czasem zabawne, czasem wzruszając, pełne życiowych prawd i przesłań. Czytając je można się uśmiechnąć jak i przerazić ale też głęboko zadumać. Gorąco polecam te urokliwe literackie miniaturki, a są to:

,,Ścieżki szukania” , ,,Cnoty i grzechy’’, ,,Nie tak czarne- nie tak białe”, ,,Z życia i marzeń wzięte”


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Magdalena Zimny-Louis - ,,ZAGINIONE” - 30 stycznia 2019

Magdalena Zimny-Louis - „ ZAGINIONE „

Kolejna bardzo interesująca książka Magdaleny Zimny-Louis „naszej,, podkarpackiej pisarki mieszkającej w Rzeszowie. Kiedy kilka lat temu, na spotkaniu autorskim w strzyżowskiej bibliotece, zapowiadała kiełkujący
w jej głowie pomysł na napisanie nowej książki, w tym celu miała wyjechać do Armenii. I oto mamy w ręku efekt tego pomysłu i wyjazdu – wzruszającą historię życia, głównej bohaterki Heleny, trudną i tragiczną umieszczoną w realiach lat osiemdziesiątych XX wieku w Polsce, przeplatającą się z przepięknymi krajobrazami, historią i świętymi miejscami Armenii.

Helena wychowana od dziecka przez ojca Wiktora Benca - skorumpowanego polityka, nieustannie zadaje sobie pytanie, dlaczego przed laty jako mała dziewczynka została porzucona przez matkę Annę? Jaki był tego powód ? Co się stało, że już nigdy mama się do niej nie odezwała ? Tak zwyczajnie o niej zapomniała ? Helena w ciągu całego swego dzieciństwa i młodości tęskni nieustannie za mamą i bezsilnie zmaga się z pytaniami bez odpowiedzi . Milcząca siostra mamy ciotka Albina – pisarka, milczący ojciec, potęgują zagubienie, rozpacz i pustkę w życiu dziewczyny, a później kobiety. Po mamie pozostała jedyna pamiątka - kompot ze śliwek w piwnicy, który kiedyś zrobiła i olbrzymia wyrwa w sercu. Pewnego dnia Helena odwiedza ciotkę Albinę i dowiaduje się tylko tyle, że jej mama Anna z zawodu lekarz, poznała przed laty ormiańskiego lekarza z którym wyjechała z Polski do jednej z republik radzieckich pod Kaukazem.
W wieku 27 lat Helena - już jako mężatka, podejmuje decyzję aby podążyć śladami mamy, wyjechać do Armenii, odszukać ją i zadać tylko jedno pytanie, dlaczego ?.Ciotka Albina postanawia pomóc i zdobyć więcej informacji o matce dla Heleny. Wraz z bohaterką odkrywamy piękny i niezwykły kraj Armenię z jej tragiczną ormiańską historią, klimatem, zapachem, kuchnią, krajobrazami, obyczajami. Widzimy z oddali górę Ararat, Dilidżan, spacerujemy po ulicach Erywania. „Zaginione’’ to nie tylko porywająca powieść obyczajowo-psychologiczna, ale również doskonała książka historyczno-kulturowa. Autorka wplotła w tle relacje między ojcem Wiktorem – podkarpackim politykiem a ciotką Albiną – 63 letnią pisarką, ich wzajemnie animozje, tajemnice z przeszłości, wpływ zdarzeń sprzed wielu lat na teraźniejszość. Bardzo sugestywnie opisuje Rzeszów sprzed kilku dekad, jest nawet wzmianka o Strzyżowie .Nie napiszę jak zakończyła się ta intrygująca historia, czy Helena odnalazła mamę ? Żywą, szczęśliwą, czy zmarłą dawno temu ? Czy odnalazła ormiańskiego lekarza i jego rodzinę ? Przeczytajcie tę emocjonującą książkę
i przeżyjcie wraz z Heleną podróż do wspaniałej, mało znanej nam Polakom - Armenii i odkryjcie tajemnicę zniknięcia jej mamy.

Dziękuję Magdalenie Zimny-Louis nie tylko za kolejną poruszającą serce książkę, ale również za urzekające opisy krajobrazowe, egzotycznej krainy Armenii. Gorąco zachęcam do przeczytania tej pouczającej książki, mającej w tle piękną historię bohaterki ale również rozszerzającej wiedzę o realiach życia w PRL - u .


Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Michał Rusinek - ,,Nic zwyczajnego o Wisławie Szymborskiej”

Poetyckie zawierzenie

Wspomnienia to dar, który z każdym upływającym dniem staje się coraz bardziej cenny. Bo tak naprawdę, cóż byśmy byli warci, bez pamięci, historii i rodzimej tożsamości, która zakorzeniona od pokoleń ma swoje konkretne miejsce, tu na tej polskiej ziemi. A gdy wynaleziono druk, i gdy Gall Anonim spisał pierwsze kroniki, to my naród polski zapisaliśmy się
w historycznej pamięci dla przyszłych pokoleń na zawsze. A potem rozsmakowani w słowie wielcy tej ziemi zaczęli trwale zostawiać swój ślad. Krok za krokiem, poczynając dumnie, słowami krzewiciela literackiej polszczyzny Reja, „ iż Polacy nie gęsi i swój język mają” rozpoczęła się nasza rodzima historia literackiego zapisu myśli.

Przebiegając wzrokiem po opasłych tomach, z radością można stwierdzić, że literaturę mamy bogatą, cenną, i na pewno przepełnioną naszą ojczystą historią. Cechy narodowe, to także ten codzienny rys szarej rzeczywistości, która niczym ziarna zboża składa się na wielkość chleba. Jednak do wydobycia prawdziwego smaku potrzeba jeszcze szczyptę cukru i soli, by rozkoszować się złożoną sytością literacką dnia codziennego. Przede wszystkim musi być jednak ktoś, kto opowie nam o wydarzeniu, aby mogło ono zatrzymać chociażby na chwilę myśl przewodnią. Przeszłość zapisana ma szansę przetrwać w pamięci wielu pokoleń. I dzięki temu wiemy o naszej tożsamości narodowej tyle ile z dziejopisarstwa nam wpojono, lub parafrazując naszą wspaniałą Noblistkę Wisławę Szymborską: Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono
(z książki: Wołanie do Yeti).

Takie dywagacje z lekkim przymrużeniem oka ostatnio towarzyszą mi nieustannie, gdyż za sprawą pisarza Michała Rusinka, z niekłamaną radością sięgnęłam po poezję Wisławy Szymborskiej po raz enty. Tym razem jednak zagłębiłam się w jej strofy trochę pod innym kątem rozpatrując słowa zapisane skrzętnie na kartach życia. Bez patosu, zawsze z celnością błyskawicy, z puentą nieprzewidywalną i szlachetną prostotą drobnej Kobiety, wers za wersem, dzień za dniem, śledziłam słowa Michała Rusinka w książce pt. Nic zwyczajnego
o Wisławie Szymborskiej i od nowa zaczytywałam się w poezji naszej Noblistki. Dumna jestem, że jestem kobietą, mamy w sobie to coś! Być może ta odmienność pochodzi z innej planety, a może z innego postrzegania, ale na pewno jest to trudny orzech do zgryzienia dla płci przeciwnej. Dlatego tym bardziej jestem mile rozczarowana, że młody mężczyzna potrafił skraść serce Poetki jednym ruchem ręki i zostać w jej życiu na dłużej. Myślę, że jego błyskotliwość i poczucie humoru zaważyły w jednej chwili na dalszych losach zawodowych na kolejne 15 lat, nie bez przyczyny:
„Kiedy przyszedłem po raz pierwszy do Szymborskiej (…). Po chwili wyszła z pokoju, z lekkim obłędem
w oku, trzymając w palcach papieros z długim słupkiem popiołu. Nie bardzo wiedziała, co ma zrobić najpierw: przywitać się, znaleźć popielniczkę, odebrać uporczywie dzwoniący telefon… Wreszcie udało się jej zapanować nad rzeczywistością; tylko telefon nadal dzwonił. (…) Wówczas uprzejmie poprosiłem
o nożyczki. Przeciąłem kabel. Telefon przestał dzwonić. Szymborska wykrzyknęła: „Genialne!”. I tak zostałem przyjęty do pracy” Dzień za dniem, rok za rokiem, w obliczu wyzwania, towarzyszył Wisławie Szymborskiej jako sekretarz, taktowny, dyskretny i na każde zawołanie, będący tarczą dla drobnej Kobiety stał się jej cieniem.
A potem… myślę, że tęsknił za wspaniałą osobowością Poetki. Wspomnienia i rzeczywistość dnia minionego splotły swoje losy dwojga ludzi na zawsze. Cieszę się, że Michał Rusinek zdecydował się podzielić nie tylko historią o życiu wybitnej Kobiety, lecz także orzeźwił wspomnienie Wisławy Szymborskiej i przywołał poezję, słowa mniej lub bardziej zapamiętane. Darem jest umiejętność zaciekawienia czytelnika, tak aby zatrzymał się, wrócił, albo został z nami na dłużej.

Barwna narracja, stronica za stronicą, przetykana zdjęciami, nie może być inna, bo to opowieść o życiu perfekcjonistki, która przede wszystkim wymagała od siebie, innym również nie pobłażając, z humorem umiała puentować powagę. Wyrazistość słowa zawarta w wierszach Szymborskiej w połączeniu z dyskretną celnością i zmysłem obserwacji Rusinka to prawdziwa przyjemność zatopienia się w lekturze, którą trzymałam w dłoni. Tak za przyczyną dnia codziennego i wiersza utkanego z myśli Noblistki, beletrystyka słowa stała się biografią chwili zapisaną słowem prozy w książce Nic zwyczajnego...
I chociaż cytując Noblistkę:

„Ktoś tutaj był i był, a potem nagle zniknął i uporczywie go nie ma…”, to z całą stanowczością musze przyznać, że Michał Rusinek nie tylko otworzył okno, wpuszczając odrobinę światła, ale z wielkim taktem
i wyczuciem, uchylił rąbka tajemnicy bytu skromnej i wielkiej Kobiety, odsłonił fragmenty istnienia, obnażył
z humorem prozę szarości dnia, zachował dystans do siebie i, co jest chyba najbardziej trudne, pozwolił czytelnikowi na subtelne odkrywanie poezji Wisławy Szymborskiej, a co za tym idzie kolejnych kart z jej życia.

„Bywam pytany o jej wady. O to, co mnie w niej irytuje. Myślę o niej z nieustannym zachwytem, więc niełatwo mi na takie pytania odpowiadać. Nie lubię, kiedy zmienia zdanie w ostatniej chwili i trzeba odwoływać serię spotkań, wyjazdy, umówione wcześniej wywiady; kiedy coś obiecuje, a potem stwierdza, że nie podoła, że ma ważniejsze sprawy na głowie. Ale nie lubię też , jak ktoś wtedy mówi, no cóż, jest damą
i ma prawo. To nie dlatego, że jest damą. To dlatego, że jest poetką. Że zna swoją wartość. Że wie, iż powinna pisać, a nie marnować czasu na bezsensowne sprawy. Twórca musi zachować jakąś dozę egoizmu.
I ma prawo odmawiać.”

Z prawdziwą przyjemnością polecam każdemu książkę Michała Rusinka, Nic zwyczajnego o Wisławie Szymborskiej , każdemu kto zechce na nowo zatopić się w słowach Wisławy Szymborskiej, lub być może dopiero teraz, dzięki tej prozie postanowi odkryć jej poezję.



P.S. Nie mogłam się oprzeć i pozwoliłam sobie na zacytowanie dwóch fragmentów książki Michała Rusinka, Nic zwyczajnego o Wisławie Szymborskiej s. 19 oraz s. 234-236, Kraków 2016


Urszula Rędziniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Małgorzata Warda - ,,DZIEWCZYNA Z GÓR” - 4 grudnia 2018

Tematem grudniowego spotkania członków DKK była książka Małgorzaty Wardy „Dziewczyna z gór”. Była to trzecia książka tej autorki, która również, jak dwie poprzednie – „Miasto z lodu” i „ Ta, która znam” – wzbudziła w nas wiele emocji.

Pisarka, z którą mieliśmy przyjemność spotkać się w miesiącu maju br., zapowiedziała, iż akcja jej ostatniej książki dzieje się w Bieszczadach, więc z niecierpliwością czekaliśmy na jej wydanie.

„Dziewczyna z gór” to wzruszająca opowieść, w której złe i dobre emocje przeplatają się. Małgorzata Warda ocenę postawy bohaterów pozostawia czytelnikowi, co daje mu większą możliwość zmierzenia się z własnymi przemyśleniami, z własną wrażliwością - co jest charakterystyczne dla jej książek.

Bohaterką książki jest jedenastoletnia Nadia , mieszkająca z rodzicami nad morzem. Stanowią szczęśliwą rodzinę. Wszystko się zmienia, gdy Nadia zostaje porwana przez młodego mężczyznę, z przyczepy kempingowej, stojącej na tyłach domu jej rodziców i wywieziona w trudno dostępne miejsce
w Bieszczadach.

Dla jedenastoletniego dziecka to jest szok. Książka to opowieść – pamiętnik Nadii o przeżyciach
w kilkunastoletnim okresie porwania. Policja, pomimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań, nie osiąga pozytywnych efektów.

Nadia stara się przystosować do nowych warunków, jest dzielna mimo zagrożeń. Tęskni za rodzicami
i dawnym życiem. Poznaje dzikość i piękno Bieszczadów.

Wszystko zmienia się, gdy poznaje prawdę o swoim porywaczu – Jakubie. Drugi wątek książki dotyczy właśnie Jakuba, który jako dziecko został okrutnie skrzywdzony przez rodziców z rodziny zastępczej,
w której znalazł się po śmierci matki.

Jak splotły się ich losy i dlaczego- jest smutne i wzruszające. Zakończenie tej historii jest zaskakujące, ale jeszcze przez dłuższy czas analizujemy , przeżywamy i oceniamy postawy bohaterów. Zachęcam do sięgnięcia po tę książkę – naprawdę warto.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Monika Sznajderman - ,,Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna” - 20 listopada 2018

Książka Monika Sznajderman ,,Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna” to lektura naszego klubu na miesiąc Listopad.

Monika Sznajderman – antropolog, doktor nauk humanistycznych jest autorką historii rodzinnej pt. ,,Fałszerze pieprzu”, książki o ,,dwóch pamięciach, które się w żadnym miejscu nie spotykają i o losach, które od stuleci toczyły się równolegle, nigdy razem.” Losach dwóch rodzin: polskiej
i żydowskiej. Pisarka z czułością i pietyzmem odtwarza losy żydowskich przodków ze strony Ojca umiejscowione pomiędzy Miedzeszynem, warszawskim gettem, Radomiem, Złoczowem, Oświęcimiem i Australią ukazują światy ich życia i śmierci. Z taką samą pieczołowitością i troską opisuje dzieje przodków Matki żyjących w Warszawie, Moskwie, na Wołyniu w majątku Ciechanki na Lubelszczyźnie. Szperając w archiwach, zapisach hipotecznych, przedwojennej prasie, książkach telefonicznych, analizując stare fotografie odtwarza wnikliwie obrazy z życia dwu rodzin tak bardzo jej bliskich. Czytelnik dowiaduje się wstrząsającej prawdy o wojennym pogromie w Złoczowie, gdzie w ciągu dwóch dni zamordowano około trzech tysięcy Żydów, o przedwojennym Radomiu, w którym trzecią część mieszkańców stanowili Żydzi i jak pisze Jan Błoński w eseju ,,Polak-katolik i katolik-Polak”. Żydzi tworzyli zwartą społeczność żyjącą własnym, odrębnym od polskiego życiem – byli u siebie.

W czerwcu 1945 r. w Radomiu zamieszkiwało dziewięćset pięćdziesiąt dziewięć ocalałych z Zagłady Żydów,
a w czerwcu 1946 r. pozostało ich tylko kilkudziesięciu. Pogromy przetoczyły się przez Kraków, Kielce, antyżydowskie zajścia miały miejsce w Miechowie, Chrzanowie, Rabce. Zbrodnia, która wydarzyła się
w spółdzielni Praca poraża straszliwym okrucieństwem. Dowiadujemy się też o żydowskich dzieciach ocalałych po wojnie, dla których powstało kilkadziesiąt domów dziecka, m.in. w Zatrzebiu i Otwocku.
Z wojennego piekła wychodzili wszyscy ,,osmaleni’’.: ,,Dzieci krzyczały po nocach, chowały chleb pod poduszki, wzywały przez sen swoje matki, ojców dziadków, siostry, braci (…)Żyły dwutorowo, za dnia uczyły się, bawiły, śmiały, a nocami wracały do przeszłości, przeżywały na nowo grozę, rozłąkę, strach’’.

Monika Sznajderman swoją historią rodzinną odtwarzając losy swych przodków uświadamia czytelnikowi zarówno ulotność jak i złożoność polskich tożsamości, wartości i znaczenie pamięci.

Warto, a może trzeba poznać tę historię, gdyż jak pisze Henryk Grynberg ,,To jest jedyny w swoim rodzaju dwuportret rodzinny : polsko-żydowski. Żydowska połowa jest przejmująca, a polska fascynująca”.

Dla każdego, kto chce naprawdę wiedzieć i próbuje zrozumieć, a także znać prawdę o czasach wielkiej martyrologii serdecznie polecam książkę Moniki Sznajderman.


Zofia Godek-Łopatka
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Dorota Gąsiorowska - ,,Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami’’

Kamelia to dziewczyna z trudną przeszłością. Wychowywana przez babcię, nigdy nie zaznała prawdziwej, matczynej miłości. Jej rodzicielka bowiem wolała podróżować, niż opiekować się własną córką, którą to pozostawiła pod opieką swojej matki. Poprzez to Kamelia wyrosła na niezwykle wycofaną i zamkniętą w sobie młodą kobietę, która żyje z dnia na dzień, prowadząc wraz z babcią sklep z kapeluszami. Pewnego dnia jednak jej pozorne szczęście legnie w gruzach. Kobieta będzie musiała zmierzyć się
z demonami przeszłości dotyczącymi jej rodziny, które jak dotąd chowane były przez jej najbliższych pod dywan... Czy będzie ona w stanie udźwignąć ich ciężar? I gdzie w tym wszystkim miejsce na jej szczęście?

Ile tajemnic jest w stanie ukryć jedno serce i jedna rodzina ?

Którą z tajemnic będzie Kamelii łatwiej rozwikłać – tę z przeszłości czy tę, która kryje się w jej własnym sercu ?

Jest to opowieść, która może poruszyć niejedno serce, a zarazem dotknąć kryjących się w nim tajemnic.

Polecam na długie zimowe wieczory.


Marzena Midura
DKK przy BPGiM w Strzyżowie





Do góry


Zygmunt Miłoszewski- „Jak zawsze” - 10 październik 2018


        Czy zastanawialiście się kiedyś jak by to było, gdyby pewnego dnia
w dojrzałym wieku, jakiś czarodziejski los sprawił że cofnięto by was 50 lat wstecz ? Każdy z nas powiedziałby że, na pewno nie popełniłbym tych samych błędów i wybrałbym lepszą i szczęśliwszą drogę w życiu . Ale czy na pewno ?

Jeśli przeżyło się wspólnie 50 lat z kimś bliskim , oddanym , we wspólnej miłości fascynacji i pożądaniu to nie chcemy go mieć w tym nowym życiu ?
A dzieci ? czy nie chcemy mieć je również takie same – przecież je bardzo kochaliśmy . Dylematy piętrzyły by się coraz bardziej , świadomość i wiedza 80 letniego człowieka wraz z jego młodym , sprężystym ciałem – mieszanka cudowna i bardzo niebezpieczna …..Czy można oszukać los ? a może jesteśmy skazani na „ jak zawsze „ powtarzanie tego co było nieuniknione ?

Taki właśnie los przydarzył się głównym bohaterom powieści – Grażynie
i Ludwikowi , którzy po 50 latach wspólnego , szczęśliwego życia chcą świętować swoją rocznicę . Chcą przypomnieć sobie swoje pierwsze zbliżenie , ona kupuje seksowną bieliznę aby ukryć mankamenty starczego ciała , on wspiera się farmakologią aby zapewnić sobie sprawność do nocnego szaleństwa . Poranek budzi ich wielkim zaskoczeniem , są w Warszawie roku 1963 , dokładnie wtedy gdy rozkwitał ich szaleńczy związek . A Warszawa i świat wokół nie do końca przypomina tę którą pamiętają , niby tak samo ale jakby inaczej….. trochę inne relacje społeczno-polityczne , inni przywódcy , inna waluta . Polska nie jest PRL-em z tamtych lat , to kraj demokratyczny połączony silnym sojuszem z Francją. Polscy żołnierze walczą w zamieszkach kolonii francuskich w Algierze . Śledzimy losy bohaterów i zastanawiamy się , czy nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ? Co wyniknie z ich decyzji
i postępowania ? Czy sprawdzi się znane porzekadło ?

Nowa powieść Miłoszewskiego jest intrygująca , pisarz operuje niuansami w interesujący sposób rozwija kwestię zasad moralnych , ironizuje , życie intymne swoich bohaterów przedstawia z wyczuciem i dużym humorem . Miłoszewski to pisarz który potrafi stworzyć postacie z którymi się identyfikujemy , bo są ludźmi
z krwi i kości , rozumiemy ich problemy i rozterki . Ludwik i Grażyna są nam niezwykle bliscy , śledzimy nie tylko ich pokrętne losy , ale również losy powojennej Warszawy . Miłoszewski stawia nam pytanie , czy pokierowalibyśmy swoim życiem inaczej , gdybyśmy mogli cofnąć czas i przeżyć je od nowa ? Bardzo gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę książkę , jakże odmienną od innych jego powieści .

Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie





Do góry





Sylwia Chutnik- „Jolanta” - 12 września 2018


        ,,Jolanta” kolejna powieść Sylwii Chutnik jednej z najciekawszych polskich pisarek młodego pokolenia kilkakrotnie nominowanej do Nagrody Literackiej Nike, laureatki Społecznego Nobla Ashoki osadzona jest
w realiach ustrojowej transformacji.
Tytułowa bohaterka mieszka na warszawskim Żeraniu, gdzie większość mieszkańców pracuje w fabryce samochodów FSO. To istota niezwykle wrażliwa, krucha i delikatna. Głęboko zraniona przez odejście ojca, uzależnienie i śmierć matki. Tworzy swój świat pełen smutku, tęsknoty
i samotności. Lekarstwem na ,,całe zło” realnej rzeczywistości jest ucieczka
w marzenia i sny pełne ciekawych, światowych ludzi , mężczyzn ubiegających się o jej względy. Dziewczynka długo obwiniała się za odejście ojca: ,,Po rozstaniu rodziców długo podejrzewała, że zrobiła coś nie tak, że była okropnie niegrzeczna i tata wymierzył jej karę-sztuczkę. Zniknął
i rozpłynął się między murami”.
Brat nie jest dla niej wsparciem, doskwiera jej samotność, więc ucieka
w świat wyobraźni, w którym rozmawia z trzema wyimaginowanymi siostrami, tworząc iluzoryczna krainę szczęśliwości , a na co dzień ma zasady pozwalające jej znosić bolesną codzienność.
,,Nie mówić, nie ufać, nie odczuwać, dużo spać”. Jolanta do perfekcji opanowała uciekanie od samej siebie
w 1989 roku kończy szkołę krawiecką i wyjeżdża na wakacje. Jak dalej potoczą się losy bohaterki, czy
z poznanym chłopakiem stworzy wymarzoną, szczęśliwą rodzinę pełną miłości i ciepła? Czy uwierzy, że może być szczęśliwa? Zainteresowanych czytelników odsyłam do lektury wzruszającej, słodko-gorzkiej powieści Sylwii Chutnik pt:,,Jolanta”.
To warta przeczytania kolejna opowieść znakomitej pisarki zmuszająca czytelnika do głębokich przemyśleń
i refleksji, dotyczących niezwykle istotnych spraw z życia rodzinnego, społecznego, wzajemnych relacji na obu płaszczyznach, a także bolesnych przeżyć okresu dzieciństwa, dorastania i poznawania samego siebie. Serdecznie polecam.


Zofia Godek-Łopatka
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Małgorzata Winkler-Pogoda - ,,Tamtego lata w Bułgarii” - 12 września 2018

Książka Małgorzaty Winkler-Pogoda ,,Tamtego lata w Bułgarii” to lektura naszego klubu na miesiąc Wrzesień.

Bohaterka książki Łucja wyjeżdża na popularne wówczas wczasy do Bułgarii. Poznaje tam Bułgara, rówieśnika, który ulega urokowi jej słowiańskiej urody. On jest jej fizycznym przeciwieństwem, co również fascynuje dziewczynę.
I tak rodzi się miłość. Dziesięć dni cudownej beztroski w rajskim klimacie morza czarnego dwojga zakochanych dwudziestolatków. Wyznania miłości, przysięgi że będą razem aż po grób. Ale życie weryfikuje plan młodych. Ona wraca do Polski, on zostaje w swoim kraju. Obydwoje studiują. Nie ma internetu, ani komórek, więc pozostaje korespondencja listowna, która trwa latami. W Polsce zachodzą wtedy ogromne zmiany polityczne. Ich pragnienia by się spotkać w Polsce lub w Bułgarii spełzają na niczym. Mijają lata, czas zmienia intensywność ich uczuć, ale pamięć wciąż trwa. Łucja jeszcze dwa razy wraca do Bułgarii ale do spotkania właściwie nie dochodzi. Kiedy po 20-latach odwiedza Bułgarię po raz ostatni, Borysa już tam nie ma. Ciężka sytuacja polityczna i ekonomiczna kraju zmusiła go do wyjazdu do Niemiec. Urywa się wszelki kontakt.
I wtedy Łucja zrozumie że powrotu do przeszłości już nie ma. Wiele dróg w jej życiu zostało przemierzonych, wiele zamkniętych. Dokonała wyborów i podjęła decyzje. Czas wracać do rodziny i codzienności. My czytelnicy tez się zastanawiamy, czy ich miłość miałaby szanse przetrwać aż po grób jak sobie to przyrzekli? Czy w innych okolicznościach przetrwaliby próbę czasu? Czy na pewno byliby szczęśliwi razem, pomimo różnic kulturowych, językowych. Łucja idealizowała Borysa, a uczucie niespełnione jest często gloryfikowane przez całe życie. Czas w którym żyli zmusił ich do rezygnacji z siebie, i nic nie mogło już tego zmienić. Oprócz wątku miłosnego książka jest pospolitym przewodnikiem po Bułgarii. Poznajemy piękno tego kraju, jego kulturę i historię. Ciepły klimat i egzotyka przyrody zachęca nas do odwiedzenia tego zakątka świata. Bo jest to jak pisze autorka ,,kraj niedocenionego piękna. Różany i lawendowy. Słoneczno- górzysty. Gdzieś na uboczu Europy. Na końcu, gdzieś pomiędzy”.


Drugą książką, którą chciałabym polecić czytelnikom jest ,,Najgorszy człowiek na świecie” Małgorzaty Halber. Książka – studium
o etapach upadku i podnoszenia się z nałogu alkoholowego, młodej kobiety. Ciekawe i wstrząsające przeżycia z innego stanu świadomości jakim jest choroba alkoholowa i rozpaczliwe próby wyjścia z niej.

Książka trudna, ale warto przeczytać.


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie





Do góry


Nasz Klubowicz nagrodzony!

W konkursie Instytutu Książki, na recenzję książki za czerwiec 2018r., nagrodę otrzymał Pan Jakub Leśniak z DKK działającego przy Bibliotece Publicznej Gminy i Miasta w Strzyżowie.
Nagrodę przyznano za recenzję książki „Początek” Dana Browna.
Serdecznie gratulujemy zwycięzcy!

Do góry

Katarzyna Bonda - ,,Pochłaniacz” - 26 czerwca 2018

W 1888 r. w Londynie, grasował seryjny morderca Kuba Rozpruwacz i policja po raz pierwszy skorzystała z usług profilera. Był nim chirurg, dr. Thomas Bond, który stworzył profil psychologiczny mordercy. Obecnie w Anglii pracuje 50 profilerów, w Polsce czterech.
Kilkanaście lat temu policyjny psycholog śledczy, tzw. profiler, był w Polsce traktowany jak wróżbita. Ale profiler nie czaruje i nie patrzy w szklaną kulę.
Katarzyna Bonda dziennikarka, scenarzystka, dokumentalistka, przez kilka lat pracowała jako dziennikarz sądowy. Miała dostęp do wielu ciekawych spraw, chociaż wyraz „ciekawych” to za mało powiedziane, bo historie, z którymi się spotykała, były niejednokrotnie tragiczne, okrutne, przerażające i bolesne.
Jak wspomina autorka, praca w sądzie zainspirowała ją do napisania swej pierwszej książki, którą zatytułowała „Sprawa Niny Frank”, a bohaterem uczyniła w niej właśnie profilera, komisarza Huberta Mayera, którego pierwowzorem był najsłynniejszy polski profiler, Bogdan Lach.
Policyjny psycholog śledczy zwany profilerem, łączy w sobie wiele dziedzin: medycynę sądową, kryminologię, prawo, wiktymologię czyli naukę zajmującą się ofiarami przestępstw, badaniem roli ofiary w powstaniu przestępstwa.
Profiler zatem, musi mieć rozległą wiedzę i analityczny umysł.
Taką wiedzę i zdolności ma Sasza Załuska, główna bohaterka kryminału Katarzyny Bondy, zatytułowanej „Pochłaniacz” i właśnie o „Pochłaniaczu” rozmawialiśmy na naszym czerwcowym spotkaniu w Dyskusyjnym Klubie Książki.
Sasza Załuska, kobieta z trudną przeszłością, matka samotnie wychowująca córkę i utalentowana profilerka, która potrafi dostrzec więcej niż inni, ma zdolności wnikliwej obserwacji i szybkiej analizy faktów. Sasza ma pomóc w rozwikłaniu kryminalnych zagadek i w ustaleniu morderców.
Podejmując się tego zadania, Sasza nie zdaje sobie sprawy z czym przyjdzie się jej zmierzyć.
Okazuje się, że sprawy bieżące mają powiązania z wydarzeniami i zabójstwami sprzed dwudziestu lat.
Akcja książki umiejscowiona jest w Trójmieście a my czytając „Pochłaniacza” dowiadujemy się o wielkich aferach, przekrętach, nieczystych transakcjach, które o dziwo, nie są nam obce, bo o czymś podobnym wiemy z pierwszych stron gazet.
Dowiadujemy się, jaką rolę odgrywają bardzo duże i bardzo brudne pieniądze, poznajemy, jak przeprowadza się nieuczciwe transakcje i przekręty na kosmiczne sumy.
Widzimy, jak skorumpowani są ci którzy powinni świecić przykładem uczciwości, prawdomówności, mieć czyste intencje, czyste ręce i sumienie.
Niestety, poznajemy świat, w którym liczą się twardziele, oszuści, bandyci.
Gdzie alkohol, narkotyki i seks są nieodłącznymi składnikami każdej transakcji, a niepokornych, niewygodnych można łatwo wyeliminować, choćby na zawsze.
Poznajemy okrutny świat przestępców, niestety, także ich sojuszników z kręgów władzy, sądownictwa, prokuratury, policji.
Czytając książkę może męczyć mnogość osób, nazwisk, pseudonimów, miejsc, sytuacji i wątków. Trzeba się dobrze pilnować, żeby się nie pogubić, ale chociaż chwilami czujemy się lekko zmęczeni, to chcemy dotrzeć do finału i dowiedzieć się jak potoczą się sprawy, czy Sasza i jej córka będą bezpieczne, czy Sasza znajdzie morderców, czy zapach może być głównym, a może nawet jedynym dowodem w sprawie?
„Pochłaniacz” to pierwszy tom tetralogii kryminalnej Katarzyny Bondy z Saszą Załuską w roli głównej.
Kolejne, które się ukazały, to : „Okularnik”, „Lampiony” i „Czerwony pająk”.
Zachęcam do przeczytania wszystkich tomów, bo w każdym dzieją się bardzo ciekawe, niekiedy mrożące krew w żyłach, rzeczy.
„Czerwonego pająka” możemy obecnie słuchać na antenie Lata z Radiem, bestsellerową powieść czyta Agata Kulesza.


Ewa Bańka
DKK przy BPGiM w Strzyżowie





Do góry



Dan Brown – „Początek” - 28 maja 2018

Czytelnicza publiczność zawsze z wielkim zaciekawieniem i gotowością do żywej reakcji oczekuje na kolejne dzieła kogoś, kto już jest sławny, bogaty i odnotowuje rekordy na listach bestsellerów. Kimś takim jest z pewnością Dan Brown. Biorąc do rąk nowe dzieło Browna, już z góry potrafimy wymienić jego spodziewane atrybuty. Wszakże receptura i sposoby zestawiania ze sobą stosownych ingrediencji w ramach gatunku uprawianego przez Browna są wszystkim zainteresowanym nieźle znane. To nie Brown wymyślił zasady tego gatunku literatury. Na świecie i w Polsce wielu, stosując ten sam patent, bezustannie usiłuje osiągnąć wymarzony sukces. Koniecznie wspomnijmy Zbigniewa Nienackiego i stworzonego przez niego pół wieku temu Pana Samochodzika. Zaś w dobie dzisiejszej polskim Danem Brownem możemy obwołać Leszka Hermana z jego „Sedinum”.
Lektura najnowszej propozycji Browna pt. „Początek” nie rozczarowuje. Kilka lat pracy zespołu ludzi, podróże do rzeczywistych miejsc, konsultacje z autorytetami w swych dziedzinach, zgromadzenie obszernych zasobów wiedzy i szczegółowych, już istniejących argumentów i przykładów, oraz filmowo pomyślana intryga, stały się fundamentem dla powstania interesującej, nienużącej swymi trudniejszymi intelektualnie wątkami, a zarazem przyjemnej, rozrywkowej pozycji. Akcja toczy się w sceneriach autentycznych i sławnych. Oprawę stanowią liczne dzieła sztuki i architektury, słynne tytuły dzieł, istotne cytaty i nazwiska, które należą już do panteonu światowej kultury, nauki i historii. Najróżniejszymi ścieżkami płyną do nas liczne informacje i zachwyty nad geniuszem znakomitych artystów, objaśniające sens dzieł i wydarzeń. Zdumiewa nas wszechobecność symboli. Z kompetentnych ust płyną refleksje o sposobach eksponowania, analizowania, oceniania dzieł sztuki awangardowej i o tym, że sam pomysł i kontekst dzieła jest wartością w sztuce konceptualnej. Wielkie poruszenie wywołują zarówno koncepcje architektury dekonstruktywistycznej, jak i filozofia projektów wielkiego Gaudiego.
Obserwujemy dramatyczne działania całej kolekcji bardzo atrakcyjnych literacko postaci. Wspomnijmy tylko troje z nich. Profesor symboliki religijnej, Robert Langdom wnosi do tej historii swoją ogromną wiedzę, kompetencje naukowca, ejdetyczną pamięć, błyskotliwość intelektualną, otwartość na poznanie i dialog, świetną prezencję i sprawność sportsmena, ludzką ciekawość, odwagę, wrażliwość i zwyczajne fobie. Spektakularny bieg wypadków uruchamia, wiedziony swoimi pełnymi pasji i zaangażowania działaniami, intelektualnym temperamentem, mający w zanadrzu szereg tajemnic, Edmond Kirsch, niegdyś student profesora, a dziś jego serdeczny przyjaciel. Ten charyzmatyczny naukowiec, wizjoner i futurysta, informatyk, erudyta, bardzo majętny człowiek o renesansowej osobowości nieodparcie skojarzy się nam z Elonem Muskiem lub Stevem Jobsem. To typ naukowca o wizerunku modnisia i ikony popkultury. W najgorętsze centrum komplikacji intrygi trafia również, a jakżeby inaczej, piękna, wykształcona, inteligentna i dzielna kobieta, Ambra Vidal, narzeczona następcy tronu hiszpańskiego.
Absolutnie oczywistym faktem jest kluczowa dla dramaturgii opowieści rola wszechobecnego Internetu i wielorakie przejawy zastosowań współczesnej technologii. Jakby tego było mało, spektakularne zadania ma tu do spełnienia sztuczna inteligencja i wyjątkowy superkomputer, na którym ją zaimplementowano. Na scenie spektaklu jest więc jeszcze jedna, wirtualna, o wyjątkowych właściwościach i możliwościach, persona dramatu, która niezwykle uatrakcyjnia całą intrygę.
Kluczową, napędzającą bieg zdarzeń mocą sprawczą staje się skonfrontowanie dotychczasowych światopoglądów opartych na tradycji i religiach z wciąż narastającą wiedzą i możliwościami poznania naukowego. Padają liczne nazwiska uczonych, myślicieli i tytuły ich dzieł. W bardzo przyjemnej, łatwo strawnej, często porywającej intelektualnie i efektownej, multimedialnej formie, śledzimy główne argumenty zwolenników nowych idei naukowych oraz kontrargumenty będących w opozycji osób, grup społecznych i instytucji. Bardzo zgrabnie kompozycyjnie autor rozmieścił w strukturze fabuły solidną dawkę faktów, które część z nas już zna, zaś drudzy mogą je odnotować jako godne poznania. Są tu też liczne, w przemyślany sposób dobrane, zestawy poglądów, tezy i przykłady przytaczane przez polemizujące strony cywilizacyjnego dyskursu. Niejeden z czytelników tej książki może ulec pokusie i dać się porwać pełnej temperatury polemice. Bo taka też jest natura od wieków wiedzionych poszukiwań odpowiedzi na zadane pytania. Warto jednak nie tracić z pola widzenia faktu, że mamy do czynienia z dziełem o charakterze rozrywkowym, nie stanowiącym opracowania naukowego w pełnym sensie. Czymś pozytywnym stanie się pobudzenie czytelnika do dalszych poszukiwań i pełniejszej, dojrzalszej, bardziej wielostronnej refleksji nad przyszłością rodzaju ludzkiego niesionego nieubłaganym nurtem rzeki wiedzy naukowej. Jeśli tak się stanie, to można potraktować to jako komplement dla autora. Wartością jest zanurzenie owej poważnej, istotnej dla bardzo wielu w naszym realnym świecie dyskusji, w atrakcyjnej dla czytelników fabule i scenografii, z dbałością o klasyczne wymogi literatury sensacyjnej. Wydarzenia rozgrywają się w wartkim tempie, w ciągu kilkudziesięciu godzin. Równocześnie przewijają się przed naszymi oczami liczne reminiscencje i odniesienia do odległych w czasie spraw, ludzi i idei. Mają miejsce nieodzowne zaskoczenia i zwroty akcji. Gra interesów różnorodnych podmiotów potęguje dramatyzm i osiąga kulminacje w śmierci kilku osób. Wielokrotnie uświadamiamy sobie jak bardzo ludzkie zachowania społeczne, poznawcze podlegają swoistym schematom i to na wielu poziomach. Jak niewiele potrzeba, by możliwa była manipulacja sfrustrowanymi, żądnymi zemsty jednostkami. Każdy z nas jest mniej lub bardziej podatny na działanie zwodniczych tropów. Jak wielu z nas uświadamia sobie ogromną moc plotek w Internecie? Nie powinniśmy lekceważyć zjawiska zatrważająco łatwego, lawinowego mnożenia się teorii spiskowych namiętnie produkowanych przez fotelowych detektywów. Zjawisko to wykorzystał i bardzo skutecznie pokierował biegiem zdarzeń anonimowy informator pewnego portalu internetowego. Tak więc napotkamy tutaj mnogość przyczynków ilustrujących złożoność współczesnego świata.
Podczas lektury tej powieści zaznamy całej gamy emocji. Podziw dla geniuszu jednostek i dla ich dzieł, zmiesza się z ekscytacją intelektualnego pobudzenia. Doświadczymy wzmożonego napięcia niepokoju o losy bohaterów i spraw w obliczu tak wielu przejawów zła wokół nas. Pojawią się liczne momenty refleksji nad pięknem materialnym i duchowym. Nie zabraknie wzruszeń i uśmiechu jako, że całość tej powieści jest głęboko humanistyczna, ludzka, mądra. Jako czytelnicy, gestem rzymskich cezarów, tym razem zdecydowanie podnieśmy nasz kciuk w górę!


Jakub Leśniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie



Do góry



Spotkanie autorskie z Małgorzatą Wardą - 8 maja 2018

Spotkanie autorskie z Małgorzatą Wardą Dyskusyjny Klub Książki działający przy BPGiM w Strzyżowie zaprosił znaną pisarkę Małgorzatę Wardę na spotkanie z członkami Klubu i czytelnikami, które odbyło się 8 maja 2018r.

Tak się pięknie złożyło, że spotkanie to miało miejsce w Tygodniu Bibliotek – o czym przypomniała Iwona Bałchan prowadząca spotkanie w zastępstwie moderatorki DKK Marzeny Midury witając Małgorzatę Wardę oraz obecnych. Przybliżając osobę pisarki przypomniała, iż Małgorzata Warda nie tylko pisze, ale także maluje i rzeźbi- ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku. Mieszka w Gdyni. Jest laureatką kilku konkursów literackich. Cieszy się wielkim zainteresowaniem wśród czytelników, także wśród członków DKK i czytelników w Strzyżowie.

Pisarka, zabierając głos, złożyła życzenia bibliotekarzom z okazji ich święta. Następnie opowiadała o swojej pracy pisarskiej. Już w trzeciej klasie Szkoły Podstawowej pisała książeczki, własnoręcznie je ilustrując. Wspomina, iż dom rodzinny był pełen książek – czytająca rodzina. Podkreśliła, że inspirują ją sprawy ludzi – przemoc, patologia, psychologia. Jeśli czegoś się boi, to o tym pisze, w ten sposób się z tym oswaja. W swej pracy korzysta z doświadczeń specjalistów w danej dziedzinie. Pierwszym recenzentem jej książek jest mąż.

Z zainteresowaniem słuchaliśmy wypowiedzi pisarki, która okazała się osoba radosną, z poczuciem humoru, a równocześnie potrafiąca pisać o sprawach trudnych.

Z zainteresowaniem dowiedzieliśmy się, że książka którą obecnie pisze to książka o Bieszczadach. Czekamy na nią z niecierpliwością.

Kończąc, uważam, że książka pomaga poznać przeżycia, których sami nie przeżyliśmy, poszerza nasze horyzonty. Właśnie książki Małgorzaty Wardy w tym nam pomagają.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Fotorelacja
Spotkanie autorskie z Małgorzatą Wardą



Do góry



Hannah Kent – „Skazana” - 26 kwietnia 2018

„Skazana” zajmuje czytelnika bez reszty. To powieść, która poruszy do głębi.
W roku 1829 w północnej Islandii Agnes zostaje skazana za współudział w brutalnym morderstwie popełnionym na dwóch mężczyznach.
Jej życie przed skazaniem to pasmo udręk, poniżania i służalczej pracy u wielu gospodarzy. Porzucona przez matkę jako dziecko musi radzić sobie sama.
Oczami wyobraźni zobaczymy w tej powieści jak ciężkie jest życie na wsi w Islandii. Jak wyglądają trudy życia i praca w zagrodzie. Gdzie domownicy ramię w ramię ze służącymi i parobkami sposobią sie do surowej zimy.
Kiedy Agnes na swojej drodze spotyka uznanego przez ludność znachora Natana jest zauroczona. Tak bardzo pragnie miłości, poprawy swojego statusu, zrozumienia. Jednak znajomość z Natanem prowadzi ją do zguby. Kiedy czeka na wykonanie wyroku w rodzinie urzędnika okręgowego jej opiekunem duchowym jest wikariusz Tóti.
„To oczekiwanie na egzekucję mnie obezwładnia i kaleczy”, „To jak cios prosto w serce”
Czy Agnes wyzna Tótiemu jak było naprawdę? Czy będzie jej darowana kara śmierci?
Na te i inne pytania odpowiedzą sobie czytelnicy po przeczytaniu „Skazanej”.
Przejmująca powieść do której bardzo zachęcam.


Anna Wójciak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Claudia Pineiro - „Okruchy szczęścia” - 14 marca 2018

Moje zafascynowanie pisarką Claudią Pineiro i jej twórczością nastąpiło po wysłuchaniu wywiadu w audycji jednej ze stacji telewizyjnych. Pięknie mówiła o sobie, swojej pracy, nie tylko pisarskiej. Jest scenarzystką, autorką sztuk teatralnych, książek dla dzieci i młodzieży oraz dziennikarką.
Poświęciła także parę słów swojej ostatniej książce „Okruchy szczęścia”. Losy bohaterki książki poruszyły mnie, dlatego zaproponowałam jako lekturę dla DKK. Strzał w „dziesiątkę”. Ożywiona dyskusja po jej przeczytaniu, analiza postępowania bohaterów potwierdziły mój dobry wybór.

Bohaterka, młoda kobieta, matka 6-cio letniego syna, jadąc samochodem bierze udział w wypadku, w którym ginie kolega jej syna. Własnego syna zdołała jeszcze uratować.
Ostracyzm a wręcz wrogość ze strony mieszkańców, niezrozumienie ze strony męża, zmusza ją do ucieczki.
Przez okres dwudziestu lat żyje w Bostonie. Cierpi i tęskni za synem. Kiedyś obiecała sobie, że nigdy nie wróci do przeszłości. Jednak postanawia wrócić i zmierzyć się z koszmarem.
Zmienia nazwisko, wygląd zewnętrzny. I jak sama mówi „staje nad przepaścią, by skoczyć i zmierzyć się z przeszłością”. Wraca po 20 latach – i to jest najpiękniejsza część książki.
Spotyka syna i…co dalej, zachęcam do przeczytania. Opisane wydarzenia wstrząsają do głębi i razem z bohaterami je przeżywamy.

Na koniec pozwolę sobie zacytować słowa bohaterki:
„I tak powróciłam do miejsca, z którego wyjechałam 20 lat temu. Dzięki uprzejmości nieznajomych. Dzięki mojemu szczęściu, nie temu, o którym opowiadała moja matka, lecz dzięki drobnym przebłyskom szczęścia. A może sumie tych małych szczęść. Dzięki ojcu, który wytłumaczył mi, że wbrew przekonaniom mojej matki nietoperze nie wplątują się nikomu we włosy. Dzięki słowom Maplethorpe'a: „Musi być pani silna”. Dzięki Robertowi.
I dzięki mojemu synowi, który nie ma już gładkiej skóry sześciolatka, ale miał odwagę skonfrontować się z matką, która go opuściła. Skonfrontować się ze mną”.
Uważam, że właśnie te drobne przebłyski, te okruchy szczęścia, pomagają nam walczyć z przeciwnościami.

Chciałabym również zachęcić czytelników do zapoznania się biografią Mario Vargasa Llosy, autorstwa Tomasza Pindela. Jak sam autor zaznaczył „Mario Vargas Llosa bez grama fikcji”.


Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Margaret Mazzantini - „Powtórnie narodzony” - 7 luty 2018

Kiedy Gemma odbiera telefon od przyjaciela z dawnych lat, Gojka - bośniackiego poety nie wie, że całe jej uporządkowane i szczęśliwe życie w Rzymie, rozsypie się w gruzy.
Postanawia polecieć do Sarajewa – miasta w którym przed laty, poznała największą miłość swojego życia, Diega fotografa z Genui. Zabierając ze sobą 16 letniego syna Pietra, chce jeszcze raz zmierzyć się ze wspomnieniami oraz z nadzieją, że syn odnajdzie przynależność do miejsca i miasta w którym się urodził. Pobyt w Sarajewie jest dla niej bardzo bolesnym przeżyciem, znów czuje ducha jugosłowiańskiej wojny początku lat dziewięćdziesiątych, śmierć odstrzeliwanych przez snajperów ludzi jak zwierzęta. Widzi kurz, krew, głód i swoje obsesyjne pragnienie macierzyństwa. Nic nie jest jednak takim jak się wydawało, powtórny pobyt w Sarajewie pozwala odkryć, zrozumieć i poznać całą prawdę.
Powieść „Powtórnie narodzony’’ to nie tylko historia pięknej i trudnej miłości, na tle okrutnej wojny - to swoistego rodzaju relacja kobiety, która opowiada nam historię swojego życia. Autorka w bardzo realistyczny i wiarygodny sposób, przedstawia nam scenerię tamtego okresu. Czytając czujemy niezwykłe emocje, jesteśmy wręcz nimi przytłumieni i odnosimy wrażenie, że nie jest to fikcja literacka, ale prawdziwa opowieść pewnej kobiety. Książka dostarcza wspaniałych przeżyć, poznajemy piękną historię, niezwykle sugestywną, stworzoną na bazie ludzkiego życia, z pozoru zwyczajną, która nie tylko wzrusza do łez, ale jednocześnie pozwala spojrzeć na świat i rozgrywający się dramat wojny, oblężenia i okrucieństwa, zadając sobie kilka istotnych pytań. Warto zdecydować się na przeczytanie tej książki, jej bohaterowie na długo pozostaną w pamięci. Książka jest jedną z najpiękniejszych jakie przeczytałam.


Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Joanna Miszczuk – „Nefrytowa szpilka” - 3 stycznia 2018

„Ból i radość leżą razem w jednej łupinie - ich mieszanina jest ludzkim losem”

Johan Gottfried Seume

W książce Joanny Miszczuk zatytułowanej „Nefrytowa szpilka” poznajemy losy kilku wspaniałych kobiet. Jedną z nich, jest Melania Robak, córka biednej szwaczki. Od najmłodszych lat Mela boryka się z szykanami ze strony rówieśników. Wyśmiewana z powodu ubóstwa, biednego stroju, nazwiska. Nawet to, że jest bardzo dobrą, zdolną, utalentowaną uczennicą staje się powodem do wyzywania jej od kujonów i nudziar.
Matka sama wychowywała Melanię, pracowała dużo i ciężko, lecz mimo to dochody ledwo starczały na życie i utrzymanie domu. Mela juz w wieku 11 lat zaczęła dorabiać korepetycjami, by wspomóc domowy budżet.
Rozpoczynając naukę w liceum Melania chce zaprezentować się jako przebojowa dziewczyna, chce być jedną z „równych”.
Faktycznie, zostaje zaakceptowana, należy do paczki, ma swoje towarzystwo i jak się jej wydaje, przyjaciół. Świetnie sie z nimi bawi. Papierosy, alkohol i narkotyki są nierozerwalnie związane z imprezami w których uczestniczy. Uwagi i ostrzeżenia matki nie docierały do Melanii.
I nagle, dziewczyna dowiaduje się o śmiertelnej chorobie matki. Ma tylko ją, ojca nawet nie zna, jest przerażona. Matka umiera trzy miesiące przed maturą Meli.
Dziewczyna postanawia udowodnić sobie i całemu światu, że jest silna, że da radę.
Świetnie zdaje maturę i dostaje się na studia. By móc się na nich utrzymać w wolnym czasie wyjeżdża do pracy w Londynie. Szczęście zaczyna jej sprzyjać. W Londynie poznaje ludzi, którzy pomagają jej zdobyć dobrze płatną pracę, ułatwiają dostanie się na staż w prestiżowym domu aukcyjnym Christie's. w Londynie Melania poznaje też, jak się wydawało, miłość swojego życia, pochodzącego z Chin, Gong Tan Linga.
Niestety, zły los sprawia, że drogi Melanii i Tana rozchodzą się.
Dziewczyna bardzo to przeżyła, ale nauczona od dziecka zmagać się z problemami, rzuciła się w wir pracy, aby zagłuszyć ból serca.
Ukończyła studia, została magistrem historii sztuki, trzy lata później zrobiła doktorat, założyła własną firmę handlu dziełami sztuki. Została uznaną specjalistką z zakresu osiemnasto i dziewiętnastowiecznego meblarstwa azjatyckiego, ekspertem w swojej dziedzinie. Zarabiała pieniądze, robiła karierę, żyła. Nie spotkała jednak mężczyzny, którego mogła by pokochać tak, jak kochała Tana.
Minęło 10 lat od czasu, kiedy widziała Tana ostatni raz i pewnej nocy w jej wrocławskim mieszkaniu zadzwonił telefon, to dzwonił on, Gong Tan Ling, zapraszał ją do Chin.
W tym momencie, autorka książki, przenosi nas na inny kontynent, do zupełnie innego świata, do Chin.
Razem z Melanią poznajemy zasady chińskiej tradycji i kultury. Wspaniałym, fascynującym wręcz elementem wplecionymi w treść książki, jest pamiętnik Nije Ke Xin (Wiernej Bambus). Dzięki temu pamiętnikowi poznajemy niezwykłą historię rodziny Tana, pogmatwaną historię końca cesarstwa i początku komunizmu, życie w pałacach i w hutongach.
Czytając książkę, niekiedy mamy wrażenie, że przenosimy się w jakiś nierealny świat.
Czy Melania przyleciała do Pekinu tylko jako ekspert i konsultant do wyceny antycznych mebli, sprzętu i bibelotów znalezionych w starym, zabytkowym domu?
Czy uczucie, które kiedyś łączyło Melanię i Tana ma szansę zapłonąć na nowo?
Przecież przez te wszystkie lata w sercu Meli i Tana nie było na stałe nikogo.
Zachęcam do zapoznania się z tą książką, czyta się ją szybko i z ochotą, wciągają nas historie życia silnych kobiet, przedstawionych na kartach książki, ich walka o przetrwanie i o miłość.


Ewa Bańka
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Beata Sabała- Zielińska- „Jak wysoko sięga miłość? Życie po Broad Peak. Rozmowa z Ewą Berbeką. Opowieść żony himalaisty.” - 6 grudnia 2017

„Jak wysoko sięga miłość?” to proza życia wybitnego himalaisty Macieja Berbeki - zdobywcy pięciu ośmiotysięczników, tragicznie zmarłego ojca i przyjaciela.
Pani Beata oprócz prowadzenia domu i wychowywania dzieci, z powodzeniem realizuje się zawodowo. Szanuje wyjątkowo niebezpieczną pasję męża, jednocześnie godząc ją z priorytetami rodziny.
Książka mówi o wielu interesujących aspektach, np. o okolicznościach poznania Barbary i Macieja wyprawach trekkingowych, wspólnych wakacjach, działalności artystycznej rodziny, ale również porusza tematy związane z wspinaczką wysokogórską, etyką himalaizmu, zachowaniu w ekstremalnych warunkach.
Wspaniale czyta się tą książkę. Napisana została w ciepłym tonie, jest starannie przemyślana szczera i prawdziwa. Zawiera wiele zabawnych anegdot i komentarzy, ciekawych opisów niecodziennych wydarzeń. Na końcu opowieści czeka na nas zbiór zdjęć z rodzinnego albumu.
„Jak wysoko sięga miłość?” to niezwykła opowieść o życiu w towarzystwie wyjątkowo niebezpiecznych gór, spełnianiu marzeń, miłości i akceptacji.
Jestem pod ogromnym wrażeniem postaw żony i synów himalaisty, sposobu w jakim funkcjonują jako rodzina. Imponuje mi droga jaką wybrali, aby poradzić sobie z ogromną tragedią, próbą zrozumienia i wybaczenia. Z kart książki przebija duch walki, pokonywanie własnych słabości, wytrwałość, odwaga i ......miłość do gór.


Czesława Szlachta Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Nagroda dla DKK w Strzyżowie - 30 listopada 2017

Podczas spotkania moderatorów podkarpackich Dyskusyjnych Klubów Książki w dniu 30.XI.2017r., które było podsumowaniem działalności Klubów w 2017 roku. Nagrodzono 3 Kluby i w tej trójce znalazł się nasz Klub działający przy BPGiM im. Juliana Przybosia w Strzyżowie.
Pani Barbara Chmura Dyrektor Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie wręczyła na moje ręce czytnik ebooków Kindle 3.
Serdecznie dziękujemy!


Marzena Midura
Moderator DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Małgorzata Warda – „Ta, którą znam” - 15 listopada 2017

15 listopada odbyło się spotkanie DKK na którym rozmawialiśmy na temat książki Małgorzaty Wardy „Ta, którą znam”.
Wcześniej jednak chciałabym napisać kilka słów o miłej uroczystości wręczenia nagrody za najlepszą recenzję dla naszego klubowego kolegi Jakuba Leśniaka. Nagroda ta jest przyznawana co miesiąc przez Instytut książki w Warszawie. Na Podkarpaciu dyskusyjnych klubów książki jest ponad 80, dlatego myślę że każde wyróżnienie jest dużym uznaniem dla osoby, która tą nagrodę otrzymała a dla klubowiczów oraz mieszkańców Strzyżowa honor, że ma taką osobę w swoim gronie. Jakub napisał recenzję książki „Dziewczyna w ciemności”. To wyjątkowa książka i nie mogło być inaczej wyjątkowa recenzja: mądra, głęboka, osobista. Dodam tylko, że jest to już druga nagroda, którą otrzymał Kuba. Wielkie gratulacje i chapeau bas.
„Ta którą znam” M. Wardy to opowieść o Adzie skrzywdzonej 17 letniej dziewczynie, na której dokonano gwałtu. Jak sobie poradzi z tą traumą? Jaką drogę musi przejść, aby odzyskać spokój, czy go odzyska? Ada postanawia uciec od okrutnej rzeczywistości, wyjeżdża na zachód, udaje jej się zrobić karierę modelki i aktorki, ale nie potrafi wyzwolić się od obrazu zamordowanej turystki w starej cegielni i swoich oprawców.
Tragiczna śmierć siostry sprawia, że wraca do domu. Dojrzewa do rozliczenia się z przeszłością, po latach chce aby gwałciciele ponieśli karę. Dlaczego tak późno? Czy bała się ujawnić prawdę, bo czuła się winna że sama ich sprowokowała, czy bała się odrzucenia ze strony bliskich i społeczeństwa, a może bała się zemsty oprawców? Okaleczone ciało i psychika potrzebuje wsparcia ,pomocy a nie ostracyzmu.
W Polsce tylko około 20% gwałtów jest ujawnianych. Dlaczego tak mało? Dlaczego oprawcy są bezkarni, a ofiary muszą zmagać się z dramatycznymi przeżyciami?
Małgorzata Warda splata losy Ady z Pawłem, który również doznał w życiu wielu krzywd, brutalności ze strony ojca, obojętności ze strony matki. Jest reporterem, pisze o dramatach innych ludzi, ale sam nie jest w stanie sprostać obowiązkom wobec rodziny. Obydwoje są okaleczeni, czy miłość da im siłę, aby razem pokonać wszystkie trudności?
M. Warda jest oszczędna w opisywaniu brutalnych scen, skupia się na uczuciach skrzywdzonych, robi to po mistrzowsku. To wielka sztuka pisząc tak lapidarnie, wstrząsnąć czytelnikiem.
Polecam tę książkę wszystkim wrażliwym, skłonnym do refleksji czytelnikom.


Krystyna Przystaś
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Nagroda dla Pana Jakuba Leśniaka - 15 listopada 2017

WARTO CZYTAĆ…
Piętnastego listopada br. w BPGiM w Strzyżowie odbyło się spotkanie z czytelnikami, członkami Dyskusyjnego Klubu Książki, członkami grupy Archē oraz zaproszonymi gośćmi pt. „Książka w kolorach jesieni” podczas którego podsumowano wyniki konkursu czytelniczego „Zostań Super Czytelnikiem Lata”. Zwycięzcom wręczono zasłużone nagrody.
A mnie szczególną radość sprawiło poinformowanie zebranych, że nasz kolega Klubowy Pan Jakub LEŚNIAK wygrał konkurs zorganizowany przez Instytut Książki za recenzję książki Anny Lyndsey „Dziewczyna w ciemności” – wręczyłam również przyznaną nagrodę.
Serdeczne gratulacje!


Marzena Midura
Moderator DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Maria Ulatowska, Jacek Skowroński – „Historia spisana atramentem”
- 11 października 2017

11 października odbyło się spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Tematem rozmowy była powieść Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego – „Historia spisana atramentem”.

Na przełomie XIX i XX wieku poznajemy Czesława, ucznia seminarium duchownego. Wędrujemy z nim przez całe jego życie. Wsłuchujemy się w jego rozterki towarzyszące mu do końca jego dni. Główny bohater Czesław Cesarz posiada dwa wcielenia swojej osobowości. Jedno to oddany ksiądz, a drugie to obsesyjna miłość do kobiety.

Czy przed miłością nie ma ucieczki? Czy zakazana miłość może przetrwać?

Droga kapłańska Czesława przebiega poprzez rozterki - walkę z przymusem dochowania celibatu, a miłością. Nie mówiąc już o próbach opuszczenia Kościoła i powrotu przed ołtarz.

„Nie znał przyszłości, ale odtąd zaczął się jej lękać, zadając sobie pytanie, czy w chwilach rozterki będzie umiał dokonać właściwego wyboru... Pojdzie za głosem serca czy nakazu celibatu, owego spoiwa utrzymującego cały gmach Kościoła? Nakazu, którego próżno by szukać w Biblii...”

W powieści tej ukazane jest zwykłe życie i miłość. Miłość niezwykła - miłość do kobiety i do Boga.

Warto przenieść się w tamten czas i tamte miejsca, odnaleźć odpowiedzi na postawione pytania. Pikanterii dodaje fakt, że autorka to wnuczka księdza.

„Historie spisaną atramentem” czyta się z ogromną przyjemnością.


Anna Wójciak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Kazimierz Orłoś - ,,Dom pod Lutnią’’ - 13 września 2017

Wrześniowe spotkanie członków DKK zdominowała dyskusja nad książką Kazimierza Orłosia „Dom pod Lutnią”.

Kazimierz Orłoś – wybitny polski prozaik, nowelista i powieściopisarz. Jest również publicystą i scenarzystą. Od lat związany jest z Wydawnictwem Literackim.

„Dom pod Lutnią” to książka, którą czyta się jednym tchem. Niezwykłą atmosferę tworzy piękna przyroda Mazur oraz ludzie, którzy po wojnie znaleźli swoje miejsce na ziemi, we wsi Lipowo, pod cudnym gwiazdozbiorem Lutnia.

Akcja rozpoczyna się z chwilą, gdy córka Joanna przyjeżdża z dziesięcioletnim synem Tomkiem do domu ojca w Lipowie. Jest rok 1949.
Rodzice Tomka – Joanna i Jan – brali udział w Powstaniu Warszawskim. Po zakończeniu wojny Jan zostaje aresztowany przez UB i skazany na osiem lat więzienia. Joanna, obawiając się również uwięzienia, odwozi Tomka do dziadka, Józefa Bronowicza, na Mazury.
Właśnie Józef Bronowicz, pułkownik kawalerzysta, jest główną postacią książki.
Po klęsce Polski w 1939 roku spędził całą wojnę w oflagu. Po wojnie nie wrócił do Warszawy, do żony i córki, bo to nie była ta Warszawa, którą pamiętał. We wsi Lipowo, na Mazurach, w gospodarstwie opuszczonym przez niemiecką rodzinę próbuje stworzyć namiastkę dworku ziemiańskiego i tam zamieszkać. W gospodarstwie pomagają mu – mazurska młoda kobieta Urszula i Ukrainiec Wasyl.
Pomimo, iż we wsi są wyraźne etniczne podziały – Mazurzy mówią po niemiecku, przesiedleńcy z Wilna czy Ukrainy, pamiętający straszne przeżycia wojenne, starają się żyć obok siebie bez konfliktów. Jednak tej pozornej sielance towarzyszy atmosfera osaczenia – w lasach walczą jeszcze partyzanci, bezkarna milicja i UB tez dają o sobie znać.
Spokój, postawa i opanowanie pułkownika budzi szacunek.

Dziesięcioletni Tomek, początkowo nieufny, zaskoczony przyrodą i otoczeniem, pod wpływem dziadka zmienia swoje nastawienie, stawia pierwsze kroki w szkole, zdobywa przyjaciół – jest szczęśliwy.
Wyrazista postać dziadka, jego mądre i piękne rozmowy z wnukiem, wzajemna miłość z dużo młodszą kobietą Urszulą, tworzą niezapomnianą atmosferę książki.

Pozwolę sobie zacytować Przemysława Czaplińskiego „To najlepsza powieść Kazimierza Orłosia! A jej niezwykłość polega na tym, że mówi ona o doświadczeniu szczęścia w nieszczęśliwych czasach”. W pełni się z nim zgadzam. Polecam czytelnikom, na pewno się nie zawiedziecie.


Irena Wojciechowska
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Doris Lessing - ,,Dwie kobiety’’ - 13 września 2017

13 września 2017 r. na spotkaniu DKK dyskutowaliśmy na temat dwóch książek: „Dom pod Lutnią” Kazimierza Orłosia oraz „Dwie kobiety” Doris Lessing. Ja chcę zachęcić do przeczytania tej drugiej. Najpierw jednak słów kilka o autorce.
Doris May Lessing urodziła się 22 października 1919 r. w Kermanszahu w Persji w dzisiejszym Iranie. Wczesne dzieciństwo spędziła w Kermanszahu, mieszkała również w Rodezji, a w 1948 przeprowadziła się do Anglii.
Uznanie zdobyła dzięki książkom psychologicznym i obyczajowym z życia kobiet.
11 października 2007 przyznano jej literacką Nagrodę Nobla, uzasadniając wybór stwierdzeniem: „...jej epicka proza jest wyrazem kobiecych doświadczeń. Przedstawia je z pewnym dystansem, sceptycyzmem, ale też z ogniem i wizjonerską siłą”.
Ciekawostką jest to, że była najstarszą osobą , która otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury.

W powieści „Dwie kobiety” jak w soczewce skupiają się jej poglądy. Powieść ta składa się z czterech opowiadań.
Pierwsze z nich to „Dwie kobiety”. Lil i Roz od dziecka się przyjaźnią, są nierozłączne. Kiedy rodzą synów, Roz - Toma, Lil - Iana, nic dziwnego, że ich synowie w miarę dorastania są jak bracia. Dwie rodziny żyją w pełnej symbiozie. I nagle pewnego dnia dwie dojrzałe kobiety i dwaj młodzi chłopcy, bo jeszcze nie mężczyźni, zostają kochankami. I chociaż nie są to związki kazirodcze, to budzą we mnie sprzeciw.
W dorosłym życiu Tom i Ian żenią się, mają dzieci, ale nie potrafią stworzyć szczęśliwych rodzin, są emocjonalnie i uczuciowo uzależnieni od dawnych związków, nie potrafią zerwać więzów, które ich łączą. Unieszczęśliwiają i niszczą swoje rodziny. Czy wyzwolone, dojrzałe kobiety mają prawo wykorzystać sytuację, nawet za przyzwoleniem i na życzenie chłopców? Gdzie jest granica, po przekroczeniu której wszystko się zmienia i nie ma już odwrotu? Zygmund Freud miałby co analizować.
„Wiktoria i Staveneyowie” to drugie z opowiadań. Jest to opowieść o trudnym dorastaniu młodej, czarnej dziewczyny, dźwigającej ciężar opieki nad chorą ciotką, o nierównościach społecznych, o braku możliwości awansu tylko dlatego, że rodzi się w biednej dzielnicy.
Kiedy Wiktoria zachodzi w ciążę z białym mężczyzną i rodzi córkę, postanawia wychować ją sama. To bardzo trudny czas. W miarę jak Mary dorasta, Wiktoria coraz częściej myśli o jej przyszłości, nie chce, aby jej córka dorastała w niebezpiecznej, biednej dzielnicy i miała życie podobne do jej życia.
Widzi tylko jedną możliwość. Postanawia ujawnić ojcu dziecka prawdę. Akceptacja dziewczynki przez rodzinę jej ojca powoduje, że staje się ich coraz częstszym gościem. Wiktoria uświadamia sobie, że więzy pomiędzy nią i córką zaczną się rozluźniać. Podejmuje trudną decyzję, decyduje się na ten układ, bo wie, że jest to przepustka do lepszego życia dla Mary, możliwość dobrego wykształcenia i awansu społecznego, którego Wiktoria z racji urodzenia była pozbawiona.
”Przyczyna” to trzecia opowieść. Osadzona w bliżej nie określonym czasie. Klimatem przypominająca powieści fantasty, ale z jakże uniwersalnymi przesłaniami, wiecznie aktualnymi. Ostatni z Dwunastu, członek Rady Mędrców snuje opowieść o przyczynach zbliżającego się upadku cywilizacji jego ludu – Rodytów. Brak szacunku dla przeszłości i ludzi, którzy ją tworzyli, dla praw, które przez wieki były przestrzegane. Już zapomniano o mądrej władczyni Destrze, która wsłuchiwała się w głosy doradców. Za jej władania kraj rozkwitał, tworzyła prawa, które służyły ludziom. Dwunasty opowiada o jej następcy DeRodzie, despocie, narcystycznym głupcu zapatrzonym w siebie, bez wizji przyszłości, który zaprzepaszcza dorobek pokoleń. Młodzi ludzie bez mądrych przewodników lekceważą prawa, wstydzą się legend i podań opowiadanych od wieków, uczących prawd, którymi kierowali się ich przodkowie, zdemoralizowani, wałęsający się bez celu nieuchronnie dążą do upadku. Dwunasty opowiada historię swojego narodu, ku przestrodze, woła : uczcie się na błędach, ale oni są głusi. A my, czy słuchamy, uczymy się? Śmiem wątpić.
„Dziecko miłości” to czwarte i ostatnie opowiadanie traktujące o miłości, pożądaniu, zdradzie, o bezsensie wojny, o jej okrucieństwach. Toczy się najokrutniejsza z wojen – druga wojna światowa. Młody James Reid zaciąga się do wojska, wyrusza w długą drogę do Afryki, potem do Indii. Okręt zawija do Kapsztadu. Wychudzonej, schorowanej, zdziesiątkowanej przez choroby załodze ląd jawi się jako raj. Kiedy więc James spotyka młodą, piękną kobietę, zakochuje się. To opowieść o idealnej miłości młodego mężczyzny do kobiety, która ulega chwilowemu zauroczeniu, ale woli zostać z mężem. Opowieść o miłości, która rani, jest egoistyczna. Nawet po latach, mimo że James zakłada rodzinę, nie może zapomnieć o ukochanej Daphne, tym bardziej, że być może jest ojcem jej dziecka. Rusza w podróż, aby odnaleźć ją i syna. Jego żona Helen o wszystkim wie, lecz on nie zastanawia się nad tym, co ona czuje, czy ją rani. A co będzie gdy odnajdzie Daphne i syna? Czy ich świat się nie zawali, jaką przyjdzie zapłacić im cenę? Czy ma prawo tak postępować?

Wszystkie opowiadania traktują o przekraczaniu granic, o kondycji moralnej człowieka, o nierównościach społecznych, bezsensie wojny, wreszcie o miłości. Doris Lessing nie ocenia swoich bohaterów, ich wyborów, ona tylko opowiada, ocenę pozostawia czytelnikowi.
Na mnie dwa opowiadania wywarły największe wrażenie: „Dwie kobiety” i „Przyczyna”, ponieważ wywołują najwięcej emocji i zmuszają do refleksji.
Zachęcam do przeczytania „Dwóch kobiet” i życzę miłej lektury.


Krystyna Przystaś
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Ignacy Karpowicz – „Sońka” - 13 czerwca 2017

„SOŃKA” to tytuł książki Ignacego Karpowicza, której treść była tematem dyskusji na ostatnim spotkaniu naszego Dyskusyjnego Klubu Książki.

Ignacy Karpowicz – pisarz, laureat Paszportu „Polityki”, Nagrody Literackiej miasta st. Warszawy, dwukrotny finalista Nagrody Nike, czterokrotny zdobywca Nagrody im. W. Kazaneckiego – książkę tę zadedykował „Dobrym ludziom”.

Sońka to imię starej mieszkanki wioski na Podlasiu, gdzie istnieją, obok siebie, dwie rzeczywistości, nie tylko językowe – polska i białoruska, co ma wpływ na postawy ludzi tam mieszkających.
Sońka mieszka w starym domu wraz z kotem Jozikiem Pasterzem Myszy, psem Borbusem – Dwunastą i krową Mućką.
Historia Sońki nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie przypadek. Otóż w tej wiosce zatrzymuje się trochę „wypalony” reżyser teatralny – Igor, spotyka Sonię, starą kobietę i olśnienie - już widzi nową sztukę teatralną o życiu tej kobiety. Słucha opowieści o jej życiu, którą ona zaczyna słowami” dawno, dawno, temu”.

Jej historia, to ciężkie życie dziewczyny seksualnie wykorzystywanej przez ojca, który winił ją za śmierć matki,( umarła przy jej porodzie) i jak mówił „zabiłaś moją żonkę, teraz odpokutuj”, miłość zakazana i niepojęta do niemieckiego żołnierza w czarnym mundurze, nienawiść otoczenia, która doprowadziła do okrutnego gwałtu ze strony sąsiada.

Książka jest trudna w odbiorze, chwilami szokująca, ale nie można przejść obok niej obojętnie.


Irena Wojciechowska
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Piotr Czerwiński - ,,Zespół ojca’’ - 13 czerwca 2017

,,Zespół ojca‘’ Piotra Czerwińskiego to niezwykła historia o relacjach ojca ze swoim sześcioletnim synem i jego dramat, którym jest rozpad rodziny, w wyniku czego traci dziecko.

Na pozór szczęśliwa rodzina polsko-francuska na zielonej wyspie. On Polak, ona Francuzka. On zakochany bez pamięci, tak naprawdę nie zna swojej żony. Ona piękna, ale zdystansowana, wręcz obojętna wobec męża i syna. Pewnego dnia odchodzi i zabiera ze sobą synka.

I tak kobieta którą wielbił, z dnia na dzień staje się jego największym wrogiem w walce o najcenniejszy skarb jaki posiada – własne dziecko.

Konrad przeżywa dramat. Za wszelką cenę usiłuje się chociaż skontaktować z synem, bo zdaje sobie sprawę, że już nie będzie uczestniczył w jego wychowaniu.

Irlandzkie prawo na to nie zezwala, a matka dziecka może wyjechać z nim gdzie tylko zechce bez obowiązku powiadamiania ojca dziecka.

Życie Konrada rozpada się, nie potrafi normalnie egzystować, jeść, spać ,,tuli tylko ginące wspomnienia o Filutku” i o Belli. Bo on nadal ją kocha, nie potrafi o niej źle mówić ani nawet myśleć.

A synek go przywołuje we śnie i na jawie - ,,w miejscu w którym zawsze siedział Filutek, spoczywa wielki ogrom bólu. Nie przemija i nie chce mnie dobić, i trwa ostentacyjnie. Nie wiem ile go jeszcze zniosę. Przyzwyczaiłem się już do niego, wiem że będzie trwał wiecznie. I wiem że nie ma już ani ziemi ani słońca, ani uczuć, ani nadziei, ani wiary. Wszystko to zapełniła pustka.” Te słowa to przejmujący obraz cierpień ojca, któremu odebrano dziecko będące sensem jego życia.

Ale ,,Zespół ojca” to nie tylko studium ojcowskiej miłości i cierpienia po utracie dziecka.

Książka również świetnie oddaje losy emigranckiej codzienności na zielonej wyspie. Życie nie tylko Polaków, ale zglobalizowanej części społeczeństwa Irlandii, ich nadziei, rozczarowań oraz ciężkiej walki o przetrwanie i realizację marzeń.


Maria Rosół
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Spotkanie autorskie z Agnieszką Lingas-Łoniewską - maj 2017

Tydzień Bibliotek 2017 Dziewiętnastego maja 2017 roku mieliśmy niezaprzeczalną przyjemność spotkać się z pisarką Agnieszką Lingas–Łoniewską w Bibliotece Publicznej Gminy i Miasta w Strzyżowie zorganizowanego w ramach programu dotacyjnego Instytutu Książki – Dyskusyjne Kluby Książki.

Dyrektor Biblioteki Marta Utnicka przywitała gościa i zebranych, a moderator DKK Marzena Midura przybliżyła krótko osobę pisarki – urodzona w Wałbrzychu, obecnie mieszka we Wrocławiu. Jest autorką powieści z elementami kryminalno-sensacyjnymi, a także romantycznymi. Akcja jej książek zawsze dotyczy Dolnego Śląska – jest laureatką konkursu na opowiadanie kryminalne z Dolnym Śląskiem w tle. W 2012 roku została uhonorowana żelaznym glejtem Ambasadora Krakowskich Targów Książki. Kocha zwierzęta – ma trzy koty i psa.

Agnieszka Lingas-Łoniewska mówiąc o sobie stwierdziła, że jej wielka pasja czytania książek powstała już w dzieciństwie, bowiem cała jej rodzina była „rozczytana”. Od najmłodszych lat cechowała ją wielka wyobraźnia, czego dowodem była pierwsza książka napisana już w czwartej klasie szkoły podstawowej. Tą swoją wyobraźnią dzieliła się z innymi, co czasem powodowało śmieszne sytuacje, bowiem niektórzy ludzie brali to za prawdę. Lubi rozmawiać z ludźmi i często zdarza się, że z wątków tych rozmów powstaje temat nowej książki.
Pisze również wiersze, a muzyka jest dla niej wielką inspiracją.
Jak bardzo jest kontaktowa świadczyła dyskusja z uczestnikami spotkania, członkami Dyskusyjnego Klubu Książki na temat przeczytanych książek i nie tylko.

Uważam, że spotkanie z autorem książek jest wspaniałym wydarzeniem dla czytelnika, bowiem książka i autor stanowią nierozerwalną całość i pozwalają lepiej zrozumieć zamierzenia autora. Tą drogą chciałabym podziękować Agnieszce Lingas–Łoniewskiej za możliwość bezpośredniego kontaktu z czytelnikami.


Irena Wojciechowska
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie


Fotorelacja
Spotkanie z Agnieszką Lingas-Łoniewską

Do góry



Anna Lindsey - ,,Dziewczyna w ciemności’’ - maj 2017

Cywilizacja świata Zachodu, osiągnąwszy zauważalny poziom dobrobytu, poczucie narastającego komfortu i przyzwyczajając się do coraz to rozleglejszych możliwych aktywności, wciąż ma zasadniczy problem z mentalną zgodą na ułomność zdrowia. Większość z nas nie ma zbytnio ochoty poddać się refleksji poświęconej możliwościom codziennego funkcjonowania jednostek, którym tzw. los nie dał perfekcyjnego zdrowia, a cóż dopiero mówić o istotniejszych dysfunkcjach. W polu widzenia większości z nas mają dominować piękne obrazki doskonałego zdrowia, urody, materialnej, zawodowej i życiowej pomyślności. Zdumiewa jak często nie doceniamy tego, co jest nam dane "tu i teraz". Nie dbamy o zdrowie sądząc, że organizm zniesie wszystkie nasze zaniedbania, zaniechania, naszą bierność w tym zakresie. Zatrważająco łatwo hierarchia wyznawanych wartości ulega takiemu pomieszaniu, iż odwracamy się od potrzeb bliźnich, a nas samych zawsze zaskakuje drastyczna zmiana w maszynerii ciała. Świetną ilustracją tego jest niechęć do zapoznawania się z cudzymi cierpieniami, potrzebami, niemożnościami, jednostkowymi dramatami. I rzeczywiście bardzo trudnym zadaniem jest takie opisanie historii rzadkiej, drastycznej w przebiegu choroby, aby czytelnik zechciał wytrwać do ostatniej strony relacji i jeszcze doświadczył czegoś, co go zbuduje, zainspiruje, skieruje na nowe życiowe tory.

Anna Lindsey jest pseudonimem Brytyjki, której taka sztuka się udała. Jej książka "Dziewczyna w ciemności" zasługuje na najwyższe uznanie i podziw. Autorka znalazła swój patent na mądre, inteligentne opowiedzenie o wszystkich głównych problemach z jakimi zetknęło ją życie w świecie bardzo rzadkiej, nieuleczalnej, ciężkiej w przebiegu choroby. Był czas, gdy życie Anny było takie, jakie "być powinno".

Pracowała, czuła się spełniona, miała plany i marzenia. Przyszedł jednak moment, od którego, bez żadnego ostrzeżenia, coś zaczęło się zmieniać. Narastała dolegliwość, która z czasem okazała się czymś, co przeraża bezlitosną mocą pozbawiania cienia nadziei na tzw. "normalność". Anna stała się ową tytułową "Dziewczyną w ciemności". Odtąd jej skóra musiała być starannie chroniona przed najmniejszą nawet porcją światła. Światło bowiem wywoływało ogromną, nieznośną dla ludzkiej wytrzymałości bolesność skóry i całego ciała. Anna zmuszona została do porzucenia całego dotychczasowego życia i zamieszkała w domu Pete'a, kochającego ją mężczyzny.

Kilka lat później, mając już ogromną wiedzę, doświadczenie życia w nowych nieprawdopodobnych warunkach, zaoferowała czytelniczej publiczności swoją literacką relację. Książka, podzielona na dwie części i blisko 90 rozdziałów, zdaje nam sprawozdanie o tym, czego zaznaje człowiek uwięziony w całkowitych ciemnościach. Czym można się wówczas zajmować? Co w ogóle jest możliwe? Czego trzeba się nauczyć? Co jest niezbędne dla zachowania możliwie najlepszego w tych warunkach zdrowia i samopoczucia? Jakie są problemy duże i małe? Jaka pomoc jest niezbędna i dostępna w dzisiejszych realiach? Czego doświadcza umysł i ciało? Jakie pojawiają się wrażenia i przemyślenia? Jak urozmaicić, ubarwić, wzbogacić świat doznań? Jak ująć w słowa bezmiar niemożności, ograniczeń, poczucia bezsilności?

Nadzieja i wiara w realną poprawę poddawane są bezustannej wirówce na karuzeli faktów i nastrojów. Na czym oprzeć nadzieję? Choroba ma wciąż swe nawroty i remisje. Autorka wybrała tylko najbardziej znaczące, pamiętne epizody ilustrujące jej bezustanną wspinaczkę ku światłu. W chwilach poprawy, nigdy w pełnym świetle dnia, zawsze w mniej lub bardziej nasilonym półmroku, starannie sprawdzając ilość światła i światłoszczelność ubioru, stosując inne, dodatkowe działania zabezpieczające, udawało się jej zobaczyć wnętrze mieszkania, zobaczyć fotografie wykonane przez Pete'a, obejrzeć fragmenty programów TV, nasycić się widokiem otoczenia domu, ulic, ogrodu, rozleglejszych przestrzeni, kontemplować zjawiska przyrody.

Bezustanna ciemność mocno zmienia przepływy energii i skłania do wejrzenia w głąb siebie. W tym świecie mocniej przeżywa się sny, nastroje, wspomnienia. Drobiazgi urastają do rangi niebywałych wydarzeń. Słuchane intensywnie książki i audycje radiowe stymulują i wypełniają przestrzeń intelektu i emocji. Bardziej usilnie poszukuje się informacji, wiedzy, pomocy i możliwości działania, także w Internecie. Telefoniczne rozmowy z osobami, które sprawdziły się jako przyjaciele na trudny czas, wnosiły w świat Anny tak niezbędny ładunek energii, poczucia sensu i wartości dni codziennych. Przytoczmy słowa Anny: "W ciemnościach człowiek dysponuje tylko głosem, rozumem i pamięcią, a także okiem umysłu, które jest bystre lub zamglone, zależnie od samopoczucia danego dnia. Gry, w które można grać w ciemności, opierają się na słowach. A słowa to małe iskierki w czerni, ponieważ powodują rozbłyski w świadomości. (...) Każde słowo to malutki bodziec, intelektualne ukłucie, impuls elektryczny, który podtrzymuje człowieka przy życiu." W innym miejscu Anna pisze: "Moje ciało nauczyło się siedzieć w bezruchu w pokoju. Przywykło, by nie krzyczeć, nie łkać, nie szamotać się. Lecz mój duch wiruje jak wiatr, wzrasta jak deszczowa fala. Dzikość natury rozbudza dzikość serca." Kiedy Anna pisze o muzyce w jej życiu, doznajemy szoku dowiadując się, jak destrukcyjnie na pewnym etapie wpływała ona na jej emocje. Dopiero później nastąpiła pozytywna zmiana i powrót do czynnego uprawiania i odbioru piękna świata muzyki.

Całość przemyśleń Anny imponuje wszechstronną, wielowymiarową strukturą, bogatą wyobraźnią, wielością eksperymentów myślowych, efektownym obrazowaniem wysiłku kalkulowania ryzyka wszelkich działań (świetne analogie do poczynań komandosów). Autorka przytacza liczne przykłady zaskakujących nieraz refleksji i skojarzeń: fizyka, astronomia, seks, fotografia, postawy ludzkie wobec natury życia i chorób, rozważania o śmierci i samobójstwie, rozważania o podobieństwach i różnicach w losach osób doświadczonych ekstremalnym ograniczeniem możliwości egzystowania. Autorka konstatuje: "To, że żyjemy na krawędzi czasu i nie wiemy, co się przed nami kryje, jest wielkim szczęściem. To nas chroni przed dezintegracją i rozpaczą."

W swej analizie sytuacji diagnozuje również ważny problem niedoboru nowych, codziennych doświadczeń karmiących umysł. Rodzi się zjawisko wyczerpywania zasobów własnych. Pytanie: "Czy mój trzeźwy osąd zastąpi plątanina myśli, błyskotliwy humor stępieje, szybkość kojarzenia zamieni się w powolne meandrowanie idei, aż wreszcie wszystko to rozpuści się i zamieni w papkę?"

Dyskomfort dni codziennych pogłębiany jest niedoskonałościami systemu opieki medycznej. Konieczne okazują się uporczywe batalie prawnicze z instytucjami mającymi wpływ na rodzaje systemów oświetleniowych w rejonie zamieszkania. Wobec nieznanych ludziom zdrowym problemów, zamiar zawarcia związku małżeńskiego przez Annę i Pete'a powiódł się dopiero za drugim podejściem.

Nauka i medycyna XXI wieku są wciąż bezradne wobec strasznej choroby, jaką jest porfiria. Historie ludzi, którzy chorowali na tę chorobę w czasach minionych, ich nocny tryb życia, zmiany w wyglądzie ciała (m.in. bladość skóry, czerwony kolor zębów, zanik dziąseł i wiele innych cech), wobec niewiedzy i niezrozumienia otoczenia, stały się źródłem legend o wampirach. Stąd inną nazwą porfirii jest wampiryzm.

Ogromną wartością tej książki jest możliwość dostrzeżenia, uświadomienia sobie przez czytelnika pewnych ogólniejszych zjawisk. Wiele jest możliwych kombinacji problemów, ograniczeń i niemożności, ale zawsze do pomyślnej walki o przetrwanie każdego dnia niezbędna jest nadzieja i stałe wsparcie kogoś bliskiego. Do rangi niesłychanej wartości urastają zwyczajne, drobne gesty dobrej woli, najskromniejsza pomoc, życzliwość, przychylność i uśmiech.

Anna Lindsey mądrze i pięknie opowiada nam o sprawach niezmiernie trudnych, prawdziwych do bólu i ostatecznych w swej istocie. W tej historii nie ma zakończenia, jakiego oczekujemy. Stajemy się "tylko" mądrzejsi o kilka trudnych prawd. Zacytujmy podsumowanie samej autorki:

"Najszlachetniejsza prawda brzmi: Istnieje cierpienie. Przez wieki dziwacznie ją deformowano, pytając na przykład: „Dlaczego ja?”. To pytanie idioty. Rozsądny człowiek pyta co najwyżej: „A dlaczego nie?”. Wielkie nurty ludzkiej kultury – literatura, religia i filozofia – zawierają lepsze wskazówki, jak godnie żyć z cierpieniem, niż współczesne pseudopsychologie. Nie sposób przewidzieć, jak otaczający cię ludzie postąpią, gdy zapadniesz na przewlekłą chorobę, dopóki się to nie stanie. Przyjaciele, o których sądziłeś, że są niezawodni, będą się od ciebie odwracać, zakłopotani i zniesmaczeni. Inni natomiast, niekiedy zupełnie nieoczekiwane osoby, będą uparcie podtrzymywać cię na duchu i towarzyszyć ci wspaniale przez wiele lat. Radość jest ukryta w każdej codziennej czynności, trzeba ją tylko odnaleźć. Miłość nie ma nic wspólnego z rozumem. A słowa – słowa są cudowne."


Jakub Leśniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie



Do góry



Agnieszka Lingas-Łoniewska - ,,Skazani na ból’’, ,,Szósty’’ - maj 2017

Członkowie DKK przy BPGiM w Strzyżowie czytali książkę pt. ,,Skazani na ból’’ ze względu na ciekawą tematykę ze wskazaniem na trudne i traumatyczne doświadczenia głównych bohaterów.

Autorka powieści, Agnieszka Lingas–Łoniewska, mieszka we Wrocławiu. Tworzy prozę dla kobiet. Jest laureatką konkursu na opowiadania kryminalne z Dolnym Śląskiem w tle. W 2012 roku została uhonorowana za twórczość żelaznym glejtem Ambasadora Krakowskich Targów Książki. Prowadzi portal Czytajmy Polskich Autorów, który ceniony jest przez czytelników jako wartościowe źródło interesujących pozycji do przeczytania.

W książce ,,Skazani na ból’’ autorka mówi otwarcie o trudnej miłości i wyrzeczeniu. Wrocław piękne miasto, w którym żyją tak dwie różne od siebie postaci . Amelia – młoda, delikatna i skromna dziewczyna skrywająca rodzinną tajemnicę żyjąc pod dyktando rodziców, którzy wcześniej będąc doświadczeni utratą jedynego syna, za wszelką cenę pragną ustrzec córkę przed złem tego świata. Pasją Amelii jest nauka gry na gitarze. Pewnego dnia, gdy po zajęciach wychodzi z mieszkania ucznia zostaje napadnięta przez kilku chłopaków, którzy wloką ją w ciemną bramę. Wtedy pojawia się Aleks. Ratuję przerażoną dziewczynę i otacza wszelką opieką. Jest też zielony błysk oczu, niespodziewana miłość, a zaraz potem niepewność tak, jakby w świecie zapanowała ciemność. Wybawca jest skinem, z głębi serca wierzy w nacjonalistyczną ideologię, lecz nie jest zły, co udowodnił ratując ofiarę z rąk oprawców. Jest trochę zagubiony w relacjach z matką, która przypiera go do ścian i żąda odpowiedzi na niewygodne dla niego pytania. Autorka skonstruowała swoją książkę z wielką precyzją, postaci, wątki ,niespodziewane wydarzenia będą się coraz bardziej rozwijać w trakcie czytania tej powieści o uprzedzeniach, poglądach, niemożności akceptacji i zrozumienia ideologii najbliższej osoby. Cała ta historia okazuje się mieć początek i finał, trudną miłość i ból, ciekawe opisy, fragmenty dialogów, a mądre myśli zawarte w lekturze pomogą podjąć decyzję nad jej wyborem.

,,Szósty’’ to kolejna pozycja Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. ”W szóstym dniu Bóg stworzył człowieka - MĘŻCZYZNĘ I KOBIETĘ. W szóstym dniu… odbiorę ci życie, bo ja jestem twoim Bogiem’’. Stojący na czele Śląskiej Grupy Śledczej inspektor Marcin Langer w jednej chwili popada w zwątpienie. Otrzymany list jest ogromnym wyzwaniem. W ślad jawią się nowe ofiary, co zmusza do dyscypliny myślenia i działania. W rozwikłaniu śledztwa pomaga mu Alicja Szymczak, która stara się sporządzić portret psychologiczny mordercy. Nie jest to łatwa książka o miłości. Jest to kryminał wysokich lotów o śmierci, o morderstwach na podłożu zemsty i o zranionym sercu, które na końcu wyzwala gorące uczucie. Ta świetnie napisana historia posiada znakomite dialogi, fabułę oraz zmienną akcję, która trzyma w napięciu aż do ostatniej kartki . Polecam.


Czesława Szlachta Pytko
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie



Do góry



Zygmunt Miłoszewski - ,,BEZCENNY''’
19 kwiecień 2017


Zygmunt Miłoszewski, urodzony w Warszawie, powieściopisarz, publicysta, współautor scenariuszy filmowych i telewizyjnych. Jest laureatem „PASZPORTU POLITYKI” (2014 r). Jego powieści sensacyjne i kryminalne cieszą się wielkim powodzeniem.

Członkowie naszego Klubu mieli okazję spotkać się już z prokuratorem Teodorem Szackim, bohaterem trylogii kryminalnej „Ziarno prawdy”.
Moje pierwsze spotkanie z książką Z. Miłoszewskiego to „Domofon” – horror rozgrywający się w bloku z wielkiej płyty. Wrażenie niesamowite.

Na ostatnim spotkaniu w Klubie - omawialiśmy kolejną jego książkę „Bezcenny”.
Jest to opowieść sensacyjno – przygodowa dotycząca odzyskiwania zaginionych dzieł sztuki.
Szczególną rolę odgrywa tu „Portret Młodzieńca” Raffaela, który skrywa tajemnicę mogącą wywrócić do góry nogami najnowszą historię świata, dlatego znaczące państwa zrobią wszystko, aby nie ujrzała ona światła dziennego.

Podejrzenie, iż ów portret znajdował się w z zbiorach polskich, i został zrabowany przez gubernatora Hansa Franka w czasie II wojny światowej, spowodowało, iż rząd Polski postanowił za wszelką cenę go odzyskać.
W tym celu tworzy grupę ludzi, których celem jest odzyskanie tego obrazu. Szefową tej grupy zostaje urzędniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Zofia Lorentz, odpowiedzialna za odzyskiwanie zaginionych zbiorów. Pozostali członkowie to Karol Boznański – cyniczny marszand, Anatol Gmitruk – emerytowany oficer Służb Specjalnych i Lisa Tolgfors – legendarna złodziejka, szczególnie dzieł sztuki, specjalnie do tej akcji wyciągnięta z więzienia.

„Portret Młodzieńca” namierzono w Stanach Zjednoczonych i tam właśnie udaje się powołana grupa, zachowując największe środki ostrożności.
I od tej pory zaczyna się niesamowita akcja, pełna intryg, bezwzględnego działania pracowników służb specjalnych a nawet okrutnej śmierci. Akcja przenosi się na tereny innych państw – Szwecji, Ukrainy, Chorwacji. Trwa wyścig, kto pierwszy zdobędzie tę tajemnicę, której, jak stwierdził jeden z przeciwników naszej grupy – nie mogą zdobyć ani Polacy, ani Rosjanie ani Azjaci.
Akcja zaczyna i kończy się w Polsce – „Portret Młodzieńca” został znaleziony…ale jak się to skończyło? Tym, którzy lubią przeżywać dreszcze emocji podczas czytania – polecam „Bezcennego”.

„Bezcennego” przetłumaczono na kilkanaście języków. W ramach festiwalu „Literacki Sopot” uzyskał „Tytuł Najgorętszej Książki Lata 2013”.
Myślę, że „Bezcenny” to wspaniały scenariusz do następnego filmu sensacyjnego. Jak wiemy film „Uwikłanie” w reżyserii Jacka Bromskiego i „Ziarno prawdy” w reżyserii Borysa Lankosza także powstały na podstawie książek Z. Miłoszewskiego.


Irena Wojciechowska
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



GUILLAUME MUSSO - ,,TELEFON OD ANIOŁA''’
19 kwiecień 2017


Autor jest mistrzem w kreowaniu niezwykle ciekawych i nieprzewidywalnych fabuł, ciągłego zaskakiwania czytelnika. Jego książki czyta się jednym tchem - odkrywając zawiłe intrygi i zagadki bohaterów.

Jesteśmy na lotnisku w Nowym Jorku, gdzie dwójka całkiem sobie obcych ludzi w pośpiechu wpada na siebie. Wśród szybkiej i złośliwej wymiany zdań - "Idiotka" i "Kretyn" oraz pośpiesznie zbieranych rzeczy, dochodzi do przypadkowej zamiany telefonów komórkowych. Jonathan w San Francisco, a Madeline w Paryżu odkrywają że, posiadają nie swoje telefony a, dzieli ich odległość kilku tysięcy kilometrów i dwa różne kontynenty. Kontaktują się ze sobą i obiecują że wyślą z powrotem ich własność. Nie mogąc pohamować ciekawości, wzajemnie przeglądają zawartość nie swoich telefonów. Odkryte wiadomości, tajemnice i skrywane sekrety powodują coraz większe zainteresowanie sobą i kontynuowanie znajomości...

Do czego może doprowadzić ingerowanie w cudzą prywatność? Przeczytajcie sami!!!

Początek książki jak z romansu, ale rozwój wypadków sprawia że, historia zamienia się w kryminał i to do końca trzymający w napięciu. Dla mnie płynie z tej książki przesłanie, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny...

Gorąco polecam do przeczytania.


Wanda Przybyłowicz
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie





Do góry



Nicholas Sparks - ,,Jesienna miłość’’
22 marzec 2017


Autorem powieści ,,Jesienna miłość’’ jest Nicholas Sparks, autor wielu bestsellerów w większości zekranizowanych m.in. ,,List w butelce’’, ,,Prawdziwy cud’’, ,,Bezpieczna przystań’’.
Bohater opowieści i jednocześnie narrator, to 57 letni mężczyzna Landon Carter, który opisuje niezwykłą historię miłości, jaka mu się przydarzyła w wieku młodzieńczym. Młodzieniec jak to zwykle bywa niechętnym wzrokiem spoglądał na nieatrakcyjne ułożone koleżanki, aż do czasu. Zanim zrodzi się uczucie – miłość – jest wiele nieprzyjemnych dla niego sytuacji i doznań, od strony kolegów, nawet rodziny. Akcja opowieści dzieje się w Beaufort w Karolinie Południowej USA. Landon to uczeń ostatniej klasy szkoły średniej, wywodzący się z bogatej rodziny. Sparks doskonale zna psychikę wchodzącego w dojrzałość mężczyzny, umiejętnie i prawdziwie ukazuje co i kto jest ważny dla 17-latka. W powieści ,,Jesienna miłość’’ dowiadujemy się jaki wpływ ma miłość na nas, co jesteśmy gotowi zrobić dla osoby, którą kochamy i dla jej dobra, o uczuciach, wrażliwości i emocjach, o wartościach, które liczą się w życiu, co jest ważne i czym powinniśmy się kierować w podejmowaniu wyborów. Świadczy o tym charakter człowieka.
Nicholas Sparks opowiada o pięknej miłości młodych ludzi, która zdaje egzamin nawet w obliczu śmierci. To co przytrafiło się Landonowi i Jamie, może spotkać każdego z nas, każdy może nieszczęśliwie się zakochać albo stracić najukochańszą osobę w najmniej oczekiwanym momencie.
,,Miłość jest jak kwiat na polu, gdy dmuchnie wiatr już jej nie ma”.
,,Miłość jest cierpliwa, łaskawa, nie pamięta złego, wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma, nie unosi się gniewem.
Miłość nigdy nie ustaje”.

Polecam wszystkim piękną opowieść o miłości Nicholasa Sparksa.


Krystyna Zając
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie





Do góry



Swietłana Aleksijewicz – ,,Czasy secondhand”. Koniec czerwonego człowieka.
22 marzec 2017


Swietłana Aleksijewicz – białoruska pisarka i dziennikarka o międzynarodowej sławie, autorka wielu książek i laureatka międzynarodowych nagród.
W naszym klubie omawialiśmy jedną z jej pozycji ,,Czasy secondhand”. To książka – reportaż o kilku epokach rosyjskiego imperium. Właściwie wspomnienia ludzi którzy jeszcze żyją i pamiętają tamte czasy.
Rosjanie! Któż ich zrozumie. To ludzie wojny, albo się do niej szykują, albo biorą w niej udział. Opętani miłością do matuszki Rosji, oddają dla niej życie w szaleństwie bezrozumnych idei i poświęcenia. Ojczyzna jest dla nich całym światem, zastępuje im wszystko. Nie potrafią opuścić wielkiej historii, pożegnać się z nią, być szczęśliwymi w zwykły, ludzki sposób. Oni dalej chcą dla niej umierać i pisać o tym poezje.
Po wojnie nie umieli, ani nie chcieli się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Dzisiaj ludzie chcą żyć zwyczajnie, bez wielkich idei, a Rosjanie tego nie potrafią. Jak żyć bez tego całego patosu, wielkiej literatury, poświęcenia? Przecież część z nich doskonale pamięta czasy komunizmu i walkę o utrzymanie niewolniczego systemu.
Rosjanie to naród zniewolony. Nie rozumieją demokracji, nie potrafią jej wypracować, oni się jej wręcz boją. Myślę że ciągle potrzebują silnej ręki cara lub Stalina, który trzymałby ich w wojskowej dyscyplinie. Teraz mają Putina i on spełnia tę rolę. Po upadku komunizmu miała się otworzyć nowa przyszłość. Kapitalizm przyniósł jednak jeszcze większą nierówność, ubóstwo, bezczelne bogacenie się nowopowstałych elit. Więc młodzi Rosjanie marzą o kolejnej własnej rewolucji ze sztandarami Lenina. Stalina uważają za największego polityka Rosji. Znowu w modę wchodzi wszystko co radzieckie, radzieckie kawiarnie, radziecka wódka, radzieckie audycje w telewizji, przywrócono nawet hymn radziecki. Historia zatacza koło. I któż w tym wszystkim zrozumie Rosjan? Chyba tylko ,,człowiek radziecki zrozumie człowieka radzieckiego”.


Maria Rosół
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie





Do góry



"Dziewczyna z pociągu’’ – Paula Hawkins
15 luty 2017


1 lutego 2015 r. ukazał się debiutancki thriller Pauli Hawkins; dziennikarki urodzonej i wychowanej w Zimbabwe, a mieszkającej obecnie w stolicy Wielkiej Brytanii; Londynie.

Do marca 2015 r. thriller ,,Dziewczyna z pociągu” został sprzedany w ilości 2 mln egzemplarzy w Stanach Zjednoczonych i 1 mln na Wyspach. Prawa do tłumaczenia zakupiło ok. 50 krajów, a wytwórnia filmowa Dream Works podjęła decyzję o przeniesieniu na ekran opisanej przez Paulę Hawkins historii…

Oto podmiejski pociąg przemierza trasę do Londynu. Odjeżdża o godz. 8.04. Wśród pasażerów znajduje się główna bohaterka książki : Rachel; nieatrakcyjna, grubawa, bezrobotna, a w drodze powrotnej bardzo często pijana. Dziewczyna codziennie przygląda się życiu mieszkańców stojących wzdłuż torów kolejowych domów. W jednym z nich mieszka były mąż Rachel ze swoją nową żoną i małą córeczką. Kobieta jednak skupia uwagę wokół życia innej młodej pary: Jess (Megan) i Jasona. Niespodziewanie dla Rachel; Jess pewnego dnia całuje się z innym mężczyzną, a po kilku dniach w prasie ukazuje się informacja o jej zaginięciu.

Paula Hawkins po mistrzowsku konstruuje świat przedstawiony utworu, a zwłaszcza wyraziste postaci. Rachel, Megan i Anna żyją w całkowicie odmiennych światach i mają diametralnie odmienne charaktery i typy osobowości. Czytelnik poznaje mnóstwo opowieści o motywach, traumach, przemocy wzmacnianych stale narastającą atmosferą zagrożenia. Nie wiadomo czy Rachel to ofiara czy być może agresor. W toku akcji negatywnie postrzegani bohaterowie zyskują dodatnie cechy. Nie ma tu spektakularnych zwrotów akcji; całość jest wyważona i ,,równa’’ niczym stukot kół pociągu.

Owa trzymająca czytelnika w napięciu akcja rozpoczyna się w piątek; 5 lipca 2013 r.

Magia powieści Pauli Hawkins tkwi w tym, iż podejrzenie kim jest zagadkowy i tajemniczy porywacz przechodzi od jednego do drugiego bohatera, a czytelnikowi trudno odkryć jego tożsamość.

W 2016 r. Tate Taylor przeniosła na ekran opowieść wg scenariusza Erina Cressida Wilsona. W postać Rachel wcieliła się Enily Blunt.

Serdecznie polecam Czytelnikom thriller psychologiczny ,,Dziewczyna z pociągu” jak również film Tate Taylora.


Zofia Godek Łopatkowa
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie





Do góry



„AFGAŃSKA PERŁA” - autorstwa amerykanki Nadii Hashimi
posiadającej afgańskie korzenie.
11 styczeń 2017


Jak większość książek poświęconych sytuacji kobiet w krajach muzułmańskich, tak i ta przemawia do wyobraźni, przeraża i mocno porusza. Książka, w europejskim czytelniku budzi zrozumiały bunt i poczucie niesprawiedliwości wobec muzułmańskich tradycji, które są dla nas niepojęte, nieludzkie i nie akceptowalne. Czas akcji powieści obejmuje XIX wiek i sięga po czasy współczesne - życie afgańskich kobiet - przerażające okrucieństwem, pozbawieniem wszelkich praw, przebiegające od stuleci zgodnie z tradycją przedmiotowego traktowania, poniżania, bicia przez mężów, znaczących mniej niż zwierzęta. Hashimi stworzyła barwny, przejmujący i niezwykle poruszający portret dwóch kobiet - Rahimy i Szekiby, które musiały zmierzyć się z tymi samymi przeciwnościami i ograniczeniami. To opowieść o wyjątkowych kobietach, które miały odwagę przeciwstawić się i zmienić swoje „nasib” - przeznaczenie, wbrew wszystkim i wszystkiemu. Dwie kobiety, mieszkanki Afganistanu połączone więzami krwi, żyjące jednak w odstępie około 100 lat, ich tragiczne losy i przeżycia naprzemiennie śledzi się z zapartym tchem. Mała Szekiba traci matkę oraz całe rodzeństwo, doświadcza zjawiska śmierci i kalectwa. W dzieciństwie została poparzona gorącym olejem, przez co połowę jej twarzy pokryły szpetne blizny. Dziewczynka mieszka tylko z ojcem i musi ciężko pracować w gospodarstwie, zatraca z czasem swoją kobiecość i staje się synem dla swojego ojca. Kiedy umiera ojciec przenosi się do znienawidzonej rodziny, która nią pomiata i wykorzystuje, traktując jako silnego mężczyznę stworzonego do ciężkiej pracy na roli…
Jej praprawnuczka Rahima również nie ma życia usłanego różami, mieszka z matką i siostrami. Dziewczynki nie chodzą do szkoły, bo ojciec odurzony opium nie chce o tym słyszeć, często zaczepiają je chłopcy, co jest skandaliczne. Matka podporządkowana ojcu nie nalega na zmianę, jednak pewnego dnia postanawia, że dziewczynka stanie się chłopcem - /bacza posz/. Zmienia imię na Rahim, zachowuje się jak chłopiec, chodzi do szkoły, ojciec cieszy się że ma syna. Jednak los przypomina jej, że jest kobietą i zostaje wydana za mąż w wieku 13 lat…

Czytając, nie można być obojętnym wobec dramatu jaki spotkał Rahimę i Szekibę, to co się im przydarzyło oraz konsekwencje tego czynu będą odczuwalne przez całe życie. Książka od pierwszej chwili budzi zainteresowanie, nasycona emocjami, porusza najczulsze struny naszego serca. Zachwyca wspaniały warsztat autorki i umiejętność nawiązania porozumienia z czytelnikiem. Mimo że jest to opowieść fikcyjna autorka przybliża nam tradycję, zwyczaje, kulturę, nieco religii i historii Afganistanu. Warto przeczytać tą opowieść i zadumać się nad życiem muzułmańskich kobiet, zadając pytanie: Jak to jest możliwe w XXI wieku?


Wanda Przybyłowicz
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie





Do góry



Lisa Genova- „Kochając syna” - 23 listopad 2016


       Choroby towarzyszą nam od zawsze. Nie będąc lekarzem w wielu przypadkach chwalimy się wiedzą o danej chorobie, sposobach jej leczenia czy skuteczności jakiegoś leku.
Ale ilu z nas wie cokolwiek o autyźmie?
Chorobie, w dalszym ciągu mało poznanej.

Autyzm, od starogreckiego słowa autós, oznacza „sam”. Encyklopedyczny opis mówi, że jest to całościowe zaburzenie rozwoju dziecka, w którym obserwuje się objawy nieprawidłowego funkcjonowania we wszystkich obszarach rozwoju: trudne do zrozumienia.
Leo Kannar, austriacko-amerykański lekarz psychiatra, w 1943 roku, po raz pierwszy opisał grupę dzieci, u których po krótkim okresie prawidłowego rozwoju, nastąpiło zerwanie komunikacji z otoczeniem i wycofanie się do wewnętrznych przeżyć. W chorobie tej potrzebna jest niezmienność otoczenia.

Z arcytrudnym tematem autyzmu, spotykamy się w książce pod tytułem „Kochając syna”. Cudna, wzruszająca i mądra powieść, której autorką jest amerykańska pisarka, doktor nauk medycznych i neurobiolog Lisa Genova. W książce poznajemy życie i problemy głównych bohaterek Olivii i Elizabeth. Słoneczny, październikowy weekend Elizabeth spędza razem z trzema małymi córkami na plaży, nad oceanem. Zauważa bawiącego się kamykami małego chłopca. Jest coś w jego zachowaniu, co przykuwa jej uwagę.
Po powrocie do domu Elizabeth dowiaduje się, że mąż ją zdradza. Jej poukładane życie rozpada się. Zraniona Bethy analizuje swoje relacje z mężem i dochodzi do wniosku, że chociaż Jimmy nie był „skomplikowanym facetem, nie znała go na wylot”.
Po wyprowadzeniu męża Bethy zajmuje się domem i córkami, ale czuje też wielką potrzebę realizacji swoich, odłożonych na półkę marzeń. Jedno z nich to pisanie.
Mija sporo czasu, zanim przychodzi TA chwila i Elizabeth zaczyna przelewać na papier to, co kłębi się w głowie, zaczyna pisać książkę o chłopcu chorym na autyzm. Sama nie potrafi odpowiedzieć, dlaczego ten temat, czy inspiracja był spotkany kilka lat wcześniej chłopiec układający w ciągi Kamyki na plaży? Chłopcu, który nie mówi, autorka pozwala mówić i dzięki temu poznajemy jego wnętrze jego odczucia i potrzeby. Poznajemy Pokoje jego mózgu, dowiadujemy się m.in. dlaczego krzyczy w Pokoju Strachu a dlaczego bardzo cieszy go Pokój Liczb.
Dowiadujemy się, że niezmienność sprawia iż czuje się dobrze i bezpiecznie. Poznajemy różnicę w określeniach „chłopiec z autyzmem” – tu autyzm przybiera funkcję choroby a „chłopiec autystyczny”, gdzie autyzm jest cechą, którą należy zaakceptować jak kolor oczu czy włosów.
Przypadek sprawił, że Elizabeth poznaje Olivię. Od niedawna mieszkają w jednej miejscowości. Wcześniej Olivia przyjeżdżała tu w szczęśliwym okresie swojego życia. Miała wtedy kochającego męża i wymarzonego synka. Jako uważna matka szybko zaczęła zauważać niepokojące objawy w rozwoju dziecka. Potem usłyszała diagnozę – autyzm. Jej świat się rozsypał. Pragnęła, by jej dziecko wyzdrowiało, by znalazł się lek, który mu pomoże, by Bóg mu pomógł. Marzyła, żeby synek zamiast piszczeć i machać rączkami, uśmiechał się do niej, przytulił. Szybko jednak zrozumiała, że nigdy nie usłyszy „cześć mamo” , ani „kocham Cię mamo”. Problemy zdrowotne syna, a potem jego tragiczna śmierć miały wpływ na relacje małżeńskie Olivii i Davida. Nie potrafili ucieszyć się życiem, którego częścią był autyzm. Jak to jest, kiedy zdradza Cię mąż? Jak to jest, kiedy tracisz dziecko? Jak to jest, kiedy gubisz gdzieś po drodze swoje marzenia? Nasze bohaterki musiały przejść długą i bolesną drogę by zrozumieć wiele rzeczy i zdarzeń, których doświadczyły.
Forest Gump powiedział piękne słowa „życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, na co trafisz”. „Kochając syna” to książka nie tylko o cierpieniu, chorobie czy samotności ale przede wszystkim o pięknej miłości. Czyta się ją szybko i z wielkim zainteresowaniem.
Myślę, że zakończenie tej powieści wzruszy wielu czytelników, a może niektórzy z nich, tak jak ja, uronią łzę?


Ewa Bańka
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie





Do góry



Jacek Hugo-Bader - "Skucha" - 26 październik 2016


       Miło nam poinformować, że Dyskusyjny Klub Książki powiększył się o dwie panie, z czego bardzo się cieszymy, bo im więcej członków to więcej spostrzeżeń i głosów w dyskusji na temat przeczytanych książek.

       Tematem ostatniego spotkania była książka Jacka Hugo-Badera pt. „SKUCHA”, której wydanie zapowiedział na spotkaniu w listopadzie 2015 roku – w BPGiM w Strzyżowie. Pierwszą książką tego autora, którą omawialiśmy, był „KRÓTKI FILM O MIŁOŚCI. POWRÓT NA BROAD PEAK” (październik 2014r.) Trzeba dodać, że członkowie Klubu byli zafascynowani książkami J. Hugo-Badera opisującymi życie ludzi w krajach byłego ZSRR i wielką niecierpliwością czekaliśmy na spotkanie z pisarzem.

       Jacek Hugo-Bader jest znanym dziennikarzem i reportażystą. Ukończył studia pedagogiczne. Pracował jako nauczyciel, pedagog szkolny, socjoterapeuta, a także jako ładowacz na kolei, wagowy w punkcie skupu trzody chlewnej oraz jako szef kolportażu Międzyzakładowego Komitetu Koordynacyjnego podziemnej struktury NSZZ „Solidarność”.

       Pomysł napisania książki „SKUCHA” powstał jeszcze w 1995 roku i jest to portret pokolenia walczącego o wolną i demokratyczną Polskę – i jest odpowiedzią na pytanie „Jak ci się żyje w Polsce, którą sam wywalczyłeś?”.

„Bunt i pokojowa walka „Solidarności” to jedyne obok wielkopolskiego, polskie powstanie, które kończy się zwycięstwem, tylko opisać tego nie potrafimy” (cyt. z książki).

       Jacek Hugo-Bader sprawdza, po latach, co spotkało jego dawne koleżanki i kolegów działających razem w MKK NSZZ „Solidarność” oraz w tygodniku „Wola”, wydawanie którego przypada na najtrudniejsze dla opozycji lata 80-te.
Co zrobili później ze swoim życiem dawni konspiratorzy, których bronią nie był pistolet czy granat ale papier, farba drukarska i powielacz. Nie wszyscy chcą z nim o tym rozmawiać. Jedni koledzy w wolnej Polsce „idą” w politykę – Michał Boni (Tomek, Tomasz Litwin), Maciej Zalewski (Maciej Lewin), inni robią mniej lub bardziej czyste interesy, Ewa Choromańska (Celina) była i jest lekarką, Tomek Dangel (Grzybowski) w wolnej Polsce zakłada hospicjum dla dzieci. Często popadają w alkoholizm, niektórym udaje się z niego wyjść, inni w dalszym ciągu prowadzą swoje małe wojny.

       Ludzie z książki, to ludzie z różnych środowisk i różnych profesji, ale wszyscy mocno zaangażowani w walkę o wolną Polskę. Ich życie prywatne i zawodowe nie jest sielanką. Tak też jest opisane w książce. Jak powiedział Mariusz Szczygieł „J. Hugo-Bader opisuje świat z pozycji wałęsającego się psa”. Nie ma tam wielkich patetycznych słów, ale pokazuje prawdziwe życie bohaterów.

       Uważam, że książka porusza ważny problem – jak my, już w wolnej Polsce – patrzymy na tych ludzi i czy potrafimy doceniać ich dokonania. Szczególnie jest mi przykro, gdy młodzi ludzie, urodzeni już w wolnej Polsce, niejednokrotnie źle oceniają tych ludzi, krytykując ich zachowania w tamtych czasach np. podpisywanie tzw. lojalek. Działalność w konspiracji w czasach „komuny” to było bohaterstwo i wiązało się nieraz z zagrożeniem nie tylko ich życia, ale także ich rodzin.

       Teraz w wolnej Polsce dochodzi do głębokich podziałów, jak mówi jeden z bohaterów książki „bo to jest wojna między braćmi, Tadek, z którym za komuny, siedziałem w jednej celi, robi się radykalny, że gadać nie można, w wielkich rachunkach wyszło Polsce na plus, ale dla Freda nie wyszło i to oznacza dla niego przegrane życie, po prostu”.

       Sięgnijmy po tę książkę i zastanówmy się, czy zawsze „rewolucja musi pożerać swoje dzieci”.


Irena Wojciechowska
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie





Do góry



Spotkanie autorskie z Barbarą Kosmowską - wrzesień 2016


Spotkanie autorskie z Barbarą Kosmowską        Spotkanie z pisarzem, dla czytelników, jest zawsze wielką przyjemnością. I tak było 21 września br., gdy na zaproszenie Dyskusyjnego Klubu Książki mogliśmy się spotkać, w strzyżowskiej Bibliotece, z pisarką Barbarą Kosmowską autorką książek dla młodszych i starszych czytelników.

       Iwona Bałchan, zastępująca Dyrektora Biblioteki, serdecznie powitała pisarkę, a moderator DKK Marzena Midura krótko przedstawiła jej notkę biograficzną.
Barbara Kosmowska jest absolwentką filologii polskiej na Uniwersytecie Gdańskim, obecnie wykładowcą w Akademii Pomorskiej w Słupsku. Mieszka w Bytowie, na Kaszubach.
Jej książki cieszą się zainteresowaniem zarówno wśród dzieci jak i dorosłych. Jest m.in. laureatką w konkursie na „Dziennik polskiej Bridget Jones” za powieść „Teren prywatny”.Pisze także wiersze.

       Słuchając Barbary Kosmowskiej, która w sposób interesujący, pięknym językiem opowiadała o sobie, swojej pracy twórczej, o rodzinie, nie sposób zaprzeczyć, że równie pięknie pisze swoje książki, które potrafią zachwycić.
Za pierwszego recenzenta uważa swoją matkę. Miłość do literatury wyniosła z domu rodzinnego – jak sama określiła, że była to rozczytana rodzina.

       Było wiele pytań, dyskusji o przeczytanych książkach, w których pisarka chętnie uczestniczyła. Atmosfera spotkania była wspaniała, bowiem Barbara Kosmowska jest osobą ciepłą, ciekawą ludzi, z oczuciem humoru, kochającą ludzi i zwierzęta.

       Zachęcam do sięgnięcia po jej książki. Warto.


Irena Wojciechowska
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie



Spotkanie autorskie z Barbarą Kosmowską


Do góry



Barbara Kosmowska - ,,Gorzko” - 14 wrzesień 2016


21 września br. gościliśmy pisarkę Barbarę Kosmowską. Pisze ona dla dzieci, młodzieży i dorosłych ciesząc się od lat niezmienną popularnością.

W naszym klubie DKK omawialiśmy jedną z jej najnowszych powieści ,,Gorzko’’.

Jest to opowieść o losach kilku postaci, odważna, bezkompromisowa, porywająca. Zauroczyła mnie swym poetyckim językiem i psychologicznym bogactwem osobowości bohaterów.

Akcja powieści toczy się w latach PRL. Główna bohaterka to młoda dziewczyna Teresa. Pochodzi z Miasteczka – małej miejscowości gdzie wszyscy się znają i większość nie ma widoków na lepszą przyszłość. Teresa też może pogodzić się z szarą rzeczywistością i żyć tak jak jej rodzice lub pogrążyć się w nierealnych marzeniach jak relikt przeszłości – babka Dobrzycka. Obie drogi prowadzą donikąd, więc dziewczyna wybiera własną.

Uwalnia się od poczucia klęski z życia matki i arystokratycznych wspomnień babki. Wyrusza do Miasta – miejsca gdzie będzie realizować własne marzenia.

Studiuje, poznaje ciekawego mężczyznę, który zapewnia jej wysoki status finansowy. Ale los nagle nią wstrząśnie. Teresa traci dziecko i odchodzi od człowieka który całkowicie ją zawiódł. I wtedy znowu powraca wspomnienie pierwszej, szkolnej miłości. Niespodziewanie ten chłopak wkracza po raz drugi w jej życie. Teresa chce zawalczyć o straconą kiedyś miłość, o własne szczęście.

Lecz życie raz jeszcze rzuci ją na kolana. Po raz kolejny straci swoją miłość.

Czy i tym razem będzie miała siłę się podnieść? Czy może powróci do miejsca skąd wyruszyła jako młoda dziewczyna by zdobywać świat.

Proszę, przeczytajcie tę książkę. Odnajdziecie tam własne niepokoje, nadzieje, złudzenia. Smutek i nostalgię oraz determinację która pomoże pokonać własne słabości i iść dalej przez życie.


Maria Rosół
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie






Do góry



Barbara Kosmowska - ,,Ukrainka” - 14 wrzesień 2016


       Po przeczytaniu książki Barbary Kosmowskiej pt. ,,Ukrainka” znana aktorka; Krystyna Janda napisała: ,,Miałam rano wsiąść do pociągu i wracać do Warszawy, ale nad ranem zaczęłam czytać tę książkę. Potem pomyślałam, że polecę samolotem, później. Odwołałam wszystko, zostałam w hotelu, przeczytałam i dopiero zaczęłam żyć na nowo. Nie można się oderwać, nie można opuścić bohaterki (…) nie można zapomnieć.”

       Barbara Kosmowska ur. w 1958 r. – literaturoznawca i pisarka; autorka ,,Ukrainki” mieszka w Bytowie na Kaszubach. Zadebiutowała w świecie pisarskim w latach osiemdziesiątych. Pisze książki dla młodzieży i dorosłych, które cieszą się ogromną popularnością. Wydane utwory to: ,,Głodna kotka”(bestseller), ,,Prowincja”, ,,Gobelin”, ,,W górę rzeki”, ,,Niebieski autobus”, ,,Hermańce”, ,,Teren prywatny”, ,,Pozłacana rybka”, ,,Ukrainka”, ,,Gorzko”. Wszystkie dzieła zyskały uznanie krytyków.

       Ta niezwykle serdeczna i ciepła kobieta, znakomita pisarka przyjęła zaproszenie od DKK i gościła w naszej bibliotece 21.09.2016 r.

       Ale wracajmy do ,,Ukrainki”. Kim jest owa tytułowa Ukrainka, że nie można o niej zapomnieć?!

Iwanka Matwijenko; drohobyczanka przybywa pociągiem ze Lwowa do Warszawy z wielkimi marzeniami i nadzieją, że w o wiele bogatszej (w jej mniemaniu) Polsce uda się jej i narzeczonemu Mykole zarobić pieniądze na wybudowanie domu, lepsze życie. Wtedy w swojej ojczyźnie będzie mogła wykonywać ukochany zawód; wiolonczelistki. Mykoła jest również wykształconym muzykiem.

       Czy te nadzieje się ziszczą? Czy nie będą płonne?

Subtelna, delikatna i krucha wiolonczelistka, Iwanka Matwijenko pracuje w Warszawie bardzo ciężko. Ciężar tej harówki powiększają ciągłe upokorzenia.

       Bielany, Powiśle, Żoliborz, Śródmieście,-trafiła się nawet agencja towarzyska. Skąd mogła wiedzieć?!(prostolinijna, szczera i dobra Iwanka cierpi…). Jednakże jest ktoś, kto przywraca dziewczynie wiarę w ludzi; to pan profesor – tu może grać Vivaldiego, odprężyć się, wyciszyć i nabrać sił do przeżycia następnego dnia.

       Jak potoczą się dalsze losy Iwanki?

Drodzy Czytelnicy sięgnijcie po tę przejmującą powieść Barbary Kosmowskiej, która dogłębnie ukazuje życie emigracji zarobkowej w Polsce, o wiele dogłębniej, aniżeli dowiemy się z doniesień mediów czy raportów wykształconych socjologów.

Serdecznie polecam


Zofia Godek-Łopatka
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie






Do góry



Hanna Cygler ,,Grecka mozaika'' - 31 sierpień 2016


„Zrozumiała nagle, że życie jest jak unijny projekt. Wymaga wkładu własnego, pracy i zaangażowania. I jest objęte ryzykiem, bo tak naprawdę nigdy nie wiadomo, jaki będzie jego wynik. A to ryzyko należy mimo wszystko podjąć, bo bez niego żadna wygrana nie będzie nigdy możliwa.”

Dzisiaj pozwoliłam sobie zacząć od fragmentu powieści Hanny Cygler - Grecka mozaika, książki którą niedawno czytałam, i która cały czas chodzi mi po głowie. Być może niejednemu czytelnikowi taki „unijny” cytat wyda się w pierwszej chwili ekscentryczny, ale gdy przy odrobinie dobrej woli, chociaż na chwilę się nad nim zastanowimy, to nagle okaże się, że Hanna Cygler w tej krótkiej, dopasowanej do naszych czasów myśli zawarła głębokie przesłanie także o naszym życiu.

Bo czy istnieje możliwość pełnego życia bez ryzyka?

Na to pytanie każdy z nas sam musi sobie odpowiedzieć, ja natomiast chciałabym zachęcić tych wszystkich, którzy umieją czytać do sięgnięcia po tę pełną niespodziewanych zwrotów akcji książkę, w której emocje przeplatają się z przygodą, gdzie historia łączy się ze współczesnością, a układane w kolorową mozaikę losy bohaterów nie powalają nam zasnąć.

I taką treścią nasączona jest właśnie cała powieść, której akcja zaczyna się na słonecznej wyspie Korfu, na której spotykają się Jannis Kassalis, grecki biznesmen i młoda Polka Nina, która podejrzewa, że ten Grek jest jej ojcem. On jest właścicielem wielkiego przedsiębiorstwa, ojcem trójki dzieci i zaradnym przemysłowcem, przekazującym zarząd nad firmą młodszemu pokoleniu. Ona, intrygującą młodą kobietą, która jest zatrudniona w charakterze pokojówki w jednym z greckich hoteli.

Od pierwszej strony czujemy bijący ze wszystkich stron skwar greckiego lata i lekkie rozleniwienie wakacyjnej przygody. Jednak nic bardziej mylnego!.
Historia toczy się kołem, a Grecka mozaika układana przez lata zatacza coraz szersze kręgi przenosząc czytelnika z Grecji ogarniętej wojną do bieszczadzkich lasów lat pięćdziesiątych, by na kolejnych stronicach odwiedzić Kraków, Gdańsk, Londyn, a nawet Nowy Jork.
Autorka z wprawą mistrza buduje nastrój, zaplata wątki, przenosi nas w przeszłość, wędrując po mapie miejsc niespodziewanych, a początkowa nieufności dwojga głównych bohaterów, Jasnnisa i Niny przeradza się niespodziewanie w głębsze uczucie. W jakie?
Każdy może odpowiedzieć sobie na to pytanie sięgając po powieść Hanny Cygler i zagłębiając się we wspomnienia Jannisa Kassalisa, gdzie współczesne życie miesza się z przeszłością, wojna z pokojem, a miłość z nienawiścią układają mozaikę nieprzewidywalnych zdarzeń. Wiele osób, niejeden zawiły wątek, prawda historyczna i konfrontacja zdarzeń spleciona ludzkimi dramatami nie pozwoliła mi skończyć i odejść. Zmieniające się krajobrazy ludzkich emocji i błędnych wyborów przerysowujące dramatem beztroskę malowanych obrazów, wybory, które zdeterminowały przyszłość bohaterów na długo pozostaną w mojej pamięci.

Uwielbiam czytać książki, które nie tylko pobudzają wyobraźnie, lecz nie pozwalają mi nocą zasnąć, a po zamknięciu ostatniej stronicy, na długo pozostają w pamięci i sercu. I tak jak Hanna Cygler:
„Wierzę, że prawdziwy człowiek jest lepszy niż ten, jakiego nam się przedstawia.”

Kończąc cytatem z Greckiej mozaiki, serdecznie zapraszam do sięgnięcia po tę świetną pozycję książkową.


Urszula Rędziniak
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie






Do góry



Ewa Krystyna Hoffman-Jędruch - ,,Ślady na piasku" - 31 sierpień 2016


       Po wakacyjnej przerwie w czasie spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki, omawialiśmy dwie książki: ,,Grecką mozaikę'' - Hanny Cygler i „Ślady na piasku” - Ewy Krystyny Hoffman-Jędruch. Chcę wypowiedzieć się na temat tej drugiej. Muszę przyznać, że książka wzbudziła skrajne emocje od negatywnych po pozytywne. Ja jestem zwolenniczką tych drugich.

Ewa Krystyna Hoffman-Jędruch autorka „Śladów na piasku” urodziła się w 1938 roku we Lwowie. Straciła rodziców, ojca na zawsze - jako oficer rezerwy, człowiek honoru zgłosił się do punktu poborowego podstępnie aresztowany, wywieziony i zamordowany w Starobielsku. W kwietniu 1940 roku, kiedy mała Ewa ma osiemnaście miesięcy NKWD aresztuje jej matkę i babkę i zsyła obie do Kazachstanu. Minie długich 6 lat zanim los je połączy. Wykradziona z komunistycznej Polski przez matkę i wywieziona do Anglii po latach wyjeżdża do Argentyny, gdzie kończy inżynierię chemiczną. Wart odnotowania jest fakt, że w 2010 roku już jako emerytka obroniła pracę doktorską z historii średniowiecza. Obecnie mieszka w USA.

„Ślady na piasku” to opowieść o losach rodziny Autorki spisana ze wspomnień bliskich jej osób : matki, wuja, ciotek, babci wreszcie swoich. Są tam autentyczne postacie artystów, naukowców, prawników, duchownych, ale również sklepikarzy, batiarów żyjących w ówczesnym Lwowie. Ludzi zasłużonych, utalentowanych, barwnych. Opis ówczesnego Lwowa, jego ulic, zaułków, teatrów, oper, kawiarni tworzy malownicze, wielokulturowe, tętniące życiem miasto.

Rodzina Pani Ewy, to rodzina inteligencka, dziadek inżynier - budowniczy mostów, kościołów, matka jako trzecia kobieta w Polsce w 1929 roku obroniła tytuł magistra prawa, wuj Zygmunt - brat matki utalentowany pianista, prawnik, ojciec oficer walczący w czasie I wojny światowej, prawnik.

Wybuch II wojny światowej kończy sielankowy, dostatni okres życia rodziny Autorki. Zaczyna się czas niepewności, niedostatku, braku wiadomości o bliskich, permanentnego zagrożenia.

Matka i babka Ewy Krystyny Hoffman-Jędruch przechodzą piekło zsyłki. Po ogłoszonej amnestii zaciągają się do armii gen. Andersa. Przez Persję, Palestynę, Egipt docierają się do Anglii.

Kiedy czytałam „Ślady na piasku” odżyły we mnie wspomnienia bliskiej mi osoby Stefanii Król, która jako 13 letnia dziewczynka razem z mamą, siostrą i bratem przeżyła kazachstańską katorgę. Jej ojciec internowany do obozu na Łotwie następnie wywieziony w głąb Związku Radzieckiego. Na mocy amnestii dostał się do armii Andersa, przeszedł szlak bojowy szczęśliwie przeżywszy. Po wojennej tułaczce nie mógł wrócić do Polski, wyjechał do USA i wreszcie po 19 latach wrócił i połączył się z rodziną. Swoje tragiczne wspomnienia Ciocia spisała w książce pt. „Byłam w raju”, której fragmenty były drukowane w gazetce parafialnej w Dobrzechowie. Losy Polaków opisane w „Śladach na piasku” i „Byłam w raju” dotknęły wielu naszych rodaków, myślę, że w naszym otoczeniu znajdują się jeszcze takie osoby, albo ich potomkowie. Może dlatego odebrałam wspomnienia Ewy Krystyna Hoffman-Jędruch jako bardzo osobiste i wzruszające.

I choć na początku opisy koligacji rodzinnych są zawiłe i mogą nudzić, to nie umniejsza to walorów poznawczych tamtych czasów, ludzi, zdarzeń. Zachęcam każdego kto lubi tego typu literaturę do przeczytania tej książki. Życzę miłej lektury.


Krystyna Przystaś
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie






Do góry



Olga Tokarczuk - ,,Księgi Jakubowe” - 9 czerwiec 2016


        Olga Tokarczuk – psycholog, pisarka, eseistka, autorka scenariuszy, poetka – uhonorowana wieloma nagrodami, m. in. Nagrodą Literacką „Nike”, w 2008 i 2015 roku (w 2015 roku za ,,Księgi Jakubowe'').

       W roku 1752 do Rohatyna przyjeżdża kasztelanowa Katarzyna Kossakowska wraz z poetką Elżbietą Drużbacką. Na powitalnej kolacji lokalny proboszcz Benedykt Chmielowski, autor pierwszej polskiej encyklopedii, rozpoczyna z poetką rozmowę, która trwać będzie nawet po spotkaniu, w listach pisanych do siebie.

       Niebawem na Podole przybywa młody i charyzmatyczny Żyd - Jakub Lejbowicz Frank. Porzuca judaizm na rzecz sabatanizmu, przyjmuje islam a w przyszłości katolicyzm. Ten tajemniczy przybysz z dalekiej Smyrny głosi idee, które dość szybko dzielą społeczność żydowską. Dla wielu heretyk, dla innych Mesjasz, który wyprowadza kilkaset, może więcej, kilka tysięcy Żydów, z niewoli. Z nimi i dla nich dokonuje rzeczy niezwykłej, zapewnia bezpieczeństwo, szacunek, współtworzy dzieje diaspory żydowskiej, ale w dziejach tych traktowany jest jako Luter w kościele katolickim. Wkrótce ma wokół siebie krąg oddanych sobie uczniów zaś wywołany przezeń ferment może odmienić bieg historii.

       Niemal tysiąc stron Księgi, wielowątkowość postaci – imponują nienagannym literackim językiem, co powoduje, że obcujemy z czymś wyjątkowym, bo wnikliwość i wiedza łączą się tutaj z klarowną, nienaganną niby nurt płynącą frazą. Autorka uważnie czerpie z tradycji powieści historycznej, jednocześnie poszerza z dbałością o każdy szczegół jej granice gatunkowe. Wszystko jest jak na dłoni: realia epoki, itektura terenu, stroje, zapach prostych ludzi, dwory szlacheckie, katolickie plebanie i żydowskie domostwa, rozmodlone i zanurzone w lekturze tajemnych pism twarze. Rysując obraz tamtej Polski, wiedzie czytelnika przez siedem granic, pięć języków i trzy duże religie nie licząc tych małych.

       Lektura jest fascynująca – czytajmy.


Czesława Szlachta-Pytko
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



John Irving - ,,Aleja tajemnic” - 9 czerwiec 2016


       Bohaterem ostatniego spotkania w Dyskusyjnym Klubie Książki był John Irving i jego książka „ Aleja tajemnic”.
John Irving urodz. w 1942 roku – to jeden z najbardziej znanych współczesnych pisarzy amerykańskich, były zapaśnik, scenarzysta filmowy. W 2000 roku otrzymał Oscara za najlepszy scenariusz adaptowany do filmu „Wbrew regułom” – na podstawie własnej powieści „Regulamin tłoczenia win”.
Jego książki przetłumaczone, na kilkadziesiąt języków, cieszą się ogromnym zainteresowaniem.
„Aleja tajemnic” również wśród członków Klubu wzbudziła zainteresowanie, o czym świadczyła żywa dyskusja.
       Główną postacią książki jest pisarz Juan Diego oraz towarzyszące mu wspomnienia.
Dzieciństwo 14-letniego Juana Diego i jego młodszej siostry Lupe to lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku – w Meksyku. Dzieci pozostawione same sobie ( matka prostytutka mało się nimi interesuje) żyją wśród biedoty na wysypisku śmieci. Juan Diego, z książek znalezionych na wysypisku oraz dostarczanych mu przez zakonnika Pepe, nauczy się czytać. Jego siostra Lupe ma zdolności telepatyczne, potrafi czytać myśli innych ludzi i rozszyfrować ich przeszłość, z przyszłością różnie bywa.
Dzieci trafiają do sierocińca przy klasztorze jezuitów, później do cyrku, w którym chcą wykorzystać zdolności Lupe. Po jej tragicznej śmierci Juan Diego zostaje zaadoptowany przez bardzo kochającą się , kontrowersyjną parę ( geja i transwestytę) i wyjeżdża z nimi do Stanów Zjednoczonych. Tam ukończy studia. Zostaje pisarzem. Przeżycia z dzieciństwa zaważyły na jego dalszym życiu. Nie potrafił go sobie normalnie ułożyć.
Przeszłość powraca w koszmarach sennych i odnosimy wrażenie, że żyje nią bardziej niż tym co go otacza.
       J. Irving porusza wiele kwestii moralnych, intelektualnych i emocjonalnych. Oprócz tragicznych i koszmarnych wątków jest w niej wiara w dobroć ludzi przekraczająca pewne przyjęte granice.
       Tytuł „Aleja tajemnic”, to, moim zdaniem, alegoria drogi naszego życia – to wszystko co prowadzi nas, czego się spodziewamy i nie spodziewamy. To książka obok, której nie można przejść obojętnie.


Irena Wojciechowska
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie






Do góry



Diane Chamberlain - „Dar morza” - 18 maj 2016


        Kolejne spotkanie DKK upłynęło na dzieleniu się wrażeniami po przeczytaniu książki Diane Chamberlain „Dar morza”

       Książka zaczyna się prologiem, w którym Daria Cato, w swoje jedenaste urodziny, rankiem, znajduje na plaży noworodka (jeszcze z łożyskiem i pępowiną) pod muszlą skrzypłocza. Przerażona, zawija dziecko w swoją koszulkę i zanosi do domu, w którym mieszka z rodzicami i starszą siostrą, Chloe. Rodzice zdecydowali zaadaptować dziecko – dziewczynkę i dali jej na imię Shelly, ponieważ, pomimo usilnych starań nie udało się ustalić matki dziecka.

       Dalsza historia dzieje się dwadzieścia dwa lata później, gdy do miejscowości, gdzie wszystko się zaczęło, przyjeżdża Rory Taylor, producent popularnego programu telewizyjnego „Prawdziwe historie”. Jego przyjazd spowodował list Shelly, w którym prosiła, by zainteresował się jej historią i pomógł odnaleźć prawdziwych rodziców.

       Rory Taylor, jako nastolatek mieszkał z rodzicami i siostrą w tej nadmorskiej miejscowości i doskonale znał się z Darią, Chloe i innymi nastolatkami tam mieszkającymi.
Chcąc spełnić prośbę Shelly stara się rozmawiać z Darią ,z Chloe, która jako zakonnica prowadzi przykościelną szkółkę, z księdzem Macy, ale napotyka na niechęć wracania do przeszłości. Również rozmowy z innymi koleżankami nie wnoszą nic nowego, są tylko domysły – może to Ellen, może Cindy jest matką.
Rory, który przyjechał z synem Zackiem, włącza się w życie mieszkańców, chcąc nawiązać lepszy kontakt z synem, po rozwodzie z jego matką.

       Pojawia się nowa postać, Grace, która przez zbliżenie się do Taylora chce nawiązać kontakt z Shelly, ponieważ ma nadzieję, że jest ona jej wykradzioną córką.

       Wiele zaczyna się dziać. Daria rezygnuje z pracy jako ratownik medyczny, zrywa z narzeczonym, młoda dziewczyna Pamela ginie w wypadku, okazuje się, że Shelly, tak bardzo chroniona przez Darię, jest w ciąży, ksiądz Sean Macy popełnia samobójstwo, Shelly, która usłyszała pewną rozmowę, również chce popełnić samobójstwo –zostaje uratowana. Te dramatyczne wydarzenia powodują, że tajemnica wreszcie zostaje odkryta. Wyjaśnienie kim są rodzice Shelly jest zaskakująca nie tylko dla czytelników ale również dla bohaterów książki.

       Diane Chamberlain jest popularną pisarką wielokrotnie nagradzaną. Napisała dwadzieścia dwie powieści obyczajowe, przetłumaczone na wiele języków.
Napisano o niej, iż odznacza się mistrzowskim sposobem konstruowania frapujących, bogatych w dramatyzm i uczucie powieści. Całkowicie się z tym zgadzam i polecam sięgnąć po książki Diane Chamberlain.


Irena Wojciechowska
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie






Do góry



Zygmunt Miłoszewski - ,,Ziarno prawdy” - 20 kwiecień 2016


Ciekawym zjawiskiem jest nasz odbiór powieści sensacyjnych, kryminalnych, thrillerów, horrorów. Czego oczekujemy podczas ich lektury? Uznany autor powieści kryminalnych Jo Nesbo powiada, że „powieść kryminalna odgrywa we współczesnym społeczeństwie rolę terapeutyczną. Zaspokaja potrzebę przeżywania napięcia oraz potrzebę bezpieczeństwa - wiemy bowiem, że na końcu książki powrócimy do stanu równowagi.” Podobnie, w powiązaniu ze światem filmu, widział to Zygmunt Kałużyński: „Przypomina się, co powiedział Heisenberg, że w jednej powieści policyjnej znajduje on więcej prawdy o życiu współczesnym, niż we wszystkich rocznikach ,,Kwartalnika filozoficznego”. Weźmy tego ,,Terminatora”, film dla szerokiej publiczności, w popularnym (czyli podrzędnym) gatunku S.F., i który nie znajdzie się na żadnym festiwalu. Patrzę na tłum młodych ludzi, którzy wychodzą przejęci, wzruszeni, zamyśleni: przyszli na sensację, tymczasem co zobaczyli? Istną nowoczesną tragedię."

Tak więc i ten rodzaj twórczości literackiej ma swoje ważne miejsce w kulturze, znakomicie rozwija się, ma również wybitnych autorów, a przy tym oferuje nam ciekawe, warte uwagi, wartościowe poznawczo i emocjonalnie walory. Światowa publiczność czytelnicza mocno zaprzyjaźniła się ze słynnymi bohaterami gatunku takimi jak np.: Sherlock Holmes, Hercules Poirot, komisarz Maigret, Mikael Blomkvist, komisarz Haryy Hole. Koniecznie dopiszmy do tej galerii również wyrazistą postać prokuratora Teodora Szackiego. Okazuje się bowiem, że polscy twórcy i ich powieści kryminalne i sensacyjne są coraz lepiej znane na świecie.

Tej wiosny Zygmunt Miłoszewski, twórca postaci Szackiego, ukończył 40 lat i ma prawo mieć poczucie sukcesu. Zaczynał jako dziennikarz. Ważnym czasem budowania doświadczeń było pisanie relacji z sal sądowych. Jeszcze przed trzydziestką zdobył pierwszą, otwierającą mu drogę do literatury, nagrodę. Do dzisiaj otrzymał cały szereg prestiżowych nagród i wyróżnień krajowych i zagranicznych. Ma w dorobku teksty publicystyczne, opowiadania, fantastyczną powieść dla dzieci, powieści kryminalne, sensacyjne, horrory, scenariusze filmowe, słuchowiska. Wszystkie powieści zostały przetłumaczone na kilkanaście języków. Trylogia o Prokuratorze Szackim została zekranizowana. Jesienią 2011r., podczas Festiwalu „New Literature from Europe” w Nowym Jorku, David Goldfarb z Instytutu Kultury Polskiej powiedział: „Zaprosiliśmy Miłoszewskiego, ponieważ jest inteligentny, jest profesjonalistą i dobrze mówi po angielsku.”

Powieść zostaje uznana za tym atrakcyjniejszą, im silniej poczujemy emocje, im bardziej zadziwią nas pomysłowe komplikacje, genialna intryga, innowacyjne rozwiązania. Takie, oraz szereg innych walorów ma również środkowy tom trylogii o Teodorze Szackim pt. ,,Ziarno prawdy”.

Postaci prokuratora Teodora Szackiego Towarzyszy legenda kompetentnego, utalentowanego, błyskotliwego śledczego, skutecznego tropiciela zła. Ten zgryźliwy urzędas, zawsze nienagannie ubrany, doskonale radzi sobie z szumem medialnym utrudniającym dochodzenia. Ma ogromne doświadczenie i intuicję, wielką wiedzę o ludzkiej naturze. Żartobliwie ujmując, od czasu do czasu coś „zaiskrzy w gąszczu jego neuronów” i kolejny element trafia na właściwe miejsce w układance niewiadomych. A równocześnie jest człowiekiem z krwi i kości. Zaznaje licznych komplikacji życia osobistego, a to świetnie wpływa na temperaturę lektury.

Zdumiewa, jak dobry efekt osiągnął autor umiejscawiając akcję powieści w powiatowym Sandomierzu. Zdaniem samego pisarza, niewielkie miejscowości są świetnymi lokalizacjami dla dramatycznych wydarzeń z powieści kryminalnych bądź sensacyjnych. Co musi mieć w sobie miasto, by stało się bohaterem takiej historii? Chyba wszystkie powiatowe miasteczka, jak Sandomierz, są senne i spokojne – mówi Miłoszewski. Jednak akcje właściwie większości powieści Stephena Kinga rozgrywają się właśnie w takich sennych, niewielkich, amerykańskich miasteczkach, więc to działa. Spokój, sielskość, stagnację dnia codziennego zakłóca nagle coś strasznego – to ma o wiele większą siłę niż zbrodnia, popełniana w wielkich miastach, bo o tym słyszymy każdego dnia w mediach. Czujemy się bardzo swojsko, znajomo pośród tych kamieniczek, placów, uliczek. Liczne scenki rodzajowe potwierdzają bliskie nam klimaty, budują atmosferę. Przypomnijmy, że oprócz pocztówkowej starówki ojca Mateusza, opiewanej w prozie Iwaszkiewicza, znanej z ilustracji z lekcji historii, jest jeszcze huta i dzielnica mieszkalna. Znajomo brzmią nazwy: Zawichost, Annopol. Klimontów, Połaniec, Dwikozy, Kraśnik, Opatów, a niewiele dalej są: Tarnobrzeg, Kielce, Lublin, Rzeszów, Kraków, Warszawa. Pojawiają się tu anegdoty z epoki, kiedy istniało województwo Tarnobrzeskie. W chwilach nostalgii, dzielny prokurator wybiera spacer „na most tylko po to, żeby zobaczyć piętrzące się na zboczu kamieniczki, dostojny gmach Collegium Gostomianum, wieże ratusza i katedry, renesansowy szczyt Bramy Opatowskiej, bryłę zamku. W zależności od pory roku i pory dnia widok ten za każdym razem wyglądał inaczej.” Warto wspomnieć o Kordegardzie, Jezuickim Kolegium, Klasztorze Dominikańskim, Synagodze i dzielnicy żydowskiej. Wyjątkowym walorem krajobrazu pozostaje skarpa nadwiślańska z przystanią.

Dla potrzeb intrygi autor wprowadził barwną galerię postaci. Każda z nich pomyślana została w sposób, który znakomicie ubarwił fabułę, poszerzył, uplastycznił wielowymiarowość historii. Ich fizyczność, cechy osobowości, poglądy, temperament budują interesujący klimat. W miarę lektury czytelnik wchłania niebanalną dawkę informacji i ciekawostek z najróżniejszych dziedzin i zmuszony jest bronić się przed zwodniczością poszlak.

W mieście wydarzają się kolejne zbrodnie. Obserwujemy zawiłości dróg mozolnego śledztwa: procedury policyjno-prokuratorskie, techniki pracy, eksperymenty procesowe, współpracę z profilerem, pułapki, blefy, gry pozorów, manowce rozumowań, wykorzystanie internetu do podjudzania mediów spreparowanymi wpisami na blogu z newsami. Wszechobecność i nachalność mediów objawia się wraz z syndromem mechanizmu informacji alfa: obieg informacji jest tak błyskawiczny, że nie ma czasu na szukanie źródła ani na jej weryfikację. A to z kolei pociąga za sobą zamęt, chaos, sprzyja manipulacjom treściami.

Miłoszewski zgrabnie wkomponowuje w powieść dyskusję o historycznych zaszłościach, przesądach, uprzedzeniach, stereotypach na temat relacji polsko-żydowskich.

Wyrafinowana zbrodnia omal nie okazała się doskonałą. Schematy myślowe oparte o takie hasła jak: żydożerczy Polacy, ortodoksyjny Żyd, legenda krwi i wiele im podobnych splatały się ze zręcznie podrzucanymi poszlakami. Oczywiście słynne lochy pod miastem również odegrały swoją dramaturgiczną rolę. Siłą rzeczy pojawiają się refleksje na temat zachowań społecznych dawniej i dzisiaj, na temat losów społeczności posługujących się językami jidysz i hebrajskim, które zniknęły. Pozostały liczne ślady materialne, w sferze kultury i mentalności. W powieści pojawiają się liczne judaika - wymieńmy losowo niektóre: sztetl, heder, jesziwa, Talmud, Tora, Pesach Szeni, Pascha, kirkut, rabin, macewa, menora, szabas, synagoga, nekama, geszeft, Jom ha-Szoa, Yad Vashem...

Każdy rozdział powieści rozpoczyna się swoistym serwisem informacyjnym. Podawana jest data, dzień tygodnia, wiadomości o pogodzie, cały szereg bardzo różnorodnych informacji ze świata, z kraju i całkiem lokalne newsy. Taka kompozycja wprawia nas w stan podekscytowania, poruszenia wynikającego ze zderzenia skrajnych zjawisk, daleko idących kontrastów tego świata.

Język jest barwny, soczysty, pełen humoru, dowcipu i pomysłowych określeń (brzytwomaczeta, zażydłaczył). Szereg stwierdzeń ma charakter sentencjonalny. Liczne dialogi niosą w sobie duży ładunek wielowarstwowych znaczeń, podtekstów, żartobliwej gry pojęciowej. Odniesienia do pokoleniowych oznaczeń w kulturze, muzyce, obyczajach w powiązaniu z interesującymi obserwacjami natury psychologicznej, socjologicznej, społecznej, obyczajowej wzbogacają intelektualny wymiar powieści.

Powieść Zygmunta Miłoszewskiego gwarantuje dobrą zabawę, mocną dawkę satysfakcji i nawet jej tytuł stanowi świetny punkt wyjścia do licznych refleksji.

Opatrzono ją następującymi mottami:
W każdej legendzie kryje się ziarno prawdy. (powiedzenie ludowe)
Pół prawdy to całe kłamstwo. (przysłowie żydowskie)
Obowiązkiem prokuratora jest dążenie do ustalenia prawdy. (Zbiór Zasad Etycznych Prokuratora)


Jakub Leśniak
Dyskusyjny Klub Książki przy BPGiM w Strzyżowie






Do góry



Joanna Jax - ,,Długa droga do domu” - 16 marzec 2016


       ,,Długa droga do domu” to kolejna lektura naszego DKK.

Jest to druga powieść młodej pisarki Joanny Jax – autorki bestselerowego ,,Dziedzictwa von Becków.” Obie powieści czyta się jednym tchem i na długo pozostają w naszej pamięci.

,,Długa droga do domu” ukazuje nam jak skomplikowane mogą być losy ludzkie i jak jedna niewłaściwa decyzja może zmienić nieodwracalnie nasze życie. Autorka opisuje burzliwe życie skromnej córki polskich emigrantów na tle wydarzeń w dziejach świata od 1938 roku do czasów współczesnych. Tosia Tańska to główna bohaterka wzbudzająca różne emocje: od sympatii i podziwu do potępienia i niechęci.

Zakochuje się w narzeczonym siostry i wychodzi za niego za mąż. Rozbija tym swoją rodzinę i skazuje na izolację i cierpienie. Jej mąż to wcielenie zła, a małżeństwo z nim pociąga za sobą kolejne tragiczne wydarzenia w jej życiu. Traci jedynego syna, a jego poszukiwania zaangażują ją w walkę rewolucyjną na Kubie i Ameryce Południowej. Jest żołnierzem, zabija i żyje wśród partyzantów walcząc o idee których czasem nawet nie rozumie. Pojawiają się kolejni mężczyźni – kolejne miłości jej życia.

Przez prawie 30 lat Tosia zmienia miejsca pobytu, swoją tożsamość, by w końcu wrócić do kraju swojego dzieciństwa – Polski. Osiada tu na stałe. Przypadkowo jej losy splatają się z życiem młodej kobiety, która postanawia rozwikłać tajemnice jej rodziny i przemierza szlakiem przeszłości.

Odnajduje jej syna, lecz czy Tosia odzyska bliskość dziecka które utraciła ponad 30 lat temu? Czy miłość, poświęcenie i determinacja z jaką całe życie szukała syna przyniosą jej spokój i szczęście? To pokaże przyszłość.

Warto przeczytać tę książkę, bo skłania do przemyśleń i gorącej dyskusji.


Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie






Do góry



Grażyna Jagielska – „ANIOŁY JEDZĄ TRZY RAZY DZIENNIE" - 147 DNI W PSYCHIATRYKU - 17 luty 2016


       ,,Anioły jedzą trzy razy dziennie" to kolejna książka Grażyny Jagielskiej, żony znanego dziennikarza i znakomitego korespondenta wojennego. Autorkę przez lata paraliżował strach o życie męża, czekanie na jego powrót....i wiadomość o jego śmierci. Sama kilkakrotnie wzięła udział w takich wojennych wyprawach. W końcu trafiła do Kliniki Psychiatrii i Stresu Bojowego, aby zawalczyć o własne zdrowie psychiczne. Tym razem autorka przybliża czytelnikowi życiorysy pacjentów, z którymi w trakcie półrocznej hospitalizacji tworzyła grupę wsparcia. W znacznej mierze są wśród nich weterani misji w Iraku i Afganistanie, którzy na wskutek długotrwałego stresu bojowego i koszmarnych doświadczeń, nie byli w stanie odnaleźć się po powrocie do domu i rodziny.

Pacjentami są również osoby cywilne, które nie sprostały presji zawodowej, i chronicznie potrzebują akceptacji innych ludzi, a także którym brakuje asertywności, doskwiera samotność i pustka. Książka Jagielskiej to przejmująca relacja walki o powrót do "normalności" która przenosi czytelnika w "zamknięty" świat kliniki psychiatrycznej. Mieszają się tu urojenia z rzeczywistością, a prawda z fikcją. Jednych ogarnia niepohamowany gniew, inni popadają w głęboką depresję, a jeszcze innym wydaje się, że nie istnieją...

Julia musiała być coraz lepsza, aż pod wpływem stresu obcięła sobie ucho. Ratownik wiecznie golił głowę i wierzył, że dzięki temu stanie się kimś innym. Marek wrócił z wojny jako bohater, ale nie potrafił już żyć z tym, co tam widział. Karolinka była przekonana, że jest aniołem i nikt jej nie widzi. Autorka z niezwykłą delikatnością dotyka tematów trudnych. Nie szczędzi przy tym mocnego języka, który ukazuje siłę wydarzeń. Nic nie jest przesadzone, otrzymujemy prawdę w najczystszej postaci. Przedstawione problemy i historie chorych szokują, przerażają a co za tym idzie na trwałe zapadają w pamięć czytelnika. Książka, choć momentami brutalna w odbiorze, warta jest przeczytania. Wymaga jednak skupienia i z pewnością zostawi po sobie wiele refleksji....

Rany fizyczne, choć bolesne, z czasem się goją. Psychika człowieka to jednak bardzo skomplikowany mechanizm, którego nie da się tak łatwo naprawić.


Opracowała: Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Catrin Collier – „Carski smok” - 13 styczeń 2016


       Catrin Collier to pisarka, która urodziła się i dorastała w walijskim Pontypridd. Pracę podjęła w Ameryce, później w Europie, lecz w końcu powróciła w rodzinne strony i tu rozpoczęła swą przygodę pisarki. Dzięki dziewiętnastu powieściom historycznym dla kobiet, stała się jedną z najbardziej popularnych walijskich pisarek. Catrin Collier jest również autorką powieści kryminalnych, które tworzy pod pseudonimem Katherine John.

       W "Carskim smoku" akcja toczy się na początku drugiej połowy XIX wieku. Pierwsze karty powieści informują nas o przygotowaniach czynionych w Rosji na przyjazd walijskich robotników do pracy, którzy mają przyczynić się do budowy przemysłowego imperium cara. Głównymi bohaterami powieści są małżonkowie – pielęgniarka i lekarz, brat lekarza oraz biedne rodzeństwo. Wkrótce przekonują się oni w jak odmiennych do ich dotychczasowych realiów, warunkach przyjdzie im żyć. Z jednej strony komfortowe zakwaterowanie, służba, z drugiej – dyskryminacja, antysemityzm i brak równouprawnienia w dostępie do lekarza i medycyny. Walijczycy stają się częścią społeczeństwa, środowiska, w którym żyją, z ich pozytywnymi i negatywnymi bohaterami, perypetiami, miłością, przeciwnościami losu.

       Czytając tę historyczną powieść dochodzimy do wniosku, że wkład postaci w wydarzenia jest nierówny – niektóre z nich są dokładnie prześwietlone na początku powieści tylko po to, by w dalszej części pełnić rolę zaledwie znikomą. Inni bohaterowie wręcz przeciwnie. I że ta ciekawa i mądra książka nie posiada początku ani końca, wstępu ani posłowia, w którym autorka przedstawiłaby źródło z jakiego korzystała rysując obrazy piękne i niepowtarzalne, ale nie mające powiązania z kolejnymi i poprzednimi. W zasadzie powieść składa się z fragmentów życia kilkunastu osób w ciągu kilkunastu miesięcy bycia razem na przełomie lat 60-70 XIX wieku w Rosji. Mimo tego, „Carski Smok” spełnia warunki dobrej powieści historycznej, którą czyta się jednym tchem.


Opracowała: Czesława Szlachta-Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Małgorzata Warda – „Miasto z lodu” - 2 grudzień 2015


„Mania jest cierpieniem dla przyjaciół
a depresja dla nas samych”

Robert Lowell

„Miasto z lodu” Małgorzaty Wardy to bardzo smutna i przejmująca historia życia Teresy Tomaszewskiej i jej córki Agaty.

Pierwsza czytana przeze mnie książka poruszająca wiele niezmiernie trudnych problemów, mająca wiele wątków i tragicznych wydarzeń, o których dowiadujemy się od 13-letniej będącej w śpiączce dziewczynki.

Teresa Tomaszewska choruje na zaburzenia afektywne dwubiegunowe dawniej nazwane psychozą maniakalno-depresyjną. Osoba dotknięta taką chorobą może w miarę normalnie żyć, ale musi stosować się do zaleceń lekarza a przede wszystkim regularnie zażywać lek, a z tym w przypadku Teresy jest różnie. Do 13 roku życia to babcia głównie wychowuje i troszczy się o swoją ukochaną wnuczkę. Jednak Teresa również darzy swoją córkę miłością i w pewnym momencie postanawia spróbować stworzyć Agacie prawdziwy dom, odbudować relacje matka – córka. Zabiera Agatę od babci i wyrusza z nią w podróż po Polsce szukając swojej przystani. Wybór pada na małą, śliczną, górską miejscowość, ale jakże nieprzyjazną dla tych dwóch młodych kobiet.

Teresa piękna i atrakcyjna od razu dzieli społeczność na „pożądających ją mężczyzn i nienawidzące kobiety”. Agata obarczona chorobą matki, bez żadnego wsparcia, bez pomocy babci a przede wszystkim bez akceptacji rówieśników samotnie zmaga się z problemami, a te z każdym dniem są większe.

Stres związany z podróżą, strach, że się nie uda, że nie będzie pieniędzy na życie „przywołuje chorobę” i jej ciężkie do zaakceptowania objawy i skutki. W tej trudnej sytuacji Agata przejmuje opiekę nad matką bardzo dojrzale, usiłuje radzić sobie z problemami. Jednak do czasu, bo w tej skutej lodem miejscowości jest nie tylko zimowa sceneria tragicznych zdarzeń ale i skute lodem serca mieszkańców, którzy nie akceptują obcych.

Czytając „Miasto z lodu” nasuwa się wiele pytań, wątpliwości, trudno zrozumieć zachowania wielu bohaterów tej książki. Co i rusz chcielibyśmy zapytać – dlaczego?

„Dlaczego ktoś, kto sam cierpiał przez innych, sam sprawia innym cierpienie”.


Opracowała: Ewa Bańka
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Spotkanie autorskie z Jackiem Hugo-Baderem - listopad 2015


Spotkanie z Jackiem Hugo-Baderem         W dniu 12 listopada 2015 roku odbyło się spotkanie z JACKIEM HUGO–BADEREM, który przyjął zaproszenie od Dyskusyjnego Klubu Książki działającego przy BPGiM w Strzyżowie.
       Dyrektor Biblioteki Marta Unicka przywitała gościa oraz przybyłych na spotkanie członków DKK, młodzież wraz z opiekunami, słuchaczy Strzyżowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku oraz mieszkańców Strzyżowa i jego okolic.
       Moderatorka Dyskusyjnego Klubu Książki Marzena Midura podkreśliła, iż członkowie DKK, po lekturze książek pisarza z niecierpliwością czekali na spotkanie z nim. Przedstawiła krótko osobę Jacka Hugo-Badera, prosząc go o zabranie głosu. Jacek Hugo-Bader urodził się w 1957 roku w Sochaczewie. Jest znanym dziennikarzem i reportażystą. Ukończył studia pedagogiczne. Pracował jako nauczyciel, pedagog szkolny, socjoterapeuta, a także jako ładowacz na kolei, wagowy w punkcie skupu trzody chlewnej oraz jako szef kolportażu Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej podziemnej struktury „Solidarność”.
       Jest jednym z najbardziej cenionych w Polsce reporterów zajmujących się krajami byłego ZSRR. W sumie spędził tam cztery lata (przemierzając je na rowerze, łazikiem i autostopem) czego pokłosiem są jego książki „Dzienniki kołymskie”, „Biała gorączka”, „W rajskiej dolinie wśród zielska”, które czyta się jednym tchem.
       W 1999 i 2003 roku otrzymał nagrodę Grand Press, w 2010 roku „Bursztynowego Motyla” a w 2003 roku był nominowany do nagrody literackiej Nike za książkę „W rajskiej dolinie wśród zielska”.
       Podczas spotkania Jacek Hugo-Bader, opowiadając o sobie i swojej reporterskiej pracy podkreślił, iż bardzo ceni sobie kontakt wzrokowy z rozmówcami, bo wtedy łatwiej dotrzeć do drugiego człowieka. Podczas tych spotkań nie oszczędza siebie. Jak sam o sobie mówił, że jest reporterem trotuarowym nie salonowym, opisuje, bowiem, świat takim jakim jest – jak powiedział o nim Mariusz Szczygieł, że opisuje świat z pozycji wałęsającego się psa.
Bardziej interesują go ludzie odrzuceni niż wybrani.
Buduje teksty – w oparciu o jakiś jeden element, który pasuje do całości. Jego reportaże są nacechowane emocjami – o czym można się przekonać czytając jego książki.
       Pomysł jego nowej książki pt. „Skucha” powstał w 1995r., w której zadaje pytanie: „Jak ci się żyje w Polsce, którą sam wywalczyłeś?”. Jest to portret pokolenia.
       Słuchając tych ciekawych, pełnych emocji słów nie zauważyliśmy, że czas spotkania tak szybko minął i członkowie DKK żałowali, iż nie mogli zadać pytań jakie nasunęły się po przeczytaniu jego książek.
Ale spotkanie z ciekawymi ludźmi pozostawia ślad, budzi zainteresowanie ich twórczością, o czym mogła świadczyć długa kolejka po autograf.


Opracowała: Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie

Spotkanie z Jackiem Hugo-Baderem


Do góry



Maria Nurowska – „Sergiusz, Czesław, Jadwiga” - 4 listopad 2015


       „Sergiusz, Czesław, Jadwiga” to październikowa lektura naszego Dyskusyjnego Klubu Książki.
Jest to historia twórczości i życia Sergiusza Piaseckiego, jego stosunku do Czesława Miłosza oraz losy młodej kobiety, którą obydwaj kochali. Jest to bardzo odważna, bezkompromisowa powieść ukazująca dwóch wybitnych pisarzy w nowym świetle. Fascynujący trójkąt miłosny, a w tle Iwaszkiewicz, Witkacy, Wańkowicz.
Studentka Anna – powieściowa dziennikarka poświęca część swojego życia na rozwiązanie tajemnicy związku między trojgiem ludzi i jednocześnie odzyskuje pamięć o zapomnianym pisarzu – Sergiuszu Piaseckim. Związek ten rzuca nowe światło na osobę Czesława Miłosza, jako mężczyznę i człowieka. Postać Piaseckiego to postać do głębi tragiczna. Jego bezkompromisowość i trzymanie się zasad, skazywały go na samotność i izolację.
Jego przeszłość nie zawsze jednak była kryształowa. W młodości był szpiegiem, dorabiał na szmuglowaniu kokainy i futer, brał udział w bójkach ulicznych, ale też walczył w oddziałach białoruskich przy armii polskiej. Zostaje skazany na karę śmierci, której unika i otrzymuje karę więzienia z którego wychodzi po 11 latach.
I to tam, w więzieniu zaczyna się jego historia pisarska w której znaczną rolę odegrał Wańkowicz.
Później los splata jego życie z osobą Jadwigi, kobiety skrzywdzonej i porzuconej przez Miłosza. To epizod mało ciekawy, patrząc na Miłosza jako późniejszego noblistę otoczonego splendorami i powszechnym szacunkiem.
Kto zasłużył na prawdziwy szacunek w świetle wyborów jakie dokonali obydwaj?
Piasecki zmarł w biedzie i całkowitym zapomnieniu. Nie starajmy się jednak oceniać tych postaci, bo nasze zachowania warunkują często sytuacje ekstremalne lub po prostu takie, którym nie jesteśmy w stanie sprostać.
Książka Mari Nurowskiej – trochę biografia, trochę powieść, zajmuje nasz czas krótko. Pozostawia jakiś niedosyt, chęć drążenia dalej i poznania więcej z życia dwóch wybitnych postaci naszej literatury.


Opracowała: Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Jerzy Pilch - "Wiele demonów” - 14 październik 2015


       Dyskusyjny Klub Książki, działający przy BPGiM w Strzyżowie, to klub zrzeszający pasjonatów dobrej książki. Na comiesięcznych spotkaniach, przy kawie czy herbacie, dzielimy się przemyśleniami, wrażeniami na temat przeczytanej książki.
       Takie spotkania to wspaniała odskocznia od codzienności, szczególnie jeśli odbywa się w miłej atmosferze.
       Na ostatnim spotkaniu, w dniu 14 października br. tematem dyskusji była książka Jerzego Pilcha „WIELE DEMONÓW”.
       Jerzy Pilch urodził się w 1952r. w Wiśle, w rodzinie protestanckiej. Ukończył studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Prozaik, publicysta, dramaturg, scenarzysta filmowy. Otrzymał nagrodę Fundacji im. Kościelskich oraz w 2001 roku nagrodę Nike za powieść „Pod Mocnym Aniołem”, na podstawie której powstał film pod tym samym tytułem. Również na podstawie jego powieści powstały filmy „Spis cudzołożnic”, „Żółty szalik” i „Miłość w miejscu podziemnym”.
       „Wiele demonów” to mądra książka, napisana bogatym językiem, pełna zaskakujących sytuacji. Jerzy Pilch dawkuje wątki społeczno-obyczajowe, psychologiczne, romantyczne a nawet kryminalne. Przenosi czytelnika w lata 50 – te na luterski Śląsk Cieszyński, do miejscowości Sigły zamieszkiwanej przez osobliwych czasem nawet dziwnych ludzi. Snuje niezwykłe historie mieszkańców tworząc arcyciekawe postaci, np. listonosza Fryderyka Moitschka – uważanego za proroka, a tak naprawdę to dobrego obserwatora ludzi i zjawisk, umiejącego racjonalnie myśleć i wyciągać wnioski, pastora Mraka – tak dobrego, czy wręcz naiwnego, że nie potrafił nikomu odmówić pomocy, nawet największym blagierom wierzył, córki pastora Julia i Ola uznały, że urodziły się jako niewierzące, mimo iż miały opanowane teksty psalmów, katechizmów, ksiąg wyznaniowych, pozostały niewierzące, czy też Wzmożkowa terroryzująca męża i syna.
       Rozmowy mieszkańców Sigły, prowadzone barwnym językiem, dotyczą wiary, sensu życia, śmierci, miłości i cierpienia.
       Niektóre wydarzenia w życiu mieszkańców są jak z teatru absurdu np. przyjazd, w wigilię, córki pastora Julii z katolickim narzeczonym czy sytuacja w domu Wzmożków przed pogrzebem Wzmożka.
       Jerzy Pilch mottem tej powieści uczynił fragment z Ewangelii św. Marka „Wypędził wiele demonów, ale nie pozwolił demonom mówić, bo go znały”. Na stronach książki pojawiają się „demony” a Fryderyk Moitschek stwierdził, iż „Demony nasze historię opowiadają”.
       W Klubie podczas dyskusji nad tą książką można było wysnuć taką konkluzję, iż mimo upływu czasu (od lat 50-tych) i wielu zmian, „demony” większe lub mniejsze dają o sobie znać.
       Czytelnikom lubiących książki trudne, opowiadające o sprawach ważnych, ostatecznych, polecam te książkę.


Opracowała: Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Jodi Picoult: "Linia życia" - 9 wrzesień 2015


       Po wakacyjnej przerwie, 9 września członkowie DKK działającego przy Bibliotece Publicznej w Strzyżowie spotkali się, aby podyskutować na temat książki amerykańskiej pisarki Jodi Picoult pt.:„Linia życia”. Autorka, laureatka nagrody New England Book z 2003 r. zacałokształt twórczości ma w swoim literackim dorobku 18 powieści, które przetłumaczono na 34 języki.

„Linia życia”- bez wątpienia bestseller, to przepiękna, niezwykle prawdziwa i ujmująca opowieść o samotnym dzieciństwie i dorastaniu dziewczynki bez obecności matki, o trudzie dojrzewania do miłości macierzyńskiej, właściwego rozumienia na jakich fundamentach opiera się udane małżeństwo, jak powinny wyglądać relacje między dwojgiem kochających się ludzi.

Jodi Picoult subtelnie i umiejętnie konstruuje postaci pierwszo i drugoplanowe bardzo ważne dla przedstawienia opisywanej historii. Dokonuje głębokiej analizy psychiki głównych bohaterów, pochodzących z różnych światów, znajdując najwłaściwsze słowa dla ukazania ich przeżyć, doznań i stanów emocjonalnych. W opinii wielu czytelników i znawców literatury pisarka potrafi wzbudzić prawdziwą burzę uczuć, nieokiełznany zamęt w głowie i do głębi wstrząsnąć czytelnikiem.

Główna bohaterka powieści : Paige miała zaledwie pięć lat, kiedy matka odeszła z rodzinnego domu, a jej wychowaniem zajął się troskliwy ojciec. Jako dziecko, a potem nastolatka nie jest w stanie zrozumieć powodów odejścia matki zważywszy, że ojciec darzył ją miłością i szacunkiem. Nieobecność matki w życiu Paige spowodowała ogromne negatywne spustoszenie w jej postrzeganiu samej siebie. Smutek, żal, tęsknota i poczucie straty czynią ją osobą zagubioną o niskim poczuciu własnej wartości i powodują, że ze strachu podejmuje błędne życiowe decyzje. Boi się, że nie sprosta stawianym jej przez życie zadaniom i wybiera drogę ucieczki z rodzinnego Chicago. Porzuca drogich jej: ojca i Jacke`a i wyjeżdża do Massachusetts, aby wszystko zacząć od nowa. Spotyka na swej drodze ludzi niosących jej pomoc i oparcie. Pojawia się też młody, ambitny lekarz kardiochirurg, staje się żoną i matką. Niestety Paige boi się macierzyństwa, a każde niepowodzenie w opiece nad niemowlakiem budzi w niej lęk. Powraca trauma z dzieciństwa i dziewczyna decyduje się na opuszczenie rodziny w celu odnalezienia matki. Czuje, że tylko ona wyjaśniając jej przyczyny własnego odejścia od męża i dziecka wskaże jej właściwą drogę do odnalezienia siebie jako osoby godnej bycia kochającą żoną i matką.

„Lina życia” to wzruszająca powieść obyczajowa, zmuszająca czytelnika do własnych przemyśleń, do pochylenia się nad sprawą macierzyństwa dziewcząt skrzywdzonych tak jak Paige, do zastanowienia się, co jest w życiu najważniejsze, czy sami żyjemy realizując własne marzenia, czy też spełniamy oczekiwania innych. Historia Paige uświadamia nam jak ważne w małżeństwie są niezależność i tolerancja, realizacja własnych zainteresowań i pasji.

Jodi Picoult w „Linii życia” ukazując ogrom emocji i doznań bohaterów nie ocenia i nie osądza ich postępowania i dokonywanych wyborów, pozostawiając czytelnikowi możliwości dogłębnych, wnikliwych przemyśleń ukazanych problemów, które mogą dotknąć każdego z nas.

Serdecznie polecam.


Opracowała: Zofia Godek-Łopatkowa
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



ELIZABETH GILBERT: "Botanika duszy" - 9 wrzesień 2015


       Jeszcze nie opadły emocje i przeżycia z Narodowego Czytania "LALKI"- B. Prusa, którego nasz DKK był współautorem, a już kolejne spotkanie i następna wspaniała książka......

Tym razem najnowsza powieść Elizabeth Gilbert „Botanika duszy", tak bardzo odbiegająca od wcześniejszych książek autorki, zarówno pod względem jakościowym jak i gatunkowym. Jest to "pełnokrwista" powieść usytuowana w XIX wieku, która zaskakuje dojrzałością fabuły i języka. Jest to piękne, złożone i nastrojowe studium psychologiczne kobiety, której przyszło żyć w świecie i czasach zdominowanych przez mężczyzn i społeczne konwenanse. Akcja powieś ci rozpoczyna się przed końcem XVIII wieku w Anglii- we wsi Richmond, w okolicy Londynu. Poznajemy Henriego Whittakera, który urodził się w dosyć ubogiej rodzinie, skromnego pracownika ogrodu botanicznego. Już od najmłodszych lat Henry otaczał się wyjątkowymi roślinami, sprowadzanymi do ogrodu z całego świata, ten właśnie fakt przesądził o jego przyszłości. Henry przeszedł w swoim życiu swoistą szkołę wyrzeczeń, cierpień i samotności, ale również przygód brał udział w jednej z wypraw kapitana Jamesa Cooka. Kiedy przychodzi czas na ustatkowanie, wybiera sobie za żonę średnio urodziwą Holenderkę, kobietę niezwykle inteligentną, dobrze wykształconą, twardo stąpającą po ziemi. Razem z żoną opuszcza Anglię i osiada w Filadelfii, gdzie buduje swoje botaniczne imperium. Tam właśnie przychodzi na świat jego córka Alma Whittaker, która mając takich rodziców nie może być przeciętna. Od urodzenia do późnej starości, śledzimy wyjątkowe losy tej niezwykłej kobiety, a wraz z nią fascynujące dzieje majątku Whittakerów, oraz przemiany społeczne jakie dokonywały się w Ameryce, w pierwszej połowie XIX wieku. Rodzice bardzo dbali o wychowanie córki, która od najmłodszych lat przejawiała zainteresowanie botaniką i była wszechstronnie utalentowana. Problem w tym, że los nie obdarzył Almy urodą, tylko analitycznym umysłem i ogromną inteligencją. A to właśnie uroda, jest tym co najbardziej cenione jest u kobiet - nie rozum. Rodzinna fortuna zapewnia jej dostatnie życie. Alma stopniowo godzi się z tym, że nie dane jej będzie znaleźć miłość. Poświęca się więc badaniem nad jedną z najbardziej niepozornych i nieciekawych roślinek - mchem. Alma na łamach książki żyje, oddycha, marzy, pragnie, tęskni, ma nadzieję i bardzo cierpi...

Wczytując się w losy Almy przeżywamy jej uczucia bardzo realistycznie, wraz z nią zgłębiamy tajemnice roślin i własnego ciała. W tym celu zamykała się w dusznej, przesiąkniętej zapachem kleju introligatorni i badała możliwości rozkoszy. Poznajemy zawiłe i trudne relacje Almy z mężczyznami - ojcem, mężem Ambrose, siostrą Prudence - kobietą piękną i wspaniałą, przyjaciółką Rettą.

Elizabeth Gilbert pokazała nam z jednej strony, świat chłodnej analizy naukowej a z drugiej stromy świat niezgłębionej kobiecej duszy....Na uwagę zasługuje również kunszt języka - sporo w nim pięknych, zwracających uwagę perełek – „Tam, gdzie jest życie jest też nadzieja. Śmierć jest potwornie ostateczna."

Jest to niezwykła książka, gdzie czytelnik ma dylemat - chciałby jak najszybciej ją przeczytać, ale równocześnie marzy, by tak szybko się nie skończyła.

Gorąco zachęcam do przeczytania.


Opracowała: Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Maria Nurowska - ,,Miłość rano, miłość wieczorem” - 17 czerwiec 2015


       Po raz kolejny, 17.06.2015r., w Bibliotece Publicznej w Strzyżowie spotkała się grupa Dyskusyjnego Klubu Książki, aby wziąć udział w dyskusji po przeczytaniu książki Mari Nurowskiej pt. „Miłość rano, miłość wieczorem".

Uczestnicy spotkania wyrażali swoje opinie, oceny, odczucia dotyczące kolejnego dzieła znakomitej pisarki „Miłość rano i wieczorem”, wzruszającej powieści o miłości, przyjaźni, sile więzów rodzinnych. Główny bohater Jerzy – uczestnik powstania warszawskiego podczas powojennej zawieruchy zostaje oddzielony od żony. Nie wie, że Zofia jest w ciąży i wkrótce na świat ma przyjść ich córka Anna. Z kolei Zofia przekonana o śmierci męża wyemigrowała do Niemiec i kierując się troską o edukację dziecka, i egzystencję na odpowiednim poziomie wychodzi ponownie za mąż za Niemca. Kilkadziesiąt lat później Jerzy i Zofia spotykają się przypadkowo na spektaklu operowym. Mężczyzna dowiaduje się, że jest ojcem, a jego córka Anna niedawno trafiła do więzienia w Niemczech Zachodnich za przynależność do terrorystycznej Frakcji Czerwonej Armii. Jerzy wraz z dwoma przyjaciółmi postanowił uwolnić dziewczynę.

„Miłość rano, miłość wieczorem” jest poruszającą opowieścią o uczuciach odżywających po latach, o sile męskiej przyjaźni odpornej na przeciwności losu, o sprawach, które do głębi poruszają każdego z nas.

Warto przeczytać. Polecam.


Opracowała: Elżbieta Szaro
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Joanna Bator - ,,Wyspa Łza” - 20 maj 2015


       20 maja br. na spotkaniu członków Dyskusyjnego Klubu Książki, jego uczestnicy wyrażali własne przemyślenia, opinie, oceny i sądy na temat najnowszej książki Joanny Bator pt. ,,Wyspa Łza.’’

Tytułowa "Wyspa Łza’’ to państwo w południowej Azji na wyspie Cejlon, położonej na Oceanie Indyjskim. Miasteczka : Galle, Kandy, Labookellie, Negombo, Pottuvil, a na koniec stolica Kolombo są miejscami, gdzie ukazany jest cały świat przedstawiony omawianego dzieła, stanowiący tło do wewnętrznej podróży autorki w głąb siebie.

Na Sri Lance w 1989 r. zaginęła bez śladu amerykańska podróżniczka i turystka, Sandra Valentine. Owa Sandra staje się w książce symbolem nieutulonego żalu, smutku, tęsknoty. Narratorka pragnie odzyskać spokój, pozbyć się wewnętrznego rozdarcia, znaleźć drogi ukojenia dla znękanej duszy. Symbolami podróży w głąb siebie są także: Anna Karr, Mroczna Bliźniaczka, a w podróży na Wyspę Łzę przyświeca autorce Czarne Słońce.

Wartość książki podnosi wnikliwy i bardzo szczegółowo przedstawiony obraz ludzi, zwierząt i roślin jakie znajdują się w tropikach oraz piękne fotografie Adama Golca. Czytelnik poznaje mieszkańców Sri Lanki, ich zajęcia i obyczaje, wiele dowiaduje się o kierowcach ,,tuk–tuków”, zbieraczkach herbaty, sprzedawcach sari i sarongów, jubilerach – wytwarzających biżuterię z kamieniami księżycowymi. Jednakże ukojenie nie nadejdzie, a ,,samotność w topikach ma smak bardzo dojrzałego mango”. Autorka snuje swe wewnętrzne monologi odwołując się do słynnych postaci malarstwa, literatury, muzyki, filmu, opisuje cierpienia Witkacego i wie, że ,,każdego roku musi spędzać kilka tygodni tam, gdzie przez cały czas widzi i słyszy morze tuż za oknem”.

Kończy się czas pobytu na Sri Lance, autorka pokonuje drogę z Galle do Kolombo wzdłuż oceanu, gdzie po jego obu stronach znajduje się cmentarz bezimiennych ofiar tsunami.

Pisze o sobie: ,,ja: pisarka, ja: biegaczka, ja: zdobywczyni, ja: starzejąca się kobieta, ja: sybarytka”(…) w Kolombo żegnam Wyspę Łzę i Sandrę Valentine.

Można przypuszczać, że w kolejnych dziełach pisarki spotkamy się znowu z Sandrą, Anną i innymi.

"Wyspę Łzę” polecam czytelnikom lubiącym niebanalne historie, pełne analiz, przemyśleń, powrotów do wydarzeń z przeszłości, wszechobecnego alter-ego, które jest odbiciem ze smugi cienia i odpowiedzią na ciemność, rozdarcie, zagubienie, tęsknotę za czymś nieuchwytnym.


Opracowała: Zofia Godek – Łopatkowa
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Carla Montero – „Szmaragdowa tablica” - 8 kwiecień 2015


       Tematem kwietniowego spotkania w Dyskusyjnym Klubie Książki była „SZMARAGDOWA TABLICA” napisana przez Carlę Montero.

       Carla Montero jest młodą hiszpańską pisarką, absolwentką prawa i zarządzania w biznesie, ale jak sama stwierdziła, od zawsze uwielbiała pisać.
„Szmaragdowa tablica” jest jej drugą powieścią, bardzo interesującą (prawo do jej wydania kupiło już kilka europejskich oficyn) - o czym może również świadczyć ożywiona dyskusja podczas spotkania w Klubie.

       Książka zaczyna się prologiem, który wprowadza czytelnika do XV - wiecznej Florencji Medyceuszów, gdzie powstał obraz „Astrolog” namalowany przez renesansowego malarza Georgio z Castelfranco, skrywający tajemnicę panowania nad światem.

       Dalsza historia obrazu „Astrolog” rozpoczyna się już w XX wieku, gdy do rąk Hitlera dostało się pismo dotyczące tajemniczego obrazu „Astrolog” i przypisywanych mu ezoterycznych właściwości, odkrycie, których pozwalało rządzić światem.
Jak wiemy Hitler bardzo interesował się okultystyką i za wszelką cenę chciał mieć ten obraz, wobec czego zobowiązał Himmlera do zdobycia go. Zadanie to Himmler zlecił Georgowi Bergheimowi, majorowi SS.
I tu zaczynają się dwa wątki powieści – okupowana Francja, grabież cennych dzieł sztuki, obrazów znajdujących się m.in. u bogatych Żydów. Poszukiwania „Astrologa” doprowadzają Bergheima do żydowskiej rodziny Bauerów, wiedział bowiem, iż są w posiadaniu poszukiwanego obrazu. Obrazu nie udało się jednak odnaleźć, a rodzina Bauerów została wywieziona do obozu koncentracyjnego. Uratowała się tylko ich córka Sara, którą ojciec ukrył w ostatniej chwili.

       Rozpoczyna się niebezpieczna gra w okupowanym Paryżu, dokąd Sara dotarła ze swoim przyjacielem Jacobem, między majorem SS i Żydówką Sarą mająca zaskakujące konsekwencje dla nich obojga.

       Drugi wątek książki zaczyna się w roku 2013 w Hiszpanii. Poznajemy Anę, młodą absolwentkę sztuki, pracującą w Muzeum Prado, która mieszka z bogatym biznesmenem, kolekcjonerem sztuki, Konradem.
W ręce Konrada trafia list napisany w czasie II wojny światowej dotyczący obrazu „Astrolog”.
Konrad także chce odnaleźć ten obraz. Jak dowiadujemy się z dalszej treści książki on zna tajemnicę obrazu. Namawia Anę do jego odszukania.
Ana współpracując z młodym wykładowcą na Sorbonie odkrywa nie tylko zawiłe losy rodziny Bauerów, strzegących od pokoleń tajemnicy „Astrologa” lecz także wplątana zostanie w niezwykłe wydarzenia, które będą mieć wpływ na jej życie.
       Znaczącą i zaskakującą rolę w tej książce odgrywa list dziadka młodego wykładowcy zawierający wyjaśnienia dotyczącego jego związków z Sarą i oczywiście „Astrologiem”.
Książkę czyta się prawie jednym tchem – akcja wciągająca, zaskakujące są losy bohaterów.
Na koniec nasuwa się konkluzja, iż nawet dziś są ludzie, którzy chcieliby posiąść tajemnicę „Astrologa” by zapanować nad światem.

Amatorom dobrej książki – polecam.


Opracowała: Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



John Green - "Papierowe miasta’’ - 18 luty 2015


       Tematem dyskusji, kolejnego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki, które odbyło się 18 lutego 2015 r., była książka Johna Greena „Papierowe miasta".
       Książka ta skierowana jest do ludzi młodych. Mówi o pierwszej miłości, szukaniu swojej drogi życiowej, wchodzeniu w dorosłe życie, odkrywaniu prawdziwej natury człowieka, z którym jesteśmy – poznawaniu go.
       Quentin Jacobsen nazywany przez przyjaciół Q jest spokojnym chłopcem, w którego życie wkracza przebojowa Margo Roth Spiegelman. W dzieciństwie byli przyjaciółmi, potem ich drogi się rozchodzą. Mimo to Quentin ciągle się w niej podkochuje. Margo chce zmienić Q. Kiedy zabiera go na zwariowaną eskapadę, aby się zemścić na swoim chłopaku, chce aby stał się odważniejszy.
       Kiedy jednak Margo znika Quentin wyrusza wraz ze swoimi przyjaciółmi na jej poszukiwanie, boi się, że znajdzie ją martwą.
       Powoli odkrywa wskazówki i rozwiązuje zagadki, które zostawia mu ukochana, w ten sposób przekonuje się, że wcale jej nie znał. Kiedy wreszcie do niej dociera już wie dlaczego uciekła.
       Papierowe miasta mają wiele znaczeń, są miastami zamieszkałymi przez papierowych ludzi cienkich jak papier i jak papier kruchych, opętanych manią posiadania przedmiotów, ludzi, którym nie zależy na czymkolwiek istotnym, z takiego miasta i od takich ludzi Margo ucieka. Jest i drugie znaczenie papierowych miast, których nie ma w rzeczywistości, one są tylko na mapach - do takich miast Margo ucieka. Ucieka, bo brak jej więzi z rodzicami.
       Ta opowieść jest skierowana również do rodziców. Nie wystarczy dać dziecku wszystkiego, co materialne, bycie z dzieckiem, kochanie go, uważne wsłuchiwanie się w to co mówi, o czym marzy… Nawiązanie dialogu jest o wiele trudniejsze niż bierne słuchanie. Rodzice Margo nie podejmują dialogu, a może nie potrafią albo nie chcą go podjąć, sądzą, że skoro ma jedzenie, ubrania, samochód, to powinna być im wdzięczna i posłuszna. Nie rozumieją dlaczego ucieka.
       To książka o przyjaźni młodych ludzi, którzy wspierają Quentina, zostawiają swoje sprawy i ruszają z nim na poszukiwanie Margo.
       To również rezygnacja z bycia z Margo, „to najtrudniejsza rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłem - nie podążanie za Margo" - jak sam to określił Quentin. Rozumie, że choć ją kocha, podążają w dwóch różnych kierunkach. Dokąd zaprowadzą ich wybrane drogi? Tego nie wiemy.
       Choć jest to książka skierowana do młodych, to uważny czytelnik, w każdym wieku, znajdzie w niej coś cennego dla siebie. Jak w poezji Walta Whitmana, która odgrywa ważną rolę w „Papierowych miastach" gdzie trawa jest metaforą życia, śmierci, równości, więzi, dzieci, Boga i nadziei. Skoro trawę można postrzegać na tyle sposobów, to co dopiero człowieka?

       Życzę miłej lektury.


Opracowała: Krystyna Przystaś
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Arturo Perez-Reverte - "Mężczyzna, który tańczył tango" - 22 styczeń 2015


       W spotkaniach naszego Dyskusyjnego Klubu Książki uczestniczę już ponad rok. Formuła towarzyskiej wymiany wrażeń ze wspólnej, i nie tylko, lektury bardzo sprzyja mocniejszemu wchłanianiu pojawiających się zagadnień, faktów, pomysłów, idei, emocji. Pośród niewinnego popijania kawy, herbaty, podgryzając smaczne ciasteczko, zdarza nam się wysnuć całkiem zgrabne wywody, ścierają się różnorodne poglądy, argument spotyka się z argumentem. Bywają momenty gdy ktoś zainspiruje nas ciekawą refleksją, albo wywoła jakąś kontrowersję. A przecież każdemu chodzi o podzielenie się z pozostałymi swoim poczuciem piękna, dobra, być może marzeniami...?!

Styczniowe spotkanie poświęciliśmy książce pt. "Mężczyzna, który tańczył tango", na której bardzo mi zależało. Powodów jest wiele. Zarówno fascynuje mnie osoba hiszpańskiego autora, Arturo Perez-Reverte, jak i gorąco podziwiam jego twórczość. Naszkicujmy istotne fakty o pisarzu - więcej łatwo znaleźć w Internecie. Urodzony w 1951 roku Perez-Reverte dorastał w środowisku o marynarskich tradycjach. W sposób nienasycony pochłaniał liczne powieści znakomitych autorów. Z tych źródeł zaczerpnął wzorce, które później jego samego mocno ukształtowały. Studiując na naukach politycznych i dziennikarstwie, specjalizował się w konfliktach zbrojnych. Przez 21 lat był reporterem wojennym. Relacjonował grozę wydarzeń z licznych frontów walk, z wielu miejsc na świecie. Osobiście doświadczył licznych, realnych niebezpieczeństw. Prowadził niezwykle popularne audycje w telewizji i radiu. Nie godził się na stopniową polityzację emitowanych treści. Nie zaakceptował wyższości widowiska nad treścią. 20 lat temu porzucił zawód korespondenta i zajął się głównie literaturą. Od 1991 roku pisze cotygodniowe felietony. Dla autora stanowią one dziedzinę niemal nieskrępowanej możliwości wyrażania swych poglądów o bieżących wydarzeniach, problemach, troskach. Owe felietony mają kilkumilionową rzeszę czytelników, nam zaś ukazują miarę formatu intelektualnego pisarza, skalę autorytetu jakim cieszy się w społeczeństwie. Perez-Reverte napisał wiele książek oraz kilka scenariuszy filmowych. Dla siebie odkryłem go dopiero kilka lat temu. Od pierwszej z poznanych książek stałem się zagorzałym fanem tego autora. Uważam jego twórczość za perły w dziedzinie literatury pięknej. Prostym i pięknym językiem, w niewielu słowach, pisarz nakreśla, filmowo-malarskie, szerokie lub detaliczne ujęcia scenerii, zawsze subtelnie wypełnionych grą świateł, barw, blasków, cieni, całą gamą aromatów, z wyczuwalną aurą nastrojów i dynamicznie zmieniających się, ścierających się, kłębiących się uczuć i emocji. Życiowa droga pisarza z całą pewnością pozwoliła mu osiągnąć ową niezwykłą maestrię, dzięki której zawsze z wielkim znawstwem i finezją buduje intrygujące postaci bohaterów. Czyta się jego książki zawsze z zapartym tchem, w pewnym uniesieniu, poddając się wszelkim emocjom, tęsknotom, napięciom, uczuciom nieuchronnie wynikającym z opowiadanej historii. Imponuje nam lekkość formy i precyzyjna konstrukcja dramaturgii. Bogactwo faktów, ciekawostek, mimochodem wplecionych detali jakby od niechcenia zapewnia nam poczucie starannego odzwierciedlenia klimatów miejsc, sytuacji, uprawdopodabnia taki, a nie inny przebieg zdarzeń i historyczne realia epoki. Każdy dialog to popis mistrzostwa w budowaniu nastroju, wypowiadane słowa i zdania niosą potężny ładunek emocjonalny, aż kipią od ukrytych znaczeń, wspaniale pokazują czytelnikowi psychologiczne niuanse, które kierują lub wręcz miotają bohaterami. Gdy np. zadamy sobie trud porównania, opowiadanych nam w różnych powieściach tego autora, namiętnych, pełnych szaleńczych uniesień chwil danych dwojgu bohaterów, to wciąż zdumiewa nas, czytelników, całkowicie odmienna aura, forma, scenariusz, psychologiczny motyw, jak to w życiu, inny fajerwerk emocjonalnych poczynań kochanków.

Wygląda na to, że Perez-Reverte pisał "Mężczyznę, który tańczył tango" ponad 20 la! Nie sposób mówić o tej książce z chłodnym dystansem. Powieść ta jest niezwykłym połączeniem szeregu konwencji. Splecione ze sobą zostały kanony powieści szelmowsko-łotrzykowskiej, przygodowej, szpiegowskiej, obyczajowej i miłosnej. Jest to, wcale nie ckliwy, romans, który mógłby przeczytać każdy mężczyzna. Bo to jest właściwie opowieść o tym, jak potrafi kochać facet i do czego jest zdolny dla swej wybranki.

Max Costa, urodzony w biednej dzielnicy Buenos Aires, szukając swej szansy, dysponując zniewalającą urodą i inteligencją, zdołał osiągnąć kunszt tancerza tanga, stał się wyrafinowanym znawcą kobiet i szerszej natury ludzkiej. Po mistrzowsku wyczuwał ludzkie namiętności, słabości, grę gestów, subtelności znaczeń słów. Przez lata był fordanserem, uwodzicielem, żigolakiem i złodziejem. Wypracował w sobie nienaganne maniery i elegancję zachowań. I w ten sposób mógł zbliżyć się do sfer niedostępnych dla takich jak on mężczyzn. Zabrzmi to jak sprzeczność, ale rysuje się nam tutaj wizerunek szlachetnego dżentelmena kierującego się swoistym kodeksem honorowym wiernego wybranym zasadom. Ona, o niezwykłej urodzie i temperamencie kobieta, Mecha Inzunza, jest żoną znakomitego kompozytora Armanda de Troeya. Los zetknął naszą parę bohaterów, na przestrzeni ponad trzydziestu lat, tylko trzy razy, na niewiele dni.

Nas zadziwi niezwykłość relacji, niezwykłe połączenie niepohamowanej namiętności, fantastyczna moc uczuć. I wszystko to wbrew dramaturgicznym komplikacjom historii. Zanurzamy się w blask życia ludzi zamożnych. Bywamy na przyjęciach w salonach rezydencji, Spacerujemy promenadą międzywojennej Nicei. Smakujemy uroki podróży do Buenos Aires na luksusowym transatlantyku. Ale snuta historia prowadzi nas także do pełnych zatęchłych zapachów portowych zaułków, spelunek, nędznych mieszkanek biedoty. Max sięga wspomnieniami do czasów służby w Legii Cudzoziemskiej. Ponure echa dochodzą z wojny domowej w Hiszpanii, w akcję wplata się wątek szpiegowski, są brutalni agenci wrogich sobie wywiadów, pojawiają się trupy. Po latach, dojrzała już para naszych bohaterów, w bajecznych plenerach uliczek, kawiarń, hoteli Sorrento i Zatoki Neapolitańskiej, jeszcze raz przeżywa zdumiewające powikłania dramaturgiczne powiązane z ...grą w szachy!

Autor uczynił rozgrywki szachowe, powszechnie uważane za wybitnie nudne, pozornie pozbawione gwałtownych emocji, źródłem niezwykle dramatycznych wątków. I, jak każe klasyk, niemłody Max dokonuje ostatniego w życiu, niebezpiecznego skoku. Brudną robotę robią także nieprzyjemni faceci z KGB. A przecież na początku historii, przed wielu laty, połączyło tych dwoje szalone, egzotyczne tango, zatańczone w salonie na transatlantyku. Prawdziwym popisem autora są sceny namiętnego tańca Mechy i Maxa. Poznajemy, opowiadaną ustami Maxa, kompozytorowi Armandowi de Troeye, pasjonującą historię, niezwykły klimat i naturę tanga. Później Armando, w ramach zakładu umówionego z Ravelem, w odpowiedzi na słynne "Bolero", napisał niepowtarzalne i wspaniałe "Tango Starej Gwardii".

Cóż to za niezwykła kombinacja! Drogi czytelniku! W tej historii, na ponad pięciuset stronach, jest jeszcze znacznie więcej smaczków, finezyjnych detali. Są np. jej eleganckie rękawiczki i wspaniały naszyjnik pereł, jej oczy o złocistych połyskach i zachwycające linie szyi i wiele jeszcze akcesoriów budujących stylową atmosferę. Często napotykamy sentencje, świetnie nadające się do zacytowania w rozlicznych kontekstach w życiu. Są tajemnice, przygody, zaskakujące zwroty sytuacji. Autor w cudowny sposób pozwala nam zanurzyć się w magicznie pięknej aurze marzeń i tęsknot za miłością. Wraz z bohaterami możemy snuć refleksje o przeznaczeniu, przemijaniu i nieuchronnym upływie czasu. I możemy skonstatować, że opowieść o czasie minionym mówi coś o nas samych.

Moje zauroczenie hiszpańskim autorem nie jest odosobnione. Większość napotkanych w Internecie opinii o prezentowanej tutaj książce jest wręcz entuzjastyczna. Pozwolę sobie zacytować fragment refleksji (za blogiem Tango Nuestro): "Wmawiamy sobie, nam wmawiają, że człowiek dąży do spełnienia swoich marzeń. Czy oby na pewno? A może wcale nie? I czasami robimy wszystko, żeby te najskrytsze, największe marzenia się nie spełniły? Bo ich spełnienie nie mieści się w naszym sposobie widzenia świata…?"

A na koniec przytoczmy motto, jakim opatrzył tę powieść Arturo Perez-Reverte: "Taka kobieta jak ty i taki mężczyzna jak ja, nieczęsto spotykają się na tym świecie."
(Joseph Conrad, Wśród prądów)
Los sprawił, że dwa dni po naszej, pełnej emocji, klubowej dyskusji było nam dane przeżywać w DK „Sokół” wspaniałe widowisko muzyczno-taneczne poświęcone tangu! Taki splot sytuacyjny szalenie potęguje moc wzruszeń.


Opracował: Jakub Leśniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Mitch Albom „Zaklinacz czasu” - grudzień 2014


       Przed nami nowy rok, nowe marzenia i przemyślenia, wiele pomysłów na życie i czas, który nas ogranicza czas, który potrafi przeciec nam przez palce nawet, gdy skrzętnie zaplanujemy…

Bo życie płynie i nagle okazuje się, że jest już za późno…

Wówczas większość z nas pragnie cofnąć czas, wiec gdyby na naszej drodze stanął „Ojciec Czasu” niejeden człowiek z pokorą, poprosiłby:

„Proszę zrób tak, żeby było jak wczoraj”

Zdanie wyrwane z kontekstu zdarzeń, wypowiedź zacytowana, słowa, które każdemu z nas przyniosłyby rozwiązanie niejednego problemu ukryte zostały w książce amerykańskiego pisarza Mitcha Alboma, pt. Zaklinacz czasu.

Jest to opowieść o czasie, o przemijaniu, miłości i marzeniach – to trzy historie splatające swoje losy we współczesnej rzeczywistości.

Głównym bohaterem jest Dor żyjący gdzieś w czasach starotestamentowych. Jego pasją jest badanie upływającego czasu i konstrukcja zegara. Zamknięcie czasu w sztywnych ramach i próba zapanowania nad jego upływem kończy się dla Dora przekleństwem wiecznej tęsknoty i wiecznego życia do czasu… Gdy, Dor zwany Ojcem czasu spotyka na swojej drodze dwie osoby: 84-letniego Victora - jednego z najbogatszych ludzi, który choruje na raka i Sarah – nieszczęśliwie zakochaną nastolatkę.

„Jutro będzie zawierać taką samą chwilę jak dziś”

Czy uświadomienie Victorowi i Sarah, że plany na przyszłość krzywdzą nie tylko ich samych, lecz także bliskie osoby pozwoli Dorowi wyzwolić się od wiecznej tęsknoty?
Czy współczesność i jej najnowsze osiągnięcia naprawdę zawsze są dobrem, a miłość pozwala zmieniać bieg podjętych decyzji tak by jutro niczego nie żałować?

Kilka chwil spędzonych z książką w dłoni na pewno pozwoli nam uzyskać odpowiedź na kilka nurtujących pytań. Może także uda się spowolnić upływający czas, ale co najważniejsze naprawdę umożliwi nam docenienie radości dnia codziennego.

Na zakończenie pozwolę sobie zamieścić własną, osobistą refleksję, która nasunęła mi się po przeczytaniu Zaklinacza czasu

Odmierzyć miarę życia

słońce i księżyc
wyrzeźbione
w drewnie
wahadło czasu
pomiędzy
nocy dniem

symboliczny gest
gdy świat
przestanie
mieć sens

jedno życie
wiele znaczeń


       Reasumując, Zaklinacz czasu M. Alboma to opowieść porównywana do Alchemika P. Coelho, kształtem przypominająca tę książkę, a jednak to literatura na wskroś współczesna, będąca wskazówką na życie, tu i teraz, dlatego serdecznie zachęcam wszystkich do przeczytania tej historii.


Opracowała: Urszula Rędziniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Wiesław Myśliwski "Ostatnie rozdanie" - listopad 2014


       Myśliwski jest przedstawicielem literatury prawdziwej - ważnej i poważnej, pytający o sens istnienia i tajemnicę bytu człowieka. "Ostatnie rozdanie " to książka poświęcona przeszłości w sposób nie tyle oryginalny, co trudny, bo wymagający definiowania na nowo pojęć, zdarzeń, nazywania ludzi, określania relacji z nimi i szukania w tym wszystkim odpowiedzi na pytanie o to, jak ogarnąć chaos życia stworzony przez to, co minęło? Bohater to mężczyzna urodzony na początku lat 40 tych XX wieku, jest utalentowanym acz niespełnionym artystą. Jest to zdolny malarz, który rzuca studia by uczyć się fachu krawieckiego. Jest to zawołany karciarz-najchętniej gra w pokera z szewcem Mateją, ale najważniejszą partię rozgrywa na cmentarzu z (nie można rozumieć tego inaczej) jego duchem. Od pierwszej do ostatniej strony bohater przedstawia nam swój rozpadający ze starości notes. Zastanawiając się, kogo należy skreślić, a kogo zostawić. Rzecz szalenie skomplikowana, dość powiedzieć, że w powieści został zakwestionowany podział na tych, co odeszli, (więc ich nazwiska i adresy wolno skreślić) i tych, co nadal żyją. Pojawia się drugi notes - należy do krawca Radzikowskiego, u którego w młodości terminował główny bohater. To spis przedwojennych klientów tego rzemieślnika, katalog zamówień i usług. Krawiec wertuje po latach suche zapisy - wspominając ludzi, anegdoty, zdarzenia i na tej podstawie odtwarza przeszłość, która ożywa. Jest i trzeci zbiór dokumentów. Otóż w monolog naszego bohatera raz po raz wcinają się listy Marii- jego szkolnej miłości. Niedoszli kochankowie rozstali się, kiedy on wyjechał na studia do dużego miasta. Maria przez kilkadziesiąt lat posyła mu listy miłosne, powiadamiając przy okazji o kolejach swojego życia - małżeństwach, dzieciach, pracy w szpitalu, postępującej starości. Na te listy nigdy nie odpowiedział a i pisane były z pełną świadomością, że dialog się nie zawiąże a tych dwoje nigdy nie będzie razem. Niezwykły jest główny bohater, człowiek, który obsesyjnie przywiązał się do idei wolności. Po rzuceniu praktyki u krawca, co chwilę zmieniał zajęcia, wikłając się w bliżej nieokreślone interesy. Nigdy nie miał własnego domu ani nawet mebli, z nikim się nie związał na dłużej niż kilka lat. Niemal ze wszystkiego- jak sam wyznaje dobrowolnie się wydziedziczył. A u schyłku życia zapytał w imię, czego? Wolności? Bzdura. Chyba, że wolności, jako nieustannej ucieczki od siebie.

       "Ostatnie rozdanie "- to filozoficzna opowieść, w której poznajemy brzemię człowieczeństwa ukryte tam, skąd trudno widzieć cokolwiek, bo mrok i rozmyte wspomnienia giną w złożoności otaczającego świata. Chodzi o złożoność zdarzeń, dla których trzeba znaleźć czas i przede wszystkim siłę do odkrywania tajemnic, kiedyś będących prostymi sprawami. Majestatyczna proza, której zbyt szybko się nie przeczyta, bo nie o jednym, opisywanym z detalami życiu mówi, lecz o życiu w ogóle.


Opracowała: Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Spotkanie autorskie z Olgą Rudnicką - październik 2014


Spotkanie autorskie z Olgą Rudnicką        W jesienne popołudnie 15 X 2014r. w BPGiM w Strzyżowie odbyło się spotkanie autorskie z młodziutką 26-letnią pisarką, Olgą Rudnicką. Gospodyni spotkania, moderatorka DKK Marzena Midura na wstępie przedstawiła gościa zgromadzonym miłośnikom literatury pięknej. Pani Olga urodziła się i mieszka w Śremie, powiatowym mieście nad Wartą, na południe od Poznania. Ukończyła wydział pedagogiki w Wyższej Szkole Komunikacji i Zarządzania w Poznaniu i pracuje jako asystentka osób niepełnosprawnych w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej w Śremie. W roku 2008 wydała swą pierwszą książkę pt. „ Martwe Jezioro”, a obecnie ma w swoim dorobku 9 wydanych, poczytnych utworów: „ Czy ten kot to pies?”, „ Zacisze 13”, „ Zacisze 13. Powrót”, „Lilith”, „Natalii 5”, „ Cichy wielbiciel”, „Drugi przekręt Natalii”, „ Fartowny Pech”. Zgromadzeni w bibliotece czytelnicy, w tym członkowie DKK ze zdumieniem patrzyli na osobę o wyglądzie nastolatki, ubraną w zwykły T-shirt i „ rurki”, która po kilku chwilach przerwała wypowiedź organizatorki spotkania, chcąc osobiście opowiadać o sobie i swoim twórczym, aktywnym życiu. Uroczo uśmiechnięta; chciałoby się rzec „ cała w skowronkach”, odgarniająca zgrabnie co chwila opadający na czoło niesforny kosmyk ciemnych, lśniących włosów, pełna dynamizmu, spontaniczności i pozytywnych emocji wtajemniczała przybyłych gości w najgłębsze zakamarki swojego życia i twórczej pracy. Obdarzona niespożytą energią, ogromną wyobraźnią, radością życia, miłością do świata i ludzi Rudnicka funkcjonuje niejako w dwóch rzeczywistościach, tej realnej, gdzie niesie pomoc osobom niepełnosprawnym, spotyka się ze znajomymi, tańczy w rytm melodii latynoamerykańskich, jeździ konno, trenuje ju-jitsu i kick-boxing, i tej drugiej: rzeczywistości świata przedstawionego przez wykreowanych przez siebie bohaterów książek, gdzie roi się od mrożących krew w żyłach wątków kryminalnych, które komplikują im życie, a jednocześnie są bodźcem do działania i na własną rękę rozpracowywania okoliczności i motywów zagadkowych morderstw czy odnajdywania skrzętnie ukrytych skarbów. I tutaj nasuwa się pytanie: skąd pani Olga znajduje czas na realizowanie wszystkich swoich pasji??? Ano wyjaśniła szacownemu gremium, że im więcej ma spraw „na głowie”, tym więcej ma w sobie energii, chęci i sił do działania. Pisarka stwierdziła, z rozbrajającą szczerością, iż talent a także osobliwy” charakterek” odziedziczyła po swej ukochanej babci, o której mówi: „ moja kochana bunia”. Owa „kochana bunia” była zagorzałym widzem wszelkiego rodzaju programów i filmów sensacyjnych w TV. Nie tylko patrzyła w ekran telewizora, ale niczym podekscytowany kibic piłki nożnej aktywnie pomagała pokonać groźnych przestępców, dopingując przedstawicieli prawa okrzykami typu: „trzepnij go”, „walnij go”, itp. Odziedziczone geny, ogrom poznanych historii z Chmielewskiej, Gerritsena, Deavera, Cobena i wielu innych twórców oraz bogata wyobraźnia, a także realna rzeczywistość, a raczej jej ciemna strona, stanowią dla Rudnickiej inspirację do tworzenia pasjonujących opowieści naszpikowanych kryminalnymi wątkami. Dziewczyna musi pisać, gdyż patrzy na świat przez pryzmat swej wybujałej wyobraźni, która podszeptuje jej ciekawe scenariusze, a talent literacki, żywiołowość i inteligencja poparte rzetelną pracą owocują niesamowitymi opowieściami z dreszczykiem. I co jeszcze? Wspomniana wyobraźnia sprawia, ze nawet w pustym pokoju pani Olga wietrzy osobnika „spod ciemnej gwiazdy”, który czyha pod łóżkiem, za kotarą lub w szafie. Kładąc się spać, naciąga kołdrę po uszy, wypełnia luki pomiędzy ścianą a łóżkiem, bo…o zgrozo! Przecież stamtąd mogą wypełznąć straszliwe szpony, obślizłe macki czy inne odnóża wyimaginowanych potworów…! No i lustra. Pisarka boi się luster-wszak pamiętamy, że istnieje świat po ich drugiej stronie! W przedziale pociągu, patrząc na towarzysza podróży nieustannie dedukuje ( niczym Sherlock Holmes w spódnicy) i krok po kroku tworzy jego obraz jako przestępcy najcięższego kalibru niczym bohaterowie Hitckoka, A. Christie czy A.C Doyle’a. Takie bogactwo ukierunkowanych przeżyć wewnętrznych zagania Olgę Rudnicką do ukochanego „grobowca”(własny gabinet), gdzie daje upust swej ekspresyjnej osobowości. Budując drobiazgowo postaci swych dzieł, wikłając w nieprawdopodobne sytuacje, komplikuje ich codzienność i daje pomysły do zaskakujących przedsięwzięć bez względu na ich stopień trudności. Autorka „ Lilith” mówi „ Proszę państwa ja kocham swoje bohaterki”. Można nawet pokusić się o hipotezę, że nie tylko kocha, ale żyje obok nich, a nawet z nimi. Twórczyni 9-ciu kryminałów przy całej swej spontaniczności, dynamiczności, elektryzującym sposobie bycia odznacza się skromnością i pokorą wobec jakości swego pisarstwa. Mówi, że ciągle się uczy, profesjonaliści czuwają nad każdym elementem powstających utworów: prawdopodobieństwem zdarzeń, językiem i stylem ( w karkołomnej gospodzie, mogłaby np. zmienić kolor oczu bohatera z ciemnego w I rozdziale na niebieski w III). Jakżeby inaczej wszak każdy diament wymaga długotrwałego i precyzyjnego oszlifowania.

       I tak w czasie jesiennego popołudnia byliśmy oczarowani osobowością Olgi Rudnickiej, o której można śmiało powiedzieć, ze jest godną następczynią Joanny Chmielewskiej. Kryminały pisane z dużą dozą humoru ( komizmu postaci, słownego, sytuacyjnego) dają czytelnikowi wytchnienie od często smutnej i brutalnej(?) rzeczywistości, pozytywnie nastrajają do otaczającego świata, budzą zainteresowanie. Na pewno ten czy ów czytelnik mógłby powiedzieć, że są lekiem na całe zło. Ciągle wracam pamięcią do spotkania z pisarką i nurtuje mnie myśl i ciekawość; co też ta młoda, zdolna autorka „coś jeszcze zmaluje”?!....brrr….aż „strach się bać”! Na koniec jeszcze informacja: są przymiarki do zekranizowania „Natalii 5”. Będziemy czekać z niecierpliwością. Tylko błagam- pani Olgo! niechże Nataliami nie będą dzisiejsze tzw. celebrytki. Czytajmy książki Olgi Rudnickiej ze Śremu. Na prawdę warto.


Opracowała: Zofia Godek Łopatkowa
DKK przy BPGiM w Strzyżowie
Spotkanie autorskie z Olgą Rudnicką


Do góry



Jacek Hugo-Bader „Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak” - 2 październik 2014

       Autor tej niezwykłej książki jest cenionym reportażystą, w swojej twórczości z upodobaniem eksploruje rejony byłego ZSRR, wyprawia czytelników do przeszłości narodu, gdzie roi się od znanych postaci polityki i nauki.

       Odkrywając ciemne tajemnice Syberii, Hugo-Bader staje przed nowym wyzwaniem: zamienia swoją egzystencję w nieustającą gonitwę za światłem zachodzącego słońca, przeprowadza rozmowy z alpinistami i utrwala obraz tak odmienny intensywnością doznań.

       Nagie szczyty oblane kolorem złota, bądź zakryte chmurami, stały się celem alpinistów. To jest jak głód, który przypomina, że przychodzi pora jego zaspokojenia, to ciągły wyścig w poszukiwaniu dróg i nowych doświadczeń, które mają swój finał -zwycięstwo lub porażkę. Taki stan nie jest trwały …. Wygrywa ten, kto potrafi fizyczną aktywność sprząc z dyscypliną, i coś więcej, kto potrafi okazać szacunek do gór oparty na duchowości tubylców, wynikający z ich głębokich doświadczeń. Tak jak np. problem polegający na tym, że bez względu, jak bardzo ci ludzie czują się zespoleni z wysokimi górami, okresowo schodzą niżej, by wzmocnić prokreacyjne zdolności, wyzwolić wewnętrzną energię poza granicami lęku. Nie chodzi tu więc o zwykłą wędrówkę, lecz o coś znacznie więcej, gdyż również powietrze ma moc uzdrawiania.

       Zimą 2013 r0ku czterej alpiniści Maciej Berbeka, Adam Bielecki, Tomek Kowalski, Artur Małek weszli na szczyt ośmiotysięcznika Broad Peak - Szeroki Szczyt w Karakorum. Wyprawa czterech zdobywców i wielkiego dramatu dwóch z nich. Do bazy wrócili Adam Bielecki i Artur Małek, na sygnał od Maćka Berbeki i Tomka Kowalskiego nie doczekali się…

       Kilka miesięcy później wyprawa poszukiwawcza zorganizowana przez brata Maćka Berbeki – Jacka, odnalazła ciało Tomka Kowalskiego. Jednym z uczestników wyprawy był reporter Hugo-Bader - autor książki „Długi film o miłości”, w której odkrywa tajemnicę lodowych wojowników, magię natury i gorycz porażek.

       Było ich wielu, w każdym z nich pasja wchodząca w sferę szaleństwa i zapisany sukces podniebnego lotu.


Opracowała: Czesława Szlachta- Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Camilla Lackberg "Niemiecki bękart" - 11 wrzesień 2014

       Na ostatnim spotkaniu członków Dyskusyjnego Klubu Książki, w dniu 11 września br., toczyła się ożywiona dyskusja, tym razem, na temat książki Camilli Lackberg „NIEMIECKI BĘKART”.

       Camilla Lackberg jest uznana za mistrzynię skandynawskiego kryminału. W jej książkach wątek kryminalny osadzony jest w realiach życia codziennego mieszkańców Fjallbacki, dotyczących ważnych problemów i zachowań ludzi.

       „Niemiecki bękart” to książka, w której prowadzone są równolegle dwa wątki dotyczące dwóch różnych okresów – lata czterdzieste ubiegłego stulecia ( czas wojny) i współcześnie - powiązane ze sobą historią rodzin tych samych osób.

       Bohaterką jest Erika, pisarka o zacięciu detektywistycznym, która w starej skrzyni na strychu znajduje kaftanik dziecięcy poplamiony krwią a w nim hitlerowski medal.
Próbując dowiedzieć się skąd ten kaftanik i medal w jej rodzinnym domu uruchamia szereg tragicznych wydarzeń.
Dowiaduje się o tajemnicy rodzinnej, skrywanej przez wiele lat, a dotyczącej „niemieckiego bękarta”. Tajemnica ta miała wpływ na stosunek jej matki do córek. Niezrozumiały i boleśnie przez nie odczuwany.

       Pisarka, w tej książce, porusza także inne wątki, ściśle związane z jej fabułą, które wypłynęły w ożywionej dyskusji, a mianowicie:
• czy warto pielęgnować w sercu ból i żal i pozwolić by odczuwali to najbliżsi,
• czy warto żywić pogardę dla innych narodów i przekazywać to swoim dzieciom, niejednokrotnie w sposób bardzo brutalny (scena gwałtu)
• czy mamy prawo osądzać innych różniący się od nas.

       „Niemiecki bękart” jest częścią sagi kryminalnej, której bohaterami są Erika i jej mąż Patrik, komisarz policji.

       Czytelnikom lubiącym dobry, ambitny kryminał polecam książki Camilli Lackberg – warto.


Opracowała: Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Magdalena Zimny-Louis "Pola" - 18 czerwiec 2014

       Kolejne spotkanie naszego sympatycznego DKK w gronie męsko-damskim, przebiegało nad dyskusją książki "POLA" Magdaleny Zimny-Louis. Sama autorka jest "pełnokrwistą" rzeszowianką, która w pewnym okresie swojego życia zamieszkała w Anglii i łączyła umiejętnie oba te światy- polski i angielski. Od stycznia 2014 r.autorka na stałe powróciła do Rzeszowa i pisze czwartą książkę. W "Poli" odnajdujemy wiele akcentów rzeszowskich, zarówno architektonicznych, topograficznych jak również gastronomicznych, dlatego szczególnie bliska jest nam czytelnikom Strzyżowa bo osadzona w "naszych" realiach."Pola" jest sagą rodzinną opowiadającą o miłościach, romansach, kłótniach, skrywanych kompleksach i zdradach.

       Jest to książka o kobiecie, a właściwie o kobietach. Narratorką i bohaterką tej wielopokoleniowej historii jest Tosia czyli Antonina Pogorzelska, która przedstawia nam bardzo osobistą relację ze swojego życia, od wczesnych lat przedwojennych do teraźniejszości. Poznajemy jej rozbudowany życiorys z wieloma pobocznymi wątkami i całą plejadą postaci. Opowieść rozpoczyna się w chwili, kiedy Tosia po ukończeniu osiemdziesiątego roku życia, podejmuje decyzję o niewychodzeniu z domu.Budzi to wielki niepokój jej dzieci Zuzanny i Andrzeja. Jedynie młody sąsiad i przyjaciel Jacek, który jest nieocenionym wsparciem, akceptuje jej postanowienie. Tosia rozpoczyna opowiadać historię swojego życia, począwszy od dzieciństwa w jednej z polskich wsi, przez zawieruchę powojenną i nowe życie w wolnej Polsce. Najważniejszą osobą i przyjaciółką w jej życiu jest siostra matki - Pola. Dzięki niej Tosia wyjeżdża do Warszawy i poznaje świat. Historia w tej książce jest taka prosta, życiowa, przedstawieni ludzie są różnorodni z przywarami i wadami, dobrem i złem -bo takie po prostu jest życie. "Pola" to zwykła historia o zwykłej kobiecie, która w jesieni życia opowiada nam swoje losy, lecz wszystko podane jest wciągającym i czasami humorystycznym językiem, pełnym zaskakujących burz ideologicznych, zmysłowych i rodzinnych.

       Książka wciąga i porywa swoją prostotą i ciepłem, bardzo polecam do przeczytania.


Opracowała: Wanda Przybyłowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



"Gwiazd naszych wina" i "Zakochania" - 28 maj 2014

John Green- „Gwiazd naszych wina”

       Kolejne spotkanie członków Dyskusyjnego Klubu Książki było okazją do refleksji nad książką Johna Green`a ( kultowego pisarza amerykańskiego) „GWIAZD NASZYCH WINA.”

       Książka wzbudziła wiele emocji, czego dowodem była ożywiona dyskusja nad problemami w niej poruszonymi.
Jest to historia dwojga nastolatków chorych na raka – Hazel Grace i Augustusa. Nie jest to opowieść łzawa, epatująca cierpieniem, ale wnikliwa, trochę zabawna, trochę ironiczna. Oni wiedzą, co ich czeka, ale starają się żyć w miarę normalnie. Jednak nie obce jest im poszukiwanie odpowiedzi na pytanie czym jest choroba i zdrowie, co znaczy życie i śmierć, jak wpływa ona na życie tych, którzy pozostają.

       Postawa rodziców budzi podziw – nie pytają DLACZEGO?, ZA CO? nas to spotyka, ale wspierają swoje dzieci i dyskretnie nad nimi czuwają.

       Chciałabym podzielić się jeszcze jedną refleksją - jaki jest nasz stosunek do ludzi niepełnosprawnych spotykanych np. na ulicy. Czy zawsze prawidłowy?

       Hazel Grace, której rak zaatakował płuca, musi przez cały czas używać kilkukilogramowego aparatu tlenowego, wożącego ze sobą na wózku, a Augustus ma amputowaną nogę - jak sama mówi „Czasami to było najgorsze w chorowaniu na raka: oznaki choroby separują cię od ludzi.” Dlatego wzruszyła mnie scena, gdy Hazel i Augustus siedzieli w Amsterdamie nad kanałem, po którym płynęła łódź i jedna z kobiet znajdujących się na łodzi, krzyknęła do nich „Jaka ta piękna para jest piękna”. Starajmy się być tacy, a świat wokół nas będzie piękniejszy i lepszy.


Opracowała: Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Javier Marias -„Zakochania”



        Twórczość Javiera Mariasa, wybitnego hiszpańskiego pisarza, felietonisty i tłumacza, autora trzynastu powieści i czterech tomów opowiadań, wzbudza w Polsce coraz większe zainteresowanie wielbicieli literatury ambitnej, umiejących docenić jej wartość i piękno.

        Hiszpańskiego epika wysoko oceniają krytycy, jest laureatem wielu prestiżowych nagród, w tym Prix Formentor w 2013 roku i kandydatem do Literackiej Nagrody Nobla w 2014. Powieść „Zakochania” to książka niezwykła, ciężka w odbiorze, nie do końca zrozumiała, chwilami nawet nudna, wymagająca od czytelnika nieustannej uwagi i głębokiego zaangażowania w tok wydarzeń.

        Spośród bohaterów na pierwszy plan wysuwa się postać redaktorki madryckiego wydawnictwa: Marii Doltz, która jest narratorem i uczestnikiem wydarzeń. Ponadto mamy do czynienia z wykładowcami akademickimi, tłumaczami, a nawet poznajemy autentyczną postać profesora Francisko Rico, wybitnego znawcy hiszpańskiej literatury średniowiecznej.

        Historia zaczyna się rzec można banalnym punktem wyjścia. Otóż Maria Doltz ma zwyczaj rozpoczynania dnia od wypicia kawy w lokalu, nieopodal miejsca pracy. W owej kawiarni pojawia się też codziennie para małżeńska, którą dziewczyna dyskretnie obserwuje. Ten widok staje się dla niej bardzo ważny, jest pod wielkim wrażeniem łączących parę więzi, wzajemnej miłości i przyjaźni. Małżonkowie: Luisa Alday i Miguel Desvern roztaczają wokół siebie pozytywna aurę, ciepło, spokój i ukojenie. Maria ulega swoistej fascynacji ich widokiem, gdyż dodaje jej siły, otuchy, sprawia radość, wzmacnia wiarę w sens życia, usposabia pozytywnie do otaczającej rzeczywistości.

        Ale przychodzi dzień, kiedy małżonkowie nie przychodzą do kawiarni. Dziewczyna nie może o nich zapomnieć, a po paru miesiącach dowiaduje się, że Miguel został bestialsko zamordowany. „Zakochania” nie mają jednak nic wspólnego z kryminałem. Morderstwo jest początkiem dla całej treści, a Maria obsesyjnie coraz bardziej przybliża się do historii życia pary, widywanej w kawiarni i ich przyjaciela Javiera Diaz-Vareli. Podziw wzbudza mistrzostwo Mariasa, objawia się na wielu płaszczyznach, m.in.: w tworzeniu literatury z literatury, którą wyzyskuje w sposób kreatywny. Fabułę książki hiszpański twórca prowadzi w kanwie fragmentu monologu Makbeta, drastycznej sceny z „Trzech Muszkieterów” i opowiadania Balzaca „Pułkownik Chabert: książek do których odwołują się bohaterowie, wciągając tym samym czytelnika w ciemne zakamarki psychiki wykreowanych postaci. Pisarz także z wirtuozerią manipuluje czytelnikiem, przedstawiając mu różne wersje wydarzeń, zmieniających postrzeganie bohaterów. Przeprowadza przy tym dokładną wiwisekcję umysłu. Bieg wydarzeń do samego zakończenia jest nieprzewidywalny. Mamy tu do czynienia z intrygującą opowieścią o winie i karze, odpowiedzialności za innych, o możliwości kreowania ich życia, o zależności, roli przypadku w życiu i bezbłędnie przygotowanym planie, który do końca pozostaje częściowo sekretem.

        W niekończących się dialogach, analizach, introspekcjach, retrospekcjach, w bezmiarze rozmyślań, domysłów i refleksji Marias snuje opowieść o kolejach ludzkiego losu, o miłości, walce emocji ze zdrowym rozsądkiem. Kunszt pisarza ujawnia się w interesującej technice, która oscyluje pomiędzy monologiem wewnętrznym, a strumieniem świadomości.

       „Zakochania” warto przeczytać polecam.


Opracowała: Zofia Godek- Łopatkowa
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Jo Nesbo "Policja" - 9 kwiecień 2014

       Nieznany pacjent leży w śpiączce w jednym z szpitali w Oslo. Jest bacznie pilnowany przez policję, ponieważ jego zeznania są bardzo ważne. Dość nieoczekiwanie, poprawa jego stanu zdrowia jest nie na rękę komendantowi policji oraz robiącej zawrotną karierę, wyrachowanej radnej. Z drugiej strony, w Oslo, seryjnie giną policjanci. Sprawa morderstw wygląda beznadziejnie, presja społeczna i bezradność, a może bezczynność, policji. Policjanci postanawiają sami wziąć sprawę w swoje ręce. Czy dotrą do prawdy?

       Trzeba przyznać, że powieść „Policja” Jo Nesbo trzyma w napięciu. Autor zafundował czytelnikom mądre, tajemnicze, zaskakujące opowiadanie, któremu trudno się oprzeć. Powieść obfituje w zagadkowe sytuacje, nagłe zwroty akcji, niedopowiedzenia, a wszystko to w celu budowania napięcia.

       Jo Nesbo to także świetny obserwator natury ludzkiej. Poznajemy wiarygodne opisy przestępców, policjantów, zwykłych śmiertelników. Człowiek się zmienia, błądzi, krzywdzi.
Pisarz opisuje trudne charaktery nieobliczalnych ludzi. Nie sposób nie wspomnieć o miłości i nienawiści… Uczuć prowadzących do zbrodni. Przecież policja najpierw prowadzi dochodzenie w sprawie gwałtów. W trakcie śledztwa motyw fizycznej seksualności ustępuje uczuciu niesłychanie wielkiej miłości. Miłości stanowiącej w powieści narzędzie zbrodni.

       Jo Nesbo, piłkarz, muzyk, nagradzany i tłumaczony na wiele języków pisarz z Oslo – napisał wspaniałą powieść kryminalną „Policja”.
Jest tak niesamowita, że po jej przeczytaniu trudno tak po prostu odłożyć ją na półkę. Nasze myśli wciąż krążą po wydarzeniach kończących powieść, bo tak naprawdę czy zakończenie nas satysfakcjonuje? Chcemy jeszcze, drogi - Jo Nesbo- w przyszłość.


Opracowała: Czesława Szlachta Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



"Chata" i "Mroczne blaski" - 13 marzec 2014

       Z przyjemnością możemy odnotować, iż nasz Dyskusyjny Klub Książki funkcjonuje zupełnie sympatycznie. Nasze marcowe spotkanie ponownie dowiodło, że jest nas pewna liczba osób lubiących interesującą rozmowę, ceniących sobie wymianę myśli, chętnych do wysłuchania wypowiedzi innych. Sprzyjają temu dobre nastawienie, wzajemna życzliwość, piękne wnętrza miejskiej biblioteki oraz zawsze pyszne ciastko i herbata lub kawa. Cieszy także fakt, że wciąż nas przybywa.

        Tym razem pierwszą część spotkania poświęciliśmy rozmowie o książce W. P. Younga "Chata". Jest to pozycja, która odniosła ogromny sukces rynkowy. Przetłumaczono ją na kilkadziesiąt języków, wydano ją w milionowych nakładach na całym świecie. I budzi ona skrajne emocje. Żyjemy w czasach, gdy miejsce religii w życiu wielu grup społecznych mocno się zmienia, zmagamy się z pytaniem, gdzie jest Bóg w świecie tak pełnym bólu, cierpienia, okrucieństwa. Jedni mówią o tej książce, że jest wyjątkowa, że po jej przeczytaniu ich pogląd na sprawy religijne, na relacje z Bogiem, uległy istotnej przemianie. Dla tych odbiorców zawarte w niej propozycje są ważne i przekonywujące. Lektura tej książki wyzwoliła w nich nową nadzieję, pozwoliła na nowo uwierzyć, że miłość Boga i wybaczenie to mądry sposób na życie. Dla tych czytelników zastosowany przez autora pomysł na coś w rodzaju terapeutycznego weekendu z Bogiem, z Trójcą Świętą nie jest żadną przeszkodą w tym, aby móc zanurzyć się w wyimaginowanym dialogu ze Stwórcą. Szczegóły wizualizacyjno-scenograficzno-dramaturgiczne służą wyłącznie jako forma, w której otrzymujemy owe idee. Stawiane pytania należą do najczęściej zadawanych od stuleci. Udzielane odpowiedzi są sformułowane bardzo prosto, zwyczajnie i budzą zaufanie, nadzieję, tchną ciepłem, życzliwością, stanowią mądrą sugestię, podpowiedź jak to wszystko sobie poukładać. Wbrew bolesnym doświadczeniom człowieczej egzystencji proponują coś nie tak surowego, dramatycznego, wymagającego, jak ortodoksyjna interpretacja Pisma Świętego. Drugą grupę czytelników bulwersują tak postawione sprawy. Problemem dla tych odbiorców staje się zarówno sposób interpretowania nauk płynących z Pisma Świętego, jak i fakt chwilowego przedstawienia Boga jako czarnoskórej kobiety, a Ducha Świętego jako skośnookiej Azjatki. Reprezentantem takiej postawy W polskojęzycznym Internecie jest np. tekst opublikowany na stronach portalu www.konserwatysta.pl. Autor tej recenzji w obszernych dywagacjach wyprowadza tezę, że treść dyskutowanej książki jest z gruntu szkodliwa i fałszywa. Konfrontuje on konkretne cytaty z "Chaty" z cytatami z Pisma Świętego. Trudno o tej pozycji rozmawiać na chłodno. Rozpala ona skrajne emocje, wplątuje w dyskurs nasze światopoglądy, otwiera całe arsenały naszych doświadczeń i przekonań. Dogmatyzm idzie w zawody z próbami racjonalnego rozważania o omawianej tematyce. Czas poświęcony na lekturę i rozważania z pewnością będzie miał temperaturę podwyższoną. Nie jest więc niezwykłym to, że tak funkcjonująca na czytelniczym rynku książka osiąga taki sukces wydawniczy (i co za tym idzie - finansowy).

       Drugą część spotkania wypełnił nam swoją osobą zaproszony z Wrocławia gość. Otóż członkowie klubu wyrazili życzliwą chęć posłuchania tekstów pana Andrzeja Liczmonika. Andrzeja poznałem podczas ubiegłorocznego rejsu żaglowcem "Kapitan Borchardt" po Morzu Śródziemnym. Opisałem owo wydarzenie wiosną ub. roku na łamach "W i M". Nasze liczne rozmowy przekonały mnie, że jest to ktoś interesujący, wrażliwy, a zarazem jego osobisty los uwiarygodnia treści zawarte w jego tekstach. Andrzej jest wrocławianinem. Po studiach na kierunku nauki polityczne, pracował m.in. w archiwach państwowych. Jest żonaty, a jego syn właśnie będzie zdawał maturę. Od roku 2007 jest rencistą. Zarówno Andrzej jak i jego żona są osobami z dysfunkcjami wzroku. Kilka lat temu nowym pomysłem na życiową aktywność dla Andrzeja stało się pisanie. Przełomem okazały sie prowadzone przez kompetentnych instruktorów warsztaty literackie dla osób niepełnosprawnych. Udział w konkursach i biesiadach literackich potwierdził sens takich działań.

        Wiosną 2013 roku ukazał się pierwszy w dorobku Andrzeja tomik opowiadań pt. "Mroczne blaski". Zawiera on 20 bardzo krótkich tekstów napisanych poetycką prozą. Zdumiewają one ciekawą formą wyrażenia odwiecznych ludzkich niepokojów, problemów, dążeń. Podczas spotkania autor odczytał nam, interesująco interpretując i objaśniając wprowadzającym słowem, kilka wybranych tekstów. Nie sposób było nie zareagować na zaproponowane tam pytania i inspiracje. Pod pozorną prostotą, wręcz ascetycznym brakiem detali, Każdy z nas postrzegał po swojemu zaproponowane idee. Zaprezentowane poetyckie mikro opowiadania, ukazując uwikłanie mrocznych niemożności, delikatnie sugerując jakieś szanse, jakiś poblask w ciemnościach, stawiają odwieczne pytania o sens tego, co jest nam dane doznawać na tym najlepszym ze światów. Takie przekazy trafiały na podatny grunt naszej wrażliwości, chęci uchwycenia w interesujący sposób własnych życiowych doświadczeń. Andrzej przygotowuje wydanie następnego tomiku 30 opowiadań. Można sądzić, że i tym razem będzie to ciekawa porcja poetyckiej prozy. Kilkoro klubowiczów otrzymało autograf na zakupionych tomikach opowiadań. Tak spędzony wieczór napełnił nas poczuciem doznania czegoś dobrego.


Opracował: Jakub Leśniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



JOSÉ MAURO DE VASCONCELOS – „Moje drzewko pomarańczowe" - 13 luty 2014

       Książka ,,Moje drzewko pomarańczowe” autorstwa José Mauro de Vasconcelos‘a została napisana w 1968 r. ,,Historia małego chłopca, który poznał cierpienie” oparta na motywach autobiografii od lat wzrusza miliony czytelników. To wyjątkowo smutna historia pięcioletniego Zezé pochodzącego z biednej brazylijskiej rodziny, niezwykle inteligentnego i wrażliwego. Uważano go za ,,diabła wcielonego”, gdyż płatał innym wymyślne, często niebezpieczne psikusy, za które był srogo karany przez ojca i najbliższych. Zbyt mocne ciosy zapisały się trwale nie tylko na jego ciele, ale i w psychice. Zezé musiał zbyt szybko dorosnąć. Wcześnie poznał czym jest ból, strata, tęsknota; pragnął czułości, miłości, zainteresowania, przyjaźni. Powiernikiem swoich sekretów, marzeń, pragnień uczynił tytułowe drzewko pomarańczowe. Jemu mógł się wyżalić, zwierzyć ze wszystkich swoich przygód i psot. Niezwykła wyobraźnia pozwoliła mu stworzyć własny świat, w którym rozmawia ze swoim drzewkiem, nietoperzem, dla młodszego braciszka tworzy ZOO i Europę, a w jego piersi gości śpiewający ptaszek. Bity i poniżany nie poddaje się i ciągle zachowuje zachwyt nad światem. Niezwykle ceni sobie każdy przejaw dobroci; rozmowy z wujem Edmundo, sympatię i dobroć nauczyciela oraz sprzedawcy piosenek, a przede wszystkim przyjaźń z taksówkarzem – Manuelem Valadaresą. Zezé wykazał wielkie zainteresowanie losem innych. Nauczono go, że powinien dzielić biedę z biedniejszymi niż on sam. Mimo, że głód był jego stałym towarzyszem, potrafił podzielić się szkolnym śniadaniem z murzyńską dziewczynką odrzuconą przez dzieci z powodu biedy i czarnej skóry. Śmierć Portugala, to koniec dzieciństwa Zezé. Zakwita pomarańcza, a biały kwiat jest pożegnaniem ze światem fantazji. Lektura tej niewielkiej książeczki uświadamia czytelnikowi jak ważna życiu jest miłość, czułość, a kiedy ją dostajemy stajemy się lepsi, silniejsi, ufni wobec świata i pełni wiary w siebie.


Opracowała: Zofia Godek Łopatkowa
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Diane Chamberlain – „Zatoka o północy" - 23 styczeń 2014

       Każda książka skłania do przemyśleń, czasami wywołuje burzliwe wręcz dyskusje.
       Diane Chamberlain, uznana i ceniona pisarka amerykańska jest autorką ponad 20 powieści, a jedna z nich zatytułowana „Zatoka o północy", była naszą „między świąteczną" lekturą i uważam, że na ten właśnie czas była bardzo odpowiednia.

Sporo się w tej książce dzieje, współczesne wydarzenia przeplatają się z wydarzeniami sprzed lat, a wszystko jest następstwem mrocznego, wręcz tragicznego zdarzenia, o czym dowiadujemy się z relacji matki i jej dwóch córek. Ich mądre przemyślenia tak skutecznie skłaniają do zadumy i refleksji, że śledząc losy bohaterów tej powieści zaczęliśmy się zastanawiać nad naszymi relacjami z bliskimi.

Któż nie popełnia błędów, wszyscy je popełniamy, niekiedy mogą one być nawet tragiczne w skutkach, ale tak trudno przyznać się do nich. Trudno głośno mówić o swoich lękach, obawach, sekretach czy tajemnicach skrywanych niekiedy przez długie lata.

W przypadku naszych bohaterów to ponad 40 lat życia w poczuciu winy, co ogromnie skomplikowało i utrudniło relację z bliskimi. „Zatoka o północy" to ciepła w swej wymowie powieść, która trzyma w lekkim napięciu i „zaskakuje, ale nie rozczarowuje ". Czy uzasadniona jest obawa jednej z głównych bohaterek, Julie, która wypowiada słowa: „jak wyrazić takie uczucia po latach powściągliwości? Miałam ochotę zadzwonić do matki i powiedzieć jej, że ją kocham. Nie mogłam tego zrobić i wiedziałam dlaczego: bałam się, że nie odpowie tym samym". Czy nastąpi przemiana w relacjach Julie z matką i córką, czy zwycięży prawda i miłość? Przekonajcie się Państwo sami, polecam tę książkę, warto przeczytać i pamiętajmy, że „nie da się zmienić przeszłości, można jedynie wyciągnąć z niej wnioski".


Opracowała: Ewa Bańka
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Alex Zentner „Dotyk” - 19 grudzień 2013

       ,,Dotyk” Alexa Zentnera to książka o życiu pierwszych białych osadników dziewiczych terenów zachodnio-północnej Kanady w czasach bardzo dawnych, kiedy tereny te zasiedlali poszukiwacze złota, myśliwi i twardzi ludzie szukający zatrudnienia przy wyrąbie i spławie drzewa. Ludzie żyją i umierają w cieniu złowrogiej potęgi lasu w którym dawne wierzenia i magia przenikają ich życie . Otaczająca osadę puszcza jest wprawdzie źródłem ich utrzymania, ale stanowi także siedlisko przerażających zjaw pochodzących z dawnych indiańskich wierzeń. Często granica miedzy tym co prawdziwe a tym co urojone jest niemal nieuchwytna. Pewne jest jedynie to, że żadna wina popełniona w tym życiu nie pozostanie bez kary. Urodziwa historia o złotym karibu, leśnych duchach łączy się z dramatem śmierci w jeziorze ojca i córki, oraz fatum ciążących nad rodziną, której główny bohater odkrywa przerażającą tajemnice swojego dziadka. To historia, która pokazuje do czego zdolny jest człowiek, kiedy los postawi go przed tragicznym wyborem.

Surowy klimat północy o zimach ciągnących się aż do lipca, życie ludzi przeniknięte ciągłym lękiem przed nieznanym i ryzykiem przeżycia jest wtopione w cudowną, a jednocześnie złowrogą magię tamtych miejsc.

,,Dotyk” to również opowieść o potędze miłości i oddaniu, historia zmagań człowieka z siłami przyrody i własnymi lękami oraz wyborami jakie stawia przed nami życie. Na pewno warto czytać ją do poduszki mając przed oczami wyobraźni bezkres zimowych, wrogich przestrzeni północy.


Opracowała: Maria Rosół
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



"Nagroda dla Dyskusyjnego Klubu Książki przy BPGiM w Strzyżowie" - grudzień 2013


       W dniu 11.XII.2013 r. w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Rzeszowie odbyło się spotkanie moderatorów Dyskusyjnych Klubów Książki.

       Jednym z punktów programu było podsumowanie działalności DKK na Podkarpaciu w roku 2013 i perspektywy na 2014 r. Spośród 80 Klubów działających na Podkarpaciu DKK działający przy Bibliotece Publicznej Gminy i Miasta w Strzyżowie został w tym roku dostrzeżony i nagrodzony za dotychczasową działalność. Nagrodą dla DKK w Strzyżowie jest cyfrowy aparat fotograficzny, który będzie bardzo przydatny w dalszej działalności Klubu.


Opracowała: Marzena Midura
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry




Kuki Gallmann "Marzyłam o Afryce" - listopad 2013

       Odbiór otaczającego nas świata jest rzeczą subiektywną. Nasza wrażliwość, marzenia, przemyślenia, wiedza, zdobyte doświadczenia własne i osób nam bliskich, zdrowie, subiektywne poczucie szczęścia bądź niepowodzenia i wiele innych czynników miewają wpływ na sposób odczuwania doznań, na nasze nastawienie do wydarzeń, miejsc, ludzi, skłaniają nas do takiego a nie innego odbioru wszelkich wypowiedzi, obrazów, wszelkich wytworów twórców.

Niektórzy z nas posiadają WYRÓŻNIAJĄCY ICH talent do ciekawego, nie pozwalającego na obojętność opisania innym swych emocji i doświadczeń.

W LISTOPADOWY WIECZÓR GAWĘDZILIŚMY W GRONIE KLUBOWYM O SŁONECZNEJ AFRYCE. Ten niezwykły kontynent zawładnął światem marzeń wielu ludzi, wiele powstało relacji o tym.

Tym razem skupiliśmy się nad książką Kuki Gallmann "Marzyłam o Afryce".

Niezwykły ląd i niezwykła osobowość autorki daje szansę na coś ponadprzeciętnego.

Kuki Galmmann uosabia sobą wzorzec kobiety intrygującej, wrażliwej, odważnej, mądrej, romantycznej i zdolnej do przemian wobec złożoności świata. Czytając "Marzyłam o Afryce" wędrujemy w czasie i przestrzeni, poprzez krainy geograficznie i przyrodniczo egzotyczne, podążamy tropami poznania racjonalnego, zaglądamy w światy poezji, uczuć, emocji, miłości, cierpienia, śmierci. Książka stała się świadectwem przebytej drogi. Jest zarówno relacją z pewnej liczby lat jak i hołdem dla osób najważniejszych w życiu autorki.

Swym łagodnym rytmem narracji, przemyślanym doborem i układem treści, stopniowaniem dramaturgii, mądrością refleksji i wyposażeniem intelektualnym opowieść ta intryguje nas, wzbudza w nas stan, który wzmacnia siłę przeżywania i zmusza nas do refleksji. Nieodparcie ulegamy potędze emocjonalnego ładunku.

Pisarka nakreśla nam cały kalejdoskop pejzaży miejsc, klimatów i sytuacji. Obserwujemy sprawy zwyczajne i niezwyczajne, np. biwaki nad jeziorami, połowy ryb, polowania, nocne obserwacje zwierząt, długie marsze w buszu, wędrówki przez góry, wąwozy, podróżowanie samochodami po bezdrożach Kenii, powszechne wykorzystywanie samolotów w życiu codziennym. Możemy wyrobić sobie pewien pogląd na pracę ranczerów, na ich bezustanną walkę z żywiołem przyrody, suszami, kłusownictwem.

Niepostrzeżenie wchłaniamy mocną dawkę wiedzy o przyrodzie, ludziach, historii przemian i problemach Afryki.

Autorka nie szczędzi ciepłych słów i interesujących spostrzeżeń o spotykanych ludziach.

Sercem kobiety opowiada nam o swych najważniejszych mężczyznach. Duma matki przesyca wszystko to co mówi nam o synu Emanuelu. Trudno nie ulec urokowi jego osobowości, jego niezwykłych pasji. Troska o wychowanie, o uformowanie mądrego człowieka łączy się mocno z troską o pełnię jego bardzo młodego życia, o jego szczęście, o jego bezpieczeństwo.

Prowadzone przez autorkę zapiski to nie tylko kronika spraw, ale sposób na radzenie sobie ze złożonością owych spraw, coś, co pomogło jej wytworzyć zdolność przełamania w sobie słabości, lęków, coś co pomogło podnieść się do życia po niewyobrażalnej traumie, w imię dobra, w imię wyższych wartości.

Pisarka łączy w swej osobowości racjonalizm, autorefleksję, silną uczuciowość, Wrażliwość, otwartość na ludzi, baczną obserwację tego co wokół.

Unaocznia nam symbolikę rzeczy, miejsc, sytuacji, snów, przeczuć. Przeczucia, zwiastuny przyszłych faktów, wydarzeń mają dla niej wielką wartość, są równie cenne jak twarde, racjonalne fakty. Stopniowo narastająca fascynacja bogactwem afrykańskiej przyrody, po dramatycznej kulminacji w życiu pisarki, nadają nowy sens, stają się fundamentem jej nowego etapu życia.

Założenie fundacji na rzecz ochrony afrykańskiej przyrody pomogły pisarce w przełamaniu poczucia traumy. Ze zwielokrotnioną energią poświęciła się swej wspaniałej córce. Zaraziła ją swoimi pasjami. Wówczas rozpoczął się nowy etap w ich życiu. Zaś powstanie książki "Marzyłam o Afryce" pięknie spięło klamrą okres poprzedni.

W dyskusji potwierdziło się, że liczne stwierdzenia poruszają nas swą urodą i trafnością. Wiele wskazuje na to, że narratorka i jej bliscy przeżywali swój czas w warunkach dobrobytu. Pojawiły się opinie, że ich losy silnie od tego zależały. Zapewne jest to jakiś stereotyp, ale trudno mu odmówić chociaż odrobiny słuszności.

Dodajmy, że niektórzy z dyskutantów bardziej cenili sobie filmową wersję tych wydarzeń. Można to objaśnić naturalną niejako filmową poetyką tego, co opowiada nam Kuki Gallmann.

Pozostaje mieć nadzieję, że niniejsza garść subiektywnych refleksji wystarczająco zachęci niejednego do lektury omawianej książki.


Opracował: Jakub Leśniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Spotkanie autorskie z Krzysztofem Koziołkiem i jego kryminalną zagadką - październik 2013


       W ramach działalności Dyskusyjnego Klubu Książki, przy Bibliotece Publicznej w Strzyżowie zostało zorganizowane w dniu 16.10.2013 roku spotkanie z Krzysztofem KOZIOŁKIEM dziennikarzem i pisarzem powieści kryminalnych.

       Marzena Midura, prowadząca DKK, przybliżyła zebranym osobę pisarza.
Jest absolwentem politologii na Uniwersytecie Zielonogórskim, z zawodu pisarz i dziennikarz.
Debiutował książką „Droga bez powrotu” w 2007 roku. Za „Świętą tajemnicę” nominowany do Lubuskiego Wawrzynu Literackiego . W 2011 roku otrzymał Lubuską Nagrodę Literacką dla najbardziej obiecującego lubuskiego pisarza.
       Krzysztof Koziołek, mówiąc o swojej twórczości, stwierdził, iż w jego książkach ważna jest akcja, akcja i jeszcze raz akcja.
Nie zawierają one okrucieństwa, ale zawsze zaczynają się od mocnego uderzenia ( jak seria z karabinu maszynowego). Nie ma relatywizowania dobra i zła.
W jego książkach najważniejsza jest intryga kryminalna osadzona w społeczeństwie, dlatego zaliczane są one do kryminałów skandynawskich, w których, oprócz wątków kryminalnych podejmowane są ważne problemy społeczne.
       Akcje swoich książek osadza w konkretnych miejscowościach a bohaterom nadaje popularne nazwiska, przez co niejednokrotnie dochodzi do zabawnych sytuacji. Przed wydaniem książki do druku czyta ją wielokrotnie i poprawia.
       Ze strony słuchaczy padły pytania dotyczące pracy nad książką „Instrukcja 0066”, opartej na autentycznych wydarzeniach tj. historii policjanta i antyterrorysty walczącego z bandytami, którzy wydali na niego wyrok śmierci, ale to nie oni zniszczyli mu życie, także motywów napisania wstrząsającej historii księdza w „Świętej tajemnicy”.
       Na zakończenie chciałam zachęcić do lektury książek Krzysztofa Koziołka, bo kto lubi dobry kryminał nie zawiedzie się.


Opracowała: Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry




HENNING MANKELL -„MĘŻCZYZNA, KTÓRY SIĘ UŚMIECHAŁ”

       Kolejne spotkanie członków Dyskusyjnego Klubu Książki odbyło się 4 października 2013 roku. Tym razem przedmiotem dyskusji był kryminał szwedzkiego pisarza Henninga Mankella pt. „Mężczyzna, który się uśmiechał”.

       Jest to typowy szwedzki kryminał, w którym wątek kryminalny osadzony jest w warunkach społecznych.
Omawiana książka należy do serii kryminałów Mankella, w których bohaterem jest komisarz Kurt Wallander.
Poznajemy go w chwili, gdy przeżywa dramat po zastrzeleniu, na służbie, człowieka popadając w depresję i alkoholizm. Myśli o odejściu z policji.
Jednak w życiu zdarzają się czasem dziwne przypadki, które wyzwalają w ludziach chęci do działania. Dla Kurta Wallandera takim impulsem było zwrócenie się znajomego prawnika o pomoc w wyjaśnieniu przyczyny śmierci ojca, podejrzewając, iż było to morderstwo, a kilka dni później sam zostaje zamordowany w swoim biurze. Śmierć adwokata wstrząsnęła nim.
Poczuł się winnym, ponieważ początkowo, zapatrzony w swoje prywatne nieszczęście, nie chciał podjąć się wyjaśnienia śmierci ojca adwokata.

       Śledztwo prowadzone przez grupę dochodzeniową z Wallanderem na czele zatacza szerokie kręgi, ale zawsze prowadzi do związków z bogatym, szanowanym obywatelem Alfredem Harderbergiem, prowadzącym międzynarodowe interesy, człowiekiem, który zawsze się uśmiechał.
Dochodzenie rozwija się, są zamachy, morderstwa. Wallander wie, że za tym stoi Harderberg, ale bardzo trudno dobrać się do niego. Nie wszyscy chcą wierzyć w jego winę.
Jednak dociekliwość i nieustępliwość Wallandera ( mimo zamachów na jego życie) wraz z młodą policjantką, w której umiejętności starsi koledzy wątpią, doprowadza do aresztowania Harderberga.

       Wracając myślą do chwili aresztowania Harderberga, Wallander miał wrażenie, coś się zmieniło w jego wyglądzie – zrozumiał – uśmiech zniknął z jego twarzy.

       Podczas dyskusji uwagę zebranych zwróciło kilka ważnych aspektów:
- moralność ludzi dochodzących do wielkich fortun ( mam nadzieję, że nie wszyscy są źli)

Posłużę się tutaj rozmową Wallandera z Harderbergiem (prowadził on m. in. handel organami ludzkimi), który powiedział :
robię interesy tam gdzie znajduję możliwość. Jeżeli istnieje rynek np. na nerki to kupuję i sprzedaję nerki.
Na pytanie Wallandera:
Skąd one pochodzą?
Odpowiedział:
Od ludzi którzy zmarli.
Wallander:
Których pan uśmiercił.
Odpowiedział:
To co się dzieje z towarem nim trafi w moje ręce, mnie nie interesuje.
- czy budowanie wielkich fortun musi odbywać się „ po trupach”, nie zawsze dosłownie
- czy rzeczywiście ludzkie zło nie zna granic – takie pytanie postawiła jedna z bohaterek książki .
Czy my potrafimy na nie odpowiedzieć?

       Na zakończenie zacytuję opinię z „Polityki” zawiesista, gęsta atmosfera stwarzana przez Mankella sprawia, że ciarki chodzą po plecach

       Zachęcam do sięgnięcia po tę książkę – najlepiej osądzić ją samemu.


Opracowała: Irena Wojciechowska
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Umberto Eco -„Cmentarz w Pradze”

       Po długiej przerwie wakacyjnej, w pierwszym tygodniu września odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki, jak zwykle w niezmienionej scenerii, czyli w Bibliotece Publicznej w Strzyżowie. W błogich powakacyjnych nastrojach od razu wzięliśmy się do omawiania kolejnej książki. Tym razem w nasze ręce wpadła pozycja wybitnego pisarza uhonorowanego licznymi tytułami doktora honoris causa, a mianowicie Pana Umberto Eco. „Cmentarz w Pradze”, bo z ta pozycją mieliśmy do czynienia, nie była lekką lekturą. Szczerze powiedziawszy tylko nielicznym osobom z naszego klubu podobała się ta książka. Część z nas nawet nie zdołała dotrwać do końca. W niniejszym artykule postaramy się w kilku zdaniach przybliżyć powód naszego … rozczarowania.

       Jak wynika z noty wydawcy zamieszczonej na okładce książki "Cmentarz w Pradze" to powieść kryminalno-szpiegowska, której akcja rozgrywa się w XIX wieku. Umberto Eco przedstawia w niej genezę okrytych złą sławą tzw. Protokołów Mędrców Syjonu, które stanowiły dla Hitlera jedno ze źródeł jego obłąkańczej idei zagłady Żydów i były elementem nazistowskiej propagandy. Autor podkreśla, że oprócz głównego bohatera wszystkie postacie w książce są autentyczne.” Cóż można dodać? Po przeczytaniu książki czytelnik nie jest pewny jaka jest tak naprawdę fabuła tej pozycji i kto jest głównym bohaterem. Brzmi dziwnie? A jednak, pośród niezliczonych kontekstów historycznych trudno przeciętnemu czytelnikowi wyłapać główny wątek tej zawiłej historii, a jeszcze trudniej jest zidentyfikować prawdziwego głównego bohatera, gdyż jak się okazuje, niejaki Simone Simonini cierpi na schizofrenię, czyli zaburzenie osobowości.

       Od pierwszych stron „Cmentarz w Pradze” kipi wręcz nienawiścią. Emocje te skierowane są przede wszystkim na Żydów, którzy według bohatera dążą do przejęcia kontroli nad światem. Simone Simonini jest ksenofobem, antysemitą, szowinista, ateistą i faszystą. Jego opinie na temat innych nacji są wręcz przerażające. Uwielbia pieniądze i dobrą kuchnię – w książce można znaleźć nawet kilka przepisów. „Włoch jest podstępny, kłamie i zdradza, woli sztylet od szpady, truciznę od lekarstwa”. „Francuzi sądzą, że cały świat mówi po francusku. (…) Są źli, zabijając z nudów.” „Niemców charakteryzuje wydzielanie cuchnącego potu. (…) Niemiec cierpi stale na niestrawność spowodowaną nadmierną konsumpcją piwa i kiełbasy wieprzowej, za którymi przepada.”

       To postać zarówno intrygująca, co odrażająca. I tak jest chyba z całą powieścią. Książka jest trudna w czytaniu i w odbiorze. Zaadresowana dla miłośników historii i teorii spiskowych. Klimat tej pozycji jest bardzo mroczny i w takim samym świetle jawią się nasze opinie.

       Przyszłym czytelnikom życzymy więc cierpliwości i przede wszystkim dystansu do siebie i do świata, aby spokojnie przeczytali wszystkie kontrowersyjne opisy.


Opracowała: Anna Wilk
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Melania Mazzucco -„Taki piękny dzień”

       Początek wakacji zaczęliśmy spotkaniem 4 lipca naszego DKK w Bibliotece Publicznej w Strzyżowie dzieląc się spostrzeżeniami i odczuciami po przeczytaniu książki włoskiej pisarki Melanii Mazzucco –„Taki piękny dzień ”

       Taki piękny dzień to książka skoncentrowana na jednym dniu, to dwadzieścia cztery rozdziały jak dwadzieścia cztery godziny, zgrabnie oddzielone chwile z życia tych zagubionych ludzi. Przecinające się jak tory metra w Wiecznym Mieście, wszystkie dążą gdzieś w innym kierunku, a jednak na końcu drogi spotykają się. Nie sposób oderwać się od książki, od akcji, która zdaje się po tych torach pędzić jak wagon metra, wyhamowując tylko czasem, tak aby zabrać w tę podróż dnia jeszcze kilka osób, których tor życia skrzyżował się z torami pędzących już w tym „pociągu” osób.

       Tytuł to oczywista ironia. 4 maja 2001 roku nie był bowiem ani dniem szczególnie pogodnym (opieszałość wiosny wciąż dawała się Rzymianom we znaki), ani tym bardziej udanym dla postaci powieści Melanii Mazzucco. Powieści bardzo udanej, interesująco skonstruowanej, zamkniętej w ramach dwudziestu czterech godzin i zgrabnie łączącej elementy społeczne z wątkami psychologicznymi. Włoskiej pisarce udało się wyjść poza utarte schematy powieści obyczajowej i, co istotne, uniknąć banału, który często jest najlepszym przyjacielem książek o „życiu w najczystszej postaci”. Dużym atutem powieści jest konstrukcja postaci. Pełnych bólu, wątpliwości, lęków i słabości, zmagających się ze swoimi niedolami, goryczą porażki i niespełnienia. Trzecio osobowy narrator działa niczym zoom. Często zmienia perspektywę, ustawiając ostrość na różnych postaciach, stąd każda z nich charakteryzowana jest z kilku punktów widzenia. Dzięki temu bohaterowie powieści Mazzucco są jeszcze bardziej wiarygodni. Pisarka podkreśla względność codziennych masek, które nosimy. Krytykuje pozorność osądów wysnuwanych na podstawie powierzchownych obserwacji. Są wygodną ścieżką na skróty i wykrętem od angażowania się w problemy innych. Gwarantem czystych rąk, ale i nieczystego sumienia. Tyle postaci, wątków, historii, a jednak powieść Melanii Mazzucco jest idealnie klarowna i niezmiennie zajmująca.

       W tle Rzym nieznany. Mazzucco pominęła pocztówkową architekturę i przewodnikowe atrakcje, w zamian ukazując czytelnikowi zatłoczone autobusy i podejrzane dzielnice stolicy Włoch. Historia staje się przez to bardziej wiarygodna i uzyskuje uniwersalny charakter.

       Zgodnie uznaliśmy, że „Taki piękny dzień” to proza mądra, wyważona, wciągająca. Mazzucco zmusza czytelnika do refleksji, ale jednocześnie go nie poucza.


Opracowała: Marzena Midura
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Eduardo Mendoza - "Przygoda fryzjera damskiego"

       8 czerwca 2013 w Bibliotece Publicznej w Strzyżowie członkowie DKK wymienili swoje spostrzeżenia oraz podzielili się uwagami na temat powieści Eduardo Mendozy pt. "Przygoda fryzjera damskiego", która przez wiele miesięcy nie schodziła z list bestsellerów w Hiszpanii.

       Wyrażono podziw dla głównego bohatera, dla jego prostoty i jednocześnie niecodziennego intelektu, który objawiał się w chwilach zagrożeń. Życie w rodzinie zastępczej i krewni -narkomanii, pobyt w zakładzie psychiatrycznym i prześladowca w osobie dyrektora zakładu szydzący w okrutny sposób z kryminalnego statusu naszego bohatera - teraz wydają się złym snem, sprawiają, że bohater nie chce wspomnień. Pragnie unikać kłopotów, aby już nigdy nie znaleźć się tam, gdzie czuł się źle. Podejmuje pracę w obskurnym zakładzie fryzjerskim, poznaje kobietę, która składa mu propozycję budzącą w nim niecodzienne zdolności detektywistyczne. Staje się świadkiem podejrzanych interesów, w które wplątana jest polityczna elita Barcelony.

       Powieść Mendozy posiada absurdalny humor - jest zasłoną, za którą kryje się świadoma krytyka świata polityki i biznesu mających podłoże mafijne. Akcja powieści obfituje w nagłe zwroty, niebezpieczne pościgi na krawędzi życia. Prowadzone śledztwo posiada wiele teatralnych odsłon z przejaskrawioną konwencją literacką, co powoduje, że dzieło wydaje się absurdem, nie mającym związku z zasadami logiki. A jednak prawdziwe miasto ma prawdziwą ulicę, w szatach wędrowca obywatel świata przygląda się egzotyce miejsc, a czeka go jeszcze noc, romanca duszy łamiąca serca i flamenco tancerek na ulicy - to też przygoda oderwana od codzienności, niestety krótka widzeniem innej kultury.

       Dyskusje i wrażenia po przeczytaniu powieści, które wyraziliśmy na spotkaniu sprowadziły się do wspólnego mianownika: warto przeczytać powieść Eduardo Mendozy - "Przygoda fryzjera damskiego" i własnymi oczami zobaczyć świat bohatera.

       „Tyś jest moja, jam jest twój, możesz być tego pewna. W mym sercu tkwisz zamknięta, klucz leży gdzieś w odmętach, na zawsze zostaniesz tu”.


Opracowała: Czesława Szlachta-Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Andrew Davidson – „Gargulec”

       11 maja odbyło się kolejne spotkanie DKK w Bibliotece Publicznej w Strzyżowie. Tym razem w nasze ręce wpadła książka „Gargulec” Andrew Davidson’a. Jak dowiadujemy się z okładki jest to debiut literacki, do którego autor zbierał materiały przez siedem lat. Powieść jeszcze przed premierą zyskała olbrzymi rozgłos. Prawa do jej wydania nabyły wydawnictwa z dwudziestu pięciu krajów.

       „Gargulec” to powieść, której fabuła wydaje się skomplikowana, ponieważ zawiera w sobie różnorodne wątki. Akcja odbywa się zarówno w teraźniejszości, jak i w przeszłości, a dokładnie w XIV wiecznych Niemczech.

       Na początku historii poznajemy mężczyznę (o dziwo nie znamy jego imienia), który ulega poważnemu wypadkowi samochodowemu i z rozległymi oparzeniami trafia do szpitala. Ocknąwszy się ze śpiączki planuje samobójstwo. Życie w potwornie okaleczonym ciele jest dla niego torturą nie do zniesienia. Dowiadujemy się przy tym, że przed wypadkiem mężczyzna był przystojnym aktorem, a następnie reżyserem i producentem filmów „dla dorosłych”. Odmianę w szeregu jednostajnych dni rekonwalescencji przynoszą odwiedziny Marianne Engel – chorej na schizofrenię rzeźbiarki. Kobieta twierdzi, iż urodziła się w XIV wieku i jako wychowanka sióstr zakonnych spotkała i zakochała się w najemniku, którym wtedy był ów mężczyzna. Marianne opowiada historie, które wywołują u naszego bohatera głębokie przemyślenia na temat natury życia, śmierci i miłości.

       Poznajemy liczne historie miłosne z różnych zakątków świata, między innymi Anglików: Vicky i Toma, Włochów: Graziany i Francesco, albo Japonki Sei - dmuchaczki szkła. Takich opowieści jest więcej i stanowią one nie tylko antidotum na smutki naszego bohatera, ale również są niebanalnym tłem dla wątku przewijającego się do ostatniej strony książki, a opowiadającego o miłości, choć w to trudno uwierzyć, silniejszej niż śmierć…

       „Tyś jest moja, jam jest twój, możesz być tego pewna. W mym sercu tkwisz zamknięta, klucz leży gdzieś w odmętach, na zawsze zostaniesz tu”.


Opracowała: Anna Wilk
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Laura Hillenbrand – „Niezłomny”

       6 kwietnia 2013r odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w czytelni Biblioteki Publicznej w Strzyżowie na którym rozmawialiśmy na temat książki „Niezłomny” Laury Hillenbrand.

„Gdziekolwiek spojrzał, widział tylko wodę. Wokoło sunęły leniwe rekiny, ocierając się grzbietami o tratwę. Czekały.”

Tak rozpoczyna się historia Louisa Zamperiniego, która porwała miliony czytelników na całym świecie. Pokazała, że każdy z nas może być niezłomny. Odyseja Louisa Zamperiniego to dowód na to, że można wyjść cało z każdej opresji. Chłopak znikąd, który dzięki uporowi i determinacji wywalczył sobie miejsce w drużynie olimpijskiej. Zestrzelony nad Pacyfikiem przez 47 dni dryfował na oceanie, broniąc się zarówno przed kulami wroga, jak i szczękami wygłodniałych rekinów. Wyszedł zwycięsko ze starcia z psychopatycznym komendantem. Zdobył miłość kobiety, która była poza zasięgiem jego możliwości. A gdy było trzeba, potrafił pokonać nawet samego siebie.

Książka opisuje niezwykłe życie Louisa Zamperiniego, syna włoskich imigrantów którego losami można by obdzielić tuzin osób a i tak historie ich życia byłyby nieprawdopodobne. Z początku poznajemy Louiego jako niesfornego dzieciaka, który miał różne pomysły, min. wskoczył do zbiornika z ropą i omal nie utonął, założył się z kolegami o to kto najszybciej przebiegnie ruchliwą autostradę, w wieku pięciu lat zaczął palić pety znajdowane po drodze do przedszkola a swoje pierwsze przygody z alkoholem zaczął w wieku ośmiu lat. Był chłopcem o bardzo lepkich rękach do których wszystko się przyczepiało szczególnie to co dało się zjeść.

„O tym, jak wyglądało dzieciństwo Louiego, świadczy sposób, w jaki zwykle kończył swoje opowieści o tamtych czasach: „…a potem wiałem jak szalony” ”.

Ten talent zaważył na przyszłości chłopca: talent do biegania. Brał udział w wielu zawodach na których pobijał wszelkie rekordy. Największym wydarzeniem w jego sportowym życiu był udział w Igrzyskach Olimpijskich w 1936r na których spotkał się z samym Adolfem Hitlerem.

Jednak w 1939r kiedy wybuchła II Wojna Światowa życie Louisa zmieniło się o całe 180o. Wstąpił do wojska. I tutaj praktycznie rozpoczyna się niezwykła historia bohatera, który swoją postawą, determinacją i niezwykłą mocą charakteru przeżywa nieprawdopodobne chwile, przez które większość z nas nie dałaby rady przetrwać. Od Olimpijskiego atlety po lotnika, którego samolot rozbił się nad Pacyfikiem.

Książka jest bogata w fakty, które w niczym nie przypominają suchych encyklopedycznych zbitek dat i nazw - autorka może się pochwalić takimi zdolnościami literackimi, że nawet szczegóły budowy samolotu albo uzbrojenia Japończyków są przedstawione tak fascynująco, że nie sposób oderwać się od lektury. Treść wzbogacona jest o piękną oprawę zdjęciową - od dziecięcych lat Zampa, przez czasy wojenne, aż po lata współczesne. Wspomnieć jednak należy, że nie tylko Zamperini jest bohaterem własnej biografii - Hillenbrand opisała (wzbogacając teksty fotografiami) losy również jego rodziny, przyjaciół, współpracowników, a nawet oprawców.

Książka Laury Hillenbrand napisana jest, prostym zrozumiałym dla wszystkich językiem, nacechowanym emocjami, które również udzielają się czytelnikowi. Uderza realizmem i dbałością o szczegóły. miejsc i zdarzeń. To wstrząsający wieloaspektowy obraz wojny i tego co potrafi uczynić ona z człowiekiem. Obok tej książki nie można przejść obojętnie. Warto ją przeczytać!


Opracowała: Karolina Wilk
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Orlando Figes –„Poślij chociaż słowo. Opowieść o miłości i przetrwaniu w Gułagu.”

       2 marca 2013 odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Bibliotece w Strzyżowie. Tym razem wspólnie obchodziliśmy naszą pierwszą rocznicę działalności. Przez ten rok poznaliśmy różnorodne pozycje z literatury polskiej, hiszpańskiej, amerykańskiej, niemieckiej, angielskiej i szwedzkiej. Niektóre książki głęboko zapadły nam w pamięci, inne … trochę mniej.

       Na ostatnim spotkaniu omawialiśmy dzieło Orlanda Figes’a pt. „Poślij chociaż słowo”. Jej autor to znany w Wielkiej Brytanii pisarz, historyk i wykładowca w Uniwersity of London. Jest twórcą wielu znanych książek poświęconych Rosji m.in.: „Tragedia narodu”, „Taniec Nataszy” i „Szepty”. Figes to laureat prestiżowych nagród w dziedzinie literatury. W 2007 roku autor natrafia na zbiór prywatnych listów z lat 1946 – 1954, które zostały dostarczone do Stowarzyszenia Memoriału. Ich treść jest historią miłości Lwa i Swietłany Miszczenków z realiami Gułagu w tle. „Poślij chociaż słowo” to wspaniała opowieść oparta na autentycznych listach Lwa i Swiety, którzy zostali rozdzieleni, kiedy Lew trafia do gułagu w Peczorze.

       Lew i Swietłana spotykają się na studiach, na wydziale fizyki. Lew niesłusznie oskarżony o szpiegostwo i zdradę ZSRR zostaje skazany na 10 lat gułagu. Przez ten czas korespondują ze sobą. Miłość między nimi nie wybucha nagle, ale rozkwita w miarę upływu lat i podsycana tęsknotą, staje się niepokonana. Ich uczucia i więzi, jakie ich łączą są silniejsze niż długa rozłąka.

"Chciałabym tylko zobaczyć, że jesteś obok, kiedy się rano obudzę, a wieczorem opowiedzieć Ci, co się stało wszystko, co się stało w ciągu dnia, popatrzeć Ci w oczy i przytulić się do Ciebie. Ale na razie wystarczyłoby, gdybym dostała Twój dziesiąty list. To wszystko napisałam, dlatego, że chcę Ci powiedzieć cichutko tylko trzy słowa – dwa są zaimkami, a trzeci czasownikiem (we wszystkich czasach jednocześnie: przeszłym, teraźniejszym i przyszłym)."


       Ich historia nie jest skomplikowana i momentami wydawać się może nudna, jednak jest prawdziwa. Figes nie przedstawia jedynie historii miłości. Ukazuje życie w czasie wojny i powojennej Rosji. Książka wzbogacona jest w zdjęcia przedstawiające Lwa i Swietłanę na różnych etapach ich życia, ilustracje oraz mapki i plany kombinatu drzewnego, w którym pracował Lew. Miłość to jeden z najczęstszych tematów, wybieranych przez pisarzy. „Poślij chociaż słowo” to przepiękna opowieść miłosna dwojga osób skazanych na czekanie.


Opracowała: Anna Wilk
DKK przy BPGiM w Strzyżowie




Do góry



Stephen King – „Dallas'63'”

       Po raz pierwszy w nowym roku kalendarzowym spotkaliśmy się 26 stycznia. To kolejne spotkanie DKK na którym przyszło nam się zmierzyć z liczącą ponad osiemset stron powieścią S. Kinga,, Dallas’63’’.To piękna opowieść o miłości wbrew rzeczywistości i czasowi. Zamach na prezydenta, sytuacja społeczno-gospodarcza Ameryki to tylko tło w powieści Kinga dla tego co najważniejsze. Książka "gruba", ale do tego stopnia wciągająca, że jej grubość nie przeraża. Skłonność Kinga do wodolejstwa wybaczona z uwagi na jego mistrzowskie trzymanie w napięciu. Jest i dowcip (pewne cytaty godne zanotowania!), jest akcja trzymająca w napięciu, są wreszcie na końcu łzy i wzruszenie. Cenne też posłowie autora. Powieść "Dallas,63" to niesamowity klimat lat50-tych i 60-tych (smak piwa imbirowego, brak telefonów komórkowych...), to lata w jakich nie przyszło mi się urodzić, a może bym chciała .To King w doskonałej formie.

Prowincjonalne miasteczko Lisbon Falls. Bohaterem jest 35-letni Jake Epping. Obecnie pracuje jako nauczyciel i dodatkowo udziela korepetycji dla dorosłych. Jego monotonne, zwyczajne życie odmienia się za sprawą kolegi Ala, który na zapleczu swojego małego baru ma portal pozwalający na podróż do 1958 roku. Al uważa, że dzięki temu przejściu można uratować życie wielu ludzi, w tym prezydenta Kennedy’ego. Sam jednak zmaga się z nowotworem, więc tą misję powierza Jake’owi. Mężczyzna przenosi się więc w przeszłość. Czy jednak uda mu się zapobiec zamachowi? Jakie przygody czekają na bohatera? Jedno jest pewne… Z pewnością będzie to niezwykła wyprawa.

Książka oscyluje wokół dobrze znanego motywu jakim jest podróżowanie w czasie i zmienianie przeszłości ze wszystkimi konsekwencjami. Jednak King potrafił go przedstawić w niekonwencjonalny i szalenie intrygujący sposób. Poza tym autorowi udało się idealnie oddać ducha lat 50-tych i 60-tych XX wieku. Świat rock and rolla czy muzyki Elvisa to tylko początek, ponieważ oprócz zalet w świecie króluje też segregacja rasowa czy stosowanie używek. Język jest ciekawy, dynamiczny a akcja toczy się żwawo, więc książka wciąga z zawrotną siłą i nie pozwala na chwilę odpoczynku. Będzie napięcie, ale nie zabraknie też i nieco humoru. Jedynym minusem jest mnogość bohaterów, ale z drugiej strony byli oni w ciekawy sposób przedstawieni, więc da się to wybaczyć, podobnie jak przydługie opisy.

„Dallas ‘63” to zaskakująca książka najbardziej znanego pisarza grozy. Nie jest to jednak horror, ale świetnie nakreślona panorama obyczajowa Ameryki lat 50-tych, z wątkami historycznymi i politycznymi. Jest to opowieść o ludzkich wyborach, które potrafią zmienić życie wielu ludzi oraz historia poświęcenia, które wymaga nieraz znacznych kompromisów i wyrzeczeń. Godna polecenia miłośnikom Kinga i nie tylko!!


Opracowała: Marzena Midura
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Stieg Larsson – „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”

       W sobotę, 22 grudnia odbyło się kolejne spotkanie Klubowiczów Dyskusyjnego Klubu Książki w Strzyżowie. Tym razem omawiano pierwszy tom trylogii kryminalnej Stiega Larssona „Millennium. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”.

       Książka opowiada historię dziennikarza Mikaela Blomkvista, którego kariera gwałtownie załamuje się wskutek opublikowania przez niego artykułu demaskującego jednego z czołowych skandynawskich biznesmenów. Nieszczęśliwie dla dziennikarza, tekst zostaje uznany przez sąd za pomówienie. Wyjściem z sytuacji wydaje się być niecodzienna propozycja Henrika Vangera, który prosi go o zbadanie nierozwiązanej od lat, rodzinnej zagadki. W mgnieniu oka życie Mikaela przeradza się w pełną niebezpieczeństw śmiertelną grę w której nikt nie pozostaje poza kręgiem podejrzeń. Cała sprawa dotyczy zaginionej w niewyjaśnionych okolicznościach siostrzenicy zleceniodawcy. Sprawa po tylu latach wydaje się być beznadziejna, jednak Mikael jako świetny dziennikarz śledczy, który dodatkowo dysponuje nieocenioną pomocą Lisbeth Salander, powoli zaczyna odkrywać prawdę.
       Z pozoru więc, książka wydaje się być typową historią kryminalną, jednak kunszt autora powoduje, że nie jest to zwykła rozrywka, a podróż w głąb ludzkiej psychiki.
       Przede wszystkim sama zagadka jest bardzo precyzyjnie skonstruowana-książka zawiera drzewo genealogiczne rodu Vangerów i mapę wyspy na której historia się rozgrywa, a w całej intrydze trudno doszukać się słabych punktów. Ta misternie utkana, wartka fabuła jest jednym z wielu atutów książki Larssona. Kolejnym jest niewątpliwie wielowymiarowość, niezwykle barwnych postaci, których życie samo w sobie mogłoby stanowić temat oddzielnych książek. Na uczestnikach Klubu największe wrażenie zrobiła Lisbeth Salander. Ta arcyciekawa postać wydaje się niemal nierealna i przypomina bardziej bohaterów gier komputerowych czy komiksów niż realną osobę. Z jednej strony genialna, czemu daje wyraz w sposobie w jaki pracuje, a z drugiej zupełnie nieprzystosowana społecznie, zmuszona korzystać z pomocy kurateli sądowej. Jej przypadek wpisuje się w szerszy, podjęty przez Larssona dyskurs, dotyczący miejsca kobiet w społeczeństwie. Autor, pomiędzy rozdziałami, umieszcza bowiem dane statystyczne dotyczące sytuacji kobiet w Szwecji, np. „46 procent szwedzkich kobiet choć raz doświadczyło przemocy ze strony mężczyzny”, czy „13 procent szwedzkich kobiet doświadczyło pozamałżeńskiej przemocy seksualnej”, który to zabieg, diametralnie zmienia kontekst całej historii i urealnia ją. Lisbeth zostaje bowiem brutalnie zgwałcona przez swojego kuratora – nie pozostając mu dłużna, mści się na nim równie sadystycznie. Opisy Larssona są w tej materii boleśnie realistyczne.
       Przyglądając się bliżej rodzinie Vangerów, poznajemy stopniowo historię arystokratycznego rodu uwikłanego we współpracę z nazistowskim reżimem, a wraz z nią zaczynamy rozumieć mechanizmy charakterystyczne dla tego rodzaju ideologii. Przed napisaniem powieści Larsson niewątpliwie dobrze odrobił zadanie domowe. Opisywane relacje rodzinne, można uznać za typowe dla czynnych nazistów. Świadectwa rodzin personelu obozów koncentracyjnych czy historia pewnego Austriaka świadczą o tym, że niestety koszmar wojny jest wciąż obecny w życiu potomków uczestników tamtych wydarzeń. Larsson zdaje się nie mieć co do tego wątpliwości i w sposób dobitny pokazuje to w swojej książce.
       Spora część spotkania poświęcona została kwestiom moralnym, które pojawiły się wokół postaci głównego bohatera – Mikaela Blomkvista i jego licznym romansom i związkowi z zamężną kobietą. W ten sposób autor dodatkowo uwiarygodnia swoją opowieść wskazując, że świat wokół nas nie jest czarno-biały a ludzie nie dzielą się na dobrych i złych. Czytelnikom znany może być film pod tytułem „Dziewczyna z tatuażem” , który powstał w oparciu o książkę, a który uczestnicy spotkania starali się porównać z lekturą. W trakcie dyskusji okazało się, że kilku klubowiczów zdecydowało się przeczytać pozostałe tomy trylogii. Trudno się temu dziwić, jest to na pewno lektura, którą czyta się z zapartym tchem. Warto ją polecić na długie zimowe wieczory zwłaszcza, że hulający za oknem wiatr pomoże wczuć się w lodowatą skandynawską atmosferę.


Opracowała: Anna Agopsowicz
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



J.K. Rowling "Trafny wybór"

Wskazówka na cyferblacie ręcznego zegarka Adriatica przeskoczyła cicho. Przeklinając w duchu naturę swojej pracy postarzyła się sama o kolejną minutę.

18:00

Niedbale przekręcam kluczyk w stacyjce i zaciągam hamulec ręczny. Gasną światła reflektorów a dzwoniący w uszach terkot silnika ustaje gwałtownie. Cisza. Za szybą słychać jedynie świst wiatru, który z uporem maniaka próbuje wedrzeć się do wnętrza mojej Magdaleny. Powolnym ruchem dłoni naciskam przymarzniętą klamkę drzwi i z grymasem na twarzy opuszczam ciepłą przestrzeń nagrzanego jazdą samochodu. Oślepiające światło przyparkingowej latarni wdziera się do źrenic jak sopel lodu. Mrużę delikatnie oczy by po chwili zamroczenia ruszyć na moje pierwsze spotkanie DKK. Świeży śnieg przyjemnie skrzypi pod nogami gdy przedzieram się przez gęsty wieczór miasta. Biała melodia wlewa się falami do ucha a ja delikatnie uśmiecham widząc już w oddali migocące światła miejskiej biblioteki. W kłębach kotłującego się śniegu i mroźnej zawieruchy, docieram w końcu pod drzwi dawnej synagogi. Jest wieczór, 12 grudnia 2012 - tydzień z ułamkiem przed planowanym końcem świata - ale w Strzyżowie, małej miejscowości na jego krańcu, nic nie wskazuje na to aby jakikolwiek zbliżający się kataklizm mógł zakłócić kolejne spotkanie tajnego stowarzyszenia miejscowych moli książkowych.



       Przyznaję, wstęp trochę naciągany ale tak po krótce zaczęła się moja pierwsza przygoda z Dyskusyjnym Klubem Książki. Tematem była powieść J.K. Rowling “Trafny Wybór”. Powieść, która wywołała mieszane uczucia wśród zebranych klubowiczów, tym razem w okrojonym, okołoświątecznym składzie. Nie chcę zabierać głosu w czyimś imieniu zatem postaram się przybliżyć książkę z mojej czytelniczej perspektywy.

Gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie…

       Rzecz dzieje się w małym angielskim miasteczku Pagford. Zgodnie ze stereotypem mamy tu perfekcyjne osiedla, równo przystrzyżone trawniki wokół domostw, sąsiedzi kłaniają się i uśmiechają w mocno naciąganych przejawach sąsiedzkiej zażyłości. Do tego plotki, gra pozorów oraz ogólnie stara (nie)dobra, małomiasteczkowa dulszczyzna jaką znamy i (nie)lubimy. Jakby tego było mało wyrocznią całego życia społecznego mieszkańców jest rada miasta. Pewnego dnia, z pozoru błoga, wydawałoby się niczym nie zmącona atmosfera, zostaje przerwana przez nagłą śmierć jednego z jej członków - Barry’ego Fairbrother’a. Pojawia się problem.

       Otóż zażewiem odwiecznego sporu i ogniskiem zapalnym, wśród rady jak i mieszkańców jest osiedle Fields. Leżące na granicy między Pagford a większym miastem Yarvil blokowisko, zamieszkałe przez patologiczny według niektórych półświatek - pełen narkomanów i prostytutek - jest dla znakomitej części pagfordczyków zbędnym balastem, kolebką wszelkiego zepsucia, która mocno nadszarpuje wizerunek ich pięknego, wypacykowanego miasteczka. Pozostała część rezydentów, zgodnie z wizją zmarłego radnego uważa, że mieszkańców Fields należy zresocjalizować a samo osiedle włączyć w struktury miasta. Tak oto zaczyna się wyścig do stołka radnego a wraz z nim ożywają drzemiące w ludziach demony, których twarze autorka skrupulatnie i sukcesywnie demaskuje.

W poszukiwaniu zaginionej fabuły

Wolny wakat i wybory do rady ? To wszystko ?
       Hmmm, w dużym skrócie tak - przynajmniej jeśli tak powierzchownie na to popatrzymy. Fabuła książki rzeczywiście nie porywa, na pewno nie na tyle aby czytelnik nie mógł oderwać się od książki. Nie znajdziemy tutaj “achów” i “ochów”, nie będziemy z wypiekami na twarzy ślinić palec aby przewrócić kolejną stronę, Owszem jej konstrukcja jest przez Rowling wyegzekwowana naprawdę dobrze i to trzeba docenić: jest solidna, spójna i nie pozostawia niedokończonych wątków, jednak na pewnym bardzo podstawowym poziomie jej suchy opis nie ma według mnie sensu. Poza nakreśleniem sytuacji w jakiej znalazło się miasteczko i “rozwieszeniem” pewnego szkieletu dla akcji powieści, nie ma w samej fabule nic szczególnie zachęcającego. Musimy zatem, jak zawsze w takim wypadku, pomachać “intelektualną łopatą” trochę głębiej, gdyż mamy tu do czynienia z “książką-opisem” a nie “książką-akcją”.

Zakasujemy rękawy czyli o co tak naprawdę chodzi ?

       Otóż, w moim przekonaniu, Rowling celowo próbuje wyhamować nasz czytelniczy pęd do szybkiego (a czasami również bezmyślnego i bezrefleksyjnego) pochłaniania książek. W dobie internetu i e-booków "łatwo, szybko i dobrze" stało się niestety czytelniczym modus operandi dla wielu czytelników. Autorka wychodzi z inną koncepcją. W jej powieści akcja nie jest wartka, nie zapiera tchu w piersiach: toczy się niespiesznie - właściwie można powiedzieć, że się snuje. Dla niektórych będzie to synonim nudy, niektórych natomiast zmusi do redukcji swoistego czytelniczego biegu.

       Mamy zatem na wstępie pewną odmienność w stosunku do tego co serwują nam dzisiaj sieciowe księgarnie, wciskające na pierwszy plan literaturę suspensu oraz wszelkiego rodzaju tanie zabijacze czasu. To chyba właśnie ta odmienność książki Rowling jest dla mnie jednym z jej mocnych punktów. Śmierć radnego, wyścig o pozycję, wybory - to tylko tło do przedstawienia poważniejszych problemów społecznych jakie nas obecnie nękają. Począwszy od wszechobecnej plotki, małomiasteczkowej obłudy, zakłamania oraz hipokryzji mieszkańców, kończąc na wszelakich patologiach, przemocy, rasiźmie i nietolerancji religijnej czy seksualnej. Wszystkie te problemy wydają się być, w mniejszych lub większym stopniu, udziałem nie dużych aglomeracji właśnie, ale bolączką małych miasteczek pokroju Pagford. Miasteczek, w których żyja zazwyczaj hermetyczne wspólnoty, gdzie duża część życia jest na pokaz a uprzedzenia są na stałe zakorzenione w świadomosci mieszkańców do tego stopnia, że każdy przejaw inności narażony jest na ostracyzm społeczny.

No dobra, a tak ogólnie, po polskiemu, to co się podobało a co nie ?

       Przede wszystkim wydaje mi się, że Rowling jest bardzo dobrą obserwatorką otoczenia: widzi brak zrozumienia dla niektórych kwestii społecznych i świadomości tego, że na marginesie może się kiedyś znaleźć każdy z nas. W ślad za tym idzie jej duży dar do budowania postaci i ich charakterów. Stopniowo i bardzo drobiazgowo, zwracając uwagę na liczne detale, wprowadza nas na ich osobiste orbity. Dom po domu poznajemy bohaterów książki, niestety nie jest to zazwyczaj zbyt miły obrazek.

       W powieści nie znajdziemy głównego bohatera do której można by się przywiązać, mnie przynajmniej ta sztuka się nie udała. Odniosłem wręcz wrażenie, że Rowling z zamierzenia chciała aby jej postacie były równorzędne. Jeśli miałbym wysunąć coś na pierwszy plan to byłoby to samo Pagford i jego społeczność - niestety byłby to twór w dużym stopniu nieprzyjemny.

       Sama konstrukcja książki przywodzi na myśl “Pulp Fiction” lub, jak zostało to wspomniane w dyskusji, “Grę o tron”. Wygląda to tak, że krótkie sceny-migawki z różnych wydawałoby się na początku wątków splatają się ostatecznie w pewną sieć zależności, która doprowadza do punktu kulminacyjnego. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy jednak w lekturze w wydaniu Rowling jest niemiłosiernie irytujące. Autorka przeskakuje od jednej sceny do drugiej, mamy natłok bohaterów i nazwisk co powoduje, że naprawdę ciężko zorientować się w tej swoistej pajęczynie kto jest kim i jaki ma wpływ na fabułę - zwłaszcza na starcie książki. Z drugiej strony, jak wszyscy zgodnie stwierdzili, “Trafny wybór” wydaje się być gotowym scenariuszem filmowym, gdzie taka formuła mogłaby się sprawdzić.

       Język książki jest żywy, choć dla mnie nie do końca wydawał się wiarygodny jeśli chodzi o młodsze pokolenie. Irytujące, wszechobecne i nadmierne przekleństwa, wulgaryzm w mowie potocznej nastolatków są jakby trochę na siłę przerysowane - co mnie osobiście draźniło. Nie wiem jak to wygląda w Wielkiej Brytanii ale w wielu miejscach towarzyszyło mi wrażenie, że autorka za bardzo się stara aby powieść była rzeczywiście, jak to zapowiadano, “dla dorosłych”. Oczywiście, każdy lubi sobie zdrowo przeklnąć czy puścić wiązankę ale żeby stanowiło to większość potocznego języka albo służyło za przecinek ? Chciałoby się rzec kolokwialnie - “bez przesady !”

Kończ waść bo dłużyzna wyjdzie !

       A więc do sedna. Jeśli ktoś szuka lekkiej lektury to się zawiedzie bo “Trafny wybór” to dość poważna proza i nie czyta się jej na pewno w celach relaksacyjnych.

       Powieść jest w większości przeładowana negatywnymi emocjami co sprawia, że czyta się ją naprawdę z wielkim mozołem oraz towarzyszącym uczuciem przygnębienia. Po pierwszych 300 stronach sam się sobie dziwiłem dlaczego jej jeszcze nie odłożyłem. Kartka po kartce towarzyszyło mi wrażenie, że wcale o niczym nowym nie czytam, co z jednej strony było trochę smutne ("może taki jest z grubsza prawdziwy obraz tego co nas otacza ?”) z drugiej strony pozwalało mi co raz otwierać książkę i wymęczyć pozostałe stronice w nadzieji, że być może wszystko zmierza jednak ku jakiemuś optymistycznemu rozwiązaniu. Niestety...

Bla, bla ! Miał być koniec do jasnej …. Ile można, Panie ?!

       No dobrze, to teraz z szybkością światła. Na pewno należą się Rowling słowa uznania za to, że wogóle zdecydowała się na taką powieść. Przy swojej sławie i statusie materialnym jaki osiągnęła po sukcesie przygód Pottera mogłaby przecież dać sobie spokój z pisarstwem i osiąść na laurach a tymczasem wychodzi nam naprzeciw z kawałkiem dość poważnego powieści. Powieści, w której mikroświecie udało jej się zminiaturyzować problemy wewnątrz i międzyludzkie z jakimi przyszło nam się w dzisiejszych czasach borykać.

       Na dodatkowy plus zaliczyłbym autorce to, że książka w swej wymowie nie ma jednoznacznie moralizatorskiego tonu co wydaje się być jej zaletą, gdyż zmusza nas samych do odrobiny refleksji nad tym co często przechodzi obok nas nie zauważone.

       Z mojej perspektywy “Trafny wybór” nie jest niestety pozycją, którą bezwględnie chciałbym mieć na swoje półce. Osobiście w książkach szukam czegoś co pozwoli mi oderwać się od brudnej rzeczywistości (jednocześnie nie bedąc trywialne) a nie uwydatni jej wykrzywioną w Joker’owym uśmiechu twarz. Tego dość na co dzień w wiadomościach i na ulicy. Naprawdę szczerze wątpię abym kiedykolwiek do tej lektury powrócił. I nie ! nie chodzi tu bynajmniej o zmarnowany czas. Raczej o ogólne wrażenie jakie powieść Rowling we mnie pozostawiła a mianowicie: że po tym wszystkim co się stało w Pagford, miasto szybko zapomni o tragicznych wydarzeniach i powróci do swojego pozorowanego, przygnębiającego i smutnego życia. Myślę też, że jest jeszcze jeden powód. Powieść pozostawiła we mnie gorzki posmak tego, że być może człowiek już się troche uodpornił na to wszystko co się dookoła niego dzieje, a na co Rowling próbuje nas właśnie uwrażliwić. Niestety o tym czy tak rzeczywiście jest, każdy będzie musiał przekonać się sam, czytając osobiście J.K. Rowling w jej najnowszej powieści.


Opracował: Radosław Kozak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie



Do góry



Aron Ralston "127 godzin"


       3 listopada 2012 roku w Biblotece Publicznej w Strzyżowie, po raz kolejny liczna grupa członków Dyskusyjnego Klubu Książki wzięła udział w dyskusji nad książką pt. "127 godzin" - Arona Ralstona. Na pierwszy plan wysunęło się piękno otaczającej przyrody: opis gładkich skał, ich lśnienie, czerwony kurz, spalone słońcem urwiska i ten pustynny płaskowyż bez śladu ludzkiej stopy -wszystko to u wielu z nas wzbudziło podziw.
       Następnie nastąpiła chwila zadumy nad człowiekiem. Niestety, niejednokrotnie w negatywnym tego słowa znaczeniu. Niektórzy czytelnicy osądzili człowieka - autora i bohatera książki. Jego brak przewidywania i lekkomyślność.
       Historia opisana w "127 godzin" przydarzyła się 26 letniemu Aron'owi Ralston'owi podczas jego wyprawy w Góry Skaliste i trwała sześć dni. Miał niewiele wody, mały scyzoryk dołączony do płatków kukurydzianych i uprząż alpinisty. Gdy przeciskał się przez szczelinę nie często odwiedzanego kanionu – blisko 400-kilogramowy głaz przygniótł mu prawą dłoń do skalnej ściany wąwozu. Mógł umrzeć lub walczyć o przetrwanie. Walka o życie okazała się mocniejsza: racjonalność myślenia mieszała się z szaleństwem i euforią: "Chwycić, zacisnąć, wykręcić, wyrwać". Człowieka można złamać, lecz nie pokonać...
       I wszyscy zadaliśmy sobie pytanie: co ciągnie ludzi w góry? Pragnienie szczęścia, poszukiwanie wyższych doznań. Autor przesunął biegun swojego istnienia i umieścił go wyżej- w paśmie ośnieżonych gór, jeszcze nie zdobytych szczytów. Musiał iść w góry, ponieważ pragnienie to było niezniszczalne.
       Teraz jest w nim trwały ślad tamtych wydarzeń. Tak jak są i inne ślady: Blue John Canion, Blue John Springs noszący imię woźnicy dyliżansu, kucharza i koniokrada z przełomu wieku, który włóczył się przez dziesięć lat po krainie Kanionów Utah. I to miejsce zwaneWielką Galerią – gdzie zapis pradawnych istnień z przed 5000 lat niezmiennie budzi zachwyt.
       A co zostanie po nas?
       Tajemnica……….

Opracowała: Czesława Szlachta Pytko
DKK przy BPGiM w Strzyżowie


Do góry



Jacek Hugo-Bader „Biała gorączka”, „Dzienniki Kołymskie”


       20 września 2012r. w Bibliotece Publicznej w Strzyżowie nasz Dyskusyjny Klub Książki spotkał sie po raz kolejny. Tym razem omawialiśmy twórczość Jacka Hugo – Badera na podstawie jego dwóch dzieł: Biała gorączka i Dzienniki Kołymskie.
        Autor jest jednym z najbardziej cenionych polskich pisarzy i reporterów, zajmujących się krajami dawnego sowieckiego imperium. Został nominowany do Nagrody Literackiej NIKE, jest również współautorem filmu dokumentalnego „Jacek Hugo-Bader. Korespondent z Polszy”. Został uhonorowany nagrodą Grand Press (1999, 2003) i głównymi nagrodami Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
        Jacek Hugo-Bader wprowadził nas w niemal orientalny postsowiecki świat, ukazując historie wielu ludzi, którzy na co dzień muszą zmagać się z syberyjskim klimatem, ale także z własnymi wspomnieniami „wielkiej wojny”. Trakt Kołymski to 2025 kilometrów drogi zbudowanej przez byłych więźniów stalinowskich łagrów, dla których Kołyma stała się ostatnim miejscem spoczynku. „Miałem dwadzieścia cztery lata. Dostałem dwadzieścia pięć łagru. Aresztowali mnie w dniu śmierci Stalina, 3 marca 1953 roku. – Wtedy dawali jeszcze takie wyroki? – dziwię się. – No co wy?! – wzdycha Miron Markowicz Etlis i oplata mnie jedwabnymi rzemykami przydymionych swoich spojrzeń. – Wtedy jeszcze strzelali! Kilku moich przyjaciół postawili pod murem” (J. Hugo-Bader: Dzienniki Kołymkie). Podczas podróży poznaliśmy kulturę, tradycję oraz mentalność ludzi, którzy zdecydowali się żyć w tym „Złotym Sercu Rosji”. Dzienniki Kołymskie to książka, która bardziej przypadła do gustu uczestnikom naszego klubu niż Biała gorączka. To reportaże pełne zabawnych historyjek, gawęd i dramatów ludzkich, z których zionie alkoholem i emanuje magia mądrej szamanki. Jacek Hugo-Bader przedstawia nam Rosję skorumpowaną, gdzie ludzie zmagają się z biedą, alkoholizmem i … niedźwiedziami ludojadami.
        Rosjia, która ujawnia nam się ze stron Białej gorączki, jest przerażającym obrazem róznorodnych dramatów ludzkich. Tytuł nawiązuje do plemienia Ewenków, zamieszkującego syberyjską tajgę i dotyczy stanu w którym po przerwaniu pijackiego ciągu, w trzeźwości przychodzi paniczny i nieuzasadniony strach. Pojawiają się halucynacje wzrokowe bądź słuchowe, które często prowadzą do masowych samobójstw. Biała gorączka to zbiór reportaży, przemyśleń autora, wywiadów z mieszkańcami z różnych zakątków państwa rosyjskiego. Jacek Hugo-Bader przedstawia nam wyznania byłych alkoholików i narkomanów, nosicieli wirusa HIV, hipisów, kloszardów, a także ludzi, którzy byli zmuszeni sprzedać własną nerkę. „Zaczęła brać narkotyki dwanaście lat temu. Miała trzynaście lat, a Larysa, jej koleżanka z podwórka, o cztery więcej. Matka Larysy handlowała prochami, więc dziewczynka podbierała jej towar ze skrytki i rozdawała na podwórku. Dzieciaki bawiły się w narkomanow. Nie potrafiły sobie wstrzykiwać heroiny, więc ją piły” (J. Hugo-Bader: Biała gorączka).
       Po przeczytaniu obydwu książek jesteśmy pełni podziwu dla autora i jego śmiałej wyprawy, dzięki której zaowocowały dość przygnębiające, pełne czarnego humoru dzieła. Autor prezentuje nam smutny i przygnębiający obraz narodu pogrążonego w marazmie, obojętności i smutku, pozbawionego chęci i inicjatywy, a żyjącego wyobrażeniami o dawnej sile i potędze Cesarstwa Rosyjskiego.

Opracowała: Anna Wilk
DKK przy BPGiM w Strzyżowie

Do góry



Mario Vargas Llosa - „Ciotka Julia i skryba”


       Zatłoczone ciasne uliczki peruwiańskiej stolicy, słoneczny żar, który możemy odczuć zatrzymując się na chwilę w przepełnionej ludźmi i zapachami kawiarni, duchota brudnych i zaniedbanych dzielnic kilkumilionowej stolicy - Limy. Właśnie w takie miejsce zaprowadził nas autor kolejnej książki, Mario Vargas Llosa, którego książkę "Ciotka Julia i skryba" mogliśmy omówić na kolejnym spotkaniu w dniu 23 sierpnia, dzięki Dyskusyjnemu Klubowi Książki działającemu w naszej bibliotece.

       Nie była to ani krótka, ani nieskomplikowana lektura, aczkolwiek tematycznie bardzo ciekawa, jeżeli chodzi o poznawanie nowych kultur właśnie poprzez kontakt z literaturą.

       Llosa, który jest laureatem Nagrody Nobla z 2010 roku, interesująco kreśli całą podstawę powieści mieszając różne wątki - autobiograficzny z intrygującymi opowiadaniami, które kończą się w najbardziej tajemniczym momencie.

       Jednak kanwą całej powieści jest historia romansu głównego bohatera, osiemnastoletniego Mario, którego możemy uosobić z postacią autora oraz jego ponad trzydziestoletniej ciotki Julii. Uczucie to, zupełnie nie zaakceptowane przez całą, dużą rodzinę naszego bohatera, w sercu czytelnika wzbudza zainteresowanie i wiele pytań, m.in. jak potoczą się losy naszej pary bohaterów? Czy Mario dopnie swego i przeciwstawiając się całej familii ożeni się ze własną ciotką?

       Także ciekawym wątkiem poruszonym przez noblistę jest temat pisarstwa. Przedstawia go nam na postawie historii życia Pedro Camacho, autora słynnych na całe Peru słuchowisk radiowych. W swoim życiu Pedro doświadczył wszystkiego - od człowieka rozchwytywanego przez tłumy, mającego stałe i szerokie grono miłośników, stacza się na samo dno, trafiając do zakładu psychiatrycznego i pracując w podrzędnej gazecie, gdzie jest traktowany jako popychadło.

       Llosa kreśląc ten wątek zadaje i nam, czytelnikom, pytania: kim jest dla nas pisarz-artysta? Czy bycie pisarzem to powołanie? Czy warto dla sztuki poświęcić całe swoje życie?

       O powieści nasze zdania były podzielone. Jednym bardzo się ona podobała; opisane stosunki rodzinne, duszny, ale intrygujący klimat książki, niespotykany zamysł przetykania tak różnych wątków - to wzbudziło zainteresowanie. Innym dużo mniej, pojawiły się głosy o chaotyczności bohaterów, braku jakiejś wyrazistości, czy nudzie.

       Jedno jest pewne - dzieło peruwiańskiego pisarza Mario Vargasa Llosy otworzyło nam nieznane drzwi bogatej i niezwykłej literatury iberoamerykańskiej, którą poznać warto.

Opracowała: Jzabella Pijar
DKK przy BPGiM w Strzyżowie

Do góry



Maria Nurowska: „Nakarmić wilki”, „Requiem dla wilka”


„- Każdy z nas nosi w sercu wiele wilków, miłość, gniew, odwagę, strach... Przeżyją tylko te, które nakarmisz.”

       Kolejne - szóste już - spotkanie w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki odbyło się 26 lipca. Był to wyjątkowy dzień, ponieważ świętowaliśmy wspólnie imieniny naszych dwóch koleżanek. Ponadto dzieliliśmy się wrażeniami z wakacyjnych podróży. Natomiast ci, którzy dopiero zamierzali wyjechać, opowiadali o swoich planach.
       Przedmiotem dyskusji podczas spotkania Klubu stała się powieść Marii Nurowskiej Nakarmić wilki oraz kontynuacja tej książki pt. Requiem dla wilka. Autorka przedstawia w nich losy dwóch młodych kobiet: Katarzyny – absolwentki SGGW, która w Bieszczadach zbiera materiały do pracy doktorskiej o wilkach, a następnie Joanny – absolwentki łódzkiej Filmówki. Zamierza ona nakręcić dokument o wybitnym reżyserze Jerzym Glinickim, lecz wkrótce odkrywa prawdę o śmierci Kasi i zaczyna podążać po jej śladach. Niewątpliwie można uznać, że kobiety te połączyła niezwykła miłość do wilków zamieszkujących bieszczadzkie lasy.
       Jak zgodnie stwierdziliśmy obydwa utwory Nurowskiej są ciekawe, łatwe w odbiorze, sprzyjające wakacyjnemu wypoczynkowi. Toteż określiliśmy je jako „lekkie lektury wakacyjne”, które z pewnością cieszą się dużą popularnością wśród czytelników.
       Ogromne zainteresowanie wzbudziło w nas miejsce akcji powieści – bieszczadzka drewniana chata w lesie oraz życie bohaterów w tych prymitywnych warunkach.
Postacią, która szczególnie zaintrygowała członków DKK był Olgierd, naukowiec, leśnik, zawsze tajemniczy indywidualista. Dlatego też zastanawialiśmy się czy miłość, która połączyła go z Joanną przetrwa. Czy stworzą szczęśliwą rodzinę?        Niestety, naszej aprobaty nie uzyskał niemal baśniowy wątek przyjaźni głównych bohaterek z watahą wilków. Silna więź łącząca obie kobiety z dzikimi przecież zwierzętami wydaje się wręcz nierealna, fantastyczna. Za zbędne uznaliśmy też włączenie do powieści wydarzeń i postaci z życia politycznego współczesnej Polski. Doszliśmy również do wniosku, że druga część powieści Nurowskiej jest właściwie powieleniem pierwszej. Nowa bohaterka coraz bardziej utożsamia się z Katarzyną: lubi przebywać na Harhajce, obserwuje wilki, zaprzyjaźnia się z nimi, a nawet zakochuje się w Olgierdzie. Jednak dopiero dzięki Joannie wyjaśniona zostaje sprawa zabójstwa Katarzyny Lewickiej.
       Powieści Marii Nurowskiej polecamy na dalszy czas wakacyjnego odpoczynku.

Opracowała: Monika Śledziona
DKK przy BPGiM w Strzyżowie

Do góry



Hubert Klimko-Dobrzaniecki: "Borholm, Borholm"


       W najdłuższy dzień w roku, dnia 21 czerwca już po raz piąty mole książkowe ze Strzyżowa i okolic miały możliwość uczestniczyć w spotkaniu w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki, którego tematem była książka Huberta Klimko- Dobrzanieckiego o tajemniczym i intrygującym tytule: "Bornholm, Bornholm"

"Wiesz, mamo, a może to jest tak, że to miejsce, ta wyspa, działa na tych, którzy się tu urodzili jak echo. Gdziekolwiek będziesz poza nią, zawsze odbije się echem w twoim sercu i wrócisz, nawet jeślibyś z tym miejscem wiązał najgorsze wspomnienia."*

Bornholm, jak stwierdził sam autor to miejsce bardzo mu bliskie, pełne magii, do którego wraca rok w rok aby nasycić się pięknem dziewiczego krajobrazu. Podobno to właśnie przyroda, którąprzesycona jest duńska wyspa miała zasadniczy wpływ na ukształtowanie się powieści. To właśnie przez krajobraz dotarł do ludzi, którzy do tego stopnia zawładnęli jego sercem, że postanowił napisać książkę, której akcja będzie się działa właśnie na ukochanej wyspie.

Na książkę składają się dwie historie które łączy nie tylko magiczny Bornholm, ale coś o wiele więcej. Pierwsza z nich to opowieść o Horście Bartliku, człowieku chciałoby się napisać-przeciętnym, przesiąkniętym uczuciem pustki i samotności, mimo posiadanej rodziny. Z nim przenosimy się o siedemdziesiąt lat wstecz, w czasy kiedy widmo wojny stawało się coraz bliższe i wpływało na ludzkie zachowania i wybory.

Druga to historia życia nieznanego nam z imienia mężczyzny, który siedząc przy łóżku swojej znajdującej się w śpiączce matki zdaje relacje ze swoich przeżyć, życiowych doświadczeń. Jego życia -rozdwojonego między piętnem zaborczej miłości, a pragnieniem życia szczęśliwego, z dala od niej, nie można łatwo zapomnieć.

To, co łączy obie historie stało się tematem gorącej dyskusji ze strony uczestników spotkania. Czy Horst jest ojcem naszego drugiego, intrygującego bohatera? Jaką rolę pełni stary niemiecki aparat fotograficzny i tajemnicze zdjęcie?

"Bornholm, Bornholm" Huberta Klimko - Dobrzanieckiego wywołał w nas różne opinie. Pojawiły się głosy o między innymi: dobrze naszkicowanych charakterach bohaterów, zamieszczeniu interesujących ciekawostek dotyczących codziennego życia w Wielkiej Brytanii, gdzie zmienne koło Fortuny zaprowadza jednego z bohaterów, czy realistycznego odmalowaniu realiów życia sprzed lat. Jednak ogólnie powieść nie zaskarbiła sobie w naszych sercach długotrwałego miejsca. Stwierdziliśmy, że czytanie dla nas to w pewnym sensie ucieczką od prozy życia, a książka Dobrzanieckiego jest właśnie taką szarą,wręcz depresyjną historią życiowego błąkania się i nie pozwala nam odetchnąć.

Hubert Klimko-Dobrzaniecki od dziecka - jak sam przyznał - marzył o wyprawie na wyspę, która stała się dla niego symbolem spełnionych marzeń. Chciał, żeby przemówiła opisując historię życia ludzi prostych i zwyczajnych. Czy mu się to udało? Nasze zdanie brzmi -niekoniecznie, ale przecież każdy ma szansę pewnego dnia usiąść,wziąć do ręki książkę i wsłuchać się w bornholmską opowieść.

* cytat pochodzi z ksiązki H. Klimko-Dobrzanieckiego "Bornholm, Bornholm", Wyd. Znak, Kraków 2011.

Opracowała: Izabella Pijar
DKK przy BPGiM w Strzyżowie

Do góry



HISTORIA SŁOWEM PISANA


       17 maja zebraliśmy się w bibliotece po raz czwarty na spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki. Nasze grono ciągle się powiększa, co cieszy, bo dowodzi, że i dziś, w rzeczywistości multimedialnej, są ludzie, którzy potrafią docenić dobrą książkę.
Wstyd zamiast Lektor
„Wstyd jako powód wymijającego, odpychającego, skrytego i wypaczonego, a także raniącego innych zachowania; sam to znałem. Ale czy wstyd, że nie umie czytać ani pisać, miał być powodem jej zachowania na procesie i w obozie? Ze strachu, że zdemaskuje się jako analfabetka, zdemaskowała się jako zbrodniarka? Ze strachu przed ujawnieniem analfabetyzmu popełniła zbrodnię?”
Tytuł książki Bernarda Schlinka brzmi w oryginale The reader, w wersji filmowej Zaklinacz słów lub Lektor. Doszliśmy do wniosku, że zupełnie inaczej byśmy ją zatytułowali: mianowicie Wstyd lub może Duma, ponieważ sedno historii stanowi nie sam problem nieumiejętności czytania i pisania, a dumny charakter Hanny Schmitz, która za wszelką cenę pragnie ukryć przed światem swoją wielką tajemnicę, będącą źródłem wstydu – analfabetyzm. Pytanie, które przy tej okazji nasuwa się z niezwykłą intensywnością brzmi: dlaczego Hanna nie chciała nauczyć się czytać? Zrobiła to dopiero w więzieniu. – Ani w książce, ani w snutych przez nas domysłach nie znaleźliśmy na nie odpowiedzi. Odrębną kwestią poruszaną przez nas w dyskusji było: jak nieumiejętność czytania i pisania wpłynęła na całe życie bohaterki, a także prowadzącego narrację Michaela Berga. Tutaj autor nie pozostawia wątpliwości: ta kwestia przesądziła o podejmowanych przez Hannę wyborach (rezygnacja z awansu i wstąpienie do SS) i naznaczyła jej życie piętnem i cierpieniem.
Dramat Hanny
Analfabetyzm był dla Hanny tym większym źródłem cierpienia, że bohaterka, powściągliwa i twarda w kontaktach, w głębi duszy była mądrą, wrażliwą kobietą. Historia jej życia, którą stopniowo poznajemy, jest niezwykle zagmatwana, wręcz dramatyczna. W historii Hanny autor poruszył ważny motyw - niemieckich obozów pracy i zagłady. Zwraca uwagę podejście autora do tej tematyki. Wydaje się być o tyle nowatorskie, że podkreśla rolę pracy właśnie. Wydaje się, iż w popełnianych przez więźniarki zbrodniach niezwykle duże znaczenie oprócz aspektów ideologicznych wdrukowywanych przez niemieckie formacje, miał wymiar dobrego, sumiennego wykonywania pracy, powierzonych im zadań, zakładający dodatkowo brak jakichkolwiek motywów popychających do szerzenia zagłady i brak refleksji nad własnym postępowaniem, wybiegania myślą ponad rozkaz. Dyskusja rozgorzała na dobre przy próbie oceny postępowania Hanny: czy jest ona zbrodniarką czy ofiarą? A może jednym i drugim? Sama bohaterka zdaje się nieustannie szukać odpowiedzi na to pytanie:
[fragment rozprawy sądowej, w której ważą się losy bohaterki]
-„ Czy wiedziałyście, że wysyłacie więźniarki na śmierć?
- Pewnie. Ale przybywały nowe i stare musiały zrobić im miejsce.
- tak więc, żeby zrobić miejsce, mówiłyście: ty i ty, i ty musisz być odesłana i zamordowana?
Hanna nie rozumiała, o co przewodniczący chciał ja w ten sposób zapytać.
- No… to znaczy… A pan, co by pan zrobił? Zadała mu to pytanie całkiem serio. Nie wiedziała, co wtedy powinna była, co mogła zrobić, i dlaczego od przewodniczącego, który zdawał się wszystko wiedzieć, chciała usłyszeć, co on by zrobił na jej miejscu.
(…)
- Są rzeczy, w które po prostu nie wolno się wdawać i od których, o ile nie przyjdzie zapłacić za nie własnym życie, należy odstąpić.
Może by to wystarczyło, gdyby wypowiadając te słowa, mówił o Hannie albo o sobie samym. Mówienie o tym, co należy i czego nie wolno, ile i kogo to może kosztować, nie sprostało powadze pytania, jakie zadała mu Hanna. Chciała wiedzieć, co powinna była zrobić, a nie że są jakieś rzeczy, których się nie robi. Odpowiedź sędziego wypadła beznadziejnie żałośnie. Cała sala tak to odebrała.”

        Bohaterka nigdy nie otwiera się przed czytelnikiem i nigdy do końca jej nie poznajemy. Ma swój mały świat i swoją prawdę, o którą zawzięcie walczy, wbrew wszystkiemu. Najdobitniej świadczy o tym scena samobójstwa w dniu zakończenia odbywania kary osiemnastoletniego więzienia. I tu nie mogliśmy nie zapytać o powody. Każdy z nas podał inne: wyrzuty sumienia (wszak w ostatniej rozmowie z Michaelem sama przyznała, że duchy nie dają jej spokoju), strach przed nowym, nieznanym życiem na wolności, które dodatkowo utrudnia obecność i zależność od Michaela, zawiedzenie i rozczarowanie, jakie zobaczyła w oczach Michaela, brak nadziei i zobojętnienie. Były to jednak jedynie domysły i próby zrozumienia ludzkiej psychiki.
Dramat Michaela
„Zadaję sobie pytanie, czy te szczęśliwe wspomnienia w ogóle odpowiadają prawdzie. Kiedy dłużej się nad tym zastanawiam, przychodzi mi na myśl dostatecznie dużo zawstydzających i bolesnych sytuacji, i wiem, że, mimo, że skończyłem ze wspominaniem Hanny, nie uporałem się z tym jeszcze. Po tym jak Hanna odeszła, nikomu już nie pozwolę się upokarzać i nie będę upokarzał innych, nie będę obwiniał nikogo, także siebie samego, nikogo nie będę już tak kochał, żeby potem jego strata tak nie bolała…”

        Niezwykle poruszyła nas historia głównego bohatera. W opinii większości z nas to on był największą ofiarą całej zaistniałej sytuacji: związek, jaki narodził się między nim a starszą kobietą zaważył na całym jego życiu. Jako piętnastolatkowi spotkanie Hanny daje mu bardzo wiele. Dzięki niej kończy szkołę, nie repetuje klasy, zyskuje dobre relacje z rówieśnikami, zwłaszcza z dziewczętami. Ich związek nie jest jednak sielanką, nie brak w nim niedomówień, nieporozumień, rozczarowań, upokorzeń. Jednak relacja trwa i oboje czerpią z niego coś dla siebie. Hanna w końcu odchodzi a Michael nie potrafi poukładać sobie życia na nowo. Rozprawa, na którą trafia jako student prawa za sprawą swojego profesora, i podczas której znów spotyka Hannę, okazuje się punktem kulminacyjnym historii – przypomina każdą wspólną chwilę z Hanną, rozdrapuje rany. Michael jest w relacjach z Hanną pełen sprzeczności: chce i nie chce z nią być, szuka z nią kontaktu a zarazem nie chce jej znać, zapomniał o niej, a równocześnie w każdej kobiecie szuka jej śladu, nie pisze do niej listów kiedy ta jest w więzieniu, ale przesyła jej nagrane na kasetach książki, które dobiera i czyta specjalnie dla niej. Całe życie nie potrafi stanąć w prawdzie przed sobą i przyznać się kim dla niego jest Hanna. Całe życie jest „chłopczykiem”, jak zwykła nazywać go Hanna.
Historia rodem z …
       Zaciekawiło nas, skąd Bernard Schlink zaczerpnął inspirację do napisania tej historii. Sam nie mógł być jej uczestnikiem, ponieważ urodził się w 1944 r.; jest jednak prawdopodobne, że podczas studiów prawniczych spotkał się na sali sądowej z podobnym procesem. Przedstawiony zabieg nabudowania złożonej i dramatycznej historii na problemie analfabetyzmu zasługuje moim zdaniem na uwagę.
       Lektor nie znalazł uznania u wszystkich klubowiczów, ale wywołał burzliwe dyskusje na tematy, których mimo niepokaźnej objętości książki i oszczędnego, przywołującego na myśl język prawniczy stylu autora, było sporo. Każdy z nas w książce zauważył inny problem i z tym większą satysfakcją wymienialiśmy poglądy o tym, że:
- miłość boli
- życie pisze najróżniejsze scenariusze
- analfabetyzm nie jest tylko odległym, marginalnym problemem krajów Trzeciego Świata
- nie mamy prawa nikogo oceniać.

        Lektor za nami, ale nie mogliśmy się powstrzymać od zajrzenia na pierwszą stronę kolejnej lektury: Bornholm, Bornholm i… zapowiada się ciekawie. Więc z niecierpliwością czekamy na następne spotkanie.

Anna Fortuna
DKK przy BPGiM w Strzyżowie

Do góry



1Q84 - Orientalna podróż przez równoległe światy


       Dnia 26 kwietnia br. odbyło się trzecie już spotkanie Strzyżowskiego Dyskusyjnego Klubu Książki. Omawiana książka nosi tytuł “1Q84” jest to najnowsza powieść znanego na całym świecie japońskiego pisarza Harukiego Murakami. Dla większości z nas było to nowe doświadczenie i zarazem pierwsze spotkanie z autorem wywodzącym się z kraju kwitnącej wiśni.
“Czas może się posuwać, przybierając nieregularne kształty. Sam w sobie jest z natury równomierny, ale kiedy zostaje zużyty, zmienia się w coś nieregularnego. “ Tytuł 1Q84 nawiązuje do książki “1984” Georg’a Orwella, jednak poza tytułem tak naprawdę nie ma ona wiele wspólnego z wizją antyutopii wykreowanej przez angielskiego autora w swojej powieści. Murakami decyduje się na przedstawienie dwóch pozornie niezwiązanych ze sobą historii: w nieparzystych rozdziałach poznajemy Aomame - instruktorkę jogi, która okazuje się być również bezwzględną zabójczynią; natomiast w rozdziałach parzystych śledzimy historię Tengo - wykładowcy matematyki, początkującego pisarza, marzącego o sukcesie. Atrakcyjności całej tej historii dodaje fakt, że główni bohaterowie zaczynają gubić się w światach równoległych, zaciera się dla nich granica między fikcją, a rzeczywistością. Książka 1Q84 została wydana w trzech tomach, ponieważ tom 2 i 3 ukazały się stosunkowo niedawno (końcem 2011 roku) klubowicze otrzymali do przeczytania tylko pierwszy tom powieści. Praktycznie wszyscy z nas po przeczytaniu pierwszej części 1Q84 czuli pewien niedosyt. Autor zarysował wiele ciekawych wątków i pozostawił nas z masą pytań na które nie znamy odpowiedzi. Wywołało to żywą, a momentami nawet burzliwą dyskusję na temat książki. Pojawiły się dziesiątki pytań i spekulacji co wydarzy się dalej. Czy głowni bohaterowie: Tengo i Aomame w końcu się spotkają? Skąd się wzięli i czym są fantastyczni Little People? Kim jest tajemniczy Lider? Dlaczego bohaterowie przenieśli się do równoległej rzeczywistości? No i jak się to wszystko skończy? Te oraz wiele innych pytań pozostaje bez odpowiedzi. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że jeśli w przyszłości pojawi się możliwość przeczytania kolejnych tomów, na pewno skorzystamy.

Sławomir Włodyka
DKK przy BPGiM w Strzyżowie

Do góry



Z REFLEKSJĄ I Z HUMOREM. ROZWAŻANIA O JANIE PAWLE II



„Ktoś się raz pomylił i zamiast wołać: >> niech żyje papież <<, zaczął wołać: >> niech żyje łupież<<. Ja was do tego nie zachęcam”.

       Tematem naszego drugiego spotkania 21 marca br, była książka „Kwiatki Jana Pawła II”, a naprawdę osoba Papieża Polaka: wielkiego, znanego, opisywanego przez wielu we wspomnieniach, traktatach, anegdotach, a jednocześnie tak „swojskiego”, „naszego”, niezwykle wrażliwego na drugiego człowieka, mądrego życiową mądrością, skromnego, z charakterystycznym, niezwykłym poczuciem humoru.

Postać Papieża wzbudziła w nas mnóstwo refleksji, przywołała na myśl osobiste doświadczenia papieskich pielgrzymek, obserwacji jego pontyfikatu, wycieczek w miejsca związane z jego Osobą: do Wadowic, Warszawy, Karkowa, Krosna… Wzbudziła skojarzenia z dziełami, jakie na jego temat mieliśmy okazję przeczytać, wspominając tu choćby książkę kard. Stanisława Dziwisza, opatrzone pięknymi fotografiami wspomnienia Arturo Mari, czy tomik naszej strzyżowskiej poetki Zdzisławy Górskiej „Ojcu Świętemu – Janowi Pawłowi II – w darze”. Wreszcie, przywołała wiele emocji – malując tę niezwykle ciepłą atmosferę spotkań z Nim, aurę promieniującą energią nie do opisania. Towarzyszyła nam ta świadomość, że cokolwiek byśmy powiedzieli, nie będziemy w stanie dookreślić osoby Papieża Polaka ani jego rewolucyjnego dzieła na Stolicy Piotrowej. Bardzo dobrze z przybliżeniem Jego sylwetki poradził sobie natomiast autor „Kwiatków”, wydobywając słowiańską duszę Jana Pawła II. Te wybrane przypowiastki z łatwością kojarzyliśmy i przytaczaliśmy rozmawiając o Papieżu.

Nie sposób było odciąć się od świadomości, że życie w czasach, gdy papieżem był Polak jest wielkim szczęściem, darem, ale i zadaniem. To szczęście móc zapamiętać Papieża w pełni sił, aktywnego na każdym polu, niestrudzenie pielgrzymującego by spotkać się z człowiekiem, walczącego o wolny i nowoczesny, żywy Kościół. Niektórzy poznają go tylko z relacji, to już od nich niezależne. Papież odszedł, ale zostawił nam konkretne i wymagające przesłanie. Zastanawialiśmy się jak dziś wyglądają próby sprostania temu przesłaniu. Czy mierzy się je liczbą pomników, ulic i instytucji nazwanych imieniem Papieża, czy jednak szukamy czegoś więcej? Jaką rolę odgrywają tu współczesne media? Czy młodzi, w których Jan Paweł II pokładał nadzieję nadal szukają spotkań z Nim i głoszonym przez niego Słowem. Przecież Papież jest Posłańcem, jego zadaniem jest prowadzić do Boga.

Dobrze było przed zbliżającą się kolejną rocznicą śmierci Papieża porozmawiać i zastanowić się nad tymi problemami.

Anna Fortuna
DKK przy BPGiM w Strzyżowie

Do góry




Spotkanie organizacyjne


       W dniu 23.II.2012r. o godz. 1600, miało miejsce spotkanie organizacyjne dla miłośników literatury. Celem spotkania było utworzenie przy Bibliotece Publicznej Gminy i Miasta w Strzyżowie Dyskusyjnego Klubu Książki.

       Dyskusyjny Klub Książki jest dla osób, które lubią czytać i rozmawiać o książkach. Klubowicze mogą zapoznawać się z nowymi autorami i gatunkami literackimi. Na spotkaniach mogą podzielić się swoimi wrażeniami z przeczytanej lektury. Nie muszą jednak prowadzić poważnych dyskusji literackich ani znać się na literaturze. Jest to również doskonały sposób na poznanie nowych ludzi oraz świetna zabawa.

       Nasze spotkanie upłynęło w bardzo miłej i przyjemnej atmosferze, a wspólnie spędzony czas upłynął nam bardzo szybko. Wybraliśmy literaturę jaką klubowicze będą czytać przez następne spotkania, które organizowane będą raz w miesiącu.

       Następne spotkanie zaplanowaliśmy na 21.III.2012r. (tj. środa) o godz. 1800 w czytelni biblioteki. Tematem będzie książka pt. „Kwiatki Jana Pawła II”, która zawiera anegdoty i historie z życia papieża, które bawią, wzruszają, a czasem mogą stać się inspiracją do refleksji i modlitwy.

       Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych, aby dołączyli do nas.

Opracowała: Marzena Midura – moderator DKK


Do góry











STRONA GŁÓWNA   |   GODZINY OTWARCIA   |   AKTUALNOŚCI   |   KATALOG ON-LINE


Copyright © 2004-2018 Biblioteka Publiczna Gminy i Miasta w Strzyżowie
Realizacja: Paweł L.

Do góry